Adam Kaczanowski Stany W dniu kiedy odkryłem Amerykę pomyślałem że przydałaby się beczka prochu, buuuch! O co ci człowieku chodzi! Wybucha za barem Betty Boop. Dziewczyna czeka, żebyś ją poderwał, postaw jej drinka, wielkie mi coś! Stać się samochodem pułapką, wjechać w tłum, unicestwić wszystkie wątpliwości, trach! Brzdęk! Sru. Przewrócić wszystko i stanąć na własnych czterech łapach. Iść swoją drogą: odkryłem Amerykę i zapragnąłem być cesarzem Chin. Który brzeg Rio Grande prowadzi do autentycznego raju? Marzę o niebiańskim spokoju. Nie mogę spać. Wyluzuj, syknęła Betty Boop wychodząc na środek ringu, niosąc tabliczkę 2nd round. Walcz, tutaj ludzie tryumfują leżąc na deskach. Czeka cię przyszłość, emerytura gwiazdy wrestlingu, juu-huu! Zbieraj punkty. Sędziów jest trzech. Jeden wygląda jak ojciec, drugi jak syn, trzeci to ten śnięty, jakiś kanadyjski śmieć. Śmierć? Nie. Duch. Ale od początku: odkrywam tu Amerykę na każdym kroku. Tutaj wszyscy ludzie są szybcy i wolni, wiesz? Wolna miłość przyszła do nas z Ameryki. Prawdziwy orgazm jest stąd. Rodeo. Punkt G. Penthouse. Luz. Miłość jest z Ameryki. Po prostu: L-O-V-E i już. Hej, Betty Boop! Nalej mi jednego i tej zalanej piękności też. Nie żartuję. Luv. Prawdziwe łajdactwo zrodziło się w Ameryce. Billy, Jessie, Ed, hej Betty! Nalej tej pięknej damie jeszcze kolejkę, a potem zejdę z nią pod stół. Zaraz błyśnie mój żelazny koń! Teraz, kiedy odkryłem Amerykę, chcę żeby na świecie panował pokój a nie głód. Chcę, żeby wszystkie kobiety były Miss World, miały twój uśmiech, hej? Gadasz co ci ślina na język przyniesie, człowieku, mówi Betty Boop. Nie możesz chcieć mnie i równocześnie mnie mieć. Spójrz na siebie. Psychoanalityk zrobiłby ci dobrze, robisz jej minetę, chociaż ona padła z nóg, leży jak trup! Czy kochałaś się z Indianinem? Z wodzem Napięty Łuk? Z kimś Afro? Z żółtkiem? Ja mam wymiary jak Murzyn i technikę Casanovy z klasztoru Szaolin! Ja jestem biały śmieć. Śmierć? Wróć. Masz Amerykę u swoich stóp: Miłość, miłość, miłość, po prostu luv. Zrobisz coś z tym? Twoja wielka miłość, ta pod stołem, wymiotuje, a ty wsadzasz jej do ust. Sport. Ameryka to sport, mówię ci. Kiedy odkryłem Amerykę, zrozumiałem że nie ma reguł. Reguły są ze snu. Tylko pieniądze i ty. Twój ruch. Masz talent. Baw ludzi. Ocuć ich, kiedy chcą zasnąć, coś tam śnią. Uśpij, kiedy będą chcieli wyjść. Następny drink. Ją też ocuć i posadź, połóż jej głowę na blat. Liczy się każdy głos! Zdobądź ich. Gong! W dniu kiedy odkryłem Amerykę, poczułem że nie brak mi słów. Klnę, ona bełkocze coś przez sen. Chodź Betty, pomóż mi położyć ją na stół. Czy odkrycie Ameryki może zabić? Odkryłem ją czytając Pod wulkanem Lowrego. Miłość i ciastko, zbyt słodkie, byś mógł je mieć. Luv. Nie dla mnie ten Luwr. Chciałbym powiedzieć coś, za co zwiążecie mnie, posmarujecie smołą i pierzem i rzucicie na ten cholerny stół. Zamiast tego słyszę oklaski klownów, pajaców, psów. Jakie to ludzkie błądzić, choćby po kanałach, TV, reality, TV, zapłacisz za tę rozbitą popielniczkę! Zapłacę Betty. Jestem cały twój! Luv, operacja powiększenia biustu zrobiła z ciebie cud. Autentyczny cud! Dream team, amerykański sen. Odkryłem Amerykę dochodząc do wniosku, że każdy szef to gnój. Ameryka nigdy nie wyszła poza Ciechocinek. Ale ten świat mi się podoba. Podoba się Tobie, Betty? Podoba mi się, bo jest mój. Kiedy odkryłem Amerykę pomyślałem, człowiek robi się coraz starszy. Widzisz tego przygłuchego dziadka? Niedługo wszyscy będziemy tak samo ślepi jak on. A potem tylko wąchać kwiatki. Nosem, który już dawno stracił węch. Kraina wiecznych łowów, kołczan pełen ślepych, zatrutych strzał. Trafiłeś w dziesiątkę Ameryka, Eureka, tu nie ma nic! Ziiip, cięciwa, brzdąkkk! W dniu kiedy odkryłem Amerykę pomyślałem, robić karierę to lepiej niż nie robić nic. Mam dokonania. Tysiące ludzi to kupuje, głoszę że najlepsza okazja jest tuż, jest już że mają tylko dzisiaj, bo jutra nie będą już mieć. Nie zdążyć na wyprzedaż to katastrofa to zero null. (Nic. Nic. Ameryka to wszystko albo nic.) Dzisiaj już lepiej idź spać. Czytałaś Biblię? Mój ojciec czytał mi ją do snu. Ameryka to Dawid i Goliat. Gadasz jak nawiedzony Superman. Portki w dół i hop pod kołdrę, spać! Oh, Betty znowu tam zerkasz, co jest? Boisz się małej myszki ale podnieca cię gruby tłusty szczur? W dniu kiedy odkryłem Amerykę powiedziałaś co cię nie zabije, cię wzmocni. Rozbiłem głowę o chiński mur. Masz temperaturę? Gorączkę złota mają tu wszyscy we krwi. Ten pucybut, który chce być kimś. Ameryka jest w każdym z nas. Ameryka potrzebuje świeżej krwi. Przyślij nam swoje cv! Czym się zajmuję? Robię reklamy dla TV. Ale interesujesz mnie Betty tylko ty. Te twoje zgrabne nóżki tyłeczek i cyc. Reszta to blef. Moja dziewczyna jest trup pijana śpi. Możemy uciec, jest plan by zmienić stan. Chyba nie myślisz serio że będzie cię chciał ten tłusty szczur? Złota ryba: gruba pirania, rekin, zalany fiut. W dniu kiedy odkryłem Amerykę pomyślałem że Europa to jeden wielki śmierdzący perfumami trup. Lepiej już wychowywać się wśród małp. Ale teraz i one muszą z czegoś żyć. Zarobić muszą na siebie i cyrk i zoo. W dniu kiedy odkryłem Amerykę zapragnąłem być cesarzem Chin. Myśl globalnie, powstrzymuj się od działania, twój ruch. Gong. Druga runda. Czy to dla ciebie cios? Uwierają cię portki Supermanie? To je zrzuć. W dniu kiedy odkryłem Amerykę pojąłem, może być tylko jeden Król. Odkrywam Amerykę: Śmierć to biały śmieć. Ten gnój. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/kaczanowski-stany-stany/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest udostępniony na licencji Licencja Wolnej Sztuki 1.3: http://artlibre.org/licence/lal/pl/ Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Adam Kaczanowski, Stany, FA-art, Bytom 2005. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Kopeć, Wojciech Kotwica.