Shakespeare, William Hamlet Paszkowski, Józef Sekuła, Aleksandra Sutkowska, Olga Fundacja Nowoczesna Polska Renesans Dramat Dramat szekspirowski Tragedia Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/hamlet William Shakespeare, Hamlet, królewicz duński, tłum. Józef Paszkowski, Państwowy Instytut Wydawniczy, wyd. 11, Warszawa 1973 Domena publiczna - tłumacz Józef Paszkowski zm. 1861 1932 xml text text 2008-11-18 L pol https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/John_Everett_Millais_-_Ophelia_-_Google_Art_Project.jpg Ofelia (fragment), John Everett Millais (1829–1896), domena publiczna http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/6369 http://wolnelektury.pl/media/book/pdf/hamlet.pdf ISBN-978-83-288-0974-1 ISBN application/pdf https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/hamlet.html ISBN-978-83-288-1937-5 ISBN text/html http://wolnelektury.pl/media/book/txt/hamlet.txt ISBN-978-83-288-2892-6 ISBN text/plain http://wolnelektury.pl/media/book/epub/hamlet.epub ISBN-978-83-288-3970-0 ISBN application/epub+zip http://wolnelektury.pl/media/book/mobi/hamlet.mobi ISBN-978-83-288-5056-9 ISBN application/x-mobipocket-ebook DDT 4CL FBC wersja dla porównania: https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:Hamlet_(William_Shakespeare).djvu/023 oryg. wersja językowa: https://www.gutenberg.org/files/27761/27761-h/27761-h.htm#noteIII_98 ,,Być albo nie być" (jedno z najsławniejszych pytań w historii literatury) streszcza w sobie rozdarcie wewnętrzne tytułowego bohatera utworu Williama Shaspeare'a. Gdyby umrzeć znaczyło tyle, co zasnąć snem nieprzespanym --- Hamlet, rozczarowany światem i ludźmi, chętnie by się na to zdecydował. Powstrzymuje go jednak obawa przed snem pośmiertnym, czyli zaświatami. Jeśli treść tego snu zależy od uczynków za życia, należy podjąć wysiłek istnienia i spełniać swoje obowiązki. Na zamku Elsynor w Danii w niewyjaśnionych okolicznościach ginie król, Hamlet senior. Władzę przejmuje jego brat, Klaudiusz, który żeni się z królową-wdową. Kiedy do kraju wraca syn i zarazem imiennik zmarłego króla, ukazuje mu się duch ojca. Wyjawia mu, kto go zabił, oraz dopomina się, by syn pomścił zbrodnię. Przed Hamletem stoi trudny wybór: pomścić swojego ojca czy żyć, jakby nic się nie stało? Hamlet Williama Shakespeare'a stanowi jeden z najbardziej znanych oraz najczęściej wystawianych dramatów. Tragedia wybitnego angielskiego poety, dramaturga i aktora powstała na przełomie XVI i XVII (pierwodruk ukazał się w 1603 r.), lecz stawia nadal aktualne pytania. Do ważnych wątków poruszanych w tekście należy strategiczne, by tak rzec, szaleństwo Hamleta: nieszablonowe zachowanie pozwala mu ukryć własne zamiary i uczucia. Stan jego jednak budzi podejrzenia, co wyraża sławny cytat ,,W tym szaleństwie jest metoda" (w tłumaczeniu Józefa Paszkowskiego: ,,Chociaż to wariacja, nie jest jednakże bez metody"). Teatr jako zwierciadło rzeczywistości i sumienie społeczne, które dzięki swej sztuce zdolne jest wzbudzić w przestępcy niepokój – to kolejny wielki temat Hamleta. Zobaczywszy swój występek na scenie, zabójca wychodzi ze spektaklu wzburzony i gniewny, co skwitowane zostaje słowami: Niech ryczy z bólu ranny łoś,/ Zwierz zdrów przebiega knieje,/ Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś./ To są zwyczajne dzieje. Wreszcie postać Ofelii --- symbol uwięzienia młodej dziewczyny w sieci wymogów związanych z rolą kulturową --- wnosi ze sobą istotną i ponadczasową tematykę. Córka Poloniusza jest kontrolowana, podsłuchiwana, formowana i oceniana przez mężczyzn, nawet zanim cokolwiek uczyni. Krępują ją nakazy posłuszeństwa wobec ojca, który zarazem chętnie by dzięki jej małżeństwu z Hamletem uzyskał awans społeczny. Brat daje jej przestrogi, by dobrze się prowadziła i nie naraziła na hańbę siebie i rodziny (siostra odpowiada mu zresztą hardo, by swe rady stosował także do siebie). Ukochany, gniewny na własną matkę, traktuje Ofelię brutalnie, obarczając ją odpowiedzialnością nie tylko za przewiny jej płci, ale i całego występnego rodu ludzkiego, do którego rozradzania się, jako kobieta, potencjalnie może się przyczyniać. A nie powinna, więc rzuca jej nakaz: ,,Idź do klasztoru". Wobec tej nieustannej presji wywieranej na nią ze wszystkich stron, Ofelia ucieka niejako poza siebie: w obłęd i śmierć. Hamlet symuluje szaleństwo, Ofelia w nie popada; on rozważa samobójstwo, ona je popełnia. Nawet to, że jest postacią drugoplanową w sztuce, wydaje się znaczące i godne głębszego namysłu. William Shakespeare uważany jest za jednego z najwybitniejszych pisarzy literatury angielskiej oraz reformatorów teatru. Jako jeden z niewielu tworzył zarówno komedie, jak i tragedie, które wytworzyły odrębny podgatunek, zwany dramatem szekspirowskim. Jego sztuki zostały przetłumaczone na większość języków nowożytnych. Do jego zasług można też zaliczyć wprowadzenie ok. 600 słów do języka angielskiego. Zobacz więcej w Wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/HamletKsiążka Hamlet Williama Shakespeare'a dostępna jest jako e-book (EPUB i kindle) oraz plik PDF. Audiobook czytają Joanna Niemirska i Robert Koszucki. William Shakespeare Hamlet Królewicz duński tekst główny utworu od skanu 24 do 222 Zmiany: skupywanie > skupowanie; niebezpieczestw > niebezpieczeństw.Zabież mu drogę, Marcellu, > Zabież mu drogę, Marcellu!; Widzisz go, panie. > Widzisz go, panie?; (...) wyziewem piekieł. > (...) wyziewem piekieł; Niedowierzanie, nawet samej sobie. > Niedowierzanie --- nawet samej sobie. nigdy graną nie była > nigdy grana nie była; W złem już wiadomym > W złu już wiadomym; Złe gwałtowne > Zło gwałtowne Wprowadzono łączną pisownię imiesłowów przymiotnikowych, np. nie będącego > niebędącego Zmodernizowano interpunkcję zgodnie z obowiązującymi zasadami. OSOBY: KLAUDIUSZ --- król duński HAMLET --- syn poprzedniego, a synowiec teraźniejszego króla POLONIUSZ --- szambelan HORACY --- przyjaciel Hamleta LAERTES --- syn Poloniusza WOLTYMAND, KORNELIUSZ, ROZENKRANC, GILDENSTERN, OZRYK --- dworzanie KSIĄDZ MARCELLUS, BERNARDO --- oficerowie FRANCISKO --- żołnierz RAJNOLD --- sługa Poloniusza ROTMISTRZ POSEŁ DUCH ojca Hamleta FORTYNBRAS --- książę norweski GERTRUDA --- królowa duńska, matka Hamleta OFELIA --- córka Poloniusza Panowie, damy, oficerowie, żołnierze, aktorowie, grabarze, majtkowie, posłowie i inne osoby. Rzecz się odbywa w ElsynorzeElsynor, właśc. Helsingør --- duńskie miasto położone w płn.-wsch. części Zelandii, 40 km na płn. od Kopenhagi, nad cieśniną Sund; powstało w XIII w. w miejscu daw. osady wikingów; we wsch. części miasta znajduje się potężny, obronny zamek Kronborg z końca XVI w., stanowiący miejsce akcji tragedii Shakespeare'a.. AKT PIERWSZY SCENA PIERWSZA Taras przed zamkiem. Francisko na warcie. Bernardo zbliża się ku niemu. BERNARDO Kto tu? FRANCISKO Nie, pierwej ty sam mi odpowiedz;/ Stój, wymień hasło! BERNARDO «Niech Bóg chroni króla». FRANCISKO Bernardo? BERNARDO Ten sam. FRANCISKO Bardzo akuratnie/ Stawiacie się na czas, panie Bernardo. BERNARDO Tylko co biła dwunasta. Idź, spocznij,/ Francisko. FRANCISKO Wdzięcznym wamwdzięcznym wam --- skrót od: wdzięczny jestem wam. za zluzowaniezluzowanie --- tu: zwolnienie z warty.,/ Bom zziąbłbom zziąbł (daw.) --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: bo zziębłem. i głupio mi na sercu. BERNARDO Miałżeśmiałżeś (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że-; znaczenie: czy miałeś./ Spokojną wartę? FRANCISKO Ani mysz nie przeszła. BERNARDO Dobranoc. Jeśli napotkasz Marcella/ I Horacego, z którymi tej nocy/ Straż mam odbywać, powiedz, niech się śpieszą. Horacy i Marcellus wchodzą. FRANCISKO Zda mi się, że ich słyszę. --- Stój! Kto idzie? MARCELLUS «Lennicylennik --- właściciel ziemi nadanej na prawie lennym przez seniora, obejmującym pewne zobowiązania (np. finansowe) lennika wobec seniora. króla». HORACY «Przyjaciele kraju». FRANCISKO A zatem dobrej nocy. MARCELLUS Bądź zdrów, stary./ Kto cię zluzował? FRANCISKO Bernardo. Dobranoc. odchodzi MARCELLUS Hola! Bernardo! BERNARDO Ho! Czy to Horacy/ Z tobą, Marcellu? HORACY Niby on. BERNARDO Witajcie. HORACY DuchI cóż? Czy owa postać i tej nocy/ Dała się widzieć? BERNARDO Ja nic nie widziałem. MARCELLUS Horacy mówi, że to przywidzenie./ I nie chce wierzyć wieści o tym strasznym,/ Dwa razy przez nas widzianym zjawisku;/ Uprosiłem go przeto, aby z nami/ Przepędziłprzepędzić (daw.) --- dziś: spędzić (czas). część tej nocy dla sprawdzenia/ Świadectwa naszych oczu i zbadania/ Tego widziadła, jeżeli znów przyjdzie. HORACY Nic z tego; ręczę, że nie przyjdzie. BERNARDO Usiądź/ I ścierpścierpieć --- wytrzymać coś z trudnością., że jeszcze raz zaszturmujemyzaszturmować --- wedrzeć się siłą; tu: opowiedzieć to, czego ktoś nie chce słuchać./ Do twego ucha, które tak jest mocno/ Obwarowane przeciw opisowi/ Tego, czegośmyczegośmy (...) byli świadkami (daw.) --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: czego byliśmy świadkami. przez dwie noceprzez dwie noce --- akcja Hamleta rozpoczyna się w przeddzień koronacji i ślubu króla Klaudiusza; duch ojca Hamleta zaczął się zjawiać nocą na trzy dni przed uroczystościami. byli/ Świadkami. HORACY Dobrze, usiądźmy; Bernardo!/ Opowiedz, jak to było. BERNARDO Duch, KrólPrzeszłej nocy,/ Gdy owa jasna gwiazda na zachodzie/ Tę samą stronę nieba oświecała,/ Gdzie teraz błyszczy, i zamkowy zegar/ Bił pierwszą, Marcel i ja ujrzeliśmy... MARCELLUS Przestań; spojrzyjcie tam: nadchodzi znowu. Duch się ukazuje. BERNARDO Zupełnie postać nieboszczyka królapostać nieboszczyka króla --- tj. ojca Hamleta.. MARCELLUS Horacy, przemów dońdoń --- skrót od: do niego., uczony jesteś. BERNARDO Możeżmożeż być (daw.) --- konstrukcja z partykułą -ż w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy może być. być większe podobieństwo? Powiedz. HORACY Prawda; słupiejęsłupieję --- zamieniam się w słup (por.: osłupieć). z trwogi i zdumienia. BERNARDO Zdawałoby się, że chce, aby który/ Z nas doń przemówił. MARCELLUS Przemów doń, Horacy. HORACY Ktoś ty, co nocnej pory nadużywasz/ I śmiesz przywłaszczać sobie tę wspaniałą/ Wojenną postać, którą pogrzebionypogrzebiony (daw. forma) --- pogrzebany, pochowany./ Duński monarcha za życia przybierał?/ Zaklinam cię na Boga: odpowiadaj. MARCELLUS To mu się nie podoba. BERNARDO Patrz, odchodzi. HORACY Stój! Mów; zaklinam cię: mów. Duch znika. MARCELLUS Już go nie ma. BERNARDO I cóż, Horacy? Pobladłeś, drżysz cały./ Powieszżepowieszże (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy powiesz, czyż powiesz. jeszcze, że to urojenie?/ Co myślisz o tym? HORACY Bóg świadkiem, że nigdy/ Nie byłbym temu wierzył, gdyby nie to/ Tak jawne, dotykalne przeświadczenie/ Własnych mych oczu. MARCELLUS Nie jestżenie jestże (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy nie jest; czyż nie jest. to widmo/ Podobne, powiedz, do zmarłego króla? HORACY Jak ty do siebie. Taką właśnie zbroję/ Miał wtedy, kiedy NorweżczykaNorweżczyk --- Norweg. pobił:/ Tak samo, pomnępomnieć (daw.) --- pamiętać., marszczył czoło wtedy,/ Kiedy po bitwie zaciętej na lodach/ Rozbił tabory Polaków.po bitwie zaciętej na lodach rozbił tabory Polaków --- w oryginale: the sledded Pollax, tj. Polaków na saniach, łyżwach a. nartach; w czasach Shakespeare'a opisywano w kronikach Polskę jako kraj wiecznej zimy. Rzecz dziwna! MARCELLUS DuchTak to dwa razy punkt o tejże samej/ Godzinie przeszło marsowymimarsowy --- właściwy Marsowi, bogu wojny w mit. gr.; wojskowy, wojowniczy. kroki/ To widmo mimoprzejść mimo (daw.) --- przejść obok. naszych posterunków. HORACY Co by to w gruncie mogło znaczyć, nie wiem;/ Atoliatoli (daw.) --- jednakże. wedle kalibru i skali/ Mojego sądu, jest to prognostykiemprognostyk --- prognoza, znak czegoś./ Jakichś szczególnych wstrząśnień w naszym kraju. MARCELLUS Konflikt, Przemoc, WojnaSiądźcie i niech mi powie, kto świadomy,/ Na co te ciągłe i tak ścisłe warty/ Poddanych w kraju noc w noc niepokoją?/ Na co to lanie dział i skupowanie/ Po obcych targach narzędzi wojennych?/ Ten ruch w warsztatach okrętowych, kędykędy (daw.) --- gdzie./ Trud robotnika nie zna odróżnienia/ Między niedzielą a resztą tygodnia?/ Co powoduje ten gwałtowny pośpiech,/ Dający dniowi noc za towarzyszkę?/ Objaśniżobjaśniż mi to kto (daw.) --- konstrukcja z partykułą (-że skróconą dla zachowania rytmu wiersza do ) w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy objaśni mi to ktoś, czyż objaśni mi to ktoś. mi to kto? HORACY Ja ci objaśnię./ Przynajmniej wieści chodzą w taki sposób:/ Ostatni duński monarcha, którego/ Obraz dopiero co nam się ukazał,/ Był, jak wiadomo, zmuszony do boju/ Przez norweskiego króla, Fortynbrasa,/ Zazdroszczącego mu jego potęgi./ Mężny nasz HamletHamlet --- mowa tu o Hamlecie seniorze, ojcu tytułowego bohatera. (jako taki bowiem/ Słynie w tej stronie znajomego świata)/ Położył trupem tego Fortynbrasa,/ Który na mocy aktu, pieczęciami/ Zatwierdzonego i uświęconego/ Wojennym prawem, był obowiązany/ Części swych krajów ustąpić zwycięzcy,/ Tak jak nawzajem nasz król, na zasadzie/ Klauzuliklauzula --- warunek zawarty w umowie. tegoż samego układu,/ Byłby byłbyłby był musiał (daw.) --- konstrukcja czasu zaprzeszłego z czasownikiem posiłkowym być, wyrażająca czynność wcześniejszą od tej wyrażonej w czasie przeszłym prostym; znaczenie: musiałby wcześniej, uprzednio. musiał odpowiednią porcję/ Swych dzierżaw oddać na wieczne dziedzictwo/ Fortynbrasowi, gdyby ten był przemógłprzemóc (daw.) --- tu: zwyciężyć; był przemógł: zwyciężył wcześniej, uprzednio (konstrukcja czasu zaprzeszłego)../ Owóżowóż (daw.) --- oto, otóż. syn tego, panie, Fortynbrasa,/ Awanturniczym pobudzony szałem,/ Zgromadził teraz zebraną po różnych/ Kątach Norwegii, za strawę i jurgieltjurgielt (z niem. Jahrgeld) --- rodzaj jednorazowej wypłaty dawanej w zamian za pomoc, forma korupcji; wyraz o zabarwieniu pejoratywnym.,/ Tłuszczętłuszcza --- tłum, hołota, pospólstwo (wyrażenie o zabarwieniu pejoratywnym). bezdomnych wagabundówwagabunda --- włóczęga. w celu,/ Który bynajmniej nie trącitrącić czymś --- pachnieć czymś; przen. przypominać coś, zakrawać na coś. tchórzostwem,/ A który, jak to nasz rząd odgaduje,/ Nie na czym innym się zasadza, jeno/ Na odebraniu nam siłą oręża/ W drodze przemocy wyż rzeczonychwyż rzeczony --- wspomniany wyżej, wymieniony wcześniej. krain,/ Które utracił był jego poprzednik;/ I to, jak mi się zdaje, jest przyczyną/ Owych uzbrojeń, powodem czatczata (starop., wojsk., z tur. çete a. węg. csata) --- gromada; tu wojsk.: oddział żołnierzy ubezpieczający lub dokonujący zwiadu. naszych/ I źródłem tego wrzenia w całym kraju. BERNARDO I ja tak samo sądzę; tym ci bardziej,/ Że Duch, Król, Wojnato zjawisko w wojennym przyborzeprzybór --- strój, przebranie; w wojennym przyborze: w zbroi, z bronią; w wojskowym rynsztunku; w stroju stosownym na wojnę./ Odwiedza nasze czaty i przybiera/ Na siebie postać nieboszczyka króla,/ Który tych wojen był i jest sprężyną. HORACY KaraZnak to dla oczu duchadla oczu ducha --- dla duszy. płodny w groźbę./ Gdy Rzym na szczycie stał swojej potęgi,/ Krótko przed śmiercią wielkiego JuliuszaJuliusz Cezar (100--40 r. p.n.e.) --- wódz rzymski, który doprowadził starożytne państwo rzymskie do szczytu potęgi i zginął w senacie zamordowany przez arystokratów-spiskowców, zwolenników republiki; pozostawił po sobie również teksty opisujące dokonania wojenne Rzymian, dzięki którym jest zaliczany do grona staroż. historyków./ Otworzyły się groby i umarli/ Błądzili, jęcząc, po ulicach Rzymu;/ Widziane były różne dziwowiska:/ Jako tojako to (daw.) --- tu: na przykład. gwiazdy z ogonem, deszcz krwawy,/ Słońce, KsiężycPlamy na słońcu i owa wilgotna/ Gwiazdawilgotna Gwiazda --- Księżyc, który kieruje przypływami i odpływami morza, stanowiącego w mit. gr. królestwo boga Neptuna., rządząca państwami Neptuna,/ Zmierzchła, jak gdyby na sąd ostateczny./ I otóż takie same poprzednikipoprzednik --- tu: zwiastun, znak zapowiadający jakieś zdarzenie./ Smutnych wypadków, które jako gońce/ Biegną przed losem albo są prologiem/ Wróżb przyjść mających, nieba i podziemia/ Zsyłają teraz i naszemu państwu. Duch, Odwaga, PrzemocDuch powraca. Patrzcie! znów idzie. Zastąpię mu drogę,/ Choćbym miał zdrowiem przypłacić. Stój, maro!/ Możeszlimożeszli wydać głos(daw.) --- konstrukcja z partykułą -li; znaczenie: jeśli możesz wydać głos. wydać głos albo przynajmniej/ Dźwięk jakikolwiek przystępny dla ucha:/ To mów!/ Jestlijestli --- (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li; znaczenie: jeśli jest. czyn jaki do spełnienia, zdolny/ Dopomóc tobie, a mnie przynieść zaszczyt:/ To mów!/ Maszlimaszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li; znaczenie: jeśli masz. świadomość losów tego kraju,/ Które, wprzód znając, można by odwrócić:/ To mów!/ Albolialboli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li; znaczenie: albo też. może za życia pogrzebłeśpogrzebłeś --- dziś popr.: pogrzebałeś (tu forma skrócona dla zachowania rytmu wiersza)./ W nieprawy sposób zgromadzone skarby,/ Za co wy, duchy, bywacie, jak mówią,/ Skazane nieraz tułać się po śmierci. Kur pieje. Mów! Stój! Mów! --- Zabieżzabieżyć komuś drogę --- zajść komuś drogę, nie pozwolić komuś przejść; od daw. czasownika bieżyć: iść, zmierzać, biec (dlatego w formie rozkazującej zabież występuje ,,ż", a nie ,,rz"). mu drogę, Marcellu! MARCELLUS Mamżemamże (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy mam. nań natrzeć halabardąhalabarda --- dwuręczna broń na długim drzewcu, zakończonym trzema rodzajami broni: siekierą, szpikulcem i hakiem.? HORACY Natrzyj./ Jeśli nie stanie. BERNARDO Tu jest! HORACY Tu jest! Duch znika. MARCELLUS Zniknął./ Krzywdzim tę postać tak majestatyczną,/ Chcąc ją przemocą zatrzymać; powietrze/ Tylko chwytamy i czcza nasza groźba/ Złośliwym tylko jest urągowiskiemurągowisko --- obraza.. BERNARDO Duch, Noc, Ptak, WierzeniaChciał coś podobnopodobno (daw.) --- tu: najwyraźniej, prawdopodobnie. mówić, gdy kurkur (daw.) --- kogut; koguty zazwyczaj pieją o świcie, zwiastując koniec nocy. zapiał. HORACY Wtem nagle wzdrygnął się jak winowajca/ Na głos strasznego apelu. Słyszałem,/ Że kur, ten trębacz zwiastujący ranek,/ Swoim donośnym, przeraźliwym głosem/ Przebudza bóstwo dnia, i na to hasło/ Wszelki duch, czy to błądzący na ziemi,/ Czy w wodzie, w ogniu czy w powietrzu, śpiesznie/ Wraca, skąd wyszedł; a że to jest prawdą,/ Dowodem właśnie to, cośmy widzieli. MARCELLUS Zadrżał i rozwiał się, skoro kur zapiał,/ Mówią, że ranny ten ptak w owej porze,/ Kiedy święcimy narodzenie Pana,/ Po całych nocach zwykł śpiewać i wtedy/ Żaden duch nie śmie wyjść z swego siedliska:/ Noce są zdrowe, gwiazdy nieszkodliwe,/ Złe śpi, ustają czarodziejskie wpływy,/ Tak święty jest ten czas i dobroczynny. HORACY Słyszałem i ja o tym i po części/ Sam daję temu wiarę. Ale patrzcie,/ Już dzień w różanym płaszczu strząsa rosę/ Na owym wzgórku wschodnim. Zejdźmy z warty./ Moja zaś rada, abyśmy niezwłocznie/ O tym, czegośmy tu świadkami byli,/ Uwiadomili młodego Hamleta;/ Bo prawie pewien jestem, że to widmo,/ Milczące dla nas, przemówi do niego./ Czy się zgadzacie na to, co nam zrobić/ Zarówno serce, jak powinność każe? MARCELLUS Jak najzupełniej, i wiem nawet, gdzie go/ Na osobności zdybiemyzdybać --- przyłapać; tu: spotkać. dziś z rana. Wychodzą. SCENA DRUGA Sala audiencjonalnasala audiencjonalna --- sala do przyjmowania umówionych gości w siedzibie dostojnika (tu: w zamku królewskim). w zamku. Król, Królowa, Hamlet, Poloniusz, Laertes, Woltymand, Korneliusz, panowie i orszak. KRÓL Król, Śmierć, ŻałobaJakkolwiek świeżo tkwi w naszej pamięci/ Zgon kochanego, drogiego naszego/ Brata Hamleta, jakkolwiek by przeto/ Sercu naszemu godziło się w ciężkim/ Żalu pogrążyć, a całemu państwu/ Zawrzeć sięzawrzeć się --- zamknąć się; tu: owinąć się. w jeden fałd kirukir --- czarny materiał oznaczający żałobę., o tyle/ Jednak rozwaga czyni gwałt naturze,/ Że pomnąc o nim, nie zapominamy/ O sobie samych. MałżeństwoDlatego --- z zatrutą,/ Że tak powiemy, od smutku radością,/ Z pogodą w jednym, a łzą w drugim oku,/ Z bukietem w ręku, a jękiem na ustach,/ Na równi ważąc wesele i boleść ---/ Połączyliśmy się małżeńskim węzłem/ Z tą niegdyś siostrą naszą, a następnie/ Dziedziczką tego wojennego państwa./ Co wszakże czyniąc, nie postąpiliśmy/ Wbrew światlejszemu waszemu uznaniu,/ Które swobodnie objawione dało/ Temu krokowi sankcjesankcja --- tu: prawo, zezwolenie, aprobata.. Dzięki za to. ---/ WojnaA teraz wiedzcie, że młody Fortynbras,/ Czyliczyli --- połączenie spójnika pytającego czy i partykuły -li; znaczenie: czy też. to naszą lekceważąc wartość,/ Czyli to sądząc, że z śmiercią drogiego/ Brata naszego w królestwie tym znajdzie/ Nieład i bezrząd, i na tym jedynie/ Budując płonną nadzieję korzyści,/ Nie zaniedbuje naglić nas przez posłów/ O zwrot tych krain, które prawomocnie,/ Za sprawą świętej pamięci Hamleta,/ Brata naszego, z rąk jego rodzica/ Przeszły na własność Danii. Tyle o nim./ Terazżeterazże (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że; znaczenie: teraz więc, a zatem teraz. o nas i o celu, w jakim/ Tu się zeszliśmy. Wzywamy tym pismem/ Stryja młodego Fortynbrasa, dzisiaj/ Króla Norwegii, który, z sił opadły,/ Obłożnie chory, może i nie słyszał/ O tych zabiegach swojego synowca,/ Aby powstrzymał go od dalszych kroków/ W tej sprawie, aby mu wzbronił zbierania/ Wojsk i zaciągówzaciągi --- grupy ludzi werbowanych do wojska (por.: zaciągnąć się do wojska). złożonych wszak z jego/ Wiernych poddanych. Wam zaś, Korneliuszu/ I Woltymandzie, poruczamyporuczać --- nakazywać, zlecać, powierzać coś. zanieść/ To pismo, łącznie z pozdrowieniem naszym,/ Władcy Norwegii, nie upoważniając/ Was do wchodzenia z nim w nic więcej nad to,/ Co treść powyższych słów naszych zakreśla./ Bywajcie nam więc zdrowi i niech pośpiech/ Chwali gorliwość waszą. KORNELIUSZ I WOLTYMAND Jak we wszystkim,/ Tak i w tym starać się będziembędziem (daw. forma) --- skrót od: będziemy. jej dowieść. KRÓL Nie wątpię o tym. Bywajcieżbywajcież (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że skróconą do ; znaczenie: bywajcie zatem, bywajcie więc (pozdrowienie na pożegnanie). nam zdrowi. Korneliusz i Woltymand wychodzą. Miałeś nas o coś prosić, Laertesie;/ Jakiż jest przedmiot tej prośby? Mów śmiało./ Nie traci próżno słów, kto się udaje/ Ze słusznym żądaniem do monarchy Danii./ Czegóż byś pragnął, czego bym nie gotów/ Spełnić wprzód jeszcze, niżeliśwprzód (...) niżeliś zapragnął (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li i przestawną końcówką czasownika; inaczej: wprzód niż zapragnąłeś. zapragnął?/ Głowa nie bliżej jest pokrewna sercu,/ Ręka nie skorszaskorszy --- bardziej skory; szybszy, chętniejszy. ku przysłudze ustom/ Jak tron nasz ojcu twemu, Laertesie,/ Czegóż więc żądasz? LAERTES Pozwolenia waszej/ Królewskiej mości na powrót do Francji,/ Skąd chętnie wprawdzie tu przybyłem, aby/ Złożyć powinny hołd przy koronacji/ Waszej królewskiej mości, ale teraz,/ Gdym już dopełnił tego obowiązku,/ Życzenia moje i myśli, wyznaję,/ Ciągną mięmię (daw.) --- krótka forma zaimka mnie stosowana daw. w pozycjach nieakcentowanych w zdaniu (por. ciebie, cię). znowu do Francji; ku czemu/ O przychylenie się i przebaczenie/ Kornie śmiem waszą królewską mość błagać. KRÓL Cóż na to ojciec waszmości? Przystajeżprzystajeż (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że skróconą do ; znaczenie: czy przystajesz./ Na to, Poloniuszu? POLONIUSZ Usilnymi prośby/ Póty kołatał do mojego serca,/ Ażemażem (...) przyłożył --- aż przyłożyłem. do życzeń jego mimochętniemimochętnie --- wbrew chęci./ Przyłożył pieczęć zezwolenia. Racz mu/ Wasza królewska mość nie bronić jechać. KRÓL Jedź więc, rozrządzaj według woli czasem/ I łaską naszą. SynDo ciebie się teraz/ Zwracam, kochany synowczesynowiec --- syn rodzonego brata. Hamlecie,/ Synu mój. HAMLET na stronie Trochę więcej niż synowcze,/ A mniej niż synu. KRÓL MelancholiaJakiż tego powód,/ Że czarne chmury wciąż cię otaczają? HAMLET I owszem, panie, jestem wystawiony/ Bardzo na słońce. KRÓLOWA Kochany Hamlecie,/ Zrzuć tę ponurą barwę i przyjaźnie/ Wypogodzonym okiem spójrz na Danię;/ Przestań powieki ustawicznie spuszczać/ W ziemię, o drogim ojcu rozmyślając./ Przemijanie, ŚmierćCo żyje, musi umrzeć; dziś tu gości,/ A jutro w progi przechodzi wieczności;/ To pospolita rzecz. HAMLET W istocie, pani,/ Zbyt pospolita. KRÓLOWA Gdy wszystkim jest wspólna,/ Czemuż się tobie zdaje tak szczególna? HAMLET Zdaje się, pani! bynajmniej, jest raczej;/ Żałoba, PozoryU mnie nic żadne «zdaje się» nie znaczy,/ Niczym sam przez się ten oczom widzialny/ Czarnej żałoby strój konwencjonalny;/ Wietrzne z trudnością wydawane tchnienie,/ Obficie z oczu ciekące strumienie,/ Żałość na widok stawianaŻałość na widok stawiana --- żałość (żałoba) na pokaz. obliczem,/ Miną, gestami --- to wszystko jest niczem./ To tylko zdaje się, bo potajemnie/ Można być obcym temu; ale we mnie/ Jest coś, co w ramę oznak się nie mieści,/ W tę larwęlarwa (daw.) --- maska. żalu, liberięliberię --- ubiór, uniform. boleści. KRÓL Grzech, Ojciec, Syn, Śmierć, Przemijanie, Los, ŻałobaGodzien pochwały, Hamlecie, ten smutek,/ Którym oddajesz cześć pamięci ojca;/ Lecz wiedz, że ojciec twój miał także ojca/ I że go także utracił tak samo/ Jak tamten swego. Dobry syn powinien/ Jakiś czas boleć po śmierci rodzica;/ Lecz uporczywie trwać w utyskiwaniachutyskiwanie --- skarga, narzekanie./ Jest to bezbożny okazywać upór,/ Sprzeciwiający się wyrokom niebios;/ Jest to niemęskie okazywać serce,/ Niesforny umysł i płochą rozwagę./ Bo skoro wiemy, że coś jest zwyczajnym,/ Jak każda inna rzecz najpowszedniejsza,/ Na cóż, stawiając opór konieczności,/ Brać to do serca? Wstydź się, jest to grzechem/ Przeciw naturze, przeciw niebu, przeciw/ Zmarłemu nawet; jest to na ostatek/ Wbrew rozumowi, który od skonania/ Pierwszego z ludzi aż do śmierci tego,/ Którego świeżą opłakujemopłakujem (daw.) --- skrót od: opłakujemy. stratę,/ Ciągle i ciągle woła: Tak być musi!/ Rzuć więc, prosimy cię, te płonnepłonny (daw.) --- jałowy, pusty. żale/ I pomnijpomnij (daw.)--- pamiętaj., że masz w nas drugiego ojca,/ Niechaj się dowie świat, żeś ty najbliższym/ Naszego tronu i naszego serca;/ Co się zaś tyczy twojego zamiaru/ Wrócenia nazadnazad (daw.) --- z powrotem. do szkół wittenberskichszkoły wittenberskie --- Uniwersytet w Wittenberdze w Saksonii, zał. w 1502 r., słynny w renesansie./ Jest on życzeniom naszym wręcz przeciwny;/ Przeto wzywamy cię, abyś się zgodził/ Na pozostanie tu pod czułą pieczą/ Naszego oka, jako nasz najmilszy/ Dworzanin, krewny i syn. KRÓLOWA O, Hamlecie,/ Nie daj się matce prosić nadaremnie;/ Pozostań z nami, porzuć myśl jechania/ Do Wittenbergi. HAMLET Ze wszystkich sił moich/ Będęćbędęć (daw. forma) --- skrót od: będę ci. posłusznym, pani. KRÓL To mi piękna,/ Co się nazywa, synowska odpowiedź!/ Pójdź, ukochana żono, ta uprzejma,/ Nieprzymuszona powolnośćpowolność (daw.) --- posłuszeństwo, podporządkowanie się czyjejś woli. Hamleta/ Rozpromieniła mi serce; dlatego/ Każdy wzniesiony dziś na zamku toast/ Moździerze wzbiją w obłoki i niebo,/ Wtórząc radosnym królewskim wiwatom,/ Odpowie ziemi równym grzmotem. Idźmy. Król, Królowa i wszyscy prócz Hamleta wychodzą. HAMLET Vanitas, Melancholia, Ciało, SamobójstwoBogdaj to trwałe, zbyt wytrwałe ciało/ Stopniało, w lotną parę się rozwiało!/ Lub bogdaj Ten, tam w niebie, nie był karą/ Zagroził samobójcy! Boże! Boże!/ Jak nudnym, nędznym, lichym i jałowym/ Zda mi się cały obrótobrót świata --- tu: sposób funkcjonowania świata. tego świata!/ To niepielony ogród, samym tylko/ Bujnie krzewiącym się chwastem porosły./ O wstydzie! że też mogło przyjść do tego!/ Kobieta, Matka, MałżeństwoParę miesięcy dopiero, jak umarł!