- Bóg: 1
- Deszcz: 1
- Kara: 1
- Porwanie: 1
- Wiatr: 1
Heinrich HoffmannZłota różdżkaStraszny przypadek z parasolemtłum. nieznany
1
Wicher i grzmoty,
Słońce nie świeci,
Deszcz jakby z rynny,
5To w domu dzieci
Siedzieć powinny.
Lecz Grześ inaczej
Tę rzecz tłumaczy,
Mamy nie pyta,
10Parasol chwyta
I w deszcz po dworze
Zmyka, jak może,
Aż zgina drzewa,
15
Grześ mocno trzyma,
Więc go do góry
Niesie pod chmury.
Grześ z parasolem
20Leci nad polem.
Już o obłoki
Zbił sobie boki,
Czapka rogata
Nad nim ulata.
25Już ich wysoko
Nie dojrzy oko:
Grześ w górze znika,
Nie ma psotnika!
Nazajutrz rano
30Wszędzie szukano;
Co się z nim stało,
Bo kara boża
Tam, gdzie swawola:
35Nie ma Grzegorza,
Ni parasola!