Spis treści

      Bożena KeffNie jest gotowyZanim to złączysz

      1
      Ręka prowadzi kancelarię,
      usta — towary spożywcze i poligon,
      brew, kiedy o niej myślę, otwarta
      jak słowo to;
      5
      tego dnia o świcie brew, ręka i usta
      idą po pasie startowym. Nad nimi
      puste lekkie białko i ukryte planety. Dobiega
      warczenie silników. Na tym bezludziu
      brew zakłada uniwersalny dom towarowy. Przestronne
      10
      sale
      poszerzane szumem wentylatorów, wąskie czerwone
      korytarze, fioletowe
      owalne przymierzalnie. Reka przyjmuje
      damskie i męskie monety
      15
      do zapłacenia toalety
      Na długo
      przed końcem pierwszych zakupów
      transportery
      otaczają dom towarowy. Jak na tysiącach taśm filmowych
      20
      sylwetki zeskakujących z samochodów. Wojska
      zajmują pozycje w ciszy
      gorączka pruje powietrze. Usta
      wydają komendę. Wybuchają pierwsze pociski
      i pierwsza całość:
      25
      ranny
      porzucony przy szosie.
      Na chwile jakby wepchnięty do aparatu Roentgena,
      składany
      z ciężkich, przejrzystych klisz. Planety
      30
      poza zasięgiem, ale on
      może ich dotknąć. Miłość.
      Odwraca się na brzuch, czołem czuje
      gorący, topiący się asfalt, pod którym musuje szumi
      niebo tamtej strony.
      35
      Szklanka stojąca na stole
      traci równowagę,
      leci, roztrzaskuje się; wzbija się i opada woda.
      Otwiera oczy, unosi głowę — zanim zobaczy to, co
      dookoła
      40
      całość ulatując
      wita go żegna go operowym wysokim sopranem:
      O, nie
      nie dostaniesz mnie
      nie!

      1975