/ Nie, nie, i tego nie ma --- taki dobry,/ Taki anielski król, naprzeciw tego ---/ Istny HyperionHyperion (mit. gr.) --- ojciec Heliosa (Słońca), Selene (Księżyca) i Eos (Jutrzenki); wcielenie męskiego piękna, światłości (przez to niekiedy utożsamiany z Apollinem). naprzeciw satyrasatyr (mit. gr.) --- należąca do orszaku Dionizosa istota o ciele łączącym cechy człowieka i kozła (najczęściej z koźlimi nogami, uszami oraz prąciem).;/ A tak do matki mojej przywiązany,/ Że nie mógł ścierpieć nawet, aby lada/ Przyostry powiew dotknął się jej twarzy./ Ona zaś --- trzebaż, abym to pamiętał! ---/ Wieszała mu się u szyi tak chciwie,/ Jakby w niej rosła żądza pieszczot w miarę/ Zaspokajania jej. I w miesiąc potem.../ O, precz z tą myślą!...Mizoginia, Kobieta, Wierność Słabości, nazwisko/ Twoje: kobieta. --- W jeden marny miesiąc,/ ŁzyNim jeszcze zdarła te trzewiki, w których/ Szła za biednego mego ojca ciałem,/ Zalana łzami jako NiobeNiobe (mit. gr.) --- żona króla Teb Amfiona, matka czternaściorga dzieci, która nierozważnie szczyciła się, że ma liczniejsze potomstwo niż bogini Latona, matka Apollina i Artemidy. Z zemsty za zuchwałe wywyższanie się Apollo i Artemida zabili z łuków wszystkie dzieci Niobe na jej oczach. Rozpaczającą Niobe na koniec Zeus zamienił w skałę; Niobe stała się symbolem skamienienia z bólu i rozpaczy wywołanej śmiercią bliskich osób. --- patrzcie! ---/ Boże mój! zwierzę, bezrozumne zwierzę/ Dłużej by czuło żal --- zostaje żoną/ Mojego stryja, brata mego ojca,/ Lecz który tak jest do brata podobny/ Jak ja do Herkulesa. W jeden miesiąc,/ Nim jeszcze słony osad łez nieszczerych/ Z zaczerwienionych powiek jej ustąpił,/ Została żoną innego! Tak prędko,/ Tak lekko skoczyć w kazirodne łoże!/ Nie jest to dobrym ani wyjść nie może/ Na dobre. Serce, SłowoAle pękaj, serce moje,/ Bo usta milczeć muszą. Horacy, Bernardo i Marcellus wchodzą. HORACY Przyjm pozdrowienie nasze, drogi książę. HAMLET Miło mi widzieć panów w dobrym zdrowiu./ Przyjaźń, SługaWszak to Horacy! albo zapomniałem,/ Jak się sam zowię. HORACY Ten sam i jak zawsze/ Królewiczowskiej mości biedny sługa. HAMLET Dobry przyjaciel raczej; weź to miano,/ A mnie daj tamto. Cóż cię z Wittenbergi/ Sprowadza? --- Wszak to Marcellus? MARCELLUS Tak, panie. HAMLET Bardzombardzom rad --- skrót od: bardzo jestem rad; inaczej: bardzo się cieszę. rad widzieć pana. Dobry wieczór./ Ale na serio, powiedz mi, Horacy,/ Co cię przywiodło z Wittenbergi? HORACY Skłonność/ Do próżniackiego życia, mości książę. HAMLET Tego by nie śmiał mi powiedzieć nawet/ Twój nieprzyjaciel i sam też źle czynisz,/ Chcąc ucho moje przymusić do wiary/ W własne zeznanie twoje przeciw tobie./ Wiem, żeś nie próżniak; jakiż więc być może/ Cel przebywania twego w Elsynorze?/ Nauczysz się tu pić tęgotęgo --- mocno, dużo.. HORACY Pogrzeb, ŚlubPrzybyłem/ Na pogrzeb ojca twego, mości książę. HAMLET Nie żartuj ze mnie, szkolny towarzyszu;/ Przybyłeś raczej na ślub matki mojej. HORACY W istocie, prędko nastąpił po tamtym. HAMLET Oszczędność, bracie, oszczędność! Przygrzane/ Resztki przysmaków z pogrzebowej stypy/ Dały traktamenttraktament --- poczęstunek. na ucztę weselną./ O mój Horacy, wolałbym był ujrzeć/ Najzawziętszego mego wroga w niebie/ Niż dożyć tego dnia. Mój biedny ojciec!.../ Dusza, OkoZda mi się, że go widzę. HORACY Gdzie?! HAMLET Przed duszy/ Mojej oczyma.Zda mi się, że go widzę. (...) Przed duszy mojej oczyma --- ten fragment z dialogu Horacego z Hamletem stał się mottem do ballady Adama Mickiewicza Romantyczność. HORACY Widziałem go niegdyś;/ Był to król, jakich mało. HAMLET Człowiek, powiedz;/ Chociażby wszystko w tym fałszywym świecie/ Było tym, czym się na pozór wydaje,/ Jeszcze by drugi taki się nie znalazł. HORACY Zda mi się, że go widziałem tej nocy. HAMLET Widziałeś? kogo? HORACY Króla, ojca waszej/ Książęcej mości. HAMLET Króla? mego ojca?! HORACY Zawieś na chwilę zdumienie, o panie,/ I bacznym uchem racz wysłuchać tego/ Nadzwyczajnego doniesienia, które,/ Zgodnie z świadectwem tych dwóch zacnych ludzi,/ Mam ci uczynić. HAMLET Mów, na miłość boską! HORACY Duch, RycerzPrzez dwie już noce po sobie idące,/ Wśród głuchej ciszy północnej, ciż sami/ Oficerowie, Marcel i Bernardo,/ Straż odbywając przy zamku, miewają/ Następujące widzenie:/ Postać podobna do świętej pamięci/ Ojca twojego, panie, uzbrojona/ Jak najkompletniej od stóp aż do głowy,/ Staje przed nimi, uroczystym krokiem/ Przechodzi mimo, z wolna i poważnie;/ Trzykroć przeciąga przed ich zdumiałymizdumiały (daw. forma) --- zdumiony./ I struchlałymi oczyma tak blisko,/ Że ich nieledwie buławą dotyka;/ Oni zaś stoją jak wryci i, jakby/ Zgalareceni przerażeniem, nie śmią/ Przemówić do niej ani słowa. Mając/ Wieść o tym sobie przez nich udzieloną/ Jak najtajemniej, udałem się z nimi/ Następnej nocy samotrzećsamotrzeć (starop.) --- sam z nimi dwoma, tj. razem we trzech. na wartę;/ I rzeczywiście o tym samym czasie,/ W taki sam sposób, co do joty zgodnie/ Z przywiedzionymiprzywiedziony --- tu: przytoczony, wymieniony. szczegółami, przyszło/ Widziadło. Znałem ojca twego, panie:/ Te ręce mniej są do siebie podobne. HAMLET Gdzie się to działo? HORACY Na tarasie, panie. HAMLET Nie przemówiłżeś do tego zjawiska? HORACY I owszem, ale żadnej odpowiedzi/ Nie otrzymałem. Raz tylko podniosło/ Głowę i zdało się chcieć coś powiedzieć;/ Ale w tej chwili zapiał kur poranny,/ Na głos którego zerwało się nagle/ I znikło nam sprzed oczu. HAMLET Osobliwe! HORACY Jak żyw tu stoję, mości książę, jest to/ Rzetelna prawda i mieliśmy sobie/ Za obowiązek donieść o tym waszej/ Książęcej mości. HAMLET Zaprawdę, to widmo/ Niespokojności mię nabawia. Macieżmacież (daw.) --- konstrukcja z partykułą w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy macie./ Tej nocy wartę? WSZYSCY TRZEJ Mamy, mości książę. HAMLET Było więc uzbrojone? WSZYSCY TRZEJ Tak jest, panie. HAMLET Od stóp do głowy? WSZYSCY TRZEJ Od czaszki do kostek. HAMLET Nie widzieliście więc jego oblicza? HORACY I owszem: miało przyłbicę wzniesioną. HAMLET Groźnieżgroźnież (...) wyglądało (daw.) --- konstrukcja z partykułą w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy groźnie wyglądało. na twarzy wyglądało? HORACY Smutno/ Bardziej niż gniewnie. HAMLET Blado czy rumiano? HORACY O, bardzo blado. HAMLET I wzrok w was wlepiało? HORACY Nieporuszenie. HAMLET Szkoda, żemżem tam nie był (daw.) --- konstrukcja z ruchomą końcowką czasownika; inaczej: że tam nie byłem. tam nie był. HORACY Byłbyś byłbyłbyś był (...) osłupiał (daw.) --- konstrukcja czasu zaprzeszłego, wyrażająca czynności i zdarzenia wcześniejsze od tych wyrażonych czasem przeszłym prostym; znaczenie: osłupiałbyś., panie, osłupiał. HAMLET Być może,/ Być może. Długożdługoż --- czy długo. bawiło? HORACY Tak długo,/ Jak długo by ktoś przy średnim pośpiechu/ Sto musiał liczyć. MARCELLUS I BERNARDO O, dłużej. HORACY Nie wtedy,/ Kiedy ja byłem. HAMLET Siwążsiwąż miało brodę --- czy miało siwą brodę. miało brodę? HORACY Zupełnie taką, jaką u zmarłego/ Króla widziałem: czarną, posrebrzoną. HAMLET Będę dziś z wami na warcie: być może,/ Iż przyjdzie znowu. HORACY Przyjdzie niezawodnie. HAMLET Duch, Ojciec, Obowiązek, TajemnicaSkoro przybiera postać mego ojca,/ Muszę z nim mówić, choćby całe piekło,/ Rozwarłszy paszczę, milczeć mi kazało./ Co do was, moi panowie, jeśliście/ Tę okoliczność dotąd zataili,/ Trzymajcieżtrzymajcież --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że, skróconą do ; znaczenie: trzymajcie koniecznie. ją i nadal pod zamknięciem,/ I co bądź zdarzy się tej nocy, bierzcie/ Wszystko na rozum, ale nie na język;/ Nagrodzę wam tę dobroć. Bądźcie zdrowi./ Pomiędzy jedenastą a dwunastą/ Zejdziem się na tarasie. WSZYSCY TRZEJ Przyjaźń, Sługa, PanSłudzy waszej/ Książęcej mości. HAMLET Bądźcie przyjaciółmi,/ Tak jak ja jestem waszym. Do widzenia. Horacy, Marcellus, Bernardo wychodzą. Duch mego ojca! uzbrojony! Coś tu/ Złego się święci, coś tu krzywo idzie,/ Oby już była noc! tymczasem jednak/ ZbrodniaMilcz, serce moje! Zbrodnie i spod ziemi/ Wychodzą, aby stać się widomemi. wychodzi SCENA TRZECIA Pokój w domu Poloniusza. Laertes i Ofelia. LAERTES Już rzeczy moje zniesione na pokład;/ Bądź zdrowa, siostro; a gdy wiatr przyjaźnie/ Zadmie od brzegu i który z okrętów/ Zdejmie kotwicę, nie zasypiaj wtedy,/ Lecz donoś mi o sobie. OFELIA Wątpisz o tym? LAERTES FlirtCo się zaś tyczy Hamleta i pustych/ Jego zalotów, uważaj je jakouważaj je jako (daw.) --- uważaj je za; traktuj je jako./ Mamiący pozór, kaprys krwi gorącej;/ Jako fiołek młodocianej wiosny,/ Wczesny, lecz wątły, lubyluby (daw.) --- miły, kochany., lecz nietrwały,/ Woń, kilka tylko chwil upajającą,/ Nic więcej. OFELIA Więcej nic? LAERTES Nie myśl inaczej./ Kondycja ludzkaNatura ludzka, kiedy się rozwija,/ Nie tylko rośnie co do form zewnętrznych;/ Jak w budującej się świątyni --- służba/ Duszy i ducha zwiększa się w niej także./ Miłość, Pozycja społeczna, PaństwoByć może, iż on ciebie teraz kocha,/ Że czystość jego chęci jest bez plamy;/ Ale zważywszy jego stopieńzważywszy jego stopień --- biorąc pod uwagę jego pozycję w hierarchii społecznej., pomnij,/ Że jego wola nie jest jego własną./ On sam jest rodu swego niewolnikiem;/ Nie może, jako podrzędni, wybierać/ Dla siebie tylko, od jego wyboru/ Zależy bowiem bezpieczeństwo, dobro/ Całego państwa; przetoprzeto (daw.) --- zatem. też i jego/ Wybór koniecznie musi być zależny/ Od życzeń i od przyzwolenia tego/ Wielkiego ciała, którego jest głowąWielkiego ciała, którego jest głową --- państwa (zastosowanie metafory obrazującej państwo jako ciało, a władcę jako jego głowę)../ Jeżeli zatem mówi, że cię kocha,/ Rozwadze twojej przystoi mu wierzyć/ O tyle tylko, o ile on zgodnie/ Ze stanowiskiem przez się zajmowanym/ Będzie mógł słowa swojego dotrzymać,/ To jest, o ile powszechny głos Danii/ Przystanie na to. Dziewictwo, Cnota, Kobieta, Siostra, BratUważ, jaka hańba/ Grozi twej sławie, jeśli łatwowiernie/ Poszeptomposzepty --- sugestie, podpowiedzi. jego podasz ucho, serce/ Sobie uwięzisz i skarb niewinności/ Otworzysz jego zapędom bez wodzy./ Strzeż się, Ofelio, strzeż się, luba siostro;/ I stój w odwodzie twej skłonności, z dala/ Od niebezpieczeństw i napaści pokus./ KsiężycWstydliwe dziewczę za wiele już waży,/ Gdy przed księżycem wdzięki swe odsłania;/ PlotkaNa samą cnotę pada rdza obmowy;/ Robak, KwiatyRobak zbyt często toczy dzieci wiosny,/ Nim jeszcze pączki zdążyły otworzyćRobak zbyt często toczy dzieci wiosny, / Nim jeszcze pączki zdążyły otworzyć --- pogłos tych wersów słychać w powieści poetyckiej Maria (wyd. 1825) Antoniego Malczewskiego, jednego z najważniejszych poetów szkoły ukraińskiej polskiego romantyzmu; w pieśni zbrodniczych masek w tym utworze powtarza się refren: ,,Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie".;/ I kiedy rosa wilżywilżyć --- zwilżać. młodość hożą,/ Wpływy złośliwych miazmmiazma a. miazmat (z gr. miasma: splamienie, brud, zbrodnia) --- wyziewy, niezdrowe powietrze; szkodliwe wpływy. najbardziej grożą./ Strzeż się więc; tarczą najlepszą w tej próbie/ Niedowierzanie --- nawet samej sobie. OFELIA Kobieta, Mężczyzna, CnotaTreść tej nauki postawię na straży/ Mojego serca. Nie idź jednak, bracie,/ Za śladem owych fałszywych doradców,/ Którzy nam stromą i ciernistą ścieżkę/ Cnoty wskazują, a sami tymczasem/ Kroczą kwiecistym szlakiem błędów, własnych/ Rad niepamiętni. LAERTES Bądź o mnie spokojna/ I bądź mi zdrowa. Lecz oto nasz ojciec. Poloniusz wchodzi. Podwójne błogosławieństwo, podwójne/ Szczęście przynosi: szczęśliwe spotkanie,/ Które mi zdarza sposobność ku temu. POLONIUSZ PodróżLaertes jeszcze tu? Dalej na okręt!/ Wiatr wzdyma żagle, czekają na ciebie,/ Raz jeszcze daję ci błogosławieństwo/ Na drogę. kładzie rękę na głowę synowi Weź je i wraź sobie w pamięć/ Tych kilka przestróg: UmiarkowanieNie bądź skorymnie bądź skorym --- nie spiesz się coś robić. myśli/ Wprowadzać w słowa, a zamiarów w czyny./ Bądź popularnym, ale nigdy gminnymgminny --- tu: prostacki../ Przyjaciół, których doświadczysz, a których/ Wybór okaże się być ciebie godnym,/ Przykuj do siebie żelaznymi klamryżelaznymi klamry (daw. forma) --- dziś: żelaznymi klamrami.,/ Ale nie plugaw sobie rąk uściskiem/ Dłoni pierwszego lepszego socjuszasocjusz (z łac. socius) --- towarzysz, wspólnik, kolega, kompan, sprzymierzeniec. ./ Strzeż się zatargów, jeśli zaś w nie zajdziesz,/ Tak się w nich znajduj, aby twój przeciwnik/ Nadal się ciebie strzec musiał. Miej zawżdyzawżdy (daw.) --- zawsze./ Ucho otworem, ale rzadko kiedy/ Otwieraj usta. Chwytaj zdania drugich,/ Ale sąd własny zatrzymuj przy sobie./ StrójNoś się kosztownie, o ile ci na to/ Mieszekmieszek (daw.) --- woreczek; tu: sakiewka na pieniądze. pozwoli, ale bez przesady;/ Wytwornie, ale nie wybrednie; często/ Bowiem ubranie zdradza grunt człowieka/ I pod tym względem Francuzi szczególniej/ Są pełni taktu. PieniądzNie pożyczaj drugim/ Ani od drugich; bo pożyczkę daną/ Tracim najczęściej razem z przyjacielem,/ A braną psujem rządrząd --- tu: porządek, ład (związany z umiarkowaniem). potrzebny w domu./ Słowem, rzetelnym bądź sam względem siebie,/ A jako po dniu noc z porządku idzie,/ Tak za tym pójdzie, że i względem drugich/ Będziesz rzetelnym. Bądź zdrów, niech cię moje/ Błogosławieństwo utwierdzi w tej mierze. LAERTES Z pokorą żegnam cię, ojcze i panie. POLONIUSZ Idź już; czas nagli, wszystko w pogotowiu. LAERTES SerceBądź zdrowa, siostro, i pamiętaj na to,/ Com ci powiedział. OFELIA Zamknęłam to w sercu,/ A ty masz klucz do niego. LAERTES Bądź mi zdrowa. wychodzi POLONIUSZ Cóż to on tobie powiedział, Ofelio? OFELIA Coś, co tyczyło się księcia Hamleta. POLONIUSZ Dziewictwo, Ojciec, CórkaW porę mi o tym wspominasz. Słyszałem,/ Że on cię często nawiedzał w tych czasach/ I że znajdował z twojej strony przystęp/ Łatwy i chętny. Jeżeli tak było/ (A udzielono mi o tym wiadomość/ Jako przestrogę), muszę ci powiedzieć,/ Że się nie cenisz tak, jakby przystało/ Dbałej o sławę córce Poloniusza./ Jakież wy macie stosunki? Mów prawdę. OFELIA Oświadczył mi się, ojcze, z swą skłonnością. POLONIUSZ Z skłonnością? Hm, hm! Mówisz jak dzierlatka/ Niedoświadczona w rzeczach niebezpiecznych./ Wierzyszliwierzyszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy wierzysz. tym tak zwanym oświadczeniom? OFELIA Nie wiem, co myśleć mam, mój ojcze. POLONIUSZ Nie wiesz?/ To ja ci powiem: Masz myśleć, żeś dziecko,/ Gdy oświadczenia te bez poświadczenia/ Rozsądku bierzesz za dobrą monetę./ Nie radzę ci się z nim świadczyćnie radzę ci się z nim świadczyć --- zapewne: nie radzę ci wymieniać z nim oświadczyn., inaczej/ (Że tej igraszki słów jeszcze użyję)/ Doświadczysz następstw niedobrych. OFELIA Przysięga, Słowo, Miłość, MłodośćWynurzałwynurzać --- tu: wyznawać (por. wynurzenia)./ Mi swoją miłość bardzo obyczajnieobyczajnie --- zgodnie z powszechnie przyjętymi normami obyczajowymi.. POLONIUSZ Tak, tak, bo czynić to jest obyczajem. OFELIA I słowa swoje stwierdził najświętszymi,/ Jakie być mogą, przysięgami. POLONIUSZ Plewy/ Na młode wróble! Wiem ja, gdy krew kipi,/ Jak wtedy dusza hojną jest w kładzeniu/ Przysiąg na usta. Nie bierz tych wybuchów/ Za ogień, więcej z nich światła niż ciepła,/ A i to światło gaśnie w oka mgnieniu./ Bądź odtąd trochę skąpsza w przystępności/ I więcej sobie waż rozmowę swoją/ Niż wyzywanie drugich do rozmowy./ Młodość, Kobieta, Mężczyzna, Pozycja społecznaCo się zaś księcia Hamleta dotyczy,/ Bacz na to, że on jeszcze młodzieniaszek/ I że mu więcej jest wolno, niż tobie/ Może być wolno kiedykolwiek. Słowem,/ Miłość, Przysięga, Przebranie, Pozory, Pożądanie, TeatrNie ufaj jego przysięgom, bo one/ Są jak kuglarzekuglarz --- wędrowny aktor, sztukmistrz., czym innym, niż szaty/ Ich pokazują: orędownicamiorędownik --- ktoś, kto wstawia się za kimś lub za czymś, popiera coś, namawia do czegoś; tu rzeczownik w formie żeńskiej: orędownica./ Bezbożnych chuci, biorącymi pozór/ Świętości, aby tym łacniejłacniej (daw.) --- łatwiej. usidlić/ Naiwne serca. Krótko mówiąc, nie chcę,/ Abyś od dziś dnia czas swój marnowała/ Na zadawanie się z księciem Hamletem./ Pamiętaj, nie chcę tego. Możesz odejść. OFELIA Będęćbędęć (daw. forma) --- skrót od: będę ci. posłuszną, panie. Wychodzą. SCENA CZWARTA Taras zamkowy. Wchodzą Hamlet, Horacy i Marcellus. HAMLET Ostry wiatr wieje; przejmujące zimno. HORACY W istocie: bardzo szczypiące powietrze. HAMLET Która godzina? HORACY Dwunasta dochodzi. MARCELLUS Dwunasta biła już. HORACY Już? Nie słyszałem./ Zbliża się zatem czas, o którym widmo/ Zwykło się jawić. Obyczaje, UcztaOdgłos trąb i wystrzałów za sceną. Co to znaczy, panie? HAMLET To znaczy, że król czuwa z czarą w ręku,/ Zgraję opilców dworskich przepijając;/ Każdy zaś taki sygnał trąb i kotłów/ Jest triumfalnym hasłem nowej miary/ Przezeń spełnionejmiary przezeń spełnionej --- tj. wypitego kielicha.. HORACY Czy to taki zwyczaj? HAMLET Zwyczaj zaiste; moim jednak zdaniem,/ Lubomlubo (daw.) --- choć, chociaż; lubom tu zrodzon: choć jestem tu urodzony. tu zrodzon i z tym oswojony,/ Chlubniej byłoby taki zwyczaj łamać/ Niż zachowywać. PijaństwoTe bibybiba (pot., z łac.) --- pijaństwo, popijawa. na zabój/ W pośmiech i wzgardę tylko nas podają/ U innych ludów: beczkami nas mienią/ I trzodzie chlewnej właściwy przydomek/ Hańbi nazwisko nasze. W rzeczy samej,/ Choćbyśmy zresztą byli bez zarzutu,/ To jedno już by starło z naszych czynów/ Zaszczytną cechę ich wnętrznejwnętrzny (daw.) --- wewnętrzny. wartości./ I pojedynczym ludziom się to zdarza:/ Niejeden skutkiem naturalnych przywarprzywara --- wada, zła cecha charakteru. ---/ Czyliczyli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li; znaczenie: czy też. to rodu (czemu nic nie winien,/ Bo któż obiera sobie pochodzenie),/ Czy to jakiegoś krwi usposobienia,/ Które częstokroć rwie tamy rozumu,/ Czy to nałogu przeciwnego formom/ Przyzwoitości --- niejeden, powiadam,/ Upośledzony w taki sposób jaką/ Szczególną wadą, bądź to organicznie,/ Bądź przypadkowo --- choćby jego cnoty/ Były skądinąd jako kryształ czyste/ I mnogie, jako być mogą w człowieku ---/ Tą jedną skazą zarażony będzie/ W opinii ludzi. Jedna drachmadrachma --- starożytna moneta grecka. złego/ Niweczyniweczyć --- unicestwiać, likwidować. wszelkie szlachetne pierwiastki. Duch, Ojciec, SynDuch wchodzi. HORACY Widzisz go, panie? HAMLET Aniołowie Pana/ Zastępów, miejcie mię w swojej opiece!/ Błogosławionyś ty czy potępiony,/ Tchnieszlitchnieszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy tchniesz. tchem niebios czy wyziewem piekieł,/ Maszlimaszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy masz. zamiary zgubne czy przyjazne,/ Przychodzisz w takiej postaci, że muszę/ Wydobyć z ciebie głos. Hamlecie, królu,/ Ojcze mój, władco Danii, odpowiadaj!/ Nie pozostawiaj mię w nieświadomości;/ Powiedz, dlaczego święte kości twoje,/ Na wieki w trumnie złożone, przebiły/ Śmiertelny całun; dlaczego grobowiec,/ W który widzielimwidzielim (daw. forma) --- widzieliśmy. cię zstępującego,/ Podniósł swe ciężkie marmurowe wieko,/ Żeby cię zwrócić ziemi? Co to znaczy?/ Że ty, trup, znowu w kompletnym rynsztunku/ Podksiężycowy ten padół odwiedzasz,/ Czyniąc noc straszną i nas, niedołężnych/ Synów tej ziemi, wstrząsając myślami,/ Przechodzącymi metę naszych pojęć?/ O, powiedz, co to jest! Co za cel tego?/ Czego chcesz od nas? HORACY Daje ci znak, panie,/ Abyś z nim poszedł, jakby chciał sam na sam/ Pomówić z tobą. MARCELLUS Jak uprzejmym gestem/ Wzywa cię, panie, w ustronniejsze miejsce./ Nie idź z nim jednak. HORACY Nie chodź, mości książę. HAMLET Chce ze mną mówić: pójdę. HORACY Nie czyń tego,/ Łaskawy panie. HAMLET Nieśmiertelność, Odwaga, VanitasCzegóż bym się lękał?/ To życie szpilki złamanej niewarte,/ A dusza moja, jak on, nieśmiertelna./ Patrz, znowu na mnie kiwa... Pójdę za nim. HORACY Szaleństwo, Morze, OtchłańA gdyby on cię zaprowadził, panie,/ Nad przepaść, na brzeg owej groźnej skały,/ Która się stromo spuszcza w morską otchłań,/ I tam przedzierzgnąłprzedzierzgnąć się (daw.) --- przemienić się. się w inne postacie,/ Jeszcze straszniejsze, które by ci mogły/ Odjąć, o panie, przytomność umysłu/ I w obłąkanie cię wprawić? Zważ tylko!/ Już samo tamto miejsce bez żadnego/ Innego wpływu budzi rozpaczliwe/ Usposobienie w każdym, kto spostrzeże/ Morze na tyle sążnisążeń --- daw. miara długości, licząca ok. 1,8--2 m. tuż pod sobą/ I słyszy jego huk. HAMLET Wciąż na mnie kiwa./ Idź już, idź; pójdę z tobą. MARCELLUS Zostań, panie. HAMLET Puśćcie mnie! HORACY Wstrzymaj się, panie, pozostań! HAMLET Los, OdwagaLos mój mnie woła i najmniejszą żyłkę/ Mojego ciała czyni tak potężną/ Jak najsilniejszy nerw lwa nemejskiegolew nemejski (mit. gr.) --- potężny lew, którego, wykonując jedną ze swych prac, na polach Nemei w Grecji pokonał Herakles.. Duch nie przestaje kiwać. Ciągle mnie wzywa! Puśćcie mnie! wyrywając się Na Boga!/ W upiora zmienię tego, co mnie dłużej/ Wstrzymywać będzie. --- Idź, śpieszę za tobą. Duch i Hamlet wychodzą. HORACY Imaginacjaimaginacja --- wyobraźnia. w szał go wprawia. MARCELLUS Idźmy/ W trop za nim; tu nie w porę posłuszeństwo. HORACY Idźmy. Na czymże się to skończy? MARCELLUS Widnowidno (daw.) --- tu: widać, widocznie./ Jest coś chorobliwego w państwie duńskim. HORACY Niebo zaradzi temu. MARCELLUS Spieszmy za nim. Wychodzą. SCENA PIĄTA Oddalona część tarasu. Wchodzą Duch i Hamlet. HAMLET Gdzie mnie prowadzisz? Mów; nie pójdę dalej. DUCH Słuchaj mnie. HAMLET Słucham. DUCH Duch, Tajemnica, Obowiązek, ZemstaZbliża się godzina,/ O której w srogie, siarczyste płomienie/ Muszę powrócić znowu. HAMLET Biedny duchu! DUCH Nie lituj się nade mną, ale bacznymbaczny --- uważny./ Uchem ogarnij to, co ci mam odkryć. HAMLET Mów, powinnością moją słuchać ciebie. DUCH Jak niemniej zemścić się, gdy mnie wysłuchasz. HAMLET Zemścić się? DUCH Duch, Grzech, Kara, OjciecJestem duchem twego ojca,/ Skazanym tułać się nocą po świecie,/ A przez dzień jęczeć w ogniu, póki wszystek/ Kał popełnionych za żywota grzechów/ Nie wypali się we mnie. Gdybym miejsca/ Mojej pokuty sekret mógł wyjawić,/ Takie bym rzeczy ci opisał, których/ Najmniejszy szczegół rozdarłby ci duszę,/ Młodą krew twoją zmroził, oczy twoje/ Jak gwiazdy z posad wydobył, zwinięte,/ Gładkie kędziory twoje wyprostował/ Tak, że ich każdy włos stanąłby dębem/ Jako na jeżu kolce; ale takich/ Podań nie znosi ludzkie ucho. Słuchaj,/ O, słuchaj, słuchaj, jeśli choć cokolwiek/ Kochałeś twego ojca. HAMLET Przebóg! DUCH Duch, Zbrodnia, ZemstaPomścij/ Śmierć jego, dzieło ohydnego mordu! HAMLET Mordu? DUCH Tak, mordu; wszelki mord ohydny,/ Lecz ten był nadzwyczajny, niesłychany. HAMLET Dlabogadlaboga (daw.) --- wykrzyknienie wyrażające emocje; na boga, przebóg itp., wymień go, wymień czym prędzej,/ Abym na skrzydłach chyżych jak modlitwa/ Lub myśl kochanka podążył ku zemście. DUCH Zdajesz się pełen dobrych chęci, byłbyś/ Też nikczemniejszy niż najlichsze ziele,/ Wegetujące nad brzegami LetyLete (mit. gr.) --- rzeka zapomnienia płynąca w Hadesie, królestwie umarłych.,/ Gdybyś pozostał na to obojętny./ Słuchaj więc, słuchaj, Hamlecie. WążPuszczono/ Rozgłos, że podczas mego snu w ogrodzie/ Wąż mnie ukąsił; takim to skłamanym/ Powodem śmierci mej zwiedziono Danię;/ Dowiedz się bowiem, szlachetny młodzieńcze,/ Że ów wąż, który zabił twego ojca,/ Nosi dziś jego koronę. HAMLET O nieba!/ Zdrada, Żona, Cnota, UpadekStryj! Nie zawiodły mnie przeczucia moje. DUCH Ten to bezwstydny, cudzołożny potwór/ Zdradnymizdradny (daw. forma) --- zdradziecki. dary, czarami wymowy/ (Przeklęte dary, przeklęta wymowa,/ Która tak może złudzić!) ku sromociesromota (daw.) --- hańba, wstyd./ Potrafił skłonić wolę mojej niby/ Cnotliwej żony. O Hamlecie! cóż to/ Był za upadek! Ode mnie, którego/ Miłość statecznie chodziła dłoń w dłoni/ Z ślubną przysięgą, w objęcia nędznika,/ Którego dary przyrodzone były/ Naprzeciw moich tak liche!/ Lecz jako cnota pozostaje czystą,/ Choćby ją sprośność w postaci niebianki/ Usiłowała skusić, tak zła żądza,/ Choćby ją łączył ślub z aniołem nawet,/ Prędko uprzykrzyuprzykrzyć sobie --- znudzić się, zmęczyć się czymś. sobie święte łoże/ I rzuci się na barłóg./ Ale dość tego! Trucizna, MorderstwoJuż powietrze ranne/ Czuć mi się daje; muszę kończyć: kiedym/ Raz po południu jak zwykle w ogrodzie/ Bezpiecznie zasnął, wkradł się stryj twój z flaszką/ Zawierającą blekotoweblekot pospolity (łac. Aethusa cynapium) --- także: szaleń, psia pietruszka; silnie trująca roślina z rodziny selerowatych, wywołująca po spożyciu silne podrażnienie przewodu pokarmowego, drgawki, zaburzenia równowagi, paraliż współczulnego układu nerwowego i śmierć. krople/ I wlał mi w ucho ten zabójczy rozczyn,/ Którego siła tak jest nieprzyjazna/ Ludzkiej naturze, że jak żywe srebrożywe srebro --- daw. nazwa rtęci./ Przebiega nagle wszystkie drogi, wszystkie/ Kanały ciała i jako sok kwaśny/ Wlany do mleka ścina wnet i zgęszcza/ Wszystką krew zdrową. Tak było i z moją;/ I wraz plugawy trąd, jak u Łazarza,/ Wystąpił na mnie i brzydką skorupą/ Pokrył mi całe ciało./ Tak to śpiąc, ręką brata pozbawiony/ Zostałem życia, berła i małżonki,/ Grzech, ŚmierćSkoszony w samym kwiecie moich grzechów:/ Bez namaszczenia, bez przygotowania,/ Bez porachunku z sobą wyprawiony/ Zdać porachunek z win jeszcze nie zmytych./ Matka, WinaO, to okropne! okropne! okropne!/ Maszlimaszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: jeśli masz. iskierkę czucia, nie ścierp tego;/ Nie pozwól, aby łoże władców Danii/ Było ohydnym gniazdem wszeteczeństwawszeteczeństwo (daw.) --- rozwiązłość, nieprzyzwoitość, rozpusta../ Jakkolwiek jednak czyn ten pomścić zechcesz,/ Nie kalaj swojej duszy, nie czyń przeciw/ Matce zamachów; Wyrzuty sumieniapozostaw ją niebu/ I owym cierniom, które w głębi łona/ Występnych siedzą; zrobią one swoje./ Bądź zdrów, świecący robaczek oznajmia,/ Że ranek już jest bliski; wątłe bowiem/ Światełko jego znacznie już pobladło;/ Żegnam cię, żegnam cię; pamiętaj o mnie. znika HAMLET O wy niebieskie potęgi! O ziemio!/ Cóż więcej? Mamżemamże --- czy mam. piekło jeszcze wezwać?/ Nie, o nie! Krzepkrzepić się --- nabierać sił, wzmacniać się. się, krzep się, serce moje!/ Prężcie się nerwy! Obowiązek, PamięćPamiętać o tobie?/ O biedny duchu, stanie ci się zadość./ Dopóki tylko w tej znękanej głowie/ Pamięć żyć będzie. Pamiętać o tobie?/ Wraz pamięć moja z tablic swych wykreśli/ Wszelkie powszednie, tuzinkowe myśli;/ Książkową mądrość, obrazy, wrażenia,/ Płody młodości lub zastanowienia,/ Wszystko, co związek ma z przyszłym mym bytem;/ To, coś mi zlecił, to tylko wyrytem/ W księdze mojego mózgu pozostanie;/ Tak mi dopomóż, wiekuisty Panie!/ O wiarołomna niewiasto! O łotrze,/ Uśmiechający się, bezczelny łotrze!/ Muszę to sobie zapisać, że można/ Nosić na ustach uśmiech i być łotrem ---/ W Danii przynajmniej wyjmuje pugilares i zapisuje Tak; siedź tu, stryjaszku,/ Ojciec, Przysięga, SynTerazżeterazże --- a teraz, teraz więc., duszo moja, pilnuj hasła,/ A tym jest: Żegnam cię, pamiętaj o mnie!/ Przysiągłem mu być wiernym. HORACY za sceną Królewiczu! MARCELLUS podobnież Książę Hamlecie! HORACY Chroń go, Panie! HAMLET Amen! MARCELLUS Hop, hop, hop, mości książę! HAMLET Hop, hop, chłopcze!/ Tu, tu, mój ptaszku! Horacy i Marcellus wchodzą. HORACY I cóż? MARCELLUS I cóż, panie? HAMLET Dziwy! HORACY Opowiedz nam to, panie. HAMLET Właśnie!/ Żebyście potem roztrąbili. HORACY Jażjaż bym mógł --- (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że skróconą do ; znaczenie: czy ja mógłbym, czyż ja mógłbym. bym/ Mógł to uczynić? MARCELLUS O, ani ja pewnie! HAMLET Cóż wy powiecie na to? Któż by sądził?/ Ale będziecie milczeć? HORACY I MARCELLUS Jak Bóg w niebie! HAMLET Nie ma na całą Danię nikczemnika,/ Który by nie był kompletnym ladacoladaco (daw.) --- człowiek nieodpowiedzialny, lekkomyślny, mało wartościowy.. HORACY Do objawienia nam tego nie trzeba,/ Żeby aż duchy wychodziły z grobów. HAMLET W istocie, macie słuszność. Owóż tedy/ Nie pozostaje nam teraz nic więcej,/ Jenojeno (daw.) --- tylko. bez żadnych dalszych korowodów/ Uścisnąć sobie dłonie i pójść z Bogiem./ InteresWy idźcie, gdzie wam każe iść interes/ Lub skłonność --- każdy bowiem na tym świecie/ Ma jakąś skłonność lub interes; ja zaś/ W prostocie mojej pójdę się pomodlić. HORACY To są czcze tylko słowa, mości książę. HAMLET Przykro mi, żeście obrażeni; z serca/ W istocie, z serca przykro. HORACY Mości książę,/ Nie ma tu żadnej obrazy. HAMLET I owszem./ Zaprawdę mówię wam, jest tu obraza,/ I wielka. Duch, Przysięga, TajemnicaCo się tyczy tego ducha,/ Jest to duch dobry; poprzestańcie na tym;/ Co zaś pomiędzy nim a mną tu zaszło,/ Ciekawość swoją w tej mierze przytłumcie/ Całą możliwą dozą rezygnacji./ A teraz, moi mili przyjaciele,/ W imię przyjaźni, w imię koleżeństwa,/ Zróbcie mi jedną grzeczność. HORACY Jaką, panie? HAMLET Nie mówcie, coście widzieli tej nocy. HORACY I MARCELLUS Nie powiem, panie. HAMLET Przysiążcie mi na to. HORACY Na honor, nic nie powiem. MARCELLUS I ja także,/ Na honor. HAMLET Na ten miecz raczej przysiążcie. MARCELLUS Jużeśmyjużeśmy przysięgli (daw.) --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: już przysięgliśmy., panie, przysięgli. HAMLET Przysięga, DuchPrzysiążcie/ Na ten miecz, na ten miecz, mówię. DUCH spod ziemi Przysiążcie! HAMLET Ha, to ty! Stamtąd odzywasz się, stary?/ Słyszycie tego kiprakiper --- piwniczy; osoba zajmująca się winami na daw. dworach królewskich i magnackich; dziś: degustator win. tam w piwnicy?/ Przysiążcież! HORACY Na cóż mamy przysiąc, panie? HAMLET Że o tym, cościecoście widzieli (daw.) --- konstrukcja z ruchoma końcówką czasownika; inaczej: co widzieliście. widzieli, nikomu/ Nigdy a nigdy nie powiecie słowa./ Przysiążcież na ten miecz! DUCH spod ziemi Przysiążcie! HAMLET Znowu?/ Hic et ubique?hic et ubique (łac.) --- tutaj i wszędzie. Odmieńmy więc miejsce./ Pójdźcie tu, moi panowie, połóżcie/ Na moim mieczu palce i przysiążcie,/ Że o tym, coście słyszeli, nikomu/ Nic nie powiecie. DUCH spod ziemi Przysiążcie! HAMLET Ha, krecie!/ Tak prędko umiesz szybować pod ziemią?/ Wyborny z ciebie minierminier a. miner (daw.) --- górnik.! No, panowie. HORACY Na Boga, to są rzeczy niepojęte! HAMLET Chciałżebyśchciałżebyś (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że-; znaczenie: czy chciałbyś, czy byś chciał. wszystko pojąć? O Horacy,/ Filozof, WiedzaWięcej jest rzeczy na ziemi i w niebie,/ Niż się ich śniło waszym filozofom.Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, / Niż się ich śniło waszym filozofom. --- ten fragment wypowiedzi Hamleta po spotkaniu z duchem ojca posłużył za motto Dziadów cz. II Adama Mickiewicza./ Przysięga, TajemnicaPójdźcie tu, i jak pierwej w imię Boga,/ Przysiążcie, że jakkolwiek bym się kiedy/ Wydawał dzikim, dziwacznym w obejściuobejście --- tu: sposób zachowania. ---/ Być bowiem może, że mi się na przyszłość/ Wyda stosownym przybrać taką postać ---/ Że, mówię, widząc mnie takim,/ Żaden z was ani potrząsaniem głowy,/ Ani wzruszeniem ramion, ani wreszcie/ Jakimikolwiek wątpliwymi słowy,/ Jako to: «Hm, hm, wiem ja»; albo: «Mógłbym,/ Gdybym chciał»; albo: «Gdybym był gadułą»;/ Albo: «Są tacy, co by mogli» --- zgoła,/ Niczym dwuznacznym nie da się domyślić,/ Że wie coś o mnie. Poprzysiążcież na to,/ Jeśli pragniecie, aby się nad wami/ W nieszczęściu Pan Bóg zmiłował. DUCH spod ziemi Przysiążcie! HAMLET Ukój się, ukój, rozdrażniony duchu!/ Pomnijcież na wasz ślub, mili panowie,/ A przez co tylko taki biedny człowiek/ Jak Hamlet, będzie wam zdolny okazać/ Swoją życzliwość, to was nie ominie./ Teraz rozejdźmy się. --- Obowiązek, Obraz świataŚwiat wyszedł z formy/ I mnieżmnież to trzeba (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że skróconą do ; znaczenie: mnie właśnie trzeba. to trzeba wracać go do normy! Wychodzą. AKT DRUGI SCENA PIERWSZA Pokój w domu Poloniusza. Poloniusz i Rajnold. POLONIUSZ Rajnoldzie, oddasz mu waszmość to pismo/ I te pieniądze. RAJNOLD Nie omieszkamnie omieszkać (daw.) --- nie zaniedbać sposobności zrobienia czegoś, nie przepuścić okazji. , panie. POLONIUSZ Zanim się jednak doń udasz, Rajnoldzie,/ Mądrze byś zrobił, ażebyś poprzednio/ O jego sprawowaniu się wywiedział. RAJNOLD Tak też myślałem, panie. POLONIUSZ Dobrześ myślał,/ Bardzośbardzoś roztropnie myślał (daw.) --- konstrukcja z ruchoma końcówką czasownika; inaczej: bardzo roztropnie myślałeś. roztropnie myślał. Podstęp, Szpieg, Ojciec, Syn, Kłamstwo, PrawdaPrzede wszystkim/ Wypytasz mi się najdokładniej, jacy/ Są Duńczykowie w Paryżu; jak który/ I z czego żyje: gdzie bywa i jakie/ Z kim ma stosunki; gdy zaś skutkiem takich/ Krętobadawczych, manowcowych pytań/ Dojdziesz, że oni znają mego syna,/ Wtedy przystąpisz do materiimateria --- tu: temat rozmowy. o nim/ Bliżej niżeli w poprzednich pytaniach./ Powiesz na przykład, udając, jakobyś/ Znał go z daleka: «Znam jego familię,/ Jego przyjaciół, a w części i jego»;/ Rozumiesz mnie, Rajnoldzie? RAJNOLD Najzupełniej. POLONIUSZ «I jego w części, wprawdzie --- dodać możesz ---/ Niewiele, jestlijestli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy jest, czyż jest. on wszakże tym samym,/ O którym myślę, wietrznik to, rozpustnik,/ Skłonny do tego i tego». Zwal wtedy,/ Co ci się żywnie podoba, na niego;/ Jednakże nic takiego, co by mogło/ Szwankszwank --- szkoda, uszczerbek. przynieść jego sławie; tego strzeż się./ Takie jedynie przypisz mu wybryki,/ Jakie z młodością i krewkościąkrewkość --- żywość, porywczość, gwałtowność. w parze/ Zazwyczaj chodzą. RAJNOLD Więc, na przykład, hazard? POLONIUSZ Tak, albo pochoppochop --- pochopność; skłonność do natychmiastowego podejmowania nieprzemyślanych działań. do zwad, klątw, pijatyk,/ Gachostwagachostwo --- tu: wdawanie się w miłostki; od gach (daw.): kochanek. wreszcie: tak daleko możesz/ Posunąć swoje kłamstwa. RAJNOLD Ależ, panie,/ To by już jego sławie szwank przyniosło. POLONIUSZ Bynajmniej, jeśli tylko będziesz umiał/ Wziąć się do rzeczy. Nie trzeba ci dawać/ Do zrozumienia, że on w żądzach swoich/ Jest rozpasany, tego nie chcę; wytknij/ Jego usterki tak subtelnie, żeby/ One się zdały tylko nadużyciem/ Wolności, duszy ognistej wybuchem,/ Obłędem wrzącej krwi, słowem, pustotą/ Właściwą wszystkim młodym. RAJNOLD Rad bym wiedzieć,/ Łaskawy panie... POLONIUSZ Do czego to wszystko? RAJNOLD Tak, panie. POLONIUSZ Zaraz ci powiem: mój zamiar/ Uzasadniony i, jak się spodziewam,/ Niepłonnąniepłonny --- niepusty, niejałowy; niepłonna rękojmia: gwarancja zapewniająca sukces. skutku dający rękojmię./ Skoro na mego syna złożysz waszmość/ Te drobne chybychyby --- uchybienia; zachowania nietrafione., niby skazy, którym/ Ulega każda rzecz, gdy się wyrabia,/ Wtedy, jeżeli tylko ten, którego/ Za język ciągnąć będziesz, kiedykolwiek/ Młodzieńca w mowie będącegow mowie będącego --- o którym mowa. widział/ Jednej z powyższych praktyk oddanego,/ Ten ktoś, bądź pewien, przywtórzy ci zaraz/ W ten sposób: «Mości dobrodzieju» albo:/ «Mój miły panie», albo: «Widzisz, waćpan» ---/ Stosownie do zwyczaju miejscowego/ Lub w miarę swojej atencjiatencja --- szacunek, względy okazywane komuś.. RAJNOLD Rozumiem. POLONIUSZ Skoro zaś to ci powie, powie potem.../ Cóżem to dalej miał mówić? Do licha,/ Miałem powiedzieć coś, na czymżemna czymżem stanął (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że i ruchomą końcowką czasownika; inaczej: na czymże stanąłem. stanął? RAJNOLD Na tym podobno, że ktoś mi przywtórzyprzywtórzyć komuś --- wtórować komuś; potwierdzać to, co zostało powiedziane.. POLONIUSZ Że ci przywtórzy, aha! tak więc tedytedy (daw.) --- zatem./ Ten ktoś przywtórzy ci pewnie w ten sposób:/ «Znam tego pana, widziałem go wczoraj»,/ Albo: «Owego dnia, wtedy a wtedy,/ Z tym a z tym, i w istocie grał wysoko»;/ Albo: «Pokłócił się», albo: «Miał w czubkumieć w czubku a. mieć w czubie (daw.) --- być pijanym.»,/ Albo: «Widziałem, jak wchodził do domu/ Podejrzanego» i tak dalej. Prawda, Fałsz, PodstępTak to/ Na wędęwęda --- wędka. fałszu złowisz karpia prawdy./ Tak to rozumni, zręczni ludzie, boczkiem,/ Rzemiennym dyszlemrzemiennym dyszlem --- nie wprost, ale meandrując raz w jedną, raz w inną stronę. zachodząc, umieją/ Trafić do celu: i tak samo waszmość,/ Według wskazówki i instrukcji, jaką/ Ci udzieliłem, poweźmiesz językapowziąć języka --- wypytać w celu wyciągnięcia informacji./ O moim synu. Wiesz już, o co idzie? RAJNOLD Wiem, panie. POLONIUSZ Jedź więc, niech cię Bóg prowadzi! RAJNOLD Dziękuję... POLONIUSZ Zresztą sam śledź jego kroki. RAJNOLD Dopełnię tego. POLONIUSZ A niech mi się ćwiczy/ W muzyce. RAJNOLD Dobrze, panie. wychodzi Wchodzi Ofelia. POLONIUSZ Bądź zdrów, waszmość./ Co ci to jest, Ofelio? Co się stało? OFELIA Ach, panie, takem strasznie się przelękłatakem (...) się przelękła (daw.) --- konstrukcja z ruchomą końcowką czasownika; inaczej: tak się przelękłam.. POLONIUSZ Czego? dlaboga? OFELIA Miłość, SzaleństwoSiedziałam przy krosnach/ W moim pokoju, gdy wtem książę Hamlet,/ Z odkrytą głową, rozpięty, w obwisłych,/ Brudnych pończochach, blady jak koszula,/ Chwiejący się na nogach, z tak okropnym/ Wyrazem twarzy, jakby się wydostał/ Z piekła i jego zgrozę chciał obwieścić,/ Stanął przede mną. POLONIUSZ Czyliżbyczyliżby (...) oszalał (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że, skróconą do oraz partykułą pytającą -li-; znaczenie: czyżby naprawdę oszalał. z miłości/ Oszalał? OFELIA Nie wiem, ale się obawiam. POLONIUSZ Cóż ci powiedział? OFELIA Ujął mnie za rękę,/ Nie mówiąc słowa, i silnie ją trzymał;/ Cofnął się potem na długość ramienia/ I, drugą rękę przytknąwszy do czoła,/ W twarz moją wlepił oczy tak badawczo,/ Jak gdyby ją chciał narysować. Długo/ Tak stał, nareszcie, lekko potrząsając/ Moim ramieniem i kiwając głową,/ Wydał tak ciężkie, żałosne westchnienie,/ Że się zdawało, iż mu piersi pękną/ I życie z niego uleci. Odstąpił/ Wtedy ode mnie i powolnym krokiem/ Szedł z odwróconą głową poza siebie,/ Kierując się ku drzwiom. Przeszedł w ten sposób/ Przez cały pokój, bez pomocy oczubez pomocy oczu --- tj. nie patrząc przed siebie.,/ I wyszedł, ciągle wpatrując się we mnie. POLONIUSZ Muszę natychmiast udać się do króla;/ Są to objawy gwałtowne miłości,/ Która się trawi w sobie i prowadzi/ Do rozpaczliwych kroków, tak jak każda/ Inna namiętność trapiącatrapić kogoś --- dręczyć kogoś, dokuczać komuś. ród ludzki;/ Boleję nad tym. Możeśmożeś (...) powiedziała --- może powiedziałaś. tymi czasy/ Przykre mu jakie słowo powiedziała? OFELIA Nie, panie; tylko, tak jak rozkazałeś,/ Odesłałam mu listy i wzbroniłam/ Dalszych odwiedzin. POLONIUSZ To go w szał wprawiło./ Boleję nad tym, żem jego skłonności/ Dokładniej, pilniej nie zbadał. Myślałem,/ Że on cię durzydurzyć kogoś (daw.) --- zwodzić, oszukiwać, bałamucić, zawracać głowę., przywieść chce o zgubę./ Przeklinam teraz moją podejrzliwość./ Młodość, Starość, UmiarkowanieZdaje się, że nam, starym, jest właściwe/ Przebierać miarę w przezorności, tak jak/ Nawzajem młodym mało jej posiadać./ Biegnę do króla; zatajenie tego/ Więcej niż rozgłos zrządzić może złego./ Pójdź. Wychodzą. SCENA DRUGA Sala w zamku. Król, Królowa, Rozenkranc, Gildenstern i orszak. KRÓL Witaj, Rozenkranc, witaj, Gildensternie!Witaj, Rozenkranc, witaj, Gildensternie --- król Klaudiusz wraz ze swoją małżonką królową Gertrudą zaprosili do zamku przyjaciół szkolnych Hamleta, Rozenkranca i Gildensterna. Para królewska wierzyła, że ich towarzystwo sprawi, że młody książę wyzbędzie się szaleńczego usposobienia. Mają oni także odkryć przyczynę zmiany w zachowaniu Hamleta. Te dwie postaci, choć tylko drugoplanowe, inspirowały również współczesnych twórców; przykładem może być film Toma Stopparda Rosencrantz & Guildenstern Are Dead (Rozenkranc i Gildenstern nie żyją, 1990), którego tytuł stanowi cytat z Hamleta./ Pośpiechu, z jakim was tu wezwaliśmy,/ Nie sama tylko chęć widzenia panów/ Była przyczyną, ale i potrzeba/ Waszej pomocy. Melancholia, PrzemianaWiecie już o dziwnym/ Przeistoczeniu się Hamleta, mówię/ Przeistoczeniu, bo nic w nim tak wewnątrz,/ Jak i na zewnątrz nie jest tym, czym było./ Co by innego jak śmierć ojca mogło/ Do tego stopnia wywieść go za obręb/ Jego natury, nie pojmuję wcale./ Proszę was przeto, was, coście z nim wzrośli/ I z bliska z jego wiekiem i myślami/ Sąsiadujecie, abyście czas jakiś/ Raczyli u nas zostać, by Hamleta/ Trochę rozerwać, a przy tej okazji/ Zbadać powody obcego nam smutku,/ Na który, gdyby stał się nam wiadomym,/ Znaleźlibyśmy może jakiś środek. KRÓLOWA Często on o was wspominał, panowie,/ I wiem, że nie ma na świecie dwóch ludzi/ Bardziej mu niż wy miłych. Jeśli w dowód/ Życzliwych chęci i uczuć uprzejmych/ Zechcecie trochę czasu tu przepędzić/ I wesprzeć nasze nadzieje, możecie/ Liczyć na taką wdzięczność z naszej strony,/ Jaka przystoi monarchom. ROZENKRANC Pozycja społeczna, Król, Dworzanin, SługaObojgu/ Waszym królewskim mościom służy prawo,/ Z mocy najwyższej ich władzy nad nami,/ Wolę swą w rozkaz przyoblekać raczej/ Niż w prośbę. GILDENSTERN Będziem jednakże posłuszni/ I dobrowolnie na rozkazy waszych/ Królewskich mości u stóp ich składamy/ Nasze usługi. KRÓL Dzięki ci za to, Rozenkranc, i tobie,/ Kochany Gildensternie. KRÓLOWA Dzięki ci za to, Gildenstern, i tobie,/ Kochany Rozenkranc. Idźcie natychmiast/ Do mego syna. do dworzan Niech tam który wskaże/ Tym panom, gdzie jest Hamlet. GILDENSTERN Oby nieba/ Nie uczyniły naszych usiłowań/ Bezowocnymi! KRÓLOWA Daj to, dobry Boże! Rozenkranc, Gildenstern i jeden z dworzan wychodzą. Wchodzi Poloniusz. POLONIUSZ Panie! Wysłane do Norwegii posły/ Szczęśliwie są już w tej chwili z powrotem. KRÓL Zawsześ był waćpan ojcem dobrych nowin. POLONIUSZ Bóg, Król, Obowiązek, Dworzanin, UrzędnikBądź przekonany, miłościwy panie,/ Że obowiązki moje względem Boga/ I mego władcy, tak samo jak duszę,/ Trzymam w porządku. Jako, zdaje mi się/ (Jeżeli tylko ten mózg nie zszedł na bok/ Z drogi trafności, którą zwykł był kroczyć),/ Że ostatecznie nie jest mi już obcym,/ Skąd bierze źródło szaleństwa Hamleta. KRÓL Mów; o tym chcemy wiedzieć przede wszystkim. POLONIUSZ Daj, panie, pierwej posłuchanie posłom;/ Wieść moja będzie na wetywety --- deser. po uczcie. KRÓL Zróbżezróbże (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że-; znaczenie: zrób koniecznie, zrób nareszcie itp. im zaszczyt i sam ich tu wprowadź. Wychodzi Poloniusz. SzaleństwoOn utrzymuje, kochana Gertrudo,/ Że odkrył powód tej zmiany Hamleta. KRÓLOWA Nie jest nim, moim zdaniem, nic innego,/ Tylko śmierć ojca i nasz rychły związek. Poloniusz wraca, a wraz z nim wchodzą Korneliusz i Woltymand. KRÓL Dojdziemy tego. Witajcie, panowie./ Cóż nam śle przez was nasz brat, król norweski? WOLTYMAND Najuprzejmiejszych pozdrowień zamianę./ Na przełożenie nasze kazał zaraz/ Wstrzymać zaciągi swojego synowca,/ Które mu zdały się być wymierzone/ Przeciw Polakom, które jednak, bliżej/ Poznawszy, znalazł zwróconymiktóre (...) znalazł zwróconymi --- co do których przekonał się, że są zwrócone. przeciw/ Waszej królewskiej mości. Rozjątrzony/ Takim niegodnym korzystaniem z jego/ Późnego wieku i niemocy, kazał/ Zatrzymać gońcom Fortynbrasa, który/ Z pokorą stawił się i, wysłuchawszy/ Napomnień stryja, przysiągł wobec niego,/ Że póki życia nigdy przeciw waszej/ Królewskiej mości nie wzniesie oręża:/ Czym ucieszony starzec trzy tysiące/ Koron intratyintrata --- dochód, zysk. rocznej mu przeznaczył/ I owe wojska, przezeń zwerbowane,/ Użyć pozwolił mu przeciw Polakom./ ListNam zaś doręczył ten list, którym prosi podaje papier Waszą królewską mość o pozwolenie/ Przejścia tym wojskom przez duńskie dzierżawy,/ Przy zapewnieniu im bezpieczeństw, w liście/ Tym wymienionych. KRÓL Poprzestajem na tym./ W wolniejszym czasie przejrzymy to pismo,/ Pomyślim nad nim, odpowiemy na nie./ Tymczasem waszmość panom dziękujemy/ Za ich skuteczne trudy. Idźcie spocząć./ Będziemy dzisiaj wieczerzali razem;/ Miło nam widzieć was z powrotem. Woltymand i Korneliusz wychodzą. POLONIUSZ To się/ Dobrze powiodło. Dworzanin, Król, SłużalczośćMiłościwy panie/ I miłościwa pani, chcieć określić,/ Czym jest majestat, czym powinność sługi,/ Dlaczego dzień jest dniem, a noc jest nocą,/ A czas jest czasem, byłoby to jedno,/ Co chcieć zmarnować dzień, noc i czas drogi./ Z tego powodu, ile żeile że (daw.) --- ponieważ. treściwość/ Jest duszą mowy, a rozwlekłość ciałem/ I powierzchownym tylko bawidełkiem,/ Chcę być treściwym. SłowoCnycny --- zacny, szlachetny. wasz syn oszalał,/ Oszalał, mówię; ściśle bowiem biorąc,/ Szaleństwo czymże jest, jeśli nie stanem/ Człowieka szalonego? KRÓLOWA Więcej treści/ W mniej sztucznych frazachsztuczne frazy --- wyszukane zdania.. POLONIUSZ Przysięgam, o pani,/ Że się bynajmniej o sztukę nie silę./ Syn wasz oszalał, jest to prawda; prawda,/ Że to nieszczęście, i nieszczęście wzajem,/ Że to jest prawda. Otóż się skleiła/ Dziwna figura jakaś retoryczna./ Bodaj to! Licho zabierz sztuczne frazy!/ Stanąłem tedy na tym, że dostojny/ Syn wasz sfiksował; dobrze; idzie teraz/ O wyśledzenie przyczyn tej fiksacji,/ Która, nie będąc fikcją, już tym samym/ Nie może nie mieć przyczyn; to rzecz pewna;/ W jaki zaś sposób pewna i o ile,/ Rozważcie państwo sami./ Córka, Ojciec, List, MiłośćMam córkę; mam ją, ponieważ jest moja./ Ta tedy dziewka, pomna obowiązku/ I rozkazowi mojemu powolnapowolny czemuś --- posłuszny czemuś.,/ Oddała mi ten świstek. Posłuchajcie/ I konkludujciekonkludować --- wyciągać wnioski. państwo. czyta «Do niebiańskiego bóstwa mojej duszy, tysiącem wdzięków okraszonej Ofelii». To niestosowne wyrażenie, trywialnetrywialny --- mało wyszukany, pospolity, ordynarny, banalny. wyrażenie. Okraszonej --- nie jestżenie jestże --- czy nie jest. wyrażeniem trywialnym? Ale idźmy dalej. (czyta) «Twojemu cudnie białemu łonu powierzam tych kilka wyrazów». KRÓLOWA Czy to Hamlet do niej pisał? POLONIUSZ Cierpliwości, miłościwa pani; niczego nie zataję. czyta «Wątp, czy gwiazdy lśnią na niebie;/ Wątp o tym, czy słońce wschodzi;/ Wątp, czy prawdy blask nie zwodzi;/ Lecz nie wątp, że kocham ciebie. O najmilsza Ofelio, nie biegłymnie biegłym w rymowaniu (daw.) --- skrót od: nie jestem biegły. w rymowaniu; nie umiem skandować westchnień moich, ale że cię bardzo, a bardzo kocham, temu wierz. Bądź zdrową. Twój na zawsze, dopóki ta machina pozostanie jego własnością, Hamlet». To mi posłuszna pokazała córka/ I uszom moim odkryła zarazem,/ Tak co do czasu, miejsca, jak sposobu,/ Wszystkie zaloty jego. KRÓL Ale jakże/ Ona przyjęła te jego zaloty? POLONIUSZ Cóż o mnie myślisz, mości królu? KRÓL Myślę,/ Żeś waćpan prawy, honorowy człowiek. POLONIUSZ Takim starałem się zawsze okazać./ Cóż byś mógł sobie o mnie myśleć, panie,/ Gdybym tę miłość tak namiętną widział/ Był w jej zarodzie (a mówiąc nawiasem,/ Dostrzegłem ją był pierwej, nim mi o niej/ Doniosła moja córka); cóż by sobie/ Królowa pani mogła o mnie myśleć,/ Gdybym był wtedy spokojnie odegrał/ Rolę koperty lub pugilaresu/ Lub serce moje zrobił głuchoniemym/ I gnuśnym okiem patrzał na tę miłość?/ Cóż byście państwo mogli byli sobie/ O mnie pomyśleć? JamJam sprawy nie zaspał --- konstrukcja z ruchomą końcówka czasownika, inaczej: ja nie zaspałem; Jam sprawy nie zaspał: nie zlekceważyłem (a. nie przegapiłem) sprawy. sprawy nie zaspał/ I wnet dziewczynie mojej powiedziałem:/ «Hamlet jest księciem nad waściną sferę;/ Nie będzie z tego nic». SzaleństwoDałem jej przy tym/ Surowe upomnienia, aby odtąd/ Nie przyjmowała ani jego wizyt,/ Ani biletów, ani podarunków./ Takem uczyniłtakem uczynił --- tak uczyniłem.; ona usłuchała,/ A on, on, krótko mówiąc, zawiedziony/ W swoich nadziejach, popadł najprzód w smutek,/ Potem w bezsenność, potem w wstręt do jadła,/ Następnie w niemoc, następnie w gorączkę,/ I tak stopniamistopniami (daw.) --- stopniowo. aż w szaleństwo, które/ Trawi go teraz z wielkim naszym żalem. KRÓL Cóż mówisz na to? KRÓLOWA Hm! to by być mogło. POLONIUSZ Czyż się zdarzyło kiedy, rad bym wiedzieć,/ Aby tam, gdzie ja powiedziałem: tak jest,/ W istocie było inaczej? KRÓL Nie pomnę. POLONIUSZ wskazuje na kark i głowę Zdejmciezdejmcie --- zdejmijcie. to z tego, jeżeli tak nie jest./ Skoro sposobność posłuży, wykryję,/ Gdzie siedzi prawda, chociażby się skryła/ W wnętrznościach ziemi. KRÓL Jakże byśmy mogli/ Sprawdzić to? POLONIUSZ PodstępWiecie państwo, że on czasem/ Przez kilka godzin zwykł się w tej galerii/ Przechadzać. KRÓLOWA W rzeczy samej zwykł to czynić. POLONIUSZ Taką więc porę upatrzywszy kiedy,/ Wprowadzę tutaj moją córkę: wasze/ Królewskie moście będą mogły wtedy/ Ukryć się ze mną ówdzie za obiciem/ I być świadkami ich spotkania. Jeśli/ On jej nie kocha i nie skutkiem tego/ Utracił zmysły, to niech z szambelana/ Zostanę prostym chłopem albo klechą. KsiążkaWchodzi Hamlet czytając. KRÓLOWA Patrzcie, jak smutno biedny chłopiec z książką/ Zbliża się tutaj. POLONIUSZ Oddalcie się, państwo,/ Błagam was; ja z nim pomówię, pozwólcie. Król i Królowa wychodzą ze swym orszakiem. Jakże się miewa mój łaskawy książę Hamlet? HAMLET Dobrze, dzięki Bogu. POLONIUSZ Wieszliwieszli(daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy wiesz., kto jestem, panie? HAMLET Wiem doskonale: jesteś rybakjesteś rybak --- w oryginale określenie: fishmonger (ang.): handlarz ryb, ale także: stręczyciel.. POLONIUSZ Zaprawdę, nie jestem nim. HAMLET Tym ci gorzej, rad bym, żebyś był tak uczciwym człowiekiem. POLONIUSZ Uczciwym, mości książę? HAMLET Tak jest, mości panie. Być uczciwym w dziejach tego świata na jedno wychodzi, co być wybranym między tysiącami. POLONIUSZ Masz wielką słuszność, mości książę. HAMLET Słońce, Robak, Córka, Ojciec, DziewictwoJeżeli bowiem słońce płodzi w zdechłym psie robaki, promienie bóstwa ścierwo całują. Czy masz waćpan córkę? POLONIUSZ Mam, panie. HAMLET Nie pozwalaj jej chodzić po słońcu. Wprawdzie poczęcie jest błogosławieństwem, ale gdyby twoja córka poczęła, na pewno byś jej nie błogosławił. Miej to na względzie, mój przyjacielu. POLONIUSZ Co przez to rozumiesz, mości książę? do siebie Miłość, SzaleństwoZawsze mu się marzy moja córka. A jednak nie poznał mnie zrazu, wziął mnie za rybaka. Daleko z nim już zaszło, daleko zaszło. I mnie, prawdę mówiąc, za młodu miłość przyprowadziła do ostateczności podobnych prawie. Muszę go jeszcze raz zagabnąćzagabnąć --- zagadnąć, zaczepić.. głośno Książka, SłowoCóż to czytasz, mości książę? HAMLET Słowa, słowa, słowaSłowa, słowa, słowa --- jedna z najsłynniejszych kwestii Hamleta, który czując się wezwany do czynu przez ducha swego ojca, jednocześnie nie znajduje w sobie sił i determinacji, aby przystąpić do działania; w związku z tym wszelkie rozważania i literackie dywagacje wydają mu się jałowe. Tradycja komentatorska wiąże tę kwestię w sztuce Shakespeare'a z wydawanym w l. 1580--1595 zbiorem esejów Michaela de Montaigne Próby, których pierwsze tłumaczenie na angielski (Johna Florio) ukazało się w 1603 r.. POLONIUSZ A o treść czy mogę spytać? HAMLET Czyją? POLONIUSZ Tej książki, którą książę czytasz. HAMLET Potwarzepotwarz --- fałszywy zarzut, obelga., mój panie, same potwarze. StarośćTen łotr satyryk utrzymuje, że starzy ludzie mają siwe brody i zmarszczki na twarzy; że im ambraambra --- wydzielina żołądka wieloryba (kaszalota), która służy do zlepienia ze sobą resztek jedzenia lub innych niestrawionych materiałów; odnajdowana w morzu i na jego wybrzeżach, jest od starożytności wykorzystywana m.in. w wyrobach perfumeryjnych. i kalafoniakalafonia (gr. kolophonia) --- miękka żywica pochodzenia naturalnego, pozostałość po oddestylowaniu terpentyny z żywicy drzew iglastych; nazwa pochodzi od staroż. kolonii jońskiej Kolofon. ciecze z oczu; że mają zupełny brak dowcipu obok wielkiego wycieńczenia łydek. Lubolubo (daw.) --- choć, chociaż. ja temu wszystkiemu najsilniej i najpotężniej daję wiarę, przecież nie sądzę, aby o tym pisać przystało; bo waszmość sam stałbyś się pewnie jak ja starym, gdybyś mógł jak rak w tył kroczyć. POLONIUSZ Szaleństwo, Rozum, SamobójstwoChociaż to wariacja, nie jest jednakże bez metodyChociaż to wariacja, nie jest jednakże bez metody --- bardziej znana wersja tłumaczenia tej frazy podejrzliwego Poloniusza badającego Hamleta brzmi: ,,W tym szaleństwie jest metoda".. Może byś chciał zejść, mości książę? HAMLET Z tego świata? POLONIUSZ W rzeczy samej, byłoby to zejściem. do siebie Jak trafne ma czasem odpowiedzi! Dar ten często bywa udziałem szalonych, gdy tymczasem przytomni i rozumni nie zawsze są zarówno szczęśliwi. Muszę go już opuścić i niezwłocznie pomyśleć o sposobach, jakby się on i moja córka zejść mogli. głośno Miłościwy książę, zmuszony jestem pozbawić waszą mość dłuższej mojej obecności. HAMLET Nie możesz mnie, mój panie, pozbawić niczego, czego bym chętniej się nie wyrzekł: wyjąwszywyjąwszy --- z wyjątkiem, oprócz. życia, wyjąwszy życia, wyjąwszy życia. POLONIUSZ Żegnam cię, mój łaskawy książę. HAMLET Nudni starzy głupcy. Rozenkranc i Gildenstern wchodzą. POLONIUSZ Szukacie, panowie, księcia Hamleta? Oto jest. wychodzi ROZENKRANC do Poloniusza Bogu cię polecamy. GILDENSTERN Miłościwy książę! ROZENKRANC Drogi nasz książę! HAMLET Kochani, dobrzy przyjaciele! Jak się masz, Gildensternie? A, Rozenkranc! Los, Szczęście, Pozycja społecznaJak się macie, moi chłopcy? ROZENKRANC Zwyczajnie, jak nic nieznaczący ludzie. GILDENSTERN Szczęśliwi przez to, że niezbyt szczęśliwi./ Czepca Fortuny nie jesteśmy guzemguz --- tu: guzik, ozdoba czepca.. HAMLET Ale i nie podeszwą jej trzewików? ROZENKRANC Nie, mości książę. HAMLET A więc mieszkacie u jej pasa albo raczej w centrum jej łask? GILDENSTERN Niby tak, w jej prywatnych apartamentach. HAMLET Czyli w apartamentach wstydliwych. Słusznie, Fortuna to nie lada dziewka. Więzienie, Obraz świata, PaństwoI cóż tam nowego? ROZENKRANC Nic, panie, wyjąwszy, że świat spoczciwiał. HAMLET Więc bliski jest dzień sądu. Ale wiadomość wasza nieprawdziwa. A teraz pytanie bardziej szczegółowe. Powiedzcie mi, w czymeściew czymeście (...) przeskrobali --- w czym przeskrobaliście. tak przeskrobali Fortunie, że was tu do więzienia wtrąciła? GILDENSTERN Do więzienia? HAMLET Dania jest więzieniem. ROZENKRANC Więc nim i świat jest także. HAMLET O, i wielkim! pełnym turmturma (z niem. Thurm) --- więzienie., lochów i ciemnic. Dania jest jednym z najgorszych. ROZENKRANC Nie myślimy tak, mości książę. HAMLET Więc dla was nie jest taką. Dobro, Zło, PrawdaW rzeczy samej, nic nie jest złe ani dobre samo przez się, tylko myśl nasza czyni to i owo takim. Dla mnie Dania jest więzieniem. ROZENKRANC Ambicja, Sen, CieńSkutek to chyba, panie, twojej ambicji. Dania jest dla niej za ciasna. HAMLET O Boże! ja bym mógł być zamknięty w łupinie orzecha i jeszcze bym się sądziłbym się sądził panem (daw.) --- uważałbym się za pana. panem niezmierzonej przestrzeni, gdybym tylko złych snów nie miewał. GILDENSTERN A te sny są właśnie wytworem ambicji; istota bowiem ambicji nie jest czym innym, tylko snów cieniem. HAMLET Same już sny nie są czym innym, tylko cieniem. ROZENKRANC Zapewne, ambicja zaś w moich oczach jest tak powietrznej i znikomej natury, że można ją nazwać cieniem cienia. HAMLET Takim sposobem żebracy są ciałami, a nasi monarchowie i nadęci bohaterowie cieniami żebraków. Nie poszlibyśmyżnie poszlibyśmyż --- czy nie poszlibyśmy; może poszlibyśmy. do dworu? bo doprawdy nie umiem rozumować. ROZENKRANC I GILDENSTERN SługaSłużymy waszej książęcej mości. HAMLET Dajmy pokój temu; nie chcę was liczyć do rzędu sług moich, bo, zaprawdę, przysługują mi się okropnie. Ale powiedzcie mi, tak po przyjacielsku, co porabiacie w Elsynorze? ROZENKRANC Chcieliśmy cię odwiedzić, mości książę; innego celu nie mamy. HAMLET BiedaTaki ze mnie nędzarz, żem nawet w podzięki ubogi; dziękuję wam jednak, chociaż to podziękowanie, wierzcie mi, kochani przyjaciele, niewarte i pół szeląga. PrawdaCzy nie posyłano po was? Przybyliścieżprzybyliścież --- czy przybyliście. mnie odwiedzić z własnego popędu, z dobrej woli? Powiedzcie mi, powiedzcie; bądźcie szczerzy. I cóż? GILDENSTERN Cóż mamy powiedzieć, mości książę? HAMLET Co bądź, byle się stosowało do rzeczy. Posyłano po was: widzę w waszych oczach pewien rodzaj wyznania, które skromność wasza na próżno usiłuje pokryć. Wiem, że miłościwy król i miłościwa królowa posyłali po was. ROZENKRANC W jakimże by celu, mości książę? HAMLET Tegoćtegoć --- konstrukcja z partykułą ci, skróconą do ; znaczenie: tego właśnie. się od was chcę dowiedzieć. Ale zaklinam was na prawa naszego koleżeństwa, na współdźwięk młodych lat naszych, na obowiązki naszej statecznej przyjaźni, na wszystko, co jest najświętsze i na co lepszy mówca lepiej by was niż ja mógł zakląć, powiedzcie mi rzetelnie, otwarcie: posyłanożposyłanoż (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że skróconą do ; znaczenie: czy posyłano, czyż posyłano. po was czy nie posyłano? ROZENKRANC do Gildensterna Cóż ty na to? HAMLET na stronie Aha, przyszliście mnie więc wymacać. głośno Jeżeli mi dobrze życzycie, powiedzcie prawdę. GILDENSTERN W istocie, posyłano po nas. HAMLET Powiem wam, w jakim celu; tym sposobem domyślność moja uprzedzi waszą gadatliwość i dyskretność wasza nie będzie dyskredytowana. Kondycja ludzka, Obraz świata, Vanitas, MelancholiaOd niejakiego czasu, nie wiem skąd, ze szczętem humor straciłem; zarzuciłem dawne przywyknienia i w tak ponure popadłem usposobienie, że ten piękny obszar ziemski pustynią mi się wydaje; to wspaniałe sklepienie tam w górze, ten cudnie wiszący firmament, ta majestatyczna przestrzeń złotymi obsypana iskrami niczym innym nie jest w moich oczach, jak tylko marnym, zaraźliwym zbiorem wyziewów. Jak doskonałym tworem jest człowiek! Jak wielkim przez rozum! Jak niewyczerpanym w swych zdolnościach! Jak szlachetnym postawą i w poruszeniach! Czynami podobnym do anioła, pojętnością zbliżonym do bóstwa! Ozdobą on i zaszczytem świata. Arcytypem wszech jestestw! A przecież czymże jest dla mnie ta kwintesencja prochu? Synowie ziemi nie pociągają mnie ani jej córki, jakkolwiek, sądząc po waszym uśmiechu, zdajecie się to przypuszczać. ROZENKRANC Myśl taka, panie, nie przeszła mi przez głowę. HAMLET Dlaczegóż się waćpan roześmiałeś, kiedym powiedział, że mnie synowie ziemi nie pociągają? ROZENKRANC Bom sobie pomyślał, Artysta, Sztuka, Teatrjakie w takim razie przyjęcie znajdą aktorowie, którycheśmy w drodze spotkali, a którzy tu dążą celem ofiarowania waszej książęcej mości usług swoich. HAMLET Ten, co gra króla, godnie będzie przyjęty: jego królewska mość otrzyma ode mnie pamiątkę; awanturniczy rycerz będzie mógł do woli użyć tarczy i miecza; kochanek nie będzie darmo wzdychał; melancholik spokojnie odegra swoją rolę; błazen pobudzi do śmiechu tych, co mają łechczywe płuca; a piękna dama swobodnie wywnętrzy swe uczucia, jeśli nie będzie miała wstrętu do wiersza bez rymu. Cóż to za aktorowie? ROZENKRANC Ciż sami, którzy cię zwykli byli zadowalać, mości książę; aktorowie tragiczni ze stolicy. HAMLET Skądże im przyszło teraz po świecie wędrować? Na miejscu siedząc lepiej by wyszli tak pod względem sławy, jak korzyści. ROZENKRANC Przyczyną ich wędrowania były, jak się zdaje, świeżo zaszłe innowacjeinnowacje --- zmiany; tu: wprowadzenie zakazu gry w teatrach londyńskich.. HAMLET Sążsąż --- czy są. oni jeszcze tak samo lubiani jak wtedy, kiedym był w stolicy? Zawszeżzawszeż --- czy zawsze. liczne mają publicumpublicum (łac.) --- publiczność.? ROZENKRANC Zaiste, teraz nie bardzo. HAMLET Skądże to pochodzi? Czy się opuścili w sztuce? ROZENKRANC Bynajmniej: usiłowania ich postępują zawsze równym krokiem; ale wylęgło się tam stado dzieci, małych indycząt, które piszczą jak opętane i gwałtowne za to odbierają oklaski. Te są teraz w modzie i tak dalece oczerniają teatr niższej klasy (tak nazywają tamten), że niejeden z rapierem przy boku, bojąc się piór gęsich, nie śmie się już tam pokazać. HAMLET Sąlisąli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy są, czyż są. to dzieci naprawdę? Któż ich utrzymuje? Jak są płatni? Myślążmyśląż --- czy myślą. oni tylko dopóty sztukę uprawiać, dopóki nie stracą dyszkantudyszkant --- głos chłopięcy; odmiana wysokiego głosu ludzkiego, jaki najczęściej posiadają chłopcy przed mutacją.? Nie powiedzążpowiedząż (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że skróconą do w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy powiedzą; czyż powiedzą. wtedy, gdy sami spadną między niższą klasę (co jest bardzo prawdopodobne, jeśli ich sytuacja się nie poprawi), że piszący dla nich krzywdę im wyrządzili, każąc im wykrzykiwać na ich własną przyszłość? ROZENKRANC Bądź co bądź, z obu stron niemało było hałasu i publiczność nie miała sobie za grzech podżegać ich nawzajem do kłótni. Przez czas jakiś nie można było grosza na żadnej sztuce zarobić, jeżeli autorzy i aktorzy za łby się w niej nie powiedliwodzić się za łby --- bić się, szarpać się między sobą.. HAMLET Czy być może? GILDENSTERN Niemało też łbów porozbijano. HAMLET I smarkacze wzięli górę? ROZENKRANC Nie inaczej. Herkules zmuszony był kapitulować przed Pigmejczykami. HAMLET Sława, WładzaNie ma w tym nic dziwnego, boćboć (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą ; znaczenie: bo przecież. mój stryj jest królem duńskim; i ciżciż sami (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że skróconą do w funkcji wzmacniającej; znaczenie: ci sami właśnie. sami, którzy mu za życia mego ojca wykrzywiali gęby, dają teraz dwadzieścia, czterdzieści, pięćdziesiąt i sto dukatów za jego portret w miniaturze. Do licha! musi w tym być coś nadnaturalnego. Gdyby to filozofia mogła wytłumaczyć? Odgłos trąb za sceną. GILDENSTERN Zapewne to aktorowie. HAMLET GośćKoledzy, miłymiściemiłymiście gośćmi --- skrót od: miłymi jesteście gośćmi. gośćmi w Elsynorze. Podajcie mi dłonie. Do orszaku gościnności należy etykieta i ceremonie; winienem was przeto podjąć tym trybem: inaczej, moje obejście się z aktorami, które, uprzedzam was, będzie się musiało okazać uprzejme, wydałoby się gościnniejsze niż z wami. Zostaliście przyjęci z otwartymi rękoma, ale mój stryj-ojciec i moja matka-stryjenka zostali oszukani. GILDENSTERN Jakim sposobem, drogi książę? HAMLET Szalony jestem tylko przy wietrze północno-zachodnim; kiedy z południa wieje, umiem odróżnić jastrzębie od czapli. Wchodzi Poloniusz. POLONIUSZ Dzieciństwo, Dziecko, StarośćDobre nowiny, panowie, wesołe nowiny! HAMLET Słuchaj go, Gildensternie, i ty także. Słuchajcie z całą uwagą. Ten wielki dzieciuch nie wyszedł jeszcze z pieluch. ROZENKRANC Chyba wszedł w nie powtórnie, bo mówią, że starzy ludzie na nowo stają się dziećmi. HAMLET Prorokuję wam, że przychodzi nam zwiastować aktorów; uważcie tylko. --- Masz waćpan słuszność: było to w poniedziałek z rana, w rzeczy samej. POLONIUSZ Mości książę, mam ci oznajmić coś nowego. HAMLET Mości panie, mam ci oznajmić coś nowego. Gdy RoscjuszRoscjusz, właśc. Quintus Roscius (ok. 125--62 p.n.e.) --- jeden z najwybitniejszych aktorów w starożytnym Rzymie. w Rzymie był aktorem... POLONIUSZ Aktorowie przybyli, mości książę. HAMLET Ejże? Ejże? POLONIUSZ Na honor, mości książę. HAMLET śpiewając Każdy więc aktor przyjechał na ośle. POLONIUSZ Są to aktorowie najlepsi w świecie, zdatni do wszelkiego rodzaju przedstawień: tragicznych, komicznych, historyczno-sielankowych, tragiczno-historycznych, tragiczno-komiczno-historyczno-sielankowych: czy to w scenach ciągłych, czy to w luźnym poemacie. SenekaSeneka, właśc. Lucius Annaeus Seneca (ok. 4 p.n.e.--65 n.e.) --- zwany Seneką Młodszym (łac. Minor), rzymski filozof i dramaturg, autor słynnych tragedii, które wywarły znaczny wpływ na angielski teatr epoki elżbietańskiej. nie jest dla nich za ciężki ani PlautPlaut, właśc. Titus Maccius Plautus (ok. 250--184 p.n.e.) --- największy z komediopisarzy rzymskich, autor ponad stu sztuk, w większości przeróbek komedii greckich; autor m.in. komedii Żołnierz samochwał oraz Bracia (łac.ː Menaechmi), która stała się inspiracją dla Komedii omyłek Shakespeare'a. za lekki. Tak w recytowaniu, jak w improwizowaniu nie mają sobie równych. HAMLET Córka, Ojciec, OfiaraO JefteJefte --- postać biblijna: jeden z Sędziów we wczesnym okresie Izraela; za zwycięstwo w bitwie przeciwko Ammonitom złożył córkę w ofierze (Sdz 11, 30-–39), ponieważ przygotowując się do walki, ślubował w razie zwycięstwa poświęcić na ołtarzu Jahwe pierwszą istotę lub rzecz, którą spotka na ojczystej ziemi, a zrządzeniem losu stało się tak, że pierwszą spotkaną osobą była jego córka., sędzio Izraela, jakiż to skarb posiadłeś! POLONIUSZ Jakiż on skarb posiadał, mości książę? HAMLET Ba! Córkę gładką, nic więcej,/ Którą wielce miłowałCórkę gładką (...), Którą wielce miłował... --- Hamlet cytuje tu urywki ze staroangielskiej ballady, znajdującej się w zbiorze oprac. przez biskupa Thomasa Percy'ego Reliques of ancient English poetry (1765).. POLONIUSZ na stronie Zawsze mu się marzy moja córka. HAMLET Nieprawdaż, stary Jefte? POLONIUSZ Jeżeli mnie nazywasz Jeftem, mości książę, to nie przeczę, iż posiadam córkę, którą wielce miłuję. HAMLET Ależ nie to idzie za tym. POLONIUSZ Cóż za tym idzie, mości książę? HAMLET Ba! To, co rzekomo/ Bogu wiadomo. A potem, jak wiesz waćpan, Stać się musiało,/ Co snadźsnadź (daw.) --- zapewne, prawdopodobnie. się stało. Pierwszy dwuwiersz tej pobożnej pieśni więcej objaśni waćpana, niż ja mogę; bo oto nadchodzi moja rozrywka. Artysta, Sztuka, TeatrWchodzi czterech lub pięciu aktorów. Witam was, mości panowie, witam. Cieszę się, że cię oglądam w dobrym zdrowiu. Witajcie, przyjaciele. O stary, jaką żeś sobie brodę wyhodował, odkąd cię ostatni raz widziałem! Przyszedłeś mię tu nią straszyć? A, to ty, piękna damo! Szlachetna dziewico, dalipan, od czasu jak cię ostatni raz widziałem, zbliżyłaś się ku niebu na całą wysokość korkakorek --- tu: obcas.. Nie daj Boże, aby głos twój, jak dukat oberżnięty, wyszedł z obiegu! Witajcie nam, wszyscy bez wyjątku! Będziemy jak francuscy łowcy rzucać się na wszystko, co ujrzymy. Nie moglibyśmyżmoglibyśmyż --- czy nie moglibyśmy. usłyszeć czego zaraz? Dajcie nam próbkę swego talentu: przedeklamujcie co patetycznego. PIERWSZY AKTOR Co na przykład, panie? HAMLET Słyszałem cię raz deklamującego jeden ustęp, ustęp sztuki, która nigdy grana nie była, albo co najwięcej raz tylko, bo, ile pamiętam, nie podobała się publiczności; był to kawior dla jej podniebień: moim jednak zdaniem i tych, których sąd o takich rzeczach równego z moim był wzrostu, była to sztuka wyborna, dobrze podzielona na sceny, ułożona z równą zręcznością, jak naturalnością. Przypominam sobie kogoś, co mówił, że braknie tym wierszom sosu dla dodania smaku osnowie, i osnowy, która by pozwalała posądzić autora o uczucie; przyznawał jej wszakże dobrą manierę, jędrność w obrobieniu i piękność, lubolubo (daw.) --- chociaż. bez wdzięku. W sztuce tej szczególnie lubiłem jeden ustęp, to jest opowiadanie EneaszaEneasz --- bohater mitów i epopei rzym. poety Wergiliusza (70--19 r. p.n.e.) Eneidy, syn Anchizesa, króla Dardanos (w pobliżu Troi) i bogini Wenus; uczestnik wojny trojańskiej, po zniszczeniu Troi przez Greków poprowadził ocalałych mieszkańców w długą wędrówkę, u końca której dotarł do Italii, a jego potomkowie założyli Rzym. Jednym z epizodów wędrówki Eneasza jest jego długi pobyt w gościnie u królowej Kartaginy, Dydony, stanowiący pretekst do snucia przez Eneasza opowieści o wcześniejszych przeżyciach, m.in. o zdobyciu Troi. Priam, król Troi, został zgładzony przez Neoptolemosa, zwanego też Pyrrosem (łac. Pirrus), syna Achillesa, który dostał się do miasta podstępnie wraz z drużyną Greków ukrytych w koniu trojańskim.: mianowicie owo miejsce, w którym ten bohater opisuje Dydonie śmierć Priama. Jeżeli je pamiętasz, to zacznij od tego wiersza: Zaraz, zaraz... «Okrutny Pirrus, jak ów zwierz hirkańskizwierz hirkański --- słynący z drapieżności tygrys z Hirkanii, krainy położonej u stóp Kaukazu, nad Morzem Kaspijskim....» Nie, nie tak się zaczyna, ale zawsze od Pirrusa. «Okrutny Pirrus, którego zbroica,/ Czarna jak jego myśl, podobna była/ Do owej nocy, gdy w złowrogim koniu/ Chytrze ukryty leżał, powlókł teraz/ Straszną swą postać dzikszą jeszcze barwą:/ Od stóp do głowy czerwienią się odział,/ Zbroczon krwią ojców, matek, córek, synów,/ Spiekły od żaru płonącego miasta,/ Które przeklętym blaskiem przeświecało/ Mordercy swego pana; rozpalony/ Gniewem i ogniem i skrzepły zarazem/ Od stęgłejstęgły --- stężały. na nim posokiposoka (daw.) --- krew., oczyma/ Jak karbunkułykarbunkuł --- czerwony kamień szlachetny; rubin a. granat. płomieniejącymi/ Szuka piekielny Pirrus sędziwego/ Starca Priama». --- Mów dalej. POLONIUSZ Jako żywo, ślicznie deklamujesz, mości książę, z doskonałym akcentem i spadkiemspadek głosu --- kadencja; obniżenie tonu głosu. głosu. PIERWSZY AKTOR «Znajduje go wreszcie/ Słabo na Greków nacierającego./ Rdzawy miecz jego, zbuntowany przeciw/ Jego ramieniu, nieposłuszny woli,/ Płazem uderza, kędykędy --- gdzie. spadnie. Z całą/ Przewagą siły rzuca się na niego/ Pirrus; z wściekłością próżny cios wymierza:/ Lecz sam już zamach, sam świst jego stali/ Obala starca: wtedy oto IliumIlium --- Troja; por. tytuł epopei Homera o wojnie trojańskiej: Iliada.,/ Jak gdyby chciało nowy cios odwrócić,/ Koronowaną płomieniami głowę/ Chyli ku ziemi i trzaskiem okropnym/ W niewolę imaimać (daw.) --- chwytać. Pirrusowe ucho;/ Bo patrzcie! oto zabójczy miecz jego/ Nad mleczną głową czcigodnego starca/ Już, już wzniesiony, zda się, jakby nagle/ Ugrzązł w powietrzu. Jak kamienny posąg/ Bóstwa zagłady, ważąc się pomiędzy/ Czynem i wolą, stał czas jakiś Pirrus/ I nie przedsiębrał niczego./ Lecz jako nieraz widzimy przed burzą/ Ciszę na niebie, spokojność w obłokach,/ Wichry uśpione, a na dole ziemię/ Jak grób milczącą, wtem przerażający/ Piorun rozdziera chmurę: tak po chwili/ Zbudzona zemsta podżega na nowo/ Zastałe ramię Pirrusa i nigdy/ Niemiłosierniej ciężki młot cyklopów/ Nie spadł na Marsa wiecznotrwałą zbrojęciężki młot cyklopów (...) na Marsa wiecznotrwałą zbroję --- zbroję Marsa, boga wojny w mit. rzym., wykuli w kuźni Hefajstosa, boskiego kowala, jego pomocnicy, cyklopi.,/ Jak teraz krwawy miecz Pirrusa spada/ Na sędziwego Priama./ Hańba ci, zmienna Fortuno! Bogowie,/ Wy wszyscy, którzy zasiadacie ówdzieówdzie --- tam.,/ W radzie Olimpu, odejmcieodejmcie --- odejmijcie, zabierzcie. jej władzę!/ Połamcie szprychy i dzwona jej koła/ I stoczcie krągłą piastę z szczytu niebios/ W bezdenną otchłań piekieł!» POLONIUSZ To za długie. HAMLET Więc razem z twoją brodą pójdzie do balwierzabalwierz --- fryzjer, golibroda.. Mów dalej, bracie. Jemu by trzeba jasełek lub fars plugawych, inaczej zaśnie. Dalej, przejdź teraz do HekubyHekuba --- żona Priama, królowa Troi.. PIERWSZY AKTOR «Ale kto widział nieszczęsną królowę,/ Jak rozczochrana...» HAMLET Jak to, rozczochrana? POLONIUSZ To dobre wyrażenie; rozczochrana królowa jest dobrym wyrażeniem. PIERWSZY AKTOR «Jak rozczochrana, grożąca płomieniom/ Łez potokami, biegła tu i ówdzie,/ Boso, z łachmanem na tej samej głowie,/ Którą niedawno jeszcze diadem stroił;/ Odziana, miastomiasto (daw.) --- zamiast. sukni, prześcieradłem,/ W chwili popłochu schwyconym naprędce;/ LosO, kto by to był widział, ten zmaczanym/ W żółci językiem byłby był wyzionął/ Przeciw Fortunie ostatnie bluźnierstwa;/ A gdyby były ją widziały nieba/ W tej chwili, kiedy ujrzała Pirrusa/ Z dziką radością siekącego mieczem/ Ciało jej męża, wybuch jej boleści/ Byłby był z oczu ich promieniejących/ (Jeżeli tylko rzeczy tego świata/ Mogą je wzruszyć) zdrój rosy wycisnął/ I współjęk z piersi bogów». POLONIUSZ Patrzcie, jak mu się twarz zmieniła i łzy mu w oczach stanęły. Skończ już, waćpan. HAMLET Dosyć tego, dopowiesz mi resztę niebawem. GośćMości panie, zechciej dojrzeć, aby ci ichmoście dobrze byli ugoszczeni. Słyszysz, waćpan? Niech znajdą dobre przyjęcie; bo oni są streszczoną, żywą kroniką czasu. Pamięć, Sztuka, TeatrByłoby lepiej dla waćpana zyskać po śmierci niepochlebny napis na nagrobku niż za życia niekorzystne ich świadectwo na scenie. POLONIUSZ Sprawiedliwość, Obyczaje, GośćMości książę, obejdę się z nimi stosownie do ich zasługi. HAMLET Do paralusza! znacznie lepiej. Gdybyśmy się obchodzili z każdym wedle jego zasług, któż by uniknął chłosty! Obchodź się z nimi waćpan odpowiednio do własnej twej zacności i godności. Im mniej kto zasługuje na względy, tym więcej ma zasługi nasza względem niego uprzejmość. Odprowadź ich. POLONIUSZ Pójdźcie, panowie. wychodzi z kilkoma aktorami HAMLET PodstępIdźcie z nim, moi przyjaciele; dacie nam jutro jakie przedstawienie. Słuchaj no, stary, możecie grać Zabójstwo Gonzagi? PIERWSZY AKTOR Możemy, panie. HAMLET To grajcie je jutro. Nie mógłżebyś w potrzebie nauczyć się dwunastu do piętnastu wierszy, które bym napisał i wtrącił do twojej roli? PIERWSZY AKTOR Czemu nie, łaskawy panie. HAMLET To dobrze. Udaj się za tamtym jegomościem, tylko nie drwij z niego, proszę cię. Wychodzi Aktor. Kochani przyjaciele, do Rozenkranca i Gildensterna pozwólcie was pożegnać. Do zobaczenia wieczorem. ROZENKRANC I GILDENSTERN Żegnamy cię, drogi książę. wychodzą HAMLET Artysta, TeatrBóg z wami! Otóż nareszcie sam jestem./ O, jakiż ze mnie głąb, jaki ciemięga!/ Czyliż to nie jest zgrozą, że ten aktor,/ Niby w wzruszeniu, w parodii uczucia,/ Do tego stopnia mógł nagiąć swą duszę/ Do swoich pojęć, że za jej zrządzeniem/ Twarz mu pobladła, z oczu łzy pociekły,/ Oblicze jego, głos, ruch, cała postać/ Zastosowała się do jego myśli?/ I gwoligwoli komu (starop.) --- dla kogo. komuż to? gwoli Hekubie!/ Cóż z nim Hekuba, on z nią ma wspólnego,/ Żeby aż płakał nad jej losem? Cóż by/ Ten człowiek czynił, gdyby miał podobny/ Mojemu powód i bodziec do wrzenia?/ Zalałby łzami całą scenę, rozdarł/ Uszy słuchaczy rażącymi słowy,/ W występnych rozpacz wzbudził, dreszcz w niewinnych./ Zmieszał prostaczków i sparaliżował/ Ich wzrok pospołu ze słuchem./ Dziedzictwo, Ojciec, Syn, Tchórzostwo, Czyn, Słowo, ZemstaA ja, ospały niedołęga, drzemię/ Jak Maciek, świętej niepamiętny sprawy,/ I ani ustyusty (daw. forma) --- dziś N.lm: ustami. ująć się nie umiem/ Za tego króla, na którego włości/ I drogim życiu dokonany został/ Najohydniejszy rozbój. Jestżemjestżem (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że-; znaczenie: czy jestem. tchórzem?/ Któż mi zarzuci podłość? Któż mnie może/ Wziąć za kark, za nos powieść, w twarz mi plunąć,/ Wyrzucić w oczy kłamstwo? Któż to może?/ A jednak/ Zasługiwałbym na to, bo w istocie/ Muszę mieć chyba wnętrzności gołębia/ I brak zupełny żółci, nadającej/ Gorycz poczucia krzywdy, kiedym jeszcze/ Nie napasał dotąd stada sępów ścierwem/ Tego nędznika. O bezwstydny łotrze!/ Zakamieniały, krwawy, sprośny łotrze!/ Bodaj żem! Kobieta, Mężczyzna, Słowo, CzynMnieżmnież to przystoi (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że skróconą do w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy to mnie przystoi. to przystoi, synowi,/ Jedynakowi zamordowanego/ Drogiego ojca, od nieba i piekła/ Powołanemu do zemsty, jak baba/ Marnymi słowy dawać folgęfolga --- ulga, ujście, upust (np. emocji). sercu/ I na przekleństwach czas trawić jak prosta,/ Karczemna dziewka?!/ Fuj! fuj! Gdzież moja głowa? Wyrzuty sumienia, Zbrodnia, ZbrodniarzPowiadają,/ Że zatwardziali złoczyńcy, obecni/ Na przedstawieniu okropnych widowisk,/ Tak silnym zdjęci bywali wrażeniem,/ Że sami swoje wyznawali zbrodnie:/ Mord bowiem, choćby ust nie miał, cudowny/ Ma organ mowy. PodstępKażę tym aktorom/ Coś podobnego do sceny zabójstwa/ Ojca mojego odegrać przed stryjem;/ Patrzeć mu będę w oczy, śledzić będę/ Najmniejszy jego ruch: jeżeli zadrgnie,/ Wiem, co mam czynić. Szatan, SmutekTen duch, com go widział,/ Mógł być szatanem (bo szatan przybiera,/ Jaką chce postać) i nadużywając/ Mojej słabości i smętności (taki/ Bowiem stan duszy bardzo mu dogodny),/ Ciągnie mnie może w przepaść? Chcę pewniejszej/ Niż ta rękojmirękojmia --- poświadczenie, zapewnienie.. Sumienie, Sztuka, Teatr, PodstępZamierzona sztuka/ Będzie probierzem, którym, jak na wędę,/ Sumienie króla na wierzch wydobędę. wychodzi AKT TRZECI SCENA PIERWSZA Pokój w zamku. Król, Królowa, Poloniusz, Ofelia, Rozenkranc i Gildenstern KRÓL I nie mogliście wyrozumieć żadnym/ Zwrotem rozmowy, skąd to rozprzężenie,/ Które mu pokój zakłóca tak dzikim/ I niebezpiecznym rodzajem maniactwa? ROZENKRANC Przyznaje, że się czuje rozstrojony;/ Lecz przez co, w żaden sposób wyznać nie chce. GILDENSTERN Nie znaleźliśmy go bynajmniej skłonnym/ Do wywnętrzania się; zręcznym dziwactwem/ Trzymał nas, owszem, z daleka od siebie,/ Kiedyśmy chcieli z niego coś wyciągnąć. KRÓLOWA Jakże was przyjął? ROZENKRANC Bardzo grzecznie. GILDENSTERN Ale/ Nie bez przymusu. ROZENKRANC Skąpy był w pytaniach,/ A w odpowiedziach odbiegał od rzeczy. KRÓLOWA Nasunęliścieżnasunęliścież --- czy nasunęliście (tj. czy podsunęliście). mu jaką rozrywkę? ROZENKRANC Traf zrządził, żeśmy spotkali na drodze/ Trupę aktorów: wspomnieliśmy o tym/ Księciu i to go trochę ucieszyło./ Ci aktorowie już się tu znajdują/ I, jak słyszałem, otrzymali rozkaz/ Grania mu dzisiaj. POLONIUSZ Tak jest w rzeczy samej/ I mnie on zlecił prosić najpokorniej/ Wasze królewskie moście, by raczyły/ Być obecnymi na tym widowisku. KRÓL Z największą chęcią. Serdeczniem rad, że się/ Do tego skłania. Wciąż go utrzymujcie,/ Moi panowie, w tym usposobieniu/ I podniecajcie w nim gust do takiego/ Rodzaju zabaw. ROZENKRANC I GILDENSTERN Uczynim to, panie. wychodzą KRÓL Miłość, Podstęp, Szpieg, SzaleństwoOddal się także, kochana Gertrudo./ Ułożyliśmy rzecz tak, aby Hamlet,/ Niby przypadkiem, zszedł się tu z Ofelią./ Ja i jej ojciec (będzie to szpiegostwo/ Godziwe) tak się tu ulokujemy,/ Abyśmy widząc, niewidzialni sami,/ O tym spotkaniu z bliska mogli sądzić/ I z zachowania się jego wnioskować,/ Czy to miłości wpływ, czy nie miłości/ Tak go udręcza. KRÓLOWA Jestem ci posłuszna,/ Mój mężu. Dałby Bóg, luba Ofelio,/ Aby potęga twoich wdzięków była/ Błogim powodem tej zmiany Hamleta:/ Wtedy szlachetność twoja, mam nadzieję,/ Na dawną by go sprowadziła drogę,/ Ku zaszczytowi was obojga. OFELIA Pragnę,/ Aby tak było, miłościwa pani. Królowa wychodzi. POLONIUSZ Książka, Pobożność, Pozory, TeatrOfelio, chodź tu sobie. Najjaśniejszy,/ My się umieścim tam. do Ofelii Czytaj tę książkę,/ Aby ten pozór zajęcia ubarwił/ Twoją samotność. Tak to my, grzesznicy,/ Rzekomo świętą miną, uczynkami/ Budującymi pocukrzamy nieraz/ Samego diabła. KRÓL na stronie Wyrzuty sumieniaPrawda! Jakże srodze/ Bicz tych wyrazów chłoszcze mi sumienie!/ Twarz nierządnicy, różem upiększona,/ Nie tak jest szpetna obok tej powłoki/ Jak czyn mój obok pokostu słów moich./ O, ciężkież moje brzemię! POLONIUSZ Już nadchodzi./ Śpieszmy na miejsce, miłościwy panie. Król i Poloniusz wychodzą. Hamlet wchodzi. HAMLET Los, Kondycja ludzka, CzynByć albo nie być to wielkie pytanieByć albo nie być to wielkie pytanie --- wyrażenie to jest bodaj najbardziej znaną frazą z utworu Hamlet Williama Shakespeare'a. Rozpoczyna ważny monolog tytułowego bohatera, który musi wybrać pomiędzy postawą czynną, odkrywając prawdę o śmierci jego ojca i mszcząc się za przelaną krew rodzica, a postawą bierną wobec świata i kolei losu. Wyrażenie to znalazło trwałe miejsce w kulturze i potocznej świadomości, stając się inspiracją dla wielu autorów (np. Wisławy Szymborskiej). Bardziej znana wersja tłumaczenia brzmi: ,,Być albo nie być --- oto jest pytanie"../ Jestlijestli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy jest. w istocie szlachetniejszą rzeczą/ Znosić pociski zawistnego losu/ Czy też stawiwszy czoło morzu nędzy,/ Przez opór wybrnąć z niego? Sen, Śmierć--- Umrzeć --- zasnąć ---/ I na tym koniecUmrzeć --- zasnąć... --- słynne zdanie Hamleta opisujące śmierć jako sen, zasypianie; motyw ten odnajdujemy w całej literaturze europejskiej, również np. we fraszce Jana Kochanowskiego Do snu: ,,Śnie, który uczysz umierać człowieka...".. --- Gdybyśmy wiedzieli,/ Że raz zasnąwszy, zakończym na zawsze/ Boleści serca i owe tysiączne/ Właściwe naszej naturze wstrząśnienia,/ Kres taki byłby celem na tej ziemi/ Najpożądańszym. Umrzeć --- zasnąć. --- Zasnąć!/ Może śnić? --- w tym sęk cały, jakie bowiem/ W tym śnie śmiertelnym marzenia przyjść mogą,/ Kiedy zrzucimy z siebie więzy ciała,/ Konflikt wewnętrzny, Cierpienie, Kondycja ludzka, Samobójstwo, Śmierć, ZaświatyTo zastanawia nas: i toć to czyni/ Tak długowieczną niedolę; bo któż by/ Ścierpiał pogardę i zniewagi świata,/ Krzywdy ciemiężcy, obelgi dumnego,/ Lekceważonej miłości męczarnie,/ Odwłokę prawa, butę władz i owe/ Upokorzenia, które nieustannie/ Cichej zasługi stają się udziałem,/ Gdyby od tego kawałkiem żelaza/ Mógł się uwolnić? TchórzostwoKtóż by dźwigał ciężar/ Nudnego życia i pocił się pod nim,/ Gdyby obawa czegoś poza grobem,/ Obawa tego obcego nam kraju,/ Skąd nikt nie wraca, nie wątliła woli/ I nie kazała nam pędzić dni raczej/ W złu już wiadomym niż uchodząc przed nim,/ Popadać w inne, którego nie znamy./ Tak to rozwaga czyni nas tchórzami;/ Przedsiębiorczości hoża cera blednie/ Pod wpływem wahań i zamiary pełne/ Jędrności, zbite z wytkniętej kolei,/ Tracą nazwisko czynu. --- Ha! co widzę?/ Piękna Ofelia! --- Nimfo, w modłach swoich/ Pomnij o moich grzechach. OFELIA Jakże zdrowie/ Waszej książęcej mości od dni tylu? HAMLET Dobre; pokornie dziękuję waćpannie. OFELIA Mam jeszcze od was, panie, kilka drobnych/ Pamiątek, dawno zwrócić je pragnęłam:/ Odbierzcie je dziś, proszę. HAMLET Jako żywo!/ Jam nigdy w życiu nic nie dał waćpannie. OFELIA Wiesz dobrze, mości książę, żeś to czynił,/ I upominki swoje ubarwiałeś/ Takimi słowy, które wszelkiej rzeczy/ Wartość podnoszą. Woń ich uleciała:/ Weź je na powrót, panie, w oczach bowiem/ Każdej szlachetnie myślącej osoby/ Najdroższe dary lichymi się stają,/ Gdy dawca martwi. Oto są. HAMLET Cnota, UrodaHa-ha-ha! Jestżeśjestżeś uczciwa --- czy jesteś; czyż jesteś. uczciwa? OFELIA Mości książę! HAMLET Jestżeś piękna? OFELIA Co znaczą te pytania? HAMLET To, że jeżeli jesteś uczciwa i piękna, uczciwość twoja nie powinna mieć nic do czynienia z pięknością. OFELIA Jak to, panie? Możeżmożeż --- czy może. piękność z czym lepszym chodzić w parze niż z uczciwością? HAMLET Zapewne, tylko że potęga piękności prędzej obróci uczciwość w rajfurkęrajfurka --- stręczycielka; osoba znajdująca prostytutkom klientów., niż wpływ uczciwości potrafi piękność na swoje kopyto przerobić. Było to niegdyś paradoksem, ale w nowszych czasach okazuje się pewnikiem. MiłośćKochałem dawniej waćpannę. OFELIA W rzeczy samej, dawałeś mi to książę do zrozumienia. HAMLET Nie trzeba ci było tak rozumieć; bo cnota nie daje się w stary nasz pień wszczepić tak, żebyśmy trącić nim przestalicnota nie daje się w stary nasz pień wszczepić tak, żebyśmy trącić nim przestali --- aluzją tą Hamlet daje wyraz swoim refleksjom dotyczącym faktu, że Ofelia jest córką Poloniusza.. Nie kochałem cię wcale. OFELIA Tym bardziej więc zostałam zawiedziona. HAMLET Kondycja ludzka, Mężczyzna, Kobieta, MatkaIdź waćpanna do klasztoru; na co ci mnożyć grzeszników? Ja sam jako tako jestem uczciwy, a przecież mógłbym sobie zarzucić takie rzeczy, że lepiej by było, gdyby mnie była matka na świat nie wydała. Jestem nadzwyczajnie dumny, mściwy, chciwy władzy; więcej mam przywar niż władz umysłowych do ich poznania, niż wyobraźni do dania o nich wyobrażenia i czasu do okazania ich w postępkach. Czego się takie figury tłuc mają pomiędzy ziemią i niebem? Jesteśmy arcyhultaje, wszyscy bez wyjątku; żadnemu z nas nie ufaj. Idź prosto do klasztoru. OjciecGdzież waćpanny ojciec? OFELIA W domu, mości książęGdzież waćpanny ojciec? / W domu, mości książę --- w tym miejscu Ofelia kłamie, doskonale wie przecież, że jej ojciec wraz z królem podsłuchują jej rozmowę z Hamletem za kotarą; Hamlet być może usłyszał jakiś odgłos w pobliżu i dlatego, znając obyczaje Poloniusza, pyta Ofelię o ojca; może to być jednak tylko ciąg dalszy refleksji o ojcostwie i dziedziczeniu szpetnych cech charakteru.. HAMLET Zamknijże go na klucz, aby nigdzie indziej nie grał roli błazna, tylko we własnym domu. Bądź zdrowa. OFELIA na stronie Panie, zmiłuj się nad nim! HAMLET Małżeństwo, Plotka, Kobieta, GłupiecJeżeli za mąż pójść chcesz, dam ci w posagu tę przestrogę: Chociażbyś jak śnieg była czysta, jak lód nieskalana, przecież nie ujdziesz obmowy. Wstąp do klasztoru. Adieu. Albo jeżeli koniecznie potrzebować będziesz wyjść za mąż, to wyjdź za głupca, bo rozsądni ludzie wiedzą bardzo dobrze, jakie z nich czynicie potwory. Idź czym prędzej do klasztoru. Adieu. OFELIA na stronie O nieba, wesprzyjcie go swą łaską! HAMLET Kobieta, Uroda, MaskaSłyszałem też o malowaniu się waszym: nie dość wam jednej twarzy otrzymanej od Boga, dorabiacie sobie drugą; sztafirujecie się, krygujecie, cedzicie słowa, przedrzeźniacie boskie stworzenia i swawolę pokrywacie płaszczykiem naiwności. Precz, precz! nie chcę już patrzeć na to: to mnie we wściekłość wprawia. Wara odtąd mężczyznom żenić się; ci, co się już pożenili, jednego wyjąwszyci, co się już pożenili, jednego wyjąwszy --- tzn. z wyjątkiem stryja Klaudiusza, który ożenił się z matką Hamleta, Gertrudą., niech żyją zdrowi, reszta pozostać winna tak, jak jest. Do klasztoru! Do klasztoru! wychodzi OFELIA Upadek, Szaleniec, SzaleństwoO, jak szlachetny duch zwichnięty został!/ Dworaka, wodza, mędrca ton, miecz, umysł;/ Kwiat oczekiwań potężnego państwa,/ Wzór ukształcenia, zwierciadło polorupolor --- grzeczność, dobre maniery.,/ Cel zwracającej się uwagi świata:/ Wszystko to, wszystko wniwecz obrócone!/ I ja, ze wszystkich kobiet najnędzniejsza,/ Com ssała nektar słodkich jego ślubów,/ DuszaSkazanamskazanam --- skrót od: skazana jestem. teraz widzieć tę wspaniałą,/ Wybraną duszę, jak spękany dzwonek,/ Chrapliwe tylko wydającą dźwięki;/ To czyste źródło bogatej młodości/ Zmącone szałem. O, czemuż musiałam/ Ujrzeć, co widzę, widzieć, co widziałam! Wchodzą Król i Poloniusz. KRÓL Podróż, WygnanieMiłość! Nie takie są jej symptomatasymptomata --- symptomy; objawy../ To, co on mówił, choć trochę bez związku,/ Cechy szaleństwa nie nosiło wcale./ NiebezpieczeństwoPonura jego smętność wysiaduje/ Coś złowrogiego, co wylęgłe z jajka/ Mogłoby stać się zgubne. Pragnąc przeto/ Zapobiec złemu, po świeżym namyśle,/ Postanowiłem wysłać go niezwłocznie/ Do Anglii celem niby zażądania/ Przynależnego mu haraczuwysłać go (...) do Anglii celem niby zażądania przynależnego mu haraczu --- w XI wieku Dania pobierała od Anglii lenno.. Może/ Ta podróż, widok różnych miejsc i rzeczy,/ Potrafi z jego serca wyrugować/ To coś, wokoło czego jego myśli,/ Bijąc się ciągle i skrycie nurtując,/ Tak go z właściwych wyrywają karbówkarby --- więzy; tu raczej: tory, zwykły sposób postępowania../ Cóż waćpan na to? POLONIUSZ Może to być dobre;/ Choroba, MiłośćRozumiem jednak zawsze, że prawdziwym/ Jądrem i źródłem tej jego choroby/ Jest bezwzajemna miłość. No, Ofelio,/ Nie potrzebujesz nam objawiać tego,/ Coćcoć mówił (daw.) --- skrót od: co ci mówił. mówił książę Hamlet, bośmy sami/ Wszystko słyszeli. Uczyń, co chcesz, panie;/ Jeżeli jednak uznasz to stosownym,/ Niech po skończonym dzisiaj widowisku/ Królowa matka w poufnej rozmowie/ Prosi go, aby jej zwierzył swój smutek./ SzpiegNiechaj z nim mówi bez ogródki; ja zaś,/ Jeśli się na to zgodzi wasza wielkość,/ Przyłożę ucho do tego sam na sam./ Nie wydobędzielinie wydobędzieli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy nie wydobędzie. nic z niego, wtedy/ Ślij go do Anglii, panie, albo zamknij,/ Gdzie mądrość twoja wskaże. KRÓL Szaleniec, WładzaDobra rada:/ Szalonych możnych pilnie strzec wypada. wychodzą SCENA DRUGA Wielka sala tamże. Wchodzi Hamlet z kilkoma aktorami. HAMLET Artysta, Teatr, TłumProszę cię, wyrecytuj ten kawałek tak, jak ja ci go przepowiedziałem, gładko, bez wysilenia. Ale jeżeli masz wrzeszczeć, tak jak to czynią niektórzy nasi aktorowie, to niech lepiej moje wiersze deklamuje miejski pachołek. Nie siecz też za bardzo ręką powietrza w taki sposób: bądź raczej ruchów swoich panem; wśród największego bowiem potoku i, że tak powiem, wiru namiętności, trzeba ci zachować umiarkowanie, zdolne nadać wewnętrznej twojej burzy pozór spokoju. Nie posiadam się z oburzenia, słysząc, jak siaki taki barczysty gbur w peruce w gałgany obraca uczucie, prawdziwy z niego łach robi, by zadowolić uszy narodku, który po największej części kocha się tylko w niezrozumiałych gestach i wrzawie. Oćwiczyć bym rad kazał takiego chama, by się bardziej hamował, gdy gra Heroda albo TermagantaTermagant --- olbrzym, czczony jako bóstwo przez Saracenów wg średniowiecznych romansów. Herod i Termagant byli najczęściej głównymi czarnymi charakterami w średniowiecznych widowiskach teatralnych.. Proszę cię, chroń się tego. PIERWSZY AKTOR Zapewniam waszą wysokość. HAMLET Nie bądź też z drugiej strony za miękki; niech własna twoja rozwaga przewodnikiem ci będzie. Teatr, Nauka, LustroZastosuj akcję do słów, a słowa do akcji, mając przede wszystkim to na względzie, abyś nie przekroczył granic natury; wszystko bowiem, co przesadzone, przeciwne jest intencjom teatru, którego przeznaczeniem, jak dawniej, tak i teraz, było i jest służyć niejako za zwierciadło naturze, pokazywać cnocie własne jej rysy, złości żywy jej obraz, a światu i duchowi wieku postać ich i piętno. Owóż przeholowanie tego celu lub niedosięgnięcie może wprawdzie rozśmieszyć prostaczków, ale znającym się na rzeczy musi pójść w niesmak, nagana zaś jednego z tych ostatnich, na szali waszych zasług przeważyć musi poklask całego tłumu pierwszych. Widziałem ja aktorów i znaleźli się tacy, co ich chwalili, głośno nawet, aktorów, którzy (bogobojnie mówiąc) ani z mowy, ani z ruchów nie byli podobni do chrześcijan ani do pogan, ani do ludzi, a rzucali się i ryczeli tak, iż pomyślałem sobie, że chyba jaki najemnik natury sfabrykował ludzkość; tak bezecnie ją naśladowali. PIERWSZY AKTOR Pochlebiamy sobie, żeśmy się tego pozbyli cokolwiek. HAMLET O, pozbądźcie się tego ze szczętem. Błazen, Śmiech, SztukaTym zaś, co u was grają błaznów, zakażcie jak najsurowiej prawić co bądź więcej nad to, co stoi w ich roli; są bowiem między nimi tacy, co się namawiają do śmiechu, aby w pewnej liczbie jałowych spektatorówspektatorów --- widzów, obserwatorów. także śmiech wzbudzić, i to właśnie w chwili, kiedy przypada jaki szczegół sztuki zasługujący na uwagę. To niegodziwość dowodząca politowania godnej próżności w błaźnie, który tak czyni. Idźcie i bądźcie w pogotowiu. Aktorowie wychodzą. Wchodzą Poloniusz, Rozenkranc i Gildenstern. No i cóż, mości panie? Czy król chce spożyć ten kęs widowiska? POLONIUSZ Jego królewska mość przybędzie, królowa jejmość także, i to zaraz. HAMLET Powiedzże, waćpan, aktorom, niech się śpieszą. Poloniusz wychodzi. A panowieżpanowież to nie dopomożecie --- konstrukcja z partykułą ; inaczej: czy panowie nie dopomogą. to nie dopomożecie ich znaglić do pośpiechu? ROZENKRANC I GILDENSTERN I owszem, mości książę. wychodzą HAMLET Hola, Horacy! Horacy wchodzi. HORACY Co rozkażesz, panie? HAMLET Horacy, tyś najsprawiedliwszy z ludzi,/ Z którymi kiedykolwiek przestawałem. HORACY O panie! HAMLET Korzyść, PochlebstwoNie myśl, że ci chcę pochlebić./ Czegóż bym mógł się spodziewać od ciebie,/ Który nic nie masz, kromkrom --- oprócz. rześkości ducha,/ Ku wyżywieniu się i ku okryciu?/ Któż by pochlebiał biednym! Niechaj w cukrze/ Smażony język liże głupią pychę, / Niech się zawiasy kolan uginają/ Tam, gdzie łaszenie się zdobywa korzyść./ Słuchaj: od chwili kiedy dusza moja/ Mogła być panią swojego wyboru/ I ludzi jednych przenosićprzenosić jednych nad drugich --- oceniać jednych wyżej niż innych. nad drugich,/ Od owej chwili już cię ona sobie/ Upodobała; Los, Kondycja ludzka, Niewola, Wolnośćboś ty, wiele cierpiąc,/ Takim był zawsze, jakbyś nic nie cierpiał;/ Boś ty Fortunie zarówno był wdzięczny/ Za jej umizgi i prześladowania;/ A błogosławion, w kim krew z przekonaniem/ Tak są zmieszane, iż on palcom losu/ Nie służy za flet do wydania dźwięków/ Wedle kaprysu. O, daj mi człowieka,/ Niebędącego żądz swych niewolnikiem,/ A w głębi mego serca go umieszczę,/ W sercu samegoż serca, tak jak ciebie. / Za wiele tego już podobno. Podstęp, PrawdaW sztuce,/ Która niebawem ma być przedstawiona,/ Jest jedna scena zbliżona do tego,/ Com ci o śmierci mego ojca zwierzył./ Gdy się ta scena pertraktowaćpertraktować się --- tu: odbywać się; mieć miejsce. będzie,/ Zwróć, proszę, całą potęgę uwagi/ Na mego stryja. Jeśli jego wina/ Podczas tej sceny sama się nie zdradzi,/ Ów niby zacny duch był potępieńcem,/ A moje myśli tak czarne jak sadza/ W kuźni Wulkanakuźnia Wulkana --- kuźnię boskiego kowala w mit. rzym., Wulkana (odpowiednik Hefajstosa w mit. gr.) umiejscawiano w kraterze Etny, wulkanu na Sycylii.. Oko, WzrokNie spuszczaj go z oczu,/ Ja mój wzrok także pilnie w twarz mu wryję,/ A potem zlejem nasze spostrzeżenia/ W stanowczą formę wniosku. HORACY Dobrze, panie;/ Jeżeli skradnie co mojej baczności/ I ujdzie cały, zapłacę tę kradzież. HAMLET Już idą; muszę znowu zostać głupcem./ Dalej na miejsce! Marsz. Odgłos trąb. Król, Królowa, Poloniusz, Ofelia, Rozenkranc, Gildenstern i inne osoby wchodzą. KRÓL Jakże się miewa nasz syn, Hamlet? HAMLET Wybornie, żyję jak kameleon powietrzem nadzianym obietnicami; kapłonówkapłon --- wykastrowany, specjalnie tuczony kogut; dania przyrządzone z kapłonów były niegdyś uważane za bardzo wykwintne. nie moglibyście lepiej tuczyć. KRÓL Nie mam co zrobić z tą odpowiedzią. Te słowa nie do mnie należą. HAMLET Ani do mnie już teraz. do Poloniusza Artysta, TeatrWaćpan grywałeś kiedyś na uniwersytecie, jeżeli się nie mylę? POLONIUSZ Tak jest, mości książę, i miałem sławę dobrego aktora. HAMLET A cóżeś pan przedstawiał? POLONIUSZ Przedstawiałem Juliusza Cezara i zostałem zabity na Kapitolu. Brutus mnie zabił. HAMLET Cóż to za brutalstwo było z jego strony, żeby tak kapitalne cielę tam zabijać! --- Czy aktorowie już w pogotowiu? ROZENKRANC Czekają, panie, na twe rozkazy. KRÓLOWA Pójdź tu, kochany Hamlecie, siądź przy mnie. HAMLET Wybacz, kochana matko, tu jest metal silniej pociągający. POLONIUSZ do Króla Słyszałeś, panie? HAMLET do Ofelii FlirtMogęż, o pani, leclec --- legnąć, położyć się. na twoim łonie? OFELIA Nie, mości książę. HAMLET To jest na twoim łonie głowę wsparłszy? OFELIA Możesz, książę. HAMLET kładąc się u jej nóg Sądziszlisądziszli --- czy sądzisz., żem miał w myśli co innego? OFELIA Ja nic nie sądzę. HAMLET To by był pomysł nie lada położyć się między nogami dziewczyny. OFELIA Co takiego? HAMLET Nic. OFELIA Książę dziś jesteś wesół. HAMLET Kto? ja? OFELIA Nie inaczej. Żałoba, CzasHAMLET O, jestem tylko twoim wesołkiem. Cóż zresztą człowiek ma czynić, jeżeli nie weselić się? Oto na przykład moja matka, patrz, pani, jak promieniejąco wygląda, chociaż mój ojciec zmarł przed dwiema godzinami. OFELIA Przed dwa razy dwoma miesiącami, mości książę. HAMLET Tak to już dawno? Niechże się diabeł czarno nosi, ja przywdzieję sobole. PamięćDlaboga? Od dwóch miesięcy zmarły i jeszcze nie zapomniany? Jest więc nadzieja, że pamięć wielkich ludzi zdoła przetrwać ich żywot przez pół roku; notabene, jeżeli ufundują kościoły; w przeciwnym razie niech się nie skarżą, jeżeli ich spotka los tego konika, któremu na nagrobku napisano: «Konik zdechł, więc go w miech». Odgłos trąb. Po czym następuje pantomimapantomima --- widowisko teatralne, w którym treść sztuki przekazywana jest tylko poprzez gest, mimikę, taniec.. Para królewskich małżonków w czułej komitywiekomitywa --- bliskie, poufałe stosunki. wchodzi na scenę. Królowa ściska króla i on ją nawzajem, klęka przed nim z wyrazem najtkliwszego przywiązania; on ją podnosi i głowę na jej piersi skłania; kładzie się potem na kwiecistej darni i zasypia. Ona, widząc go uśpionego, odchodzi. Po niejakiej chwili ukazuje się jakiś człowiek, zbliża się do śpiącego, zdejmuje mu z głowy koronę, całuje ją, wlewa potem w ucho królowi truciznę i wychodzi. Królowa powraca, znajduje króla nieżywego i bardzo rozpacza. Zabójca w towarzystwie dwóch czy trzech niemych osób wchodzi znowu i niby także lamentuje. Wynoszą trupa. Zabójca składa przed królową dary i oświadcza jej swoją miłość. Ona okazuje zrazu wstręt i niechęć, w końcu jednak podaje mu rękę. Wychodzą. OFELIA Co to było, mości książę? HAMLET To był hultajski bigos, a oznacza zbrodnię. OFELIA Zapewne ta pantomima zawierała w sobie treść sztuki? Wchodzi Prolog. HAMLET Dowiemy się od tego jegomościa. Aktorowie nie umieją trzymać języka za zębami; muszą wszystko wypaplać. OFELIA Czy on nam odkryje znaczenie tego? HAMLET Niezawodnie, tak jak wszystko, co byś mu pani odkryła. Nie wstydź się tylko pokazać mu, co masz do pokazania, a on się nie powstydzi powiedzieć ci, co to znaczy. OFELIA Ladacoladaco --- hultaj, łobuz; tu: żartobliwie. z waści, ladaco. Będę patrzeć na sztukę. PROLOG Cnicny --- zacny, szlachetny. panowie i cne damy,/ Dla was i dla naszej dramy/ Korniekornie --- pokornie, uniżenie. was o wzgląd błagamy. HAMLET MiłośćPrologliprologli to czy dewiza (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy to prolog czy dewiza. to czy dewiza na sygnet? OFELIA To było krótkie. HAMLET Jak miłość kobiety. Wchodzą Król aktor i Królowa aktorka. KRÓL AKTOR Małżeństwo, Żona«Trzydzieści razy FebaFeb a. Febus (mit. gr.) --- zlatynizowana forma słowa Fojbos (gr.: promienny), przydomka Apolla, boga światła i słońca, opiekuna sztuk; tu: uosobienie boga słońca, który miał objeżdżać na swym ognistym rydwanie ziemię (tu pod imieniem rzym. bogini Tellus a. Tellury). Trzydzieści razy Feba rumaki obiegły Krąg Tellury i przestwór Neptuna: tzn. minęło trzydzieści lat. rumaki obiegły/ Krąg Tellury i przestwór Neptuna rozległy/ I trzydzieści kroć razy dwanaście na przemian/ Zapłonął i zbladł miesiąc nad głowami ziemian,/ Odkąd nam Amor serca, HymenHymen (mit. gr.) --- bóg małżeńskich ślubów. złączył dłonie/ Węzłem, który się chyba rozwiąże po zgonie». KRÓLOWA AKTORKA «Obyśmy drugie tyle zmian luny i słońca/ Zliczyli, nim miłości dożyjemy końca!/ Lecz ach! już od pewnego czasu niezbadana/ W zdrowiu, w humorze twoim, panie, zaszła zmiana./ Lękam się... Kobieta, Strachniechaj jednak te niewieście trwogi/ Nie przyczyniająćniech nie przyczyniająć --- skrót od: niech nie przyczyniają ci. cierpień, o mężu mój drogi./ Obawy u płci naszej z miłości się rodzą/ Jak ta lub nie istnieją, lub miarę przechodząprzechodzić miarę --- być nadmiernym, przesadzonym../ Czym moja miłość, tego liczneś miał objawy;/ W jakim zaś stopniu miłość, w takim i obawy./ Gdzie wielka miłość, lada wątpliwość przeraża,/ I z zwiększeniem się obaw miłość się pomnaża». KRÓL AKTOR «Tak, najmilsza, opuszczę cię, i to niedługo,/ Coraz już siły skąpszą darzą mię posługą;/ Ty zostaniesz; żyć będziesz na tym pięknym świecie/ Szanowana, kochana, i może ci splecie/ Wieniec drugi małżonek». KRÓLOWA AKTORKA «O, wstrzymaj te słowa!/ Zbrodnią by w moim łonie była myśl takowa./ Obym przy drugim mężu była potępioną!/ Taka tylko drugiego może zostać żoną,/ Co zabiła pierwszego». HAMLET To piołun. KRÓLOWA AKTORKA «Podłe tylko chucie/ Kleją powtórne związki, lecz nigdy uczucie./ Zabójczyni pierwszego powtórnie go zgładza,/ Gdy nowego małżonka w łoże swe wprowadza». KRÓL AKTOR Kondycja ludzka, Przemijanie«Że myślisz tak, jak mówisz, najzupełniej wierzę;/ Nieraz jednak człek łamie to, co przedsiębierze./ Zamiar jest niewolnikiem wyłącznym pamięci./ Nagle zrodzony, ale słabej konsystencji;/ Krzepko wisi, jak owoc nieźrzałynieźrzały (starop.) --- niedojrzały. u drzewa./ Lecz gdy zmięknie, przed czasem lada wiatr go zwiewa/ Nie dziw, że nie pomnimy wypłacać na dobiena dobie --- na czas; we właściwym czasie./ Długu, któryśmy winni tylko samym sobie./ To, co postanawiamy w chwili uniesienia,/ Z uniesieniem minionym w parę się zamienia;/ Zbytnia gwałtowność, czy to radości czy smutku,/ Sama własne swe chęci wydziedzicza z skutku,/ Gdzie radość pusta, smutek przechodzi w rozpacze,/ Tam po chwili cieszy się smutek, radość płacze./ Miłość, SzczęścieŚwiat ten nie wiekuisty ni się kto zdumiewa,/ Że z przesileniem szczęścia i miłość omdlewa;/ Kwestia to bowiem jeszcze mieszcząca zawiłość,/ Czy miłość jednajednać --- zjednywać, przyciągać. szczęście, czy też szczęście miłość?/ Możny runął, pierzchają wraz czcicieli zgraje;/ Biedny wzniósł się, aliścialiści (starop.) --- jednakże. wróg dłoń mu podaje./ Zdaje się więc, że miłość szczęściu jest służebna,/ PrzyjaźńMa przyjaciół, komu ich miłość niepotrzebna,/ A kto w potrzebie niby przyjaciela wzywa,/ Gotowego w nim sobie wroga wychowywa./ Słowem, skończyłbym na tym, od czego zacząłem,/ Chęć i moc nasza tak są odrębnym żywiołem,/ Że najczęściej upada to, co człek zamierzy,/ Myśl nasza do nas, cel jej nie do nas należy./ Tak i ta myśl, że z drugim nie będziesz złączona,/ Skona w tobie, gdy pierwszy twój małżonek skona». KRÓLOWA AKTORKA Wdowa, Żona, Przekleństwo«Niech mi niebo odmówi światła, ziemia wody,/ Noc nie da odpoczynku, dzień nie da swobody!/ W rozpacz niech wszelka moja zmieni się pociecha,/ Los tylko więźnia w lochu niech mi się uśmiecha:/ Wszystko to, co rumieniec przeistacza w bladość,/ Niech będzie mym udziałemniech będzie mym udziałem --- niech mnie dotyczy; niech mi się przydarzy., gdy uczuję radość./ Tu i tam niech ponoszę kaźń co chwila nową,/ Jeśli żoną zostanę, raz zostawszy wdową!» HAMLET do Ofelii Gdyby tę przysięgę miała złamać... KRÓL AKTOR «Ślub to straszliwy. --- Luba, opuść mię na chwilę:/ Myśli mi się mieszają; może snem zasilę/ Znękane ciało». zasypia KRÓLOWA AKTORKA Sen«Niech cię kołysze sen błogi/ I wszelkie zło omija z dala nasze progi!» wychodzi HAMLET do Królowej Jak ci się, pani, podoba ta sztuka? KRÓLOWA Zdaje mi się, że ta dama przyrzeka za wiele. HAMLET O, ale dotrzyma słowa. KRÓL TeatrCzy znasz waćpan treść tej sztuki? Nie mieściżnie mieściż ona w sobie --- czy nie mieści w sobie; czy nie zawiera. ona w sobie nic zdrożnego? HAMLET Nic zgoła; oni tylko żartują, trują żartem; nic zdrożnego w świecie. KRÓL Teatr, Wyrzuty sumieniaJakiż ta sztuka ma tytuł? HAMLET ,,Łapka na myszy". Skąd zaś taki? Przez przenośnię. Przedstawia ona morderstwo dokonane w Wiedniu. Zamordowany książę nazywał się Gonzago, a jego żona Baptysta. Arcyszelmowska to sprawka, jak zaraz obaczymy. Ale co nam do tego? Wasza królewska mość i my wszyscy mamy spokojne sumienie, nie może nas to dotknąć. Niech się drapie, kto ma liszaj; nasza skóra zdrowa. Wchodzi Lucjan. To jest niejaki Lucjan, synowiecsynowiec --- syn brata. króla. OFELIA FlirtObjaśniasz, mości książę, tak dobrze jak chór starożytny. HAMLET Mógłbym być pośrednikiem między panią a jej kochankiem, gdybym tylko był świadkiem waszych igraszek. OFELIA Kolący masz dowcip, mości książę. HAMLET Odpokutowałabyś, pani, niejednym jękiem stępienie mi kolca. OFELIA Coraz to lepiej i zarazem gorzej. HAMLET Tak właśnie traktujecie swych mężów. Dalej, morderco; Zrzuć twą przeklętą larwęlarwa (daw.) --- maska. i zaczynaj:/ Już kruk krakaniem/ Do zemsty daje hasło. LUCJAN Trucizna, Morderstwo, Władza«Myśl czarna, ręka pewna, płyn dzielny, czas sprzyja./ Nie tamuje zamiaru obecność niczyja./ Szary wyskokuwyskok --- napój wyskokowy; tu: trucizna., w północ z zbójczych ziół zebrany,/ Po trzykroć pod HekatyHekate (mit. gr.) --- bogini księżyca, czarów i śmierci. klątwą gotowany,/ Władzę twą czarodziejską, straszną w swym rozwiciurozwicie --- rozwinięcie; tu w rozwiciu: w działaniu./ Okaż niezwłocznie na tym zdrowym jeszcze życiu».Myśl czarna, ręka pewna, płyn dzielny, czas sprzyja... --- kwestia Lucjana stanowi zapewne dopisany przez Hamleta fragment, o którym wspominał wcześniej; wymowa tej kwestii ma służyć zdemaskowaniu króla Klaudiusza jako zabójcy swego poprzednika na tronie Danii i u boku matki Hamleta, Gertrudy. wlewa truciznę w ucho śpiącemu HAMLET Truje go w jego własnym ogrodzie dla zagrabienia jego państwa. Nazwisko tamtego jest Gonzago; rzecz autentyczna i we włoskim tekście wybornie opisana. Teraz zobaczymy, jakim sposobem morderca pozyskuje miłość żony Gonzagi. OFELIA Król powstaje. HAMLET Jak to? Strwożony fałszywym alarmem? KRÓLOWA Co ci jest, panie? POLONIUSZ Niech skończą widowisko! KRÓL Światła! Wychodźmy. POLONIUSZ Światła! światła! światła! Wszyscy wychodzą prócz Hamleta i Horacego. HAMLET Polowanie, Ofiara, Poświęcenie, SenNiech ryczy z bólu ranny łoś,/ Zwierz zdrów przebiega knieje,/ Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś./ To są zwyczajne dzieje. Powiedz mi, waćpan, czy ta komedia, z dodatkiem lasu piór na głowie i pary prowansalskich róż u dziurawych trzewików, nie powinna by (jeśli resztka mojego szczęścia mnie zawiedzie) zapewnić mi udziału w jakiej trupie aktorów? Hę? HORACY Połowę udziału. HAMLET Ależ cały./ Upadek, MelancholiaWiedz bowiem, miły mój DamonieDamon --- wg Cycerona, Damon i Pytiasz mieli być żyjącymi w V w. p.n.e. dwoma słynnymi z lojalności przyjaciółmi, filozofami i zwolennikami Pitagorasa.,/ Że z raju dziś tu step;/ Gdzie wczora Jowisz był na tronie,/ Tam dziś panuje --- pustkaTam dziś panuje --- pustka --- rym do powyższego wersu ,,Że z raju dziś tu step" brzmi w domyśle ,,kiep", tj. głupiec.. HORACY Mogłeś dorymować, mości książę. HAMLET O Horacy! Słowa tego ducha złota warte. Czy widziałeś? HORACY Najwyraźniej. HAMLET Kiedy była mowa o otruciu?... HORACY Uważałem dobrze. HAMLET Ha! ha! --- Nie ma tam gdzie jakiego grajka? Hej!/ Bo skoro król komedii nie lubi, pewnikiem/ Król jegomość komedii nie jest lubownikiem./ A co, są grajkowie? Wchodzą Rozenkranc i Gildenstern. GILDENSTERN Mości książę, niech nam wolno będzie powiedzieć jedno słowo. HAMLET Ile ich jest w słowniku. GILDENSTERN Mości książę, król... HAMLET Cóż król porabia, mości panie? GILDENSTERN Od wyjścia stąd bardzo zaniemógł. HAMLET Z przepicia? GILDENSTERN Z wzburzenia żółci. HAMLET Troskliwość pańska byłaby się była okazała trafniejsza, udając się w takim razie do doktora. Bo gdybym ja mu zapisał na przeczyszczenie, mogłoby mu to jeszcze bardziej żółć wzburzyć. GILDENSTERN Racz, łaskawy panie, zamknąć swą mowę w pewne szrankiszranki --- tu: granice. i nie odskakiwać tak dziko od celu, w jakim przychodzim. HAMLET Jestem już potulny: mów, waćpan. GILDENSTERN Królowa, matka waszej książęcej mości, w najgłębszym rozżaleniu przysyła nas do ciebie, panie. HAMLET Miło mi panów powitać. GILDENSTERN Nie, mości książę, te grzeczności nie w porę. Jeśli się waszej książęcej mości podoba dać nam zdrową odpowiedź, wypełnimy polecenie jego matki; w przeciwnym razie, przebaczenie waszej książęcej mości i oddalenie się nasze będzie jedynym owocem naszego tu przybycia. HAMLET Matka, Syn, SzaleniecNie mogę, doprawdy. GILDENSTERN Czego, mości książę? HAMLET Dać panom zdrowej odpowiedzi, bom chory na głowę: na jaką wszakże będę się mógł zdobyć, taką im służyć będę albo raczej matce mojej. Dlatego przystąpmy wprost do rzeczy, bez korowodów. Mówicie więc, panowie, że moja matka... ROZENKRANC Nie tai tego, że postępowanie waszej książęcej mości w podziw ją i zdumienie wprawia. HAMLET O dziwny synu, który tak możesz zdumiewać matkę twoją! A czy nie ma tam czasem jakiego postscriptum pod tym macierzyńskim podziwem? Powiedzcie no, panowie. ROZENKRANC Życzeniem jej jest, abyś się książę z nią widział w jej gabinecie, nim się udasz na spoczynek. HAMLET Będę jej posłuszny, choćby była dziesięć razy moją matką. Czy macie, panowie, co więcej do powiedzenia? ROZENKRANC Mości książę, był czas, żeś mię lubił. HAMLET Na Bakcha i Merkurego!Na Bakcha i Merkurego! --- Hamlet zaklina się, że nadal lubi Rozenkranca, powołując się na Bachusa, boga wina, oraz Merkurego, posłańca z Olimpu, boga kupców i złodziei. i teraz jeszcze. ROZENKRANC Łaskawy książę, co cię udręcza? Dobrowolnie zamykasz drzwi swobodzie, ukrywając troski swoje przed przyjacielem. HAMLET Nie mam widoków, mój panie. ROZENKRANC Jak to? kiedy sam król zapewnia waszej książęcej mości następstwo duńskiego tronu! HAMLET Tak, ale znasz pan przysłowie: dostał koń owsadostał koń owsa... --- w oryg. początek ang. przysłowia: While the grass grows, the steed starves (tj. podczas gdy trawa rośnie, rumak głoduje), odpowiadającego polskiemu: ,,Nim słońce wzejdzie, rosa oczy wyje".... koniec trochę niesmaczny Muzykanci wchodzą. Otóż i gędźbagędźba (starop.) --- muzyka, gra na instrumencie.. Pozwól no mi, bracie, swego fletu. biorąc Gildensterna na stronę Szpieg, Muzyka, PrawdaDlaczego tak tropisz wokoło mnie, jak gdybyś mię chciał w lisią jamę zapędzić? GILDENSTERN O panie! Jeśli mię żarliwość uczyniła za śmiałym, przywiązanie moje słusznie możesz nazwać nieokrzesanym. HAMLET Nie rozumiem tego dobrze. Zagraj no, proszę, na tym flecie. GILDENSTERN Nie umiem, mości książę. HAMLET Proszę cię. GILDENSTERN Nie umiem doprawdy. HAMLET Jak mnie kochasz. GILDENSTERN Nie potrafię z niego wydobyć głosu, mości książę. HAMLET To tak łatwo przecie jak kłamać. Przebieraj po tych dziurkach palcami, włóż ten koniec w usta i zadmij, a wydobędziesz ton najdźwięczniejszy. Patrz, tu są klapy. GILDENSTERN Ale ja ich użyć nie umiem do wydania jakiej bądź melodii, nie znam się na tym. HAMLET Patrzże teraz, za jakiego mnie masz bajbardzobajbardzo (daw.) --- tu: byle co, ladaco; ktoś, kogo można lekceważyć.. Chciałbyś grać na mnie, wmawiasz w siebie, że znasz mój mechanizm? Chciałbyś wyrwać ze mnie rdzeń mej tajemnicy, wycisnąć ze mnie całą skalę tonów, od najniższej nuty aż do dyszkantu; a w tym tu marnym instrumencie tyle jest głosu, tyle harmonii, jednakże nie możesz go skłonić do przemówienia. Cóż u kata! I czy sądzisz, że na mnie łatwiej zagrać niż na flecie? Miej mię, za jaki chcesz, instrument: przedąć, rozstroić mię potrafisz, ale zagrać na mnie --- nigdy. Wchodzi Poloniusz. Witam waćpana dobrodzieja. POLONIUSZ Mości książę, królowa jejmość życzy sobie z waszą książęcą mością pomówić, i to zaraz. HAMLET Obłok, SłużalczośćCzy widzisz tam waćpan tę chmurę z kształtu podobną do wielbłąda? POLONIUSZ W rzeczy samej, istny wielbłąd. HAMLET Zdaje mi się, że jest podobniejsza do łasicy. POLONIUSZ Prawda, z boku podobniejsza do łasicy. HAMLET Albo raczej do wieloryba. POLONIUSZ Bardzo podobna do wieloryba. HAMLET No, to dobrze; zaraz pójdę do matki. Z tymi głupcami trzeba by zgłupieć naprawdę. Zaraz idę. POLONIUSZ Śpieszę to powiedzieć. HAMLET «Zaraz», łatwo da się powiedzieć. Zostawcie mnie, przyjaciele. Wychodzą Rozenkranc, Gildenstern i Horacy. Noc, ZbrodniaTeraz jest właśnie czarodziejska, straszna/ Godzina nocy, w której się podnoszą/ Groby i same piekła wyziewają/ Na świat zarazę. O, teraz bym gotów/ Pić krew i takie rzeczy wykonywać,/ Na których widok dzień by zbladł; lecz teraz/ Mam iść do matki. O serce, nie zaprzecz/ Naturze mojej! Niech nigdy w to łono/ Nie znajdzie wstępu neronowa duszaneronowa dusza --- aluzja do matkobójstwa, jakiego dopuścił się cesarz rzymski Neron (I w.); kazał zamordować swą matkę Agrypinę, która uprzednio zleciła otrucie swego męża, Klaudiusza.!/ Niech będę srogim, ale nie wyrodnym!/ Serce, SłowoSztylety w ustach mam, ale nie w dłoni!/ Niechaj mój język będzie w tym spotkaniu/ Obłudny względem serca i jakkolwiek/ Słowa nie będą miotać się i srożyć,/ Pieczęci, duszo, nie daj doń przyłożyć! wychodzi SCENA TRZECIA Pokój tamże. Król, Rozenkranc i Gildenstern. KRÓL Podróż, Wygnanie, SzaleniecNie można mu dowierzać, nie byłoby/ Nawet roztropnie, gdybyśmy mu dłużej/ Wodze szaleństwa puszczać dali. Bądźcie/ Więc w pogotowiu, skoro odbierzecie/ Zlecenia już się przygotowujące,/ Natychmiast jedźcie z nim do Anglii. Dobro/ Naszego państwa nie pozwala cierpieć/ Takiej bliskości hazarduhazard (daw.) --- przypadek, niebezpieczeństwo., na który/ Jego wybryki z każdą chwilą bardziej/ Nas wystawiają. GILDENSTERN Będziem w pogotowiu./ Król, Obowiązek, WładzaŚwięta i bogobojna to troskliwość/ Waszej królewskiej mości, bo tu idzie/ O zachowanie bezpieczeństwa tylu/ Tysięcy ludzi, które pod jej berłem/ Żyją szczęśliwie. ROZENKRANC Każdy pojedynczy,/ Prywatny żywot już jest w obowiązku/ Wszelkimi siły i z całą dzielnością/ Chronić i bronić siebie od uszczerbku:/ O ileż więcej taki byt, na którym/ Polega życie milionów! Nie kończy/ Nigdy majestat sam jeden dni swoich;/ Jak spadający potok chłonie z sobą/ Wszystko, co było w pobliskości. Jest on/ Niby potężnym kołem przytwierdzonym/ Do szczytu góry, przy którego dzwonach/ Olbrzymich wiszą krocie przyczepionych/ Drobiazgów; jeśli to koło się stoczy,/ Wraz każda z owych podrzędnych jednostek/ Chyżo mknie w przepaść. Nigdy bez współdźwięku/ Jęków ogólnych król nie wydał jęku. KRÓL Śpiesznie gotujcie się do tej podróży./ Trzeba nam spętać ten postrach, co teraz/ Za bardzo hula. GILDENSTERN I ROZENKRANC Będziem się śpieszyli. wychodzą Wchodzi Poloniusz. POLONIUSZ Matka, Podstęp, SzpiegMa przyjść niebawem do pokoju matki;/ Ja za obiciem stanę i wysłucham,/ Co się tam będzie działo. Pewny jestem,/ Że mu królowa jejmość zmyje głowę;/ Trzeba atoliatoli --- jednakże., jak to bardzo mądrze/ Wasza królewska mość zauważyła,/ Aby kromkrom --- oprócz. matki, bo matki z natury/ Są stronnestronny (daw.) --- stronniczy., jeszcze drugi jaki świadek/ Był tam obecny. Idę więc i zanim/ Wasza królewska mość pójdzie do łóżka,/ Będę z powrotem, by zdać sprawę z tego,/ Czego się dowiem. KRÓL Dziękujęćdziękujęć --- skrót od: dziękuję ci., mój drogi. Wychodzi Poloniusz. Wyrzuty sumienia, Morderstwo, Zbrodniarz, Modlitwa, WinaO, kał mej zbrodni cuchnie aż w niebiosa!/ Najstarsza klątwa na niej cięży, stygmat/ Bratniego morduNajstarsza klątwa (...) stygmat bratniego mordu --- piętno Kaina, w Biblii pierwszego mordercy, zabójcy swego brata, Abla.! Nie mogę się modlić,/ Chociaż pragnienie dorównywa chęci;/ Moc winy mojej kruszy moc mej woli,/ I jako człowiek rozdwojon w działaniu,/ Stoję wahając się, co mam wprzódy zacząć,/ I nic nie czynię. Jak to? choćby nawet/ Ta dłoń przeklęta była od krwi bratniej/ Dwakroć tak brudna, czyliż miłosierne/ Nieba nie mają dżdżu do jej obmycia,/ Aby zbielała jak śnieg? Na cóż łaska,/ Jeśli nie na to, by przebaczać winnym?/ Czymże są modły, jeżeli nie ową/ Podwójną siłą, zdolną nas podeprzeć,/ Gdy mamy upaść lub podnieść na nowo,/ Kiedy upadniem? Wzniosę przeto oczy;/ Błąd mój już minął. Lecz, ach! jaki rodzaj/ Modlitwy może być dla mnie pomocny?/ Przebacz mi moje ohydne morderstwo!/ To być nie może; boć jeszcze posiadam/ To wszystko, co mię wiodło do morderstwa:/ Koronę, władzę, żonę brata. Grzech, KorzyśćMożeżmożeż --- czy może./ Być rozgrzeszonym, kto dzierży plon grzechu?/ W praktykach tego zepsutego świata/ Zdarza się zbrodni pozłoconą ręką/ Usuwać na bok sprawiedliwość; nieraz/ Widziano nawet prawo przekupione/ Owocem gwałtu; ale tam tak nie jest:/ Tam nie popłaca szalbierstwo; tam czyny/ Nago się jawią i człowiek, stawiony/ Naprzeciw swoich przestępstw oko w oko,/ Musi je wyznać. SerceCóż mi więc zostaje?/ Spróbować, czego żal dokaże? Czegóż/ On nie dokaże? Lecz czegóż dokaże,/ Gdy winowajca nie może żałować?/ O straszna dolo! serce jak śmierć czarne!/ Spętana duszo, która, usiłując/ Być wolna, coraz okropniej się wikłasz!/ Przyjdźcie mi w pomoc, o wy aniołowie!/ Zegnijcie się, kolana! i ty, stalą/ Okute serce, zmięknij jako nerwy/ Nowo narodzonego niemowlęcia!/ Jeszcze się wszystko da naprawić. klęka Wchodzi Hamlet. HAMLET Zemsta, Modlitwa, Śmierć, GrzechModli się; teraz mógłbym to uczynić;/ Teraz uczynię. Ale tym sposobem/ Pójdzie do nieba; i toż będzie zemstą?/ Trzeba się nad tym zastanowić. Nędznik/ Zabija mego ojca i ja za to,/ Ja, syn jedyny zamordowanego,/ Posyłam tegoż nędznika do nieba./ To by nagrodą było, a nie zemstą./ On go tyrańsko zgładził, w sennej dobie,/ W stanie sytości, w maju jego grzechów;/ Jak tam rachunek jego stoi, Bogu/ Wiadomo; sądząc atoliatoli (daw.) --- jednakże. po ludzku,/ Źle z nim być musi. I jażjaż bym się zemścił --- czyż ja bym się zemścił. bym się zemścił,/ Gdybym go zabił teraz, kiedy skruchą/ Oczyszcza duszę, przygotowanego,/ Opatrzonego w podróż z tego świata?/ Nie. Czekaj, mieczu, sposobniejszej pory./ Kiedy pijany będzie, we śnie, w gniewie/ Albo wśród uciech kazirodnych: kiedy/ Grać lub kląć będzie, lub co bądź innego/ Czynić, co wcale nie pachnie zbawieniem;/ Wtedy go ugodź tak, żeby aż nogi/ Zadarł ku niebu, aby jego dusza/ Tak wtedy była przeklęta i czarna/ Jak piekło, w które pójdzie. Matka czeka,/ Ten tylko kordiałkordiał --- lek. śmierć twoją odwleka. wychodzi KRÓL powstając Modlitwa, SłowoSłowa wzlatują, myśl w prochu się grzebie;/ Ach! słów bez myśli nie przyjmują w niebie. wychodzi SCENA CZWARTA Inny pokój tamże. Królowa i Poloniusz. POLONIUSZ Przyjdzie wnet. Mów z nim, pani, bez ogródki,/ Powiedz mu, że się już przebrała miarka/ Jego wybryków, że wasza dostojność/ Za długo stoisz już jako parawan/ Pomiędzy nim a ogniem. Tu się skryję;/ Tylko z nim ostro. HAMLET za sceną Matko, o Matko!... KRÓLOWA Nie turbuj się, waćpan;/ Zgromię go należycie. Wyjdź, już idzie. Poloniusz kryje się. Hamlet wchodzi. HAMLET Matka, SynJestem więc, matko, czego żądasz? KRÓLOWA Hamlecie, bardzoś zmartwił twego ojca. HAMLET Matko, zmartwiłaś bardzo mego ojca. KRÓLOWA Przestań, odpowiedź twoja bezrozumna. HAMLET Przestań; pytanie twe bezbożne. KRÓLOWA Cóż to/ Znaczy, Hamlecie? HAMLET Czego żądasz, matko? KRÓLOWA Czy mnie już nie znasz? HAMLET O, znam, na krucyfiks!/ Jesteś królową, żoną twego szwagra,/ Obyś nie była nią. Jesteś mą matką. KRÓLOWA Muszę więc kogo innego przywołać,/ Co się rozmówi z tobą. HAMLET Siadaj, pani;/ Nie wyjdziesz stąd, na krok się stąd nie ruszysz,/ Póki nie stawię przed tobą zwierciadła,/ W którym się przejrzysz z gruntu. KRÓLOWA MorderstwoCo chcesz czynić?/ Nie chcesz mię zabić przecie. Hej! ratunku! POLONIUSZ za obiciem Ratunku! HAMLET dobywając szpady Cóż to? szczur? Bij, zabij szczura!/ Ten sztych dukata wart. zadaje pchnięcie przez obicie POLONIUSZ za obiciem Zabity jestem! pada i umiera KRÓLOWA Nieszczęsny, cóżeś uczynił? HAMLET Sam nie wiem./ Czy to król? podnosi obicie i wyciąga Poloniusza KRÓLOWA Co za czyn zapamiętały! HAMLET Zapamiętały czyn! W istocie, matko;/ Tak samo prawie, jak zgładzać ze świata/ Króla, a potem iść za jego brata. KRÓLOWA Jak zgładzać króla? HAMLET Takem wyrzekł, pani. do Poloniusza SłużalczośćBądź zdrów, usłużno-wścibski, biedny głupcze!/ Wziąłem cię za lepszego; znieś twą dolę;/ Widzisz, że czasem źle być zbyt gorliwym. ---/ SerceNie łam rąk, pani; siądź i ścierp, że raczej/ Ja serce twoje teraz łamać będę;/ I skruszę je, na Boga, jeśli nie jest/ Z nieprzełomnego metalu i jeśli/ Przeklęty nałóg nie zrobił go wałem/ Przeciw wszelkiemu wpływowi uczucia. KRÓLOWA Cóżem ja popełniła, że się ważysz/ Tak obelżywą mową na mnie targać? HAMLET Czyn, który kazi wdzięk i kwiat skromności,/ Cnotę w obłudę zmienia; zdziera różę/ Z hożego czoła niewinnej miłości/ I sadza na nim wrzody; który święte/ Małżeńskie śluby czyni fałszywymi,/ Jako zaklęcia gracza, a religię/ Czczą grą wyrazów. Płoni się twarz nieba/ I wiecznie trwały ten gmach chorobliwą/ Przybiera postać wobec tego czynu/ Jak gdyby w wilię dnia sądnego. KRÓLOWA Przebóg!/ Jakiż to czyn tak grzmiący zarzut ściąga? HAMLET Brat, MążSpójrz, pani, na ten portret i na tamten,/ Na ten konterfektkonterfekt (daw.) --- portret. dwóch rodzonych braci./ Patrz, ile wdzięku mieści to oblicze:/ Czoło Jowisza, Hyperiona włosy;/ Wzrok Marsa groźny i rozkazujący;/ Postawa godna MerkuregoMerkury (mit. rz.) --- posłaniec bogów, odpowiednik Hermesa w mit. gr.; w przedstawieniach najczęściej smukły, młodzieńczy, z nieodłącznymi skrzydlatymi sandałami, skrzydlatej czapce (zw. petasos) oraz laską (zw. kaduceuszem)., kiedy/ Na niebotyczny szczyt góry zstępuje./ Wszystko tu tak jest pełne, tak skończone,/ Jakby dla dania pierwowzoru męża/ Każdy bóg swoją pieczęć był przyłożył/ Na tym człowieku: to był twój małżonek./ Patrz teraz ówdzieówdzie --- tam., to twój mąż dzisiejszy;/ Jak zaśniedziały kłos, zarażający/ Zdrowego brata. Maszlimaszli --- czy masz., pani, oczy,/ Żeś mogła rzucić to górne pastwisko/ Dla paszy na tym bagnie? Gdzie masz oczy?/ Nie możesz tego tłumaczyć miłością,/ Bo w twoim wieku krew nie warwar --- wrzątek., pokornie/ Słucha rozwagi, a jakaż rozwaga/ Mogłaby kazać przenieść to nad tamto?/ Masz, pani, zmysły, to pewna, boć przecie/ Nie jesteś martwa; ale i to pewna,/ Że zmysły te są zwichnięte; bo tu by/ Nawet szalony nie zbłądził w wyborze;/ Bo nigdy jeszcze żadne obłąkanie/ Do tego stopnia nie stępiło zmysłów,/ Aby im jakiś organ nie pozostał/ Do namacania tak wielkiej różnicy./ Jakiż, u licha, bies przy ciuciubabce/ Tak cię zaślepił? Wzrok bez dotykania,/ Czucie bez wzroku, słuch bez rąk i oczu,/ Węch bez wszystkiego innego, ba, nawet/ Najułomniejsza część zdrowego zmysłu/ Tak by nie mogła się zmylić. O wstydzie!/ Gdzie twój rumieniec? Piekielny rokoszurokosz --- bunt.,/ Jeśli ty możesz płomień twój rozniecać/ W łonie matrony, to zaiste cnocie/ Wrzącej młodości stać się trzeba woskiem/ I stopnieć w własnym ogniu. Niech się przeciw/ Atakom pokus odtąd sromsrom --- tu: wstyd. nie zbroi,/ Skoro ląd płonie tak żywo i rozum/ Żądz jest faktoremfaktor --- pośrednik, stręczyciel.. KRÓLOWA O, przestań, Hamlecie!/ Ty oczy moje zwracasz w głąb mej duszy;/ Widzę w niej czarne, szpetne plamy, których/ Zmyć nie potrafię. HAMLET BrudHa! tak żyć w barłogu/ Kazirodnego łoża, gnić w sprośności,/ Z śmietnika rozkosz chłeptać!... KRÓLOWA Przestań, przestań!/ Każde twe słowo razi mnie jak sztylet/ Przestań, Hamlecie luby! HAMLET Zbój i podlec;/ Nikczemnik niewart setnej części setki/ Twego pierwszego męża; rzezimieszek,/ Który z wystawy ściągnął drogi diadem/ I w kieszeń schował... KRÓLOWA Przestań. Duch, SzaleństwoDuch wchodzi. HAMLET Król z postawy,/ Z szmat i okrawek.../ Osłońcie mię opiekuńczymi skrzydłyskrzydły (daw. forma) --- dziś N.lm: skrzydłami.,/ Święte zastępy niebios! Czego żądasz,/ Szanowna maro? KRÓLOWA Niestety! Oszalał. HAMLET Co cię sprowadza? Przychodziszliprzychodziszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy przychodzisz. zgromić/ Opieszałego syna, że tak gnuśnie/ Czas marnotrawi, w odwłokę puszczającpuszczać w odwłokę --- zwlekać./ Spełnienie twego strasznego rozkazu?/ O, mów! DUCH Matka, SumieniePamiętaj na twe przyrzeczenie,/ Przychodzę po to tylko, żebym wzmocnił/ Zwątlonezwątlony --- osłabiony. nieco przedsięwzięcie twoje,/ Ale patrz, w jakim stanie twoja matka!/ O, stań pomiędzy nią a jej sumieniem/ Odbywającym walkę; wyobraźnia/ Najsilniej działa w słabym ciele. Przemów/ Do niej, Hamlecie. HAMLET Duch, Szaleniec, SzaleństwoCo ci jest, o pani? KRÓLOWA Niestety, raczej ty powiedz, co tobie,/ Że tak upornie oczy w próżnię wlepiasz/ I z bezcielesnym rozmawiasz powietrzem?/ Dziko z twych oczu strzela wnętrznywnętrzny (daw.) --- wewnętrzny. płomień;/ I gładkie włosy twoje, jak żołnierze/ Zbudzeni ze snu alarmem, powstają/ I wyprężone stoją. O mój synu,/ Skrop tę trawiącą cię gorączkę chłodem/ Zastanowienia. W co się tak wpatrujesz? HAMLET W niego! tam! w niego! Patrz, jaki on blady!/ Ach! jego postać, jego sprawa zdolna/ Byłaby wzruszyć głazy. Nie patrz na mnie!/ Bo od żałosnych tych spojrzeń rozmięknie/ Tęgość mej woli i wbrew zamiarowi/ Nie krew pocieknie, ale łzy. KRÓLOWA Do kogo/ Zwracasz te słowa? HAMLET Czy nic tam nie widzisz? KRÓLOWA Nic zgoła, chociaż wszystko, co jest, widzę. HAMLET I nic nie słyszysz? KRÓLOWA Nic oprócz nas dwojga. HAMLET Patrz! tam! Nie widzisz go? Już się oddala!/ Mój ojciec! On to, w tejże samej szacie,/ W którą za życia lubił się przybierać./ Patrz, już jest blisko drzwi; już jest za progiem. Duch wychodzi. KRÓLOWA Płód to chorobliwego mózgu twego./ W tworzeniu tego rodzaju widziadeł/ Gorączka bardzo jest biegła. HAMLET Gorączka!/ Puls mój spokojnie bije i do taktu,/ Tak jak twój, pani. W tym, co powiedziałem,/ Nie było nic od rzeczy. Chcesz dowodu,/ To ci powtórzę każde moje słowo,/ A tego przecie wariat nie potrafi./ Wyrzuty sumieniaO matko, matko! przez miłość zbawienia,/ Nie kładź pochlebnej maści na twą duszę/ Tą myślą, że to nie sumienie twoje,/ Ale szaleństwo moje przemawiało./ Ona by tylko zaciągnęła błoną/ I zabliźniła miejsca owrzodzone,/ Ale zepsuta materia dlatego/ Nie przestawałaby wewnątrz nurtować./ Wyspowiadaj się niebu, żałuj tego,/ Co przeszło, chroń się tego, co przyjść może,/ I nie pokrywaj chwastu mierzwąmierzwa --- zgnieciona słoma używana na ściółkę dla bydła., aby/ Rósł bujniej. Cnota, Obraz świataPrzebacz mi tę moją cnotę:/ Bo w dychawicznymdychawiczny --- oddychający z trudem; chorobliwy. biegu tego świata/ Przychodzi cnocie przepraszać występek,/ Korzyć się przed nim i nieledwienieledwie --- niemal, prawie. żebrać/ O pozwolenie zrobienia mu dobrze. KRÓLOWA SerceHamlecie, na pół rozdarłeś mi serce. HAMLET O, rzuć precz, pani, część jego pośledniąpośledni --- ostatni; najgorszy./ I zacznij z drugą tym czyściejsze życie./ Cnota, PożądanieDobranoc... tylko nie wespół z mym stryjem,/ Pożycz choć cnoty, jeżeli jej nie masz./ Nałóg, ten potwór, imającyimający --- chwytający. zmysły/ W szatańskie pęta, jest jednak aniołem/ Przez to, że prawym, szlachetnym popędom/ Użycza także szat, które wciągnąwszy/ Nietrudno nosić. Wstrzymaj się dziś, pani,/ A umartwienie to uczynić A umartwienie to uczynić łatwym jutrzejsze --- a umartwienie to uczyni ci łatwym jutrzejsze ( w tym wypadku jest skróconym ci). łatwym/ Jutrzejsze, dalsze jeszcze łatwiejszymi!/ Bo przywyknienieprzywyknienie --- nawyk. zdolne jest nieledwie/ Odmienić stempel natury i albo/ Wciela szatana, albo go cudowną/ Siłą wypędza. Jeszcze raz dobranoc./ A gdy zapragniesz być błogosławiona,/ I ja poproszęć o błogosławieństwo. ---/ Co się dotyczy tego jegomościa, wskazując na Poloniusza W istocie, żal mi go; lecz widnowidno --- widocznie. nieba/ Dla ukarania nas zobopólnegozobopólny --- wspólny, obustronny./ Chłosty mię swojej zrobiły narzędziem./ Pogrzeb mu sprawię i odpłacę godnie/ Śmierć mu zadaną. --- Dobranoc tymczasem.Miłość, Okrucieństwo/ Miłość to moją tak zatwardza duszę;/ Chcąc być łagodnym, okrutnym być muszę./ A! jeszcze parę słów. KRÓLOWA Cóż mam uczynić? HAMLET Nic, pani, wcale; owszem, nie masz czynić/ Tego, coćcoć powiem --- co ci powiem. powiem, abyś uczyniła;/ Gdy cię pijany król wezwie do łoża,/ Nazwie swą kotką, z pieszczot w twarz uszczypnie,/ Wtedy za parę ckliwych pocałunków/ Albo łaskotek niecnych jego palców/ Odkryj mu wszystko, coś tu usłyszała;/ Powiedz mu, żem ja w gruncie nie szalony,/ Tylko szalony przez podstęp. To byłby/ Czyn budujący; bo któraż królowa,/ Piękna, roztropna, dobrych obyczajów,/ Coś podobnego mogłaby zataić/ Przed nietoperzem, wygą, koczkodanem?/ Pytam się, która? Nie, wbrew rozumowi/ I wbrew dyskrecji otwórz kosz na dachu,/ Wypuść zeń ptaki, jako małpa w bajce,/ A potem sama w kosz wlazłszy, dla próby,/ Ruń na złamanie karku. KRÓLOWA Bądź przekonany, że jeżeli słowa/ Są tchnień, a tchnienia życia wynikłościąwynikłość --- wynik.,/ Nie mam dość życia do wydania w słowach/ Tego wszystkiego, co mi powiedziałeś. HAMLET Muszę do Anglii jechać, czy wiesz, pani? KRÓLOWA Niestety! zapomniałam; tak, podobno. HAMLET Podróż, PodstępJuż są gotowe listy i dwóch moich/ Koleżków --- którym ufam tak jak żmijom ---/ Ma je wziąć. Misja ich polega na tym,/ Żeby mi wskazać, gdzie raki zimująpokazać komuś gdzie raki zimują --- uświadomienie komuś, gdzie jest jego miejsce; odegranie się, zemsta na kimś../ Życzę im szczęścia; idzie tu albowiem/ O to, ażeby inżyniera własną/ Jego petardą wysadzić w powietrze;/ A to sęk będzie właśnie, bo ja głębiej/ O parę sążni podkopię ich minę/ I puszczę ich aż pod księżyc./ Bodaj to, kiedy się przy jednym dziele/ Z dwóch stron przeciwnych zejdą dwa fortele. ---/ Dobranoc, matko. Trzeba mi stąd sprzątnąć/ Tę bryłę mięsa. Coś teraz pan radca/ Cichy, poważny, on, co był przed chwilą/ Uosobioną, głośną krotofiląkrotofila a. krotochwila (daw.) --- dowcip../ Pójdź, waszmość, musim skończyć z sobą sprawę./ Dobranoc, matko. wychodzi wlokąc ciało Poloniusza AKT CZWARTY SCENA PIERWSZA Ten sam pokój, co w końcu aktu poprzedniego. Królowa, Rozenkranc i Gildenstern, po chwili wchodzi Król. KRÓL Tych głuchych jęków, tych przeciągłych westchnień/ Musi być powód; winniśmy go dociec./ Gdzie syn twój, pani? KRÓLOWA do Rozenkranca i Gildensterna Odstąpcie na chwilę. Tamci odchodzą. Ach, panie, cóżemcóżem widziała --- cóż widziałam. widziała tej nocy! KRÓL Cóżeś widziała, Gertrudo? Szaleniec, Szaleństwo, Morze, WiatrMów: co się/ Dzieje z Hamletem? KRÓLOWA Szaleje jak morze/ I wicher, kiedy w zawody spór wiodą,/ Kto z nich silniejszy. MorderstwoUsłyszawszy szelest/ Poza obiciem, w niepohamowanym/ Zapędzie dobył szpady i wołając:/ «Szczur!», przebił szpadą ówdzie ukrytego/ Nieszczęśliwego starca. KRÓL Co za wściekłość!/ Tak samo by się było stało ze mną,/ Gdybym był tam się znalazł. Wolność jego/ Zagraża wszystkim, mnie i tobie samej./ Niestety! jakież zadośćuczynienie/ Wymazać zdoła ten krwawy postępek?/ Szaleniec, SzaleństwoMoja to, moja wina, bo przezorność/ Nakazywała mi wcześnie wziąć w klubywziąć w kluby --- zdyscyplinować.,/ Poskromić tego młodego szaleńca;/ Ale kochałem go, tak go kochałem,/ Żem nie chciał wejrzeć w tę smutną konieczność;/ I jak ktoś brzydką dotknięty chorobą,/ Chcąc ją zataić, pozwoliłem złemu/ Dojść aż do rdzenia życia. Gdzież on poszedł? KRÓLOWA Złożyć w ustroniu ciało zabitego,/ Przy czym szaleństwo jego, jako ruda/ Drogiego kruszcu zmieszanego z podłym,/ Szlachetną stronę ukazało: płakał/ Nad tym, co zrobił. KRÓL Wyjdźmy stąd, Gertrudo,/ Prędzej niż słońce szczyty gór ozłoci,/ Musi on wsiąść na okręt: nam zaś trzeba/ Całej powagi i zręczności użyć/ Na ubarwienie i uniewinnienie/ Tego niecnego czynu. --- Gildensternie! Wchodzą Rozenkranc i Gildenstern. Idźcie i weźcie z sobą jeszcze kogo./ Hamlet w szaleństwie zabił Poloniusza/ I gdzieś go powlókł z tego tu pokoju./ Idźcie, wynajdźcie go, przemówcie grzecznie/ I każcie ciało zanieść do kaplicy./ Spieszcie się, proszę was. Wychodzą Rozenkranc i Gildenstern. Pójdźmy, Gertrudo,/ Zgromadzim naszych najlepszych przyjaciół/ I odkryjemy im tak to, co zaszło,/ Jak to, co czynić zamierzamy. Może/ Takim sposobem potwarz, której poszeptposzept --- szept; cichy, ukradkowy głos./ Z jednego krańca świata do drugiego/ Szparkoszparko --- dziarsko, szybko. jak działo do tarczy przenosi/ Zatruty pocisk, minie nas i tylko/ Nieczułe zrani powietrze. Pójdź, luba!/ Trapi i trwoży mnie ta ciężka próba. SCENA DRUGA Inny pokój tamże. Wchodzi Hamlet. HAMLET Bezpiecznie schowany. ROZENKRANC za sceną Hamlecie! Książę Hamlecie! HAMLET Ale cicho; cóż to za hałas? ktoś wołał Hamleta; a! oni. Wchodzą Rozenkranc i Gildenstern. ROZENKRANC TrupPrzychodzim cię zapytać, mości książę,/ Gdzieś podział trupa? HAMLET Złączyłem go z prochem,/ Z którym najbliższe miał powinowactwo. ROZENKRANC Racz nam powiedzieć, panie, gdzie on leży,/ Byśmy go mogli przenieść do kaplicy. HAMLET Nie sądźcie tego. ROZENKRANC Czego, mości książę? HAMLET Ażebym umiał być panem waszej tajemnicy, a swojej własnej nie umiał. Kondycja ludzka, SługaPoza tym kiedy pytanie czyni gąbka, jakąż odpowiedź ma dać syn królewski? ROZENKRANC Maszlimaszli (daw.) --- czy masz. mnie, książę, za gąbkę? HAMLET Nie inaczej; za gąbkę, która wciąga w siebie królewskie fawory, nagrody i łaski. Ale takie istoty wyświadczają ostatecznie samemużsamemuż --- samemu tylko, samemu właśnie. królowi przysługę. Trzyma on je w gębie jak małpa i cmoka, aby je połknął potem. Skoro zapotrzebuje tego, co waść zbierzesz, dość mu cię będzie ścisnąć, a wnet nasiąkła gąbka znowu będzie sucha. ROZENKRANC Nie rozumiem tego, mości książę. HAMLET Tym lepiej. Gdy o łajdactwie mowa, na dobiena dobie --- na czasie; to wtedy (w domyśle: przydaje się). tępa głowa. ROZENKRANC Mości książę, trzeba, żebyś nam powiedział koniecznie, gdzie jest ciało, i poszedł z nami do króla. HAMLET KrólCiało jest w posiadaniu króla, ale król nie jest w posiadaniu ciała; król jest czymś. GILDENSTERN Jak to czymś? HAMLET Niczym. Prowadźcie mnie do niego. Lis do nory wszyscy za nim. Wychodzą. SCENA TRZECIA Inny pokój tamże. Król w towarzystwie kilku panów. KRÓL Kazałem szukać go i znaleźć ciało./ Jak niebezpieczne jest pozostawienie/ Tego młodzieńca na wolności, sami/ Widzimy teraz, niestety, zbyt jasno./ Nie nam tu jednak wypada surowe/ Stosować środki. LudOn ma zachowaniemieć zachowanie u ludu --- cieszyć się szacunkiem ludu./ U ludu, który nie bierze na rozum,/ Ale na oko; gdzie zaś to ma miejsce,/ Tam zwykle bywa ważona na szali/ Nie wina, ale kara winowajcy./ Trzeba dlatego, ażeby to nagłe/ Jego wysłanie wydało się krokiem/ Od dawna ułożonym! ZłoZło gwałtowne/ Gwałtownym tylko leczy się lekarstwem/ Lub żadnym. Wchodzi Rozenkranc. I cóż? ROZENKRANC Gdzie złożone ciało,/ Wydobyć z niego nie mogliśmy, panie. KRÓL Gdzież on jest? ROZENKRANC Czeka na rozkazy waszej/ Królewskiej mości w przyległym pokoju./ Pod strażą. KRÓL Niechaj wejdzie. ROZENKRANC Gildensternie,/ Wprowadź tu księcia. Wchodzą Hamlet i Gildenstern. KRÓL Vanitas, Robak, Obraz świata, Danse macabreHamlecie, gdzie Poloniusz? HAMLET Na kolacji. KRÓL Na kolacji? gdzie? HAMLET Nie tam, gdzie on je, ale tam, gdzie jego jedzą. Zebrał się właśnie koło niego kongres politycznychpolityczny (daw.) --- grzeczny, dworny, umiejący się znaleźć w danej sytuacji. robaków. W gastronomii nie ma, panie, większego potentata jak robak. Tuczymy wszelkie istoty dla karmienia siebie, siebie zaś tuczymy dla robaków. Tłusty król i chudy pachołek są to tylko różne potrawy, dwa dania na jeden stół, i basta. KRÓL Niestety! HAMLET Chłop, Kondycja ludzka, Król, Pozycja społecznaRybak może wsadzić na wędę robaka, który jego królewską mość pożywał, i spożyć rybę, która tego robaka zjadła. KRÓL Co przez to rozumiesz? HAMLET Nic; to tylko pokazuje, jakim sposobem król może odbyć podróż przez wnętrzności charłakacharłak --- człowiek schorowany, mizerny, mizerak; tu: biedak.. KRÓL Gdzie Poloniusz? HAMLET W niebie. Każ go tam szukać; a jeżeli go posłowie twoi tam nie znajdą, poszukaj go sam w innym miejscu. To pewna jednak, że jeżeli go nie znajdziecie w tym miesiącu, poczujecie go w następnym na schodach prowadzących do galerii. KRÓL do kilku osób z orszaku Idźcie go tam poszukać. HAMLET Będzie czekał, aż przyjdziecie. Wychodzi kilka osób z orszaku. KRÓL Podróż, WygnanieHamlecie, własne twoje bezpieczeństwo,/ Którego pragniem, tak jak opłakujem/ To, coś uczynił, wymaga, ażebyś/ Czyn ten niezwłocznym opłacił wyjazdem./ Gotuj się przeto; okręt już pod żaglem,/ Wiatr sprzyja; orszak twój czeka i wszystko/ Wskazujećwskazujeć --- skrót od: wskazuje ci. drogę do Anglii. HAMLET Do Anglii? KRÓL Tak jest, Hamlecie. HAMLET Dobrze. KRÓL AniołBędzie dobrze,/ Hamlecie; gdybyś widział moje chęci! HAMLET Widzę cherubina, który je widzi. Do Anglii zatem! Idźmy, panowie. Bądź zdrowa, kochana matko. KRÓL Jam przywiązany twój ojciec, Hamlecie. HAMLET Matko! Ojciec i matka tyle znaczą co mąż i żona, a mąż i żona są jednym ciałem; a więc, matko! Dalej, do Anglii! wychodzi KRÓL Podstęp, Zbrodnia, Wyrzuty sumieniaIdźcie w trop za nim. Zwabcie go czym prędzej/ Na okręt; niechaj odpłynie dziś jeszcze,/ Przygotowane już i przewidziane/ Wszystko, co będzie wam potrzebne. Spieszcie,/ Spieszcie, nie tracąc czasu. Wychodzą Rozenkranc i Gildenstern. A ty, Anglio,/ Jeśli ci przyjaźń moja pożądana/ (O czym nie wątpię, boś świeżo uczuła/ Moją potęgę, i gojąc dotychczas/ Blizny zadane duńskim mieczem, trwożne/ Niesiesz nam hołdy), Anglio, nie waż lekceważyć lekce --- lekceważyć./ Wszechwładnej woli mojej, która w listach,/ Zaklinających cię o tę przysługę,/ KrewWyraźnie żąda od ciebie niezwłocznej/ Śmierci Hamleta. Wypełnij to, Anglio,/ Bo on mi trawi krew jak zaród suchotsuchoty --- śmiertelna choroba płuc; najcięższa postać gruźlicy.,/ Z którego ty mnie masz uleczyć. Póki/ To się nie stanie, póty w żadnej doli/ Nic mnie nie znęci i nie zadowoli. wychodzi SCENA CZWARTA Równina w Danii. Wchodzi Fortynbras z wojskiem. FORTYNBRAS Mości rotmistrzu, idź, pozdrów ode mnie/ Duńskiego króla; powiedz mu, że wskutek/ Przyrzeczeń, jakie od niego otrzymał,/ Fortynbras prosi go o glejtglejt --- dokument wystawiony przez jakąś władzę zezwalający osobie, która go posiada, na przejazd przez dane terytorium i zapewniający jej bezpieczeństwo. do przejścia/ Przez duńskie kraje. Wiesz, gdzie się zejść mamy./ Jeżeli jego królewska mość będzie/ Miała co do nas, to mu przyjdziem oddać/ Należną czołobitność. Tak mu powiedz. ROTMISTRZ Oznajmię mu to, panie. FORTYNBRAS Naprzód! z wolna! wychodzi z wojskiem Wchodzą Hamlet, Rozenkranc i Gildenstern. HAMLET WojnaCzyje to wojska, rotmistrzu? ROTMISTRZ Norweskie. HAMLET Gdzie one idą? ROTMISTRZ Ku granicom Polski. HAMLET Kto ma nad nimi dowództwo? ROTMISTRZ Synowiec/ Starego króla, Fortynbras. HAMLET Czy pochód/ Ich ma na celu podbój całej Polski/ Lub pewnej części tylko? ROTMISTRZ Prawdę mówiąc/ I bez dodatków, idziemy zagarnąć/ Marny kęs ziemi, z którego kromkrom --- oprócz. sławy/ Żaden nam inny nie przyjdzie pożytek./ Za parę mendlimendel (z niem. mandel) --- zwyczajowa miara liczbowa: 15 sztuk, czyli ¼ kopy. dukatów nie chciałbym/ Wziąć go w dzierżawę, i pewnie by więcej/ Nie przyniósł ani nam, ani Polakom,/ Gdyby był w czynsz puszczony. HAMLET W takim razie/ Polacy pewnie bronić go nie będą. ROTMISTRZ Już tam są ze swym wojskiem. HAMLET Wartożwartoż --- czy warto. tracić/ Parę tysięcy dusz i dziesięć razy/ Tyle dukatów za taki psi ogon?/ Jest to, zaprawdę, ślepy wrzód pokoju/ I pomyślności, który wewnątrz pęka/ I ani znaku nie daje na zewnątrz,/ Dlaczego człowiek umiera. Dziękujęćdziękujęć --- skrót od: dziękuję ci.,/ Mości rotmistrzu. ROTMISTRZ Bóg z wami, panowie. wychodzi ROZENKRANC Pójdziemyżpójdziemyż --- czy pójdziemy. dalej, mości książę? HAMLET Zaraz/ Służyć wam będę. Idźcie trochę naprzód. Wychodzą Rozenkranc i Gildenstern. Jakże mnie wszystko oskarża i wszystko/ Leniwej zemście mej bodźca dodaje!/ Kondycja ludzka, Zwierzęta, Konflikt wewnętrzny, VanitasCzymże jest człowiek, jeżeli najwyższym/ Jego zadaniem i dobrem na ziemi/ Jest tylko spanie i jadło? Bydlęciem,/ Szczerym bydlęciem. Ten, co nas obdarzył/ Tak dzielną władzą myślenia, że może/ I wstecz, i naprzód poglądać, nie na to/ Dał nam tę zdolność, ten udział boskości/ Rozumem zwany, aby w nas jałowo/ Leżał i butwiał. Mądrość, TchórzostwoJestlijestli to (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy jest to. to więc skutkiem/ Zwierzęcej, bydła godnej niepamięci,/ Czy trwożliwego i drobiazgowego/ Przewidywania, które ściśle biorąc,/ Zawsze ma w sobie trzy części tchórzostwa,/ A tylko jedną mądrości. Doprawdy,/ Nie mogę tego pojąć, że aż dotąd/ Mówię do siebie: trzeba to uczynić,/ I kończę na tym, kiedy mi do czynu/ Nie brak powodów, woli, sił i środków./ Przykłady, wielkie jak świat, stoją przecie/ Przede mną; choćby to wojsko tak liczne/ I tak zasobne, pod wodzą takiego/ Młodego księcia, który, zapalony/ Szlachetną żądzą sławy, lekceważy/ Ukrytą szalę wypadków i chętnie,/ Co jest doczesne i przemijające,/ Na sztych wystawia hazardomhazardy --- niebezpieczeństwa., zagładzie,/ Za co? za marną łupinę orzecha./ Cnota, Honor, WalkaPrawdziwie wielkim być to nie wojować/ O byle głupstwo bez wielkiej przyczyny,/ Lecz wielkomyślnie o źdźbło nawet walczyć,/ Gdzie honor każe. I cóż ja wart jestem,/ Ja, który ojca zgon, zhańbienie matki/ Śpiąco przepuszczam? gdy Sławaoto ze wstydem/ Widzę przed sobą bliską śmierć dwudziestu/ Tysięcy ludzi, którzy dla chimery,/ Dla widma sławy, w grób idą jak w łóżko,/ Aby wywalczyć nikczemną piędźpiędź --- daw. miara długości, określana jako odległość między końcami kciuka i palca środkowego (lub małego) rozwartej dłoni, licząca ok. 20 cm. ziemi,/ Na której nie ma dość miejsca do walki/ Ani dość darni, by skryła mogiły/ Tych, co polegną. Bądź odtąd zażartą,/ O wolo moja, albo wzgardy wartą! wychodzi SCENA PIĄTA Elsynor. Pokój w zamku. Wchodzą Królowa i Horacy. KRÓLOWA PozoryNie chcę jej widzieć. HORACY Natarczywie prosi/ O możność wnijścia; stan jej budzi litość. KRÓLOWA Cóż jej jest? HORACY Rozpacz, Szaleniec, SzaleństwoCiągle wspomina o ojcu;/ Słyszała, mówi, że świat krzywo idzie;/ Wzdycha i chwyta się za serce; lada/ Fraszka ją drażni; słowa jej bez związku/ Nie określają niczego, jednakże/ Zastanawiają; podnosi je słuchacz/ I zszywa podług kroju własnych myśli;/ Każdy zaś wyraz jej, obok wyrazu/ Jej twarzy, ruchów i postawy, takie/ Czyni wrażenie, że można by myśleć,/ Iż jest w nim jakaś myśl, tylko zawiła/ I bardzo smutna. KRÓLOWA Muszę z nią pomówić;/ Mogłaby bowiem złym ludziom dać powód/ Do niebezpiecznych przypuszczeń. Niech wnijdziewnijść (starop.) --- wejść.. Horacy wychodzi. Choroba, Dusza, Omen, StrachChora ma dusza każdą rzecz powszednią/ Złowrogich następstw sądzi przepowiednią,/ Jak głupio w trwodze występek przesadza,/ Że drżąc przed zdradą sam się prawie zdradza. Horacy wprowadza Ofelię. OFELIA Kobieta, Mężczyzna, MiłośćGdzie jest ozdoba majestatu Danii? KRÓLOWA Czego chcesz, luba Ofelio? OFELIA śpiewa Po czym ja cię poznam teraz,/ O kochanku mój?/ Płaszcz pielgrzymi, kij, sandały,/ Twójżetwójże to jest --- czy to jest twój. to jest strój? KRÓLOWA Niestety, kochane dziewczę, co znaczy ten śpiew? OFELIA Czy tak? nie, pani; posłuchaj tylko: śpiewa On zmarł, znikł z naszego grona;/ Zmarł, opuścił nas;/ U nóg jego darń zielona,/ W głowach zimny głaz. Och! Och! KRÓLOWA Ależ, Ofelio. OFELIA Proszę cię, pani, słuchaj, śpiewa Całun jego, jak śnieg biały... Król wchodzi. KRÓLOWA Ach, patrz, mój mężu. OFELIA śpiewa Na całunie kwiat;/ Choć go łzy nie opłakały,/ Na mogiłę padł. KRÓL Jak się masz, śliczna panienko? OFELIA Dobrze; Bóg wam zapłać. Los, PtakMówią, że sowa była córką piekarzasowa była córką piekarza --- nawiązanie do średniowiecznej apokryficznej opowieści o Jezusie Chrystusie, krążącej w hrabstwie Gloster; według niej któregoś dnia Zbawiciel wstąpił do domu pewnego piekarza, by poprosić o chleb; żona piekarza zagniotła zaraz ciasto i wstawiła do pieca, ale jej córce wydało się, że matka zbyt wiele ciasta przeznaczyła na dar, więc sporą część ujęła; ciasto jednak wyrosło nadspodziewanie; córka piekarza ze zdumienia na ten widok wydała dźwięk ,,hou, hou, hou", podobny do odgłosu, jaki wydaje sowa, i zaraz za swe skąpstwo została w tego ptaka zamieniona.. Ach, panie! Wiemy, czym jesteśmy, ale nie wiemy, co się z nami stanie. Niech wam Bóg pomaga przy wieczerzy! KRÓL Marzy jej się o ojcu. OFELIA Nie mówmy już o tym, proszę; ale jak się was pytać będą, co to znaczy, to powiedzcie: Dzień dobry, dziś święty Walenty./ Dopiero co świtać poczyna;/ Młodzieniec snem leży ujęty,/ A hoża doń puka dziewczyna./ Podskoczył kochanek, wdział szaty,/ Drzwi rozwarł przed swoją jedyną/ I weszła dziewczyna do chaty,/ Lecz z chaty nie wyszła dziewczyną. KRÓL Nadobna Ofelio! OFELIA Dajmy pokój przysięgom; zaraz skończę: Bezbożność to wielka; Bóg widzi,/ Jak wielka w mężczyznach bezbożność!/ Cnycny --- zacny, szlachetny. młodzian się tego nie wstydzi,/ Gdy tylko nastręczy się możność./ Wszak nimeśnimeś otrzymał (daw.) --- konstrukcja z ruchomą końcówka czasownika; inaczej: nim otrzymałeś. cel życzeń otrzymał,/ Przysiągłeś się ze mną ożenić! To ona mu tak mówi, a on jej odpowiada: I byłbym był słowa dotrzymał,/ Lecz trzeba ci było się cenić. KRÓL Jak dawno ona w tym stanie? OFELIA Jeszcze się wszystko naprawi, mam nadzieję. Tylko cierpliwości! Ale nie mogę nie zapłakać, pomyślawszy, że go mają złożyć w zimną ziemię. Mój brat dowie się o tym, a zatem dziękuję państwu za dobrą radę. Niech powóz zajeżdża! Dobranoc, panie; dobranoc, śliczne panie, dobranoc, dobranoc. wychodzi KRÓL Idź waćpan za nią, niech jej pilnie strzegą. Horacy wychodzi. Jest to trucizna głębokiej boleści,/ Której śmierć ojca źródłem. O Gertrudo!/ Gertrudo! ziszcza się na nas ta prawda,/ Że kiedy kogo nawiedzają smutki,/ To nigdy luzem, a zawżdyzawżdy (starop.) --- zawsze. gromadnie./ Naprzód zabójstwo jej ojca, następnie/ Wyjazd twojego syna, nieszczęsnego/ Sprawcy własnego swojego wygnania;/ Głuche szemranie ludu, uprzedzone/ I złem brzemienne żywiącego myśli/ Z powodu śmierci cnego Poloniusza,/ Którego skore pochowanie było/ Niedorzecznością z naszej strony; terazRozum, Szaleństwo, Kondycja ludzka/ To biedne dziewczę, wyzute z szlachetnej/ Władzy rozumu, bez której jesteśmy/ Lalkami tylko albo zwierzętami;/ Nareszcie, i to jedno tyle waży/ Co tamto wszystko, brat jej potajemnie/ Powraca z Francji, karmi się zdumieniem,/ Kryje się w chmurach i nadstawia ucho/ Donosicielom, którzy jadowite/ O śmierci ojca wdmuchują mu wieści ---/ Wieści z uszczerbkiem naszym, przeciw którym/ Zastanowienie, ubogie w dowody,/ Nic nie podoła. NiebezpieczeństwoO Gertrudo, zbieg ten/ Wypadków, na kształt kilkuramiennego/ Narzędzia śmierci, z wielu stron od razu/ Zabójczą ranę mi zadaje. Zgiełk zewnątrz. KRÓLOWA Przebóg!/ Cóż to za hałas? Wchodzi jeden z Dworzan. KRÓL Hola! Szwajcarowieszwajcar --- tu: członek gwardii królewskiej strzegącej u drzwi wejścia do komnat władcy.!/ Gdzie oni? Niechaj drzwi pilnie obsadzą./ Skąd ten zgiełk? DWORZANIN Morze, Powstanie, ŻywiołyChroń się, miłościwy królu,/ Ocean, z łoża swojego wybiegły,/ Nie chłonie z większą gwałtownością nizin,/ Jako Laertes na czele powstańców/ Straż twą powala. Powstanie, RewolucjaLud go głosi panem;/ I jakby świat był dopiero w zawiązku,/ Przeszłość zatarta, zapomniany zwyczaj,/ Te słów hamulce i wszelkiej swawoli,/ Słychać wołanie: «Wybierajmy króla!/ Laertes królem!» Czapki, dłonie, usta/ Ze wszech stron wtórzą temu okrzykowi:/ «Laertes królem! Wiwat król Laertes!» KRÓLOWA Jak ujadają za fałszywym wiatrem!/ O, pod trop gonisz, podła duńska psiarnio! KRÓL Drzwi wyłamano. Laertes wchodzi uzbrojony, za nim Duńczycy. LAERTES Gdzie ten król? --- Stańcie ówdzieówdzie --- tam., przyjaciele. DUŃCZYCY Pozwól nam także wejść. LAERTES Nie wchodźcie, proszę. DUŃCZYCY Będziem posłuszni. cofają się za drzwi LAERTES Dziękuję wam; stójcie/ Przy drzwiach na straży. --- KrewNienawistny królu,/ Oddaj mi ojca! KRÓLOWA Z wolna, Laertesie,/ Zbierz trochę zimnej krwi. LAERTES Kropla krwi zimnej/ Byłaby we mnie świadectwem bękarctwa,/ Urągowiskiem przeciw memu ojcu,/ Zakałem, który by piętno bezwstydu/ Wyrył na czystym czole matki mojej. KRÓL Jakiż cię powód skłania, Laertesie,/ Tak buntowniczo przeciw nam powstawać?/ Odstąp, Gertrudo, nie lękaj się o nas;/ KrólTaka jest bowiem boskość majestatu,/ Że zdrada, choćby nie wiedzieć co chciała,/ Tępi o niego swój pocisk. ---/ Powiedz mi, Laertesie, co to znaczy? ---/ Gertrudo, daj mu pokój. --- Mów młodzieńcze. LAERTES Ty sam mów raczej: gdzie mój ojciec? KRÓL Umarł. KRÓLOWA Ale nie z jego winy. KRÓL Daj mu pokój./ Niech się wypyta do sytości. LAERTES ZemstaJakim/ Sposobem umarł? Nie dam się omamić./ Do czarta z uległością! Niechaj w piekło/ Pójdą przysięgi! Sumienie, powinność/ Niech w najczarniejszej przepadną otchłani!/ Urągam potępieniu. Na to przyszło,/ Że oba światy niczym są w mych oczach:/ Wszystko mi obojętne, bylembylem (...) tylko pomścił --- skrót od: byle bym tylko pomścił. tylko/ Sowicie pomścił ojca. KRÓL Któż ci broni? LAERTES Nikt w świecie, jenojeno --- tylko. własna moja wola;/ Możność zaś moją k'temu tak urządzę,/ Że z małą garścią środków wiele wskóra. KRÓL Chceszlichceszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy chcesz. się czegoś pewnego dowiedzieć/ O śmierci ojca twego, Laertesie?/ Jestżejestże --- czy jest. w twej zemście zapisana zguba/ Zarówno jego przyjaciół i wrogów?/ Tych, co zyskali, i tych, co stracili? LAERTES Niczyja, tylko jego nieprzyjaciół. KRÓL Chceszżechceszże --- czy chcesz. ich poznać? LAERTES Przyjaciołom jego/ Szeroko moje otworzę ramiona/ I, jak pelikan dzielący się życiempelikan dzielący się życiem --- wg średniowiecznych wierzeń, samica pelikana, gdy brakuje innego pokarmu, karmi swoje pisklęta, wydziobując mięso z własnej piersi.,/ Obdzielę ich krwią moją. KRÓL Teraz mówisz/ Jak nieodrodny syn i prawy szlachcic./ Żem ja nie winien śmierci twego ojca,/ Owszem, najmocniej nią jestem dotknięty,/ To się okaże wnet rozwadze twojej/ Tak jasne jak dzień oczom. DUŃCZYCY za sceną Siostra, Szaleniec, Szaleństwo, ZemstaPuśćcie ją! LAERTES Co to jest? Skąd ten hałas? Ofelia wchodzi, fantastycznie ubrana w kłosy i kwiaty. O wściekłości!/ Spal mi mózg! Soli łez, straw mi zmysł wzroku!/ Na Boga! Za to twoje obłąkanie/ Ciężką zapłatę ściągnę z jego sprawców,/ Tak, że aż szala od jej wagi całkiem/ Na dół opadnie. Szaleństwo, KobietaO majowa różo!/ Kochane dziewczę, luba siostro, wdzięczna/ Moja Ofelio! Boże! czy podobna,/ Aby dziewczęcy umysł był tak wątły/ Jak życie starca? Miłość uszlachetnia/ Naturę ludzką, gdy zaś ta szlachetna,/ Wtedy zamyka najlepszą swą cząstkę/ W grobie tych, których kochała. OFELIA śpiewa Pochłonęła go zimna mogiła,/ Pieszczoty moje, nie ma was już!/ I na grób jego ściekło łez siłasiła (starop.) --- wiele, moc.. Bądź zdrów, mój gołąbku! LAERTES Gdybyś przy zdrowych zmysłach chciała kogo/ Zagrzać do zemsty, wymowniej byś tego/ Dopiąć nie mogła. OFELIA Trzeba wam mówić pacierz po nim, skoro mówicie, że już po nim. Nieprawdaż, jak się to ładnie składa? Fałszywy to sługa, który uwiódł córkę swego pana. LAERTES Ten nonsens więcej wart niż sensowność. OFELIA do Laertesa KwiatyOto rozmarynOto rozmaryn (...) a to bratki... --- według przypisywanych dawniej znaczeń różnym gatunkom kwiatów i ziół, rozdawane przez Ofelię różne rośliny stanowią alegorie jej uczuć: rozmaryn to pamięć (używany przy weselach i pogrzebach); bratki to opieka, troska o kogoś; niezapominajki to pamięć o kimś; koper to pochlebstwo; orlik to godło niewiary, niewdzięczności i zmysłowości (dostaje je król); ruta oznacza smutek, żal i pokutę (te rozdziela między siebie i królową); stokrotki to kwiat zawiedzionych dziewic; fiołki to stałość i wierność. na pamiątkę; proszę cię, luby, pamiętaj; a to bratki, żebyś o mnie myślał. LAERTES Przezorny obłędzie! Niezapomnienie łączysz do pamięci. OFELIA do Króla Oto koper dla was i orliki. do Królowej Oto ruta; część jej wam daję, a część sobie zachowam; w niedzielę możemy ją nazywać zielem łaski, ale ty swoją rutkę musisz nosić trochę inaczej niż ja. Oto stokrotki. Rada bym wam dać i fiołków, ale mi wszystkie ze śmiercią ojca powiędły. Mówią, że szczęśliwie skończył. śpiewa Bo luby mój Jasio to skarb mój jedyny. LAERTES Tęsknotę, smutek, boleść, piekło samo/ Zamienia ona w wdzięk i lubość. OFELIA śpiewa Czyliż on już nie powróci?/ Czyliż on już nie powróci?/ Nie, nie, on śpi w grobie:/ Zaśnij i ty sobie./ Już on nigdy nie powróci./ Śnieżną była jego broda,/ Włos na głowie cały mleczny;/ Już po nim, już po nim/ Na próżno łzy ronim./ Boże, daj mu pokój wieczny! i wszystkim dobrym chrześcijanom! Będę się za was modliła. Bóg z wami! wychodzi LAERTES Boże! Ty patrzysz na to? KRÓL Kara, Sąd, Sędzia, SprawiedliwośćLaertesie,/ Muszę podzielić z tobą to cierpienie,/ Chyba mi prawa do tego zaprzeczysz,/ Ustąp tymczasem. Wybierz, kogo zechcesz,/ Spośród przyjaciół swych najzaufańszych,/ Niech ten rozsądzi nas, jeśli mię uzna/ Winnym w tej sprawie bądź wprost, bądź pośrednio,/ Natychmiast oddam ci na satysfakcję/ Tron, państwo, życie, wszystko, co posiadam;/ W przeciwnym razie ty twoją zranioną/ Duszę cierpliwie poruczporuczyć --- powierzyć, oddać. naszej pieczy,/ A wtedy razem pomyślimy nad tym,/ Jakby ją spełnaspełna --- w pełni. zaspokoić. LAERTES Zgoda,/ Pogrzeb, SzlachcicTa jego nagła śmierć, ten cichy pogrzeb,/ Bez żadnych oznak, szpady ani herbów,/ Bez ceremonii, bez pompy pogrzebu./ Wszystko to woła na mnie wniebogłosy/ O ścisłe śledztwo. KRÓL Sprostasz temu snadniesnadnie (daw.) --- łatwo.;/ Gdzie zaś jest wina, tam niech kara spadnie./ Chodź ze mną. Wychodzą. SCENA SZÓSTA Inny pokój w zamku. Horacy i jego Sługa. HORACY Co to za ludzie, co chcą mówić ze mną? SŁUGA Są to majtkowie, panie; mają, mówią,/ Listy do pana. HORACY Wpuść ich. Sługa wychodzi. Nie wiem, kto by/ Spomiędzy całej rzeszy tego świata,/ Mógł pisać do mnie, jeżeli nie Hamlet. Majtkowie wchodzą. PIERWSZY MAJTEK Bóg wam pomagaj, panie. HORACY I wam wzajem. PIERWSZY MAJTEK Pomoże, jeżeli mu się podoba. ListOto list do was, jeżeli tylko miano wasze Horacy, jak nas o tym zapewniono. Oddał nam go jakiś poseł wyprawiony do Anglii. HORACY czyta «Horacy, jak tylko ten list przeczytasz, dopomóż oddawcom jego dostać się do króla, mają oni pismo i do niego. Zaledwieśmyzaledwieśmy przebyli --- zaledwie przebyliśmy. przebyli dwa dni na morzu, gdy silnie uzbrojony statek korsarski wyprawił na nas łowy. Ponieważ miał nad nami w żaglach przewagę, zmuszeni byliśmy stawić mu czoło i przyjąć bitwę, wśród której wrzenia wskoczyłem na ów statek. W tejże chwili piraci oddalili się od naszego okrętu i tym sposobem sam jeden zostałem ich jeńcem. Obeszli się ze mną, jak poczciwym łotrom przystoi; ale wiedzieli, co czynią; muszę się im za to dobrze wywdzięczyć. Postaraj się, aby król odebrał to, co doń piszę, i śpiesz do mnie tak chyżo, jak gdybyś uciekał przed śmiercią. Mam ci coś do powiedzenia na ucho, co cię w oniemienie wprawi, a przecież słowa będą tu tylko cieniem rzeczy samej. Ci dobrzy ludziska doprowadzą cię do miejsca, gdzie się znajduję. Rozenkranc i Gildenstern peregrynująperegrynować --- podróżować lub wędrować przez dłuższy czas. do Anglii; o nich także mam ci wiele do powiedzenia. Bądź zdrów. Twój, jak go znasz, Hamlet»do zaimplementowania tagi listu Chodźcie, ułatwię drogę tamtym listom,/ O ile tylko będę mógł najprędzej,/ Byście tym prędzej mnie zaprowadzili/ Do tego, co je wam oddał. Wychodzą. SCENA SIÓDMA Inny pokój tamże. Król i Laertes. KRÓL Teraz mię musisz w sądzie swym rozgrzeszyć/ I w sercu swoim umieścić przyjaźnie,/ Skoroś jawnego nabrał przekonania,/ Że ten, co zabił twego ojca, godził/ Na własne moje życie. LAERTES Rzecz widoczna;/ Nie mogę sobie tylko wytłumaczyć,/ Dlaczego przeciw tym jego knowaniom,/ Tak karygodnym i wyrodnym razem,/ Nie przedsięwziąłeś, panie, żadnych środków,/ Jak ci to własne twoje bezpieczeństwo,/ Monarsza godność, mądrość, wszystko zgoła/ Powinno było radzić? KRÓL O, z dwóch przyczyn,/ Które ci może wydadzą się błahe,/ Dla mnie są jednak bardzo ważne. Najprzód/ Królowa, matka jego, żyje prawie/ Jego widokiem, Gwiazda, Miłośća ja, niech to będzie/ Słabość lub cnota, tak dalece jestem/ Ciałem i duszą do niej przywiązany,/ Że jako gwiazda w jednej tylko sferze/ Krążąca, przez nią się tylko poruszam./ Drugą przyczyną, dla której go jawnie/ Skarcić nie mogłem, była miłość ludu,/ Która usterki jego topi w sobie./ I, jako owo źródło drzewo w kamień,/ Zmienia naganę w chwalbęchwalba --- chwalenie; pochwała.. Strzały moje/ Za tępe przeciw takiemu wiatrowi,/ Byłyby w łuk mój powróciły nazad,/ Zamiast dosięgnąć, gdzie bym je był posłał. LAERTES Tak więc straciłem najlepszego ojca;/ Siostra, Szaleniec, Szaleństwo, RozpaczSiostrę znajduję pchniętą w głąb rozpaczy./ Siostrę, ach! której szanowne przymioty/ (Jeżeli można chwalić, co minione)/ Wyzywająco jaśniały na szczycie/ Widowni wieku. Ależ przyjdzie chwila/ Mej zemsty. KRÓL Możesz być o to spokojny,/ Nie sądź, ażebym był z tak miękkiej gliny,/ Iżbym pozwolił się niebezpieczeństwu/ Targać za brodę i miał to za fraszkę./ Wkrótce ci powiem coś więcej. Kochałem/ Twojego ojca, kocham też i ciebie:/ To ci powinno dać do zrozumienia! Wchodzi Pokojowiec. Co tam masz? ListPOKOJOWIEC Listy od księcia Hamleta:/ Ten do was, panie, a ten do królowej. KRÓL Od kogo? Od Hamleta? Któż je przyniósł? POKOJOWIEC Jacyś majtkowie, panie; tak przynajmniej/ Mówił mi Klaudio, który je odebrał/ I mnie doręczył. Ja ich nie widziałem. KRÓL Zostaw nas; słuchaj listu, Laertesie. Wychodzi Pokojowiec, Król czyta. «Pośpieszam waszą królewską wielkość uwiadomić, żem nago na jej ziemię wysadzony został. Jutro prosić będę o pozwolenie ujrzenia jego królewskiego oblicza i wtedy, wybłagawszy sobie najprzód waszej wielkości przebaczenie, będę miał honor zdać jej sprawę z wypadku, który spowodował mój nagły i osobliwszy powrót. Hamlet»do zaimplementowania tagi listu KRÓL Co się to znaczy? Wróciliżwróciliż --- czy wrócili. i tamci?/ Czyliczyli też(daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy też może, czy aby też itp. też to jest tylko jakiś podstęp? LAERTES Nie poznajeszlipoznajeszli --- czy nie poznajesz., panie, kto to pisał? KRÓL Ręka Hamleta. Nago --- i w przypisku/ Stoi: «Sam jeden». Rozumiesz to waćpan? LAERTES Bynajmniej. Ale niech wraca! Zemsta, RadośćRaźniejeraźnieje --- nabiera raźności, tj. wigoru, siły, energii./ Chore me serce na myśl, że niebawem/ Będę mu w ucho mógł wtłoczyć te słowa:/ «Tyś to jest tego sprawcą». KRÓL Skoro tak jest ---/ A czyżby mogło być inaczej? --- Gniew, Zemsta, Zbrodniachceszżechceszże --- czy chcesz./ Posłuchać mojej rady, Laertesie? LAERTES I owszem, panie; pod warunkiem jednak,/ Aby tej rady celem nie był pokój. KRÓL Twój własny tylko. Jeśli on, wstręt czując/ Do tej podróży i niełatwo skłonny/ Znów ją przedsiębrać, istotnie powrócił,/ Mam ja nań inny środek w pogotowiu,/ Który nie może chybić; śmierć zaś jego/ Nie ściągnie ani cienia podejrzenia,/ I sama nawet matka jego nazwie/ To dzieło skutkiem trafu. LAERTES Radź więc, panie./ Chętniećchętnieć posłusznym będę --- skrót od: chętnie ci posłusznym będę. posłusznym będę, i tym chętniej,/ Jeżeli będę mógł być wykonawcą/ Tego pomysłu. KRÓL O toćtoć (daw.) --- konstrukcja z partykułą -ci, skróconej do w funkcji wzmacniającej. właśnie idzie./ Od czasu twego wyjazdu szeroko/ Wobec Hamleta mówiono o pewnym/ Talencie, w którym masz być celujący./ Wszystkie zdolności twoje razem wzięte/ Nie obudzały w nim tyle zazdrości/ Ile ta jedna, najmniej w moich oczach/ Ceny mająca. LAERTES Jakaż to jest zdolność? KRÓL Błaha jak wstążka, którą sobie młodzież/ Zdobi kapelusz, jednakże potrzebna;/ Lekki, swobodny strój przystoi bowiem/ Rześkiej młodzieży, tak jak ciepłe futro/ I długa suknia późnemu wiekowi,/ Bo mu przyczynia zdrowia i powagi./ Był tu przed paru miesiącami pewien/ Normandzki rycerz; widziałem Francuzów,/ Służyłem nawet kiedyś między nimi;/ Mistrze to w konnej jeździe; ale ten był/ Diabłem wcielonym; przyrastał do siodła/ I tak cudownie zażywał rumaka,/ Że koń i jeździec zdawali się w jednej/ Formie ulani. Co bądź o tym kunszcie/ Pomyśleć mogłem, wszystko niższym było/ Od tego, czego ów zuch dokazywał. LAERTES Normandczyk, mówisz, panie? KRÓL Tak. Normandczyk. LAERTES Lamond! jak żyw tu stoję! KRÓL Ten sam. LAERTES Lamond./ Od razu go poznałem. On jest chlubą,/ Istnym klejnotem swojego narodu. KRÓL Ten tedy Lamond szeroko i długo/ Rozwodził się nad tobą, Laertesie./ I tak wynosił twą biegłość i zręczność/ W robieniu bronią, zwłaszcza też rapierem,/ Że, wnosząc z jego opisu, ciekawy/ Byłby to widok, gdyby ci kto sprostał./ Spomiędzy jego współziomków najpierwsi,/ Mówił, fechmistrze stracili przytomność,/ Oko i zwinność w spotkaniu się z tobą./ Opowiadanie to wzbudziło taką/ Zawiść w Hamlecie, że niczego odtąd/ Nie pragnął, jeno twojego powrotu/ I spróbowania się z tobą na ostrze./ Otóż więc... LAERTES Cóż więc, panie? KRÓL Laertesie,/ Ojciec, Syn, ŻałobaKochałżeśkochałżeś --- czy kochałeś. ojca? albo jestżeśjestżeś --- czy jesteś. tylko/ Pokrowcem żalu, postacią bez serca? LAERTES Dlaczego się mnie, panie, o to pytasz? KRÓL Nie przetonie przeto --- nie dlatego., abym w wątpliwość podawał/ Twoją ku niemu miłość, lecz dlatego,/ Iż wiem, że Miłośćmiłość jest dziecięciem czasu;/ A doświadczenie uczy mnie codziennie,/ Że czas miarkuje jej siłę i zapał./ Płomień miłości zawżdy mieści w sobie/ Coś na kształt knota, co moc jego tłumi,/ I w jednostajnym nic nie trwa wigorze;/ CzynBo wigor, z zbytku krwi dostając pleurypleura --- tu: zapalenie.,/ Własnym nadmiarem zabity zostaje./ Kto chce, powinien wraz to, co chce, spełnić;/ Bo to «chce» zmienne tyle napotyka/ Tam i szkopułów, ile jest na świecie/ Ramion, języków i przygód, a później/ Owo «powinien» staje się niewczesnym/ Westchnieniem, które, niosąc ulgę, szkodzi./ Lecz wróćmy w sam rdzeń wrzodu: Zbrodnia, ZemstaHamlet wraca,/ Cóż chcesz przedsięwziąć, aby się okazać/ Nie w słowach, ale w czynie dobrym synem? LAERTES Podciąć mu gardło na środku kościoła. PodstępKRÓL Zemsta, zaiste, nie może znać granic/ I żadne miejsce uświęcać mordercy;/ Chceszlichceszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -li; znaczenie: jeśli chcesz. się jednak zemścić, Laertesie,/ Zamknij się na czas jakiś w swym pokoju./ Hamlet przybywszy dowie się, żeś wrócił./ Głosić będziemy przed nim twoją zręczność/ I sławę, którą ci zrobił ów Francuz,/ W dubelt powleczem werniksem. Wyjdź wtedy/ I przyjm spotkanie się z nim, do którego/ Znajdziesz sposobność. Jego lekkomyślność,/ Niepodejrzliwość i szlachetność sprawią,/ Że nie obejrzy kling, z łatwością zatem,/ Chociażby trochę używszy podstępu,/ Będziesz mógł wybrać rapier niestępiony/ I umiejętnym pchnięciem odwetować/ śmierć ojca. LAERTES Zrobię tak i Truciznadla pewności/ Nabalsamuję ostrze mego miecza./ Nabyłem od pewnego szarlatana/ Taką maść, że gdy nóż w niej umaczany/ Najmniej zadraśnie żyjącą istotę,/ Nie ma pomiędzy najzbawienniejszymi/ Ziołami środka, który by potrafił/ Uchronić ją od śmierci. Tym to jadem/ Miecz mój omaszczę; niech go drasnę tylko,/ Już będzie po nim. KRÓL TajemnicaRozważmy to głębiej/ baczmy, jakie nam okoliczności/ I czas w tej mierze mogą dać poparcie;/ Bo gdyby to nas miało zawieść, gdyby/ Plan nasz chybiony miał wypłynąć na wierzch,/ Lepiej by go zaniechać. Trzeba zatem,/ Aby ten projekt miał w odwodzie drugi,/ Który w potrzebie przyszedłby mu w pomoc./ Czekaj --- pomyślmy trochę. Uroczysty/ Postawię zakład na kartę twej sztuki;/ A potem --- potem... TruciznaHa! wiem już, co robić./ Gdy was bój znuży, tak że się aż obu/ Czuć da pragnienie (ostro żgaj dlatego),/ I gdy on zechce czego do ochłody,/ Wtedy podadzą mu puchar, z którego/ Jeden łyk, w razie gdyby jakim trafem/ Uszedł twojego zatrutego ciosu,/ Da nam skuteczny sukurssukurs --- pomoc.! Skąd ta wrzawa? Wchodzi Królowa. Co to jest, droga małżonko? KRÓLOWA ŚmierćNieszczęścia/ Nawałem biegną jedne za drugimi./ Laertes, siostra twoja utonęła. LAERTES Przebóg! Gdzie? KRÓLOWA Ówdzie nad potokiem stoi/ Pochyła wierzbawierzba --- w daw. przypisywanych roślinom symbolice oznaczała niespełnioną miłość., której siwe liście/ W lustrze się czystej przeglądają wody./ Kwiaty, Miłość, Pożądanie, ŻałobaTam ona wiła fantastyczne wieńce/ Z pokrzyw, stokrotek, jaskrów i podłużnych,/ Karmazynowych kwiatów, którym nasi/ Sprośni pasterze szpetną dają nazwę,/ A zaś dziewice w skromności je zowią/ Palcami zmarłychpodłużnych, karmazynowych kwiatów (...) --- storczyk samczy (Orchis masculus), którego ,,sprośność" kryła się nie w amarantowo-fioletowych kwiatach, lecz bulwach korzeniowych o kształcie jąder; sporządzano z nich substancje mające wzmagać popęd płciowy u mężczyzn, obok lubczyku dodawano też do naparów mających wzbudzić miłość ukochanego. . Otóż chcąc zawiesić/ Jeden z tych wianków na zwisłej gałęzi,/ Nie dość ostrożnie wspięła się na drzewo./ Złośliwa gałąź złamała się pod nią./ I z kwiecistymi trofeami swymi/ Strój, WodaWpadło w toń biedne dziewczę. Przez czas jakiś/ Wzdęta sukienka niosła ją po wierzchu/ Jak nimfę wodną i wtedy, nieboga,/ Jakby nie znając swego położenia/ Lub jakby czuła się w swoim żywiole,/ Śpiewała starych piosenek urywki,/ Ale niedługo to trwało, bo wkrótce/ Nasiąkłe szaty pociągnęły z sobą/ Biedną ofiarę ze sfer melodyjnych/ W zimny muł śmierci. LAERTES A więc utonęła? KRÓLOWA Niestety! LAERTES ŁzyBiedna Ofelio, za wiele/ Masz już wilgoci, wstrzymam więc łzy moje,/ A jednak jest to rzecz ludzka, natura/ Żąda praw swoich na przekór wstydowi;/ Gdy te strumienie ściekną, zniewieściałość/ Wyjdzie wraz z nimi z serca,/ Żegnam cię, panie, mam w ustach wyrazy,/ Które płomieniem rade by wybuchnąć;/ Ale je gasi to dzieciństwo. wychodzi KRÓL Idźmy/ Za nim, Gertrudo. Ten wypadek może/ Na nowo zażeczażec --- rozżarzyć, rozpalić. jego wściekłość, którą/ Z takim mozołem ledwie uśmierzyłem./ Idźmy więc za nim. Wychodzą. AKT PIĄTY SCENA PIERWSZA Cmentarz. Dwóch Grabarzy z rydlami itd. wchodzi na scenę. PIERWSZY GRABARZ Pogrzeb, SamobójstwoGodziżgodziż się --- czy godzi się; czy wypada. się po chrześcijańsku grzebać kogoś, co samowolnie szuka zbawienia? DRUGI GRABARZ Co się tam o to pytasz; bierz się lepiej żywo do kopania. Fizyk był przy niej i zakwalifikował ją do chrześcijańskiego pogrzebu. PIERWSZY GRABARZ Jak to być może? Nie utopiła się przecie bez przyczynienia się własnego. DRUGI GRABARZ Powiadam ci, że tak zeznano. PIERWSZY GRABARZ Musiało być przyczynienie się, a to punkt właśnie stanowi. Kiedy się topię, w takim razie popełniam czyn, a czyn się popełnia trojako: działając, wykonywając i uskuteczniając. Tak więc widzisz, że się ona utopiła z umysłu. DRUGI GRABARZ Ależ, pozwól... PIERWSZY GRABARZ Gadaj zdrów. Tu płynie woda, dajmy na to, a tu stoi człowiek, dajmy na to: jeżeli człowiek pójdzie do wody i utopi się, rad nierad, to już ci nie zaprzeczy temu, że poszedł; ale jeżeli woda przyjdzie do niego i zatopi go, to co innego; wtedy nie można powiedzieć, że on się utopił. Wierzaj mi, kumie, że kto sam nie jest winien swojej śmierci, ten sam sobie życia nie skraca. DRUGI GRABARZ Czy prawo tak mówi? PIERWSZY GRABARZ Ma się rozumieć prawo fizyczne. DRUGI GRABARZ Pozycja społecznaChcesz wiedzieć prawdę? Gdyby to nie była dygnitarska córka, nie byłaby po chrześcijańsku chowana. PIERWSZY GRABARZ Trafiłeś w sedno. Czy to sprawiedliwie, że panowie dygnitarze większą na tym świecie mają zachętę do topienia się i wieszania niż ich współbracia w Chrystusie? Podaj mi rydel. Nie ma dawniejszych dygnitarzy niż ogrodnicy, górnicy i grabarze, bo oni idą w prostej linii od ojca Adama. DRUGI GRABARZ Czy Adam był dygnitarzem? PIERWSZY GRABARZ A jakże? on pierwszy przecie krzyż nosił. DRUGI GRABARZ Ejże, ejże! nie nosił żadnego. PIERWSZY GRABARZ Czyś waść poganin? Takżetakże --- czy tak. Pismo rozumiesz? Pismo powiada, że Adam ziemię kopał: kopiąc, musiał ci się schylać, a jakże by się mógł schylić nie mając krzyżakrzyż --- tu: dolna część kręgosłupa.? Zadam ci jeszcze jedno pytanie, a jeżeli mi sprytnie nie odpowiesz, to cię nazwę... DRUGI GRABARZ No, no. PIERWSZY GRABARZ Robotnik, Śmierć, ŻartCo to za rzemieślnik, co trwalej buduje niż murarz, cieśla i majster okrętowy? DRUGI GRABARZ Szubienicznik, bo jego budowla przetrzyma tysiąc lokatorów. PIERWSZY GRABARZ Podoba mi się twój dowcip. W istocie, szubienica wyświadcza przysługi, ale komu? oto tym, co się źle zasługują; a ponieważ ty się źle zasługujesz Bogu, twierdząc, że szubienica jest trwalsza niż kościół, powinna ci więc szubienica wyświadczyć swoją przysługę. Ale wróćmy do rzeczy. DRUGI GRABARZ Któż buduje trwalej niż murarz, cieśla i majster okrętowy? PIERWSZY GRABARZ O to właśnie idzie. DRUGI GRABARZ Zaraz ci powiem. PIERWSZY GRABARZ Słucham. DRUGI GRABARZ Do licha, nie mogę jakoś. Hamlet i Horacy ukazują się w pewnej odległości. PIERWSZY GRABARZ Nie łam sobie już nad tym mózgownicy; osła batem nie popędzisz; a kiedy cię kto o to jeszcze raz zapyta, to mu powiedz: grabarz. Domy jego roboty przetrwają do dnia sądu. Idź do szynku i przynieś mi półkwaterekpółkwaterek --- naczynie (np. kufel) o pojemności pół kwarty; kwarta ang. wynosi 1,136 litra, a więc półkwaterek mieści ok. 0,57. gorzałkigorzałka --- wódka.. Drugi grabarz wychodzi. Pierwszy grabarz kopie i śpiewa. Miłość, MłodośćZa młodu --- o, gdyby ten wiek mógł powrócić!/ Miłostki mym były żywiołem;/ Pokochać, odkochać, uścisnąć, porzucić/ To u mnie zwyczajnym szło kołem. HAMLET Czy ten człowiek nie zna natury swego rzemiosła? Śpiewa przy kopaniu grobu. HORACY Przyzwyczajenie wyrobiło w nim ten rodzaj swobody. HAMLET Tak to bywa we wszystkim; im mniej się do czego rękę przykłada, tym delikatniejsze jej czucie. PIERWSZY GRABARZ śpiewa StarośćLecz starość nie radość napadłszy znienacka/ Zwaliła mię swoim obuchem;/ Znikł kurażkuraż (z fr. courage) --- odwaga. i rezonrezon (z fr. raison) --- pewność siebie, śmiałość, rezolutność., i mina junackajunacki --- dziarski, młodzieńczy; por. junak (daw.): odważny, młody mężczyzna. :/ Ni śladu, żem kiedyś był zuchem. wyrzuca czaszkę HAMLET VanitasTa czaszka miała także język i mogła śpiewać. Patrz, jak nią poniewiera ten hultaj; pomiata nią, jak gdyby była szczęką Kaina, pierwszego mordercy. Może to czaszka jakiego dyplomaty, co to chciał podejść Pana Boga, a teraz ją podszedł ten osioł. No nie? HORACY Być może. HAMLET Albo jakiego Dworzanin, Sługadworaka, który mógł mówić: dzień dobry, jaśnie wielmożny panie; jakże zdrowie waszej ekscelencji? Albo jakiego zausznikazausznik --- doradca., który chwalił konia swego mecenasa, aby go od niego wyłudzić? Jak myślisz? HORACY Mogłoby to być, mości książę. HAMLET Taka to kolej rzeczy. Robak, ŚmierćA teraz, gdy stracił szczękę, musi służyć pani Gliście i cierpieć szturchańce zakrystiańskiej łopaty. Co za radykalna przemiana! Szkoda, że jej nie możemy oglądać. Czyliżczyliż --- (daw.) --- konstrukcja z partykułą pytającą -li oraz skróconą partykułą w funkcji wzmacniającej; znaczenie: czy rzeczywiście, czy naprawdę. utrzymanie tych kości na to tylko tyle kosztowało, aby z czasem grano w nie jak w kręgle? Ból czuję w moich na tę myśl. PIERWSZY GRABARZ śpiewa Łoże w ziemi i wór zgrzebny/ Na pokrycie kości;/ Oto cały sprzęt potrzebny/ Dla tutejszych gości. wyrzuca czaszkę HAMLET Masz i drugą. PrawnikNie jestże to czasem czerep adwokata? Gdzież się podziały jego kruczki i wykręty, jego ewentualności, jego kazualnościkazualność --- tu: oparcie się na przypadku; precedens. i matactwa? Jak może znieść, aby go ten grubianin bił w ciemię swoją plugawą motyką, i nie wystąpić przeciw niemu z akcją o czynną obelgę? Hm! hm! Pan, Szlachcic, Własność, Ziemia, BezpieczeństwoA może też to był swojego czasu jaki wielki posesjonatposesjonat --- właściciel dużej posiadłości miejskiej lub wiejskiej., który skupował dobra drogą licytacji, subhastacjisubhastacja (z łac.) --- postępowanie egzekucyjne na mocy wyroku sądu mające na celu sprzedaż dóbr dłużnika na licytacji; wywłaszczenie na mocy wyroku sądowego., komplanacjikomplanacja (z łac.) --- ugoda między stronami sporu., transakcji i cesjicesja (z łac.) --- dosł. ustąpienie; poświadczone urzędowo zrzeczenie się przez osobę prawną lub fizyczną praw do czegoś na rzecz innej osoby.? Na toż mu się zdała czysta masa nieruchomości, aby sam, stawszy się nieruchomością, obróci się w masę błota? Nie zdołaliżnie zdołaliż --- czy nie zdołali. ci, co mu pisali ewicjeewicja (z łac.) --- wyzucie z dóbr, pozbawienie posiadanego mienia., ewinkowaćewinkować --- tu: przywłaszczyć. mu większej przestrzeni, tylko taką jaką wzdłuż i wszerz pokryje para fascykułówfascykuł (z łac.) --- zwój papierów, dokumentów.? Kontrakty kupna jego majątków zaledwie by się w takim obrębie zmieściły; a samżesamże --- czy sam. ich dziedzic nie ma mieć więcej miejsca? Hę? HORACY Ani o włos więcej, mości książę. HAMLET Nie jestżenie jestże --- czy nie jest. pergamin ze skór baranich? HORACY Nie inaczej, i z cielęcych także. HAMLET Barany i cielęta z tych, co w nim bezpieczeństwa szukają! Muszę pomówić z tym człowiekiem. Czyj to grób, przyjacielu? PIERWSZY GRABARZ Mój. śpiewa Oto cały sprzęt potrzebny/ Dla tutejszych gości. HAMLET Twój, nie przeczę, bo w nim siedzisz. PIERWSZY GRABARZ Waspan w nim nie siedzisz, toteż on nie waspana; co do mnie, nie siedzę w nim, a jednak jest moim. HAMLET Twoim więc jest, bo w nim stoisz. PIERWSZY GRABARZ Nie stoję w nim; stoję tam pod kościołemNie siedzę w nim, a jednak jest moim (...) itd. --- W oryg. w dialogu Hamleta i Grabarza wykorzystano grę podwójnego znaczenia słowa lie: leżeć oraz kłamać: ,,Hamlet (R. of grave.): 'I think it be thine, indeed; for thou liest in't.' 1st Clown: 'You lie out on't, sir, and therefore it is not yours: for my part, I do not lie in't, yet it is mine.' Hamlet: 'Thou dost lie in't, to be in't, and say it is thine: 'tis for the dead, not for the quick; therefore thou liest.' 1st. Clown: 'Tis a quick lie, sir; 'twill away again, from me to you.' Hamlet: 'What man dost thou dig it for? (...)'" W tym przekładzie gra słów nie została uwzględniona; w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka brzmi ona: ,,Hamlet: (...) A czyj to grób, przyjacielu? Pierwszy grabarz: Ano mój. (...) Hamlet: Twój? Chcesz powiedzieć, że się w nim znajdujesz. Pierwszy grabarz: To raczej ty mnie w nim znajdujesz, panie. Ja w nim niczego nie szukam, to i niczego nie znajduję. Hamlet: Szukasz chyba guza i zaraz go znajdziesz. Jesteś tylko architektem grobu --- nie lokatorem. Powiedzieć 'to mój grób' może tylko umarły, a nie żywy. Pierwszy grabarz: O ile uda mu się coś powiedzieć przy tym stanie zdrowia. Hamlet: Dla kogo wykopałeś grób? Kim jest ten zmarły? (...) itd.".. HAMLET KobietaCóż to za jegomość ma leżeć w tym grobie? PIERWSZY GRABARZ Żaden jegomość. HAMLET A więc kobieta. PIERWSZY GRABARZ Kobieta też nie. HAMLET Więc któż tu będzie pochowany? PIERWSZY GRABARZ Ktoś, kto był kobietą, ale wieczne jej odpoczywanie, bo umarła. HAMLET Pozycja społeczna, Słowo, ŚmiechCięty hultaj! Trzeba nam ważyć słowa, inaczej igraszka ich wystrychnie nas na dudków. Zaprawdę, mój Horacy, świat się stał tak dowcipny, od trzech lat to uważam, że chłop swoim wielkim palcem u nogi nagniotków nabawia dworaka następując mu na pięty. O jak dawna jesteś grabarzem? PIERWSZY GRABARZ Dniem, w którym zacząłem tę profesję, był właśnie ten dzień roku spomiędzy wszystkich innych, w którym nieboszczyk nasz król Hamlet pobił Fortynbrasa. HAMLET Jakże to dawno? PIERWSZY GRABARZ Szaleniec, SzaleństwoNie wiesz, waspan? Każdy smyk u nas wie o tym. Było to tego dnia, kiedy młody Hamlet przyszedł na świat; ten sam, co to zwariował i został wysłany do Anglii. HAMLET Czy tak? A dlaczegóż on został wysłany do Anglii? PIERWSZY GRABARZ Dlatego właśnie, że zwariował. Ma on tam rozum odzyskać; ale chociażby go nie odzyskał, nie będzie tam o to kłopotu. HAMLET Dlaczego? PIERWSZY GRABARZ Bo tam tego nie dostrzegą nawet; tam wszyscy wariaci, tak jak on. HAMLET Skutkiem czego on zwariował? PIERWSZY GRABARZ Skutkiem pewnej przyczyny. HAMLET Jakiej przyczyny? PIERWSZY GRABARZ Skutkiem utraty rozumu. HAMLET Gdzieżby to być mogło? PIERWSZY GRABARZ Gdzie? Tu w Danii, której ziemię kopię od lat trzydziestuDanii, której ziemię kopię od lat trzydziestu --- z tych słów grabarza, który kopie ziemię od lat 30, to jest od dnia urodzin księcia Hamleta i zarazem dnia zwycięstwa starego króla Danii Hamleta nad Fortynbrasem, wynika, że Hamlet ma 30 lat; w tradycji teatralnej przyjęło się raczej, że jest to młody człowiek liczący sobie około 25 lat.. HAMLET Trup, Ciało, WodaJak długo może kto leżeć w ziemi, nim zgnije? PIERWSZY GRABARZ Jeżeli nie zgnił przed śmiercią (co się w tych czasach zdarza, mamy bowiem ciała, które pod tym względem nie czekają, aż się je w ziemię włoży), to może przeleżeć jakie osiem albo dziewięć lat. Grabarz przeleży lat dziesięć. HAMLET Dlaczego ten jeden więcej niż drudzy? PIERWSZY GRABARZ Bo mu jego rzemiosło tak wygarbowało skórę, że kawał czasu może wodę wstrzymać: a woda, panie, jest straszliwą naszych grzesznych ciał niszczycielką. BłazenOto czaszka, która od dwudziestu trzech lat leży w ziemi. HAMLET Czyjąż ona była? PIERWSZY GRABARZ Sławnego wartogłowawartogłów (daw.) --- ktoś lekkomyślny i niezrównoważony; postrzeleniec, lekkoduch.. Czyją, na przykład, jak myślicie? HAMLET Nie domyślam się wcale. PIERWSZY GRABARZ Zaraza na niego! Przypominam sobie, jak mi wylał na głowę całą butlę reńskiegoreńskie --- gatunek wina.. Ta czaszka, proszę pana, była własnością Yoryka, królewskiego błazna. HAMLET podnosząc czaszkę Jego? PIERWSZY GRABARZ Jego samego. HAMLET Pozwól, niech się jej przyjrzę. Przemijanie, VanitasBiedny Yoryku! Znałem go, mój Horacy; był to człowiek niewyczerpany w żartach, niezrównanej fantazji, mało tysiąc razymało tysiąc razy --- więcej niż tysiąc razy. piastował mię na ręku, a teraz --- jakże mię jego widok odraża i aż w gardle ściska! Ciało, UrodaTu wisiały owe wargi, które nie wiem jak często całowałem. Gdzież są teraz twoje drwinki, twoje wyskoki, twoje śpiewki, twoje koncepty, przy których cały stół trząsł się od śmiechu? Nicżenicże (...) z nich nie pozostało --- czy nic nie pozostało. z nich nie pozostało na wyszydzenie swych własnych, tak teraz wyszczerzonych zębów? Idźżeidźże (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że; znaczenie: idź koniecznie. teraz do gotowalni modnej damy i powiedz jej, że chociażby się na calcal --- ok. 2,5 cm. grubo malowała, przecież się takiej fizjognomii doczeka. Pobudź ją przez to do śmiechu. Proszę cię, mój Horacy, powiedz mi jedną rzecz. HORACY Co, mój książę? HAMLET SławaCzy myślisz, że Aleksander Wielki tak samo w ziemi wygląda? HORACY Zupełnie tak. HAMLET I tak samo pachniał? Brr! odrzuca czaszkę HORACY Zupełnie tak, mości książę. HAMLET Jak nikczemna dola może się stać naszym udziałem! Nie mogłażbynie mogłażby --- czy nie mogłaby. wyobraźnia, idąc w trop za szlachetnym prochem Aleksandra, znaleźć go na ostatku zatykającego dziurę w beczce? HORACY Tak brać rzeczy, byłoby to brać je za ściśle. HAMLET Bynajmniej; można by go tam przeprowadzić, rozumując z umiarem i z wszelkim prawdopodobieństwem, przykład w taki sposób: Aleksander umarł, Aleksander został pogrzebiony, Aleksander w proch się obrócił, proch jest ziemią, z ziemi robimy kit i dlaczegóż byśmy tym kitem, w który on się zamienił, nie mogli zalepić beczki piwa? Potężny Cezar przedzierzgnął się w glinę,/ Którą przed wiatrem chłop zatkał szczelinę./ Zatrząsłszy światem, pójść na polep chaty,/ Tożtoż --- to właśnie. kres wielkości, toż los potentatypotentata --- dziś: potentat; człowiek potężny.?!/ Lecz cicho --- patrz: król tu nadchodzi. Pogrzeb, SamobójstwoKsięża procesjonalnie wchodzą, za nimi niosą zwłoki Ofelii, tuż za zwłokami postępuje Laertes i żałobnicy, następnie Król, Królowa i orszak. Królowa, cały dwór. Czyjże to pogrzeb?/ I ceremonia skrócona! To znaczy,/ Że ten, którego zwłoki tak prowadzą,/ Sam sobie musiał rozpaczliwą dłonią/ Odebrać życie. Ktoś to z wyższej klasy./ Odstąpmy na bok i patrzmy. usuwa się z Horacym na stronę LAERTES Jakiż obrządek pozostaje? HAMLET Jest to/ Laertes, zacny młodzian. Uważajmy. LAERTES Jakiż obrządek jeszcze pozostaje? KSIĄDZ Ksiądz, Obrzędy, Samobójstwo, ReligiaPosunęliśmy ten akt tak daleko,/ Jak tylko mandat nam pozwala. Śmierć jej/ Była wątpliwa i gdyby byłgdyby był (...) nie przemógł --- forma cz. zaprzeszłego: gdyby wcześniej nie przemógł. wyższy/ Nakaz nie przemógł rygoru przepisów,/ W niepoświęconej musiałaby ziemi/ Przeleżeć do dnia sądu. Miasto modłówmiasto modłów (daw.) --- zamiast modłów./ Spadłyby na nią gruzy i kamienie;/ Tak zaś zachowa swój dziewiczy wieniec/ I towarzyszyć jej będzie do grobu/ Kwiat i dźwięk dzwonów. LAERTES Więcej nic? KSIĄDZ Nic więcej./ Skazilibyśmy obrządek za zmarłych,/ Gdybyśmy nad nią requiemrequiem (łac.: odpoczynek) --- tu: śpiewana msza żałobna za umarłych (Missa requiem). śpiewali,/ Tak jak to czynim tym, co bogobojnie/ Oddali ducha. LAERTES Kobieta, Młodość, Ciało, ŚmierćSpuśćcie ją do grobu,/ Niechaj z tych pięknych, nieskalanych szczątków/ Fiołki wykwitną! A ty, twardy księże,/ Wiedz, że pomiędzy chórami aniołów/ Wznosić się będzie moja siostra wtedy,/ Gdy ty się w prochu wić będziesz. HAMLET Ofelia! KRÓLOWA sypiąc kwiaty Najmilsza z dziewic, bądź zdrowa! Myślałam/ Widzieć cię żoną mojego Hamleta;/ Prędzej się w kwiaty spodziewałam stroić/ Twoje małżeńskie łoże niż mogiłę. LAERTES Żałoba, Rozpacz, SłowoTrzykroć trzydzieści razy ciężkie «biada»/ Niech na przeklętą głowę tego spada,/ Kto podłym czynem zmącił twoje zmysły!/ Nie sypcie jeszcze ziemi, niech się jeszcze/ Raz jej kochanym widokiem napieszczę! wskakując w grób Walcie proch teraz na dwojakie zwłoki,/ Aż usypiecie kurhan tak wysoki/ Jak PelionPelion --- masyw górski w greckiej Tesalii zajmujący niewielki, hakowato zakrzywiony półwysep na Morzu Egejskim; wysokość masywu dochodzi do 1642 m n.p.m., a z najwyższego wierzchołka można dojrzeć górę Olimp. albo prujący obłoki/ Podniebny OlimpOlimp --- najwyższy masyw górski w Grecji, usytuowany na granicy między Tesalią a Macedonią, którego najwyższy szczyt Mitikas ma wysokość 2918 m n.p.m.; swą nazwę, oznaczającą tyle co ,,lśniący", zawdzięcza Olimp długo utrzymującej się pokrywie śnieżnej; w staroż. mitologii uważany był za siedzibę bogów.. HAMLET ukazując się Co to jest za człowiek,/ Którego boleść brzmi z taką przesadą?/ Którego objaw żalu zatrzymuje/ Gwiazdy w ich biegu i obraca one/ W słuchaczy osłupiałych? To ja jestem/ Hamlet, syn Danii. wskakuje w grób LAERTES Poleć duszę czartu! HAMLET Źle się waść modlisz. Puść mi gardło, proszę;/ Bo choć nie jestem prędki i drażliwy,/ Ale mam w sobie coś niebezpiecznego,/ Czego ci radzę strzec się. Odejmodejm --- skrót od: odejmij; zdejmij, zabierz. rękę. KRÓL Hola! Rozdzielcie ich. KRÓLOWA Hamlecie, synu! DWORZANIE Panowie! HORACY Hamuj się, łaskawy książę. Dworzanie rozdzielają ich i obydwaj wychodzą z grobu HAMLET Walczyć z nim będę o lepszą dopóty,/ Dopóki powiek na wieki nie zawrę. KRÓLOWA O co, mój synu? HAMLET Kochałem Ofelię ---/ Tysiąc by braci z całą swą miłością/ Nie mogło memu wyrównać uczuciu./ Cóż byś ty dla niej uczynił? KRÓL do Laertesa To nowy/ Wyskok szaleństwa. KRÓLOWA podobnież O, miej wzgląd na niego! HAMLET Mów, do pioruna! Mów, co byś uczynił?/ Jesteślijesteśli gotów (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy jesteś gotów. gotów płakać, bić się, pościć?/ Dać się rozedrzeć? rzekę wypić do dna?/ Jeść krokodyle? I jam także gotów./ Przyszedłeś tutaj jęczeć, w grób jej skakać/ Dla urągania mi? Daj się z nią razem/ Żywcem pogrzebać, i ja to uczynię;/ A jeśli prawisz o górach, niech na nas/ Runą miliony włók ziemi, aż kopiec,/ Co z niej powstanie, stercząc w głąb eteru/ OssęOssa, właśc. Osa (gr. Όσσα) --- masyw górski w Tesalii w płn. Grecji, nad Zatoką Termajską, osiągający wys. 1978 m n.p.m., oddzielony od Olimpu głęboką doliną rzeki Pinios; inna nazwa: Kisawos (gr. Κίσσαβος). w brodawkę zmieni. Jeśli umiesz/ szermować gębą, i ja to potrafię. KRÓLOWA SzaleństwoSzał to, któremu chwilowo ulega;/ Gdy go ominie, wraz jak gołębica,/ Po wylężeniu swoich złotych piskląt,/ Potulnie zwiesi głowę i zamilknie. HAMLET Powiedz mi, waćpan, co się to ma znaczyć,/ Że się obchodzisz ze mną tak niegodnie?/ Jam ci tak sprzyjał! Ale mniejsza o to;/ Choćby Herkules dał się i posiekać,/ Zawsze kot miauczeć będzie, a pies szczekać. wychodzi KRÓL Horacy, proszę cię, miej go na oku. Horacy wychodzi. do Laertesa Uzbrój cierpliwość tym, co ułożone/ Pomiędzy nami; rzecz się sama składa./ Gertrudo, każ tam komu nad nim czuwać./ Grób ten mieć będzie wkrótce żywy pomnik,/ A my spokojność; lecz nim to się stanie,/ Cierpliwie nasze prowadźmy zadanie. Wszyscy wychodzą. SCENA DRUGA Sala w zamku. Hamlet i Horacy. HAMLET Dosyć już o tym; słuchaj teraz dalej./ Pamiętasz dobrze całą okoliczność? HORACY Pamiętam, mości książę. HAMLET W duszy mojej/ Wrzał jakiś rodzaj walki, skutkiem której/ Ani na chwilę nie zmrużyłem oka./ UmiarkowanieZdawało mi się, żem był w położeniu/ Gorszym niż więzień przykuty do galer./ Nagle, i niech się święci owa nagłość!/ Trzeba ci bowiem wiedzieć, że nie wszystko/ Bywa po diable, co czynimy nagle./ Że, owszem, czasem niezastanowienie/ Lepiej nam służy niż najumiejętniej/ Skombinowane plany; co dowodzi,/ Że jakieś dobre bóstwo kształt nadaje/ Naszym działaniom z gruba obciosanym. HORACY To pewna. HAMLET Podstęp, ListNagle przywdziałem kapotę/ I wyskoczywszy z kajuty, po mackupo macku --- po omacku; na oślep./ Szukałem miejsca, gdzie spali; znalazłem/ Wreszcie mych śpiochów, wyjąłem im pakiet/ I powróciłem z nim do mego kąta./ Strach tak dalece zrobił mię niepomnym/ Na delikatność, żem rozpieczętował/ Dokument, w którym odkryłem, cóż na to/ Powiesz, Horacy! królewskie szelmostwo:/ Jawne wezwanie, mnóstwem różnych racji/ Naszpikowane, w imię dobra Danii,/ Anglii dobra, z którym się istnienie/ Takiego jak ja upiora nie zgadza,/ Aby za odebraniem niniejszego,/ Bez ceremonii i bez zwłoki, nawet/ Na wyostrzenie miecza nie czekając,/ Głowa mi była zdjęta. HORACY Czy podobna? HAMLET Oto dokument; przejrz goprzejrz --- dziś popr.: przejrzyj. w wolnej chwili./ A teraz, chceszlichceszli wiedzieć (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy chcesz wiedzieć. wiedzieć, comcom (...) zrobił --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: co zrobiłem. ja zrobił? HORACY Błagam cię, panie, powiedz. HAMLET Tak wplątany/ W hultajskie sidła, nie zdołałem jeszcze/ Do mego mózgu z prologiem wystąpić,/ Gdy on już zaczął swoją rolę. Siadłem/ I napisałem inny list, jak tylko/ Mogłem najpiękniej. Dawniej, naśladując/ Przykład uczonych naszych i statystów,/ Za ujmę miałem sobie pięknie pisać/ I zadawałem sobie wielką pracę/ Nad zapomnieniem tego kunsztu; teraz/ Wyświadczył mi on kapitalnie ważną/ Przysługę. Chceszlichceszli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy chcesz. usłyszeć, co w sobie/ Mój list zawierał? HORACY Pragnę, mości książę. HAMLET Oto zaklęcia jak najuroczystsze/ Ze strony króla: jeśli Anglia szczerze/ Chce mu dać dowód hołdowniczej wiary;/ Jeśli stosunki między nami mają/ Kwitnąć jak palma; jeśli pokój stale/ Ma nam zaplatać swą girlandę z kłosów/ I stać jak komakoma --- przecinek; chodzi dalej o okresy zdania, jego logiczne części. między okresami/ Naszej przyjaźni (takich szumnych «jeśli»/ Było tam więcej), aby w takim razie/ Angielski władca wraz po odczytaniu/ I rozpoznaniu treści tego pisma,/ Nie namyślając się i ćwierć sekundy,/ Oddawców jego, bez spowiedzi nawet,/ Ze świata sprzątnąć kazał. HORACY Jak żeś, panie,/ Zapieczętował to pismo? HAMLET Tu właśnie/ Najwidoczniejszy był wpływ Opatrzności;/ Miałem przy sobie sygnet mego ojca,/ Rżnięty zupełnie tak jak pieczęć Danii./ Złożywszy tedy list na wzór tamtego/ I opatrzywszy stemplem i adresem,/ Niepostrzeżenie wsadziłem podrzutka/ W miejsce prawego pomiotu. Nazajutrz/ Mieliśmy bitwę morską; wiesz już resztę. HORACY SługaTak więc Rozenkranc i Gildenstern poszli/ Na śmierć niechybną. HAMLET Samićsamić (daw.) --- konstrukcja z partykułą ci skróconą do w funkcji wzmacniającej; znaczenie: sami wszakże, sami przecież. jej szukali;/ Sumienie moje spokojne w tej mierze:/ Własne to wścibstwo wtrąciło ich w przepaść./ Biada podrzędnym istotom, gdy wchodzą/ Pomiędzy ostrza potężnych szermierzy. HORACY Król, Zbrodniarz, Władza, KonfliktCóż to za człowiek z tego króla! HAMLET Mamżemamże --- czy mam./ Jeszcze się wahać? On mi zabił ojca,/ Zhańbił mi matkę i niecnie się wcisnął/ Między elekcję a moje nadzieje./ Na życie moje tak podstępnie godził./ Nie będzieżnie będzież --- czy nie będzie. to czyn najzupełniej zgodny/ Z słusznością dać mu odwet tym ramieniem?/ I nie byłożbynie byłożby --- czy nie byłoby. to krzyczącąkrzyczącą --- tu: rażącą. rzeczą/ Pozwolić, aby się taki rak dłużej/ Wpośród nas szerzył? HORACY Wkrótce mu zapewne/ Doniosą z Anglii o skutku poselstwa. HAMLET Zapewne, trzeba mi przetoprzeto (daw.) --- więc. się śpieszyć./ Kondycja ludzka, ŚmierćŻycie człowieka zdmuchnąć jest to tyle/ Co zliczyć jeden. Przykro mi jednakże,/ Żem się zapomniał względem Laertesa;/ W obrazie bowiem jego losu widzę/ Wierne odbicie mojej własnej doli./ Cenię go bardzo; słysząc wszakże owe/ Przechwałki jego boleści, nie mogłem/ Być panem siebie. HORACY Cicho, ktoś nadchodzi. Wchodzi Ozryk. OZRYK ZwierzętaStokroć szczęśliwa chwila, która nam pozwoliła waszą książęcą mość ujrzeć znowu. HAMLET Pokornie dziękuję waćpanu. na stronie do Horacego Czy znasz tę muchę wodną? HORACY Nie, mości książę. HAMLET Tym lepiej dla zbawienia duszy twojej, bo znać go jest występkiem. Ma on pod dostatkiem ziemi, i żyznej. Niech bydlę będzie panem między bydlętami, wraz będzie miało swój żłób przy królewskim stole. To istny gawron, ale, jak powiadam, hojnie uposażony błotem. OZRYK Służalczość, StrójŁaskawy książę, jeżeli wasza książęca mość masz czas wolny, miałbym szczęście zakomunikować mu coś z polecenia jego królewskiej mości. HAMLET Z całym natężeniem ducha gotów jestem to coś odebrać. Zrób pan właściwy użytek ze swojej czapki: czapka stworzona na głowę. OZRYK Dziękuję waszej książęcej mości; bardzo dziś gorąco. HAMLET Gdzież tam! raczej bardzo zimno; wiatr z północy. OZRYK W istocie, mości książę, zimno jakoś. HAMLET Podobno jednak masz waćpan słuszność; parno jest i gorąco jak na moje usposobienie. OZRYK Nadzwyczajnie, mości książę; tak jest parno, że wypowiedzieć tego nie umiem. Łaskawy książę, król jegomość kazał mi waszej książęcej mości oznajmić, że wielki na waszą książęcą mość zakład stawił. Rzecz się tak ma... HAMLET Nie zapominajże, waćpan, bardzo proszę. pokazuje mu, aby włożył kapelusz OZRYK Nie, mości książę; doprawdy, dla własnej mojej wygody. Od niejakiego czasu jest tu na dworze Laertes, nieporównany młodzian, pełen najwytworniejszych przymiotów, nadzwyczaj miły w towarzystwie i dystyngowany w obejściu. Na honor, jest to, że użyję poetycznego wyrażenia, istny inwentarz albo kalendarz ukształcenia, bo znajdziesz w nim, mości książę, kwintesencję tego wszystkiego, co prawdziwie ukształcony człowiek znaleźć pragnie. HAMLET Mości panie, zalety jego nie cierpią upośledzenia w ustach waćpana; jakkolwiek wyliczenie ich inwentarzowe nabawiłoby arytmetykę pamięciową zawrotu głowy i jeszcze by mogło rzecz oddać tylko in crudoin crudo --- (łac.) z grubsza. ze względu na wysoki stopień jego ogłady. Co do mnie, sprowadzając pochwały do najprostszych wyrazów mam go za młodego człowieka wielkich nadziei; za zlewekzlewek --- dziś: zlepek; zbiór, połączenie. cnót tak rzadkich i szacownych, że bez przesady mówiąc, podobne do niego jest zwierciadło, w którym się przegląda; Cieńkto zaś idzie w jego ślady, jest jego cieniem, niczym więcej. OZRYK Opis waszej książęcej mości ze wszech miar trafny. HAMLET Do czegóż to zmierza, mój panie? W jakimże celu chuchamy na tę doskonałość naszym ułomnym oddechem? OZRYK Jak to, mości książę? HORACY Czyż można nie rozumieć ojczystego języka? Ale myślę, że się porozumiecie. HAMLET Co znaczy wyjechanie na harcwyjechać na harc --- stoczyć wstępny pojedynek przed walną bitwą; por. harc: utarczka zbrojna, początek bitwy, starcie pojedynczych, lekko uzbrojonych wojowników na oczach dwu wojsk nieprzyjacielskich przed ich bitwą ogólną. z tym panem? OZRYK Wasza książęca mość mówi o Laertesie? HORACY Worek jego już próżny; wyszypliłwyszyplił --- wysupłał. całą gotówkę dowcipu. HAMLET Nie inaczej, o Laertesie. OZRYK Widzę, że książę pan nie jesteś nieumiejętny. HAMLET Cieszę się, że pan to widzisz, lubolubo (daw.) --- choć, chociaż. zaprawdę, niewiele mogę na tym zyskać. Cóż dalej? OZRYK Widzę, że książę pan nie jesteś nieumiejętny w ocenianiu znakomitej wyższości Laertesa. HAMLET Nie mogę tego przyznać, nie porównawszy się z nim poprzednio; znać bowiem drugich dokładnie jest to znać samego siebie. OZRYK Mówię o jego wyższości w władaniu bronią, powszechna bowiem opinia uważa go za nieporównanego w tym kunszcie. HAMLET W jakimże on rodzaju broni tak jest mocny? OZRYK Na rapiery i florety. HAMLET W dwóch aż rodzajach broni tak odrębnych! Cóż dalej? OZRYK Król jegomość stawił w zakład sześć berberyjskich konikonie berberyjskie --- konie Berberów, tj. rdzennej ludności zamieszkującej płn. Afrykę (tereny dzisiejszego Maroka i Algierii) i Saharę.; on zaś, ile wiem, sześć francuskich szpad i puginałów, z należącymi do nich przyborami, jako to: pendentamipendenty (z fr.) --- dosł.: to, co wiszące; pasy, na których zawiesza szable., pasami i tak dalej. Spomiędzy tych rynsztunkówrynsztunek --- ogół uzbrojenia i oporządzenia rycerza a. żołnierza; ekwipunek wojownika. trzy są w istocie bardzo ozdobne, pasujące do rękojeści, nader misternie wyrobione i świeżego pomysłu. HAMLET Co pan nazywasz rynsztunkami? HORACY Wiedziałem, książę, że będą ci potrzebne komentarze, zanim dowiesz się końca. OZRYK Rynsztunki, mości książę, to pendenty. HAMLET Wyrażenie to byłoby bardziej z rzeczą spokrewnione, gdybyśmy armaty mogli nosić u boku; tymczasem jednak przyjmijmy je za pendenty. PojedynekTak więc sześć berberyjskich koni z jednej strony, a z drugiej sześć francuskich rożnów z ich przyborami i trzy świeżego pomysłu rynsztunki. To prawdziwie francuski zakład przeciw duńskiemu. O cóż on stawiony? OZRYK Król jegomość założył się, że w spotkaniu z waszą książęcą mością w dwunastu pchnięciach z obojej strony Laertes nie osiągnie przewagi trzech trafień. Szansa więc jego do szansy Laertesa ma się jak dwanaście do dziewięciu; i zaraz by się to rozstrzygnęło, gdybyś książę pan raczył przychylnie odpowiedzieć. HAMLET A gdybym odpowiedział: nie? OZRYK Chciałem powiedzieć, gdybyś książę pan raczył osobą swoją odpowiedzieć temu zadaniu. HAMLET Będę się tu przechadzał w tej sali; jest to czas, w którym używam wytchnienia. Jeśli ten pan ma ochotę, królowi jegomości to dogadza, mogę im służyć zaraz. Niech przyniosą florety. Rozegram ten zakład na rzecz króla; jeżeli zaś mi się nie powiedzie, zyskam tylko na własny mój rachunek trochę konfuzjikonfuzja --- zmieszanie, zawstydzenie. i kontuzji. OZRYK Mamżemamże --- czy mam. to odnieść w tym sposobie? HAMLET W tym duchu; z przyozdobieniami, jakie się panu stosowne wydadzą. OZRYK SłużalczośćPolecam waszej książęcej mości moje usługi. wychodzi HAMLET Uniżony, uniżony. Dobrze czyni, że się sam poleca, żaden ludzki język nie czyniłby tego. HORACY Ta czajka lata z skorupą od jaja na głowie. HAMLET Grzeczność, DworzaninOn komplementy stroił już do cycka, nim go ssać zaczął. Jest to jedna z baniek tego wietrznego świata, wydęta tchnieniem mody i przybrana w konwencyjnąkonwencyjny --- tu: zgodny z obyczajami; ogólnie przyjęty. szatę; rodzaj szumowiny różnorodnych pierwiastków, łudzącej oczy zarówno najciemniejszej, jak najświatlejszej opinii; ale dmuchnij tylko, natychmiast pryśnie bąbel. Wchodzi Dworzanin. DWORZANIN Mości książę, jego królewska mość przesłał waszej książęcej wysokości pozdrowienie przez Ozryka, który wróciwszy oznajmił mu, że książę czekasz na niego w tej sali. Przysyła on mnie teraz z zapytaniem, czy wasza książęca mość trwasz w chęci fechtowania się z Laertesem, czyliczyli (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniejącą -li; znaczenie: czy też, czy może. też żądasz zwłoki. HAMLET Stały jestem w mych postanowieniach, a te są zgodne z życzeniami króla. Jeśli on gotów, moja gotowość nie zostanie w tyle, tak teraz, jak kiedykolwiek, pod warunkiem, że zawsze będę do tego równie sposobny jak teraz. DWORZANIN Król i królowa, i wszyscy inni nadejdą tu niebawem. HAMLET W stosowną porę. DWORZANIN Królowa życzy sobie, abyś, książę, przemówił kilka uprzejmych słów do Laertesa, nim się z nim spotkasz. HAMLET Dobrze mi radzi. Dworzanin wychodzi. HORACY Przeczucie, LosPrzegrasz ten zakład, książę. HAMLET Nie sądzę; od czasu jego wyjazdu do Francji nie przestawałem się ćwiczyć; wygram przy korzystnych warunkach. Nie uwierzysz jednak, jak mi coś ciężko na sercu; ale to nic. HORACY Drogi książę. HAMLET Mