Spis treści

      Barbara KlickaZator

      1
      Niedziela, sprawy się komplikują. Bazylia jest w doniczce; zanim
      jakieś pesto, trzeba ją wyżywić. A ty boisz się środka — korytarzy, żyłek.
      Masz je tak blisko wierzchu, że mogłabym ci wejść w krwiobieg jednym
      płynnym ruchem.
      5
      Ale póki co, wracasz na noc do domku na drzewie pod moją łopatką.
      Pomyśl, czy to nie dziwne, że nigdy nie zobaczę, jaki masz wyraz, kiedy
      tam lądujesz. Pomyśl, czy to nie dziwne, że tyle słów nie zmienia się
      w ciało.
      Dokarmianie światła, na uwadze
      10
      szlaban, balustrada z widokiem na skórę.