Spis treści

      Bożena KeffNie jest gotowy Nocny pociąg

      1

      Siedzę w więzieniu dla kobiet. To duży szary budynek o dwóch skrzydłach. Noc. Na gzymsie, nad jednym z zakratowanych okien prawego skrzydła, siedzą dwa ludzkie ptaki: mężczyzna i jego synek, bardzo podobny do ojca. Szarzy i nastroszeni jak puchacze pilnują okna celi, w której siedzi kobieta. Kiedyś zostanie żoną tego mężczyzny i urodzi tego chłopca. Czuwają, żeby nie zdarzyło się nic nieprzewidzianego.

      2

      Od środka więzienie jest szare, ale to miękka szarość — szmatek, fartuchów, irchowych ścierek. Moja cela, która leży w lewym skrzydle, przypomina raczej przedział kolejowy z zasuwanymi przeszklonymi drzwiami. W środku są leżanki z zielonymi obiciami.

      3

      Staję przy mojej, a naprzeciwko, na swojej, siedzi Irena: ostre rysy i ciepły koloryt. Z tymi jasnymi włosami, od których idzie złoty, bardzo intymny poblask i które zawsze zasłaniają jej oczy, więc kiedy patrzy, zadziera głowę. Zadziera głowę — a ja się pochylam i po chwili całujemy się. Zdejmujemy ubrania i kochamy się: kiedy rozchylam powieki, wszędzie widzę złotoróżowy poblask, wszędzie go czuję. W pewnym momencie nasz przedział — czy nasz pociąg — rusza. Jak wypełniona światłem tuba, lekko kołysząc sunie przez noc, nabiera prędkości —

      4

      — swoboda — swoboda —

      5

      — i na południe na południe —

      maj 1985