Spis treści

    I. Ciemna zasłona, mętne zwierciadło

    Jarosław KlejnockiElegia na śmierć szczegółów. Wiersze wybrane***

    I. Ciemna zasłona, mętne zwierciadło

    1
    Śnieg po kolana Zamieć Z szuflą
    w rękach odgarniam biały chaos
    A jednak czegoś mi tu brakuje
    Pomiędzy manną płatków
    5
    tłustych niemalże mięsnych
    w zimnej poświacie księżyca
    czując pot na karku na plecach
    za uszami (on przywołuje doczesność,
    każe pamiętać o teraz)
    10
    Przystaję nagle dotknięty
    jakby ta noc miała ręce
    I tak bezbronny jak gdyby
    pozbawiony skóry Wydany
    na łup Zdradzony Choć nie
    15
    wiem kto lub co jest zdrajcą
    Więc szuflą śnieg zagarniając
    Szybciej i szybciej wbrew mięśniom
    protestujących bólem Zagłuszając
    ból inny Z głębokości Ten który
    20
    przypomina że wszystko ma swoje
    granice Że ciało można wyćwiczyć
    Spinając dziś i zawsze
    na moment
    Bo śnieg jeśli tylko zechce
    25
    pokryje całość zasypie zawieje
    I pozostawi nas niemych
    Z szuflą bezradną na pokaz