Pjotr[1] JanickiNadal aksamit: lirykiMokra koszulaMokra koszula

    1
    Maszerować z uczuciem nie jak indyk w obejściu,
    niech pośród warzyw nie będzie dynią,
    i tak dalej,
    żeby na końcu wykładać paprochy
    5
    pytany, jak używałem słuchu wtedy,
    gdy rozpowiadałem,
    że nie pękam w samotności
    i jakie to wrażenie.
    Wiem wiem, coś znowu nie tak:
    10
    sadzam wujka z tym jego przestraszonym życiem
    na wózku i wiozę na parking mówiąc, że dobrze wygląda.
    Gwiazdy jakby na to czekały.

    Przypisy

    [1]

    Pjotr — zapis zgodny z pierwszym wydaniem: Pjotr Janicki, Nadal aksamit: liryki, Agencja Wydawnicza Agar, Warszawa 2006. [przypis edytorski]