Spis treści

    I. Ciemna zasłona, mętne zwierciadło

    Jarosław KlejnockiElegia na śmierć szczegółów. Wiersze wybraneTren

    I. Ciemna zasłona, mętne zwierciadło

    1
    Żegnaj akacjo, siostro. To nasze rozstanie
    jest jak daleka podróż do krain nieznanych.
    Jak wygląda raj drzew? Nikt w nim nie słyszał
    o zębatej stali, deszcz zawsze przychodzi w
    5
    porę, słońce łaskawie pieści was ciepłem? A
    co ze mną? Jest tam miejsce dla mnie? Byłem
    przecież tylko nieuważnym przechodniem.
    Zapewne kilka razy dotknąłem cię, chciałbym
    wierzyć, że z czułością. Jak mnie widziałaś,
    10
    powiedz. Wiem, już za późno. Teraz tylko mogę
    wspominać nasze przelotne spotkania. Twój cień,
    twoje delikatne liście. Twoją obecność, teraz nagle
    zabraną. Wydałem na ciebie wyrok, jak lekarz, który
    wie, że inaczej nie można. A jednak nie umie pogodzić
    15
    się z tym. Jednak będzie trzeba. Bo dziś ja ciebie żegnam,
    a kiedyś brat nasz dąb, ten za oknem, pożegna mnie. Zapewne
    też, dajcie im długie piękne życie, pożegna nasze córki. Być
    może tak właśnie być powinno. Ktoś to zaprojektował,
    wpisał nas w ten porządek. Wszystkich. Mnie i ciebie, siostro.
    20
    (jeśli nawet tkwi we mnie bunt to nie ma zapalnika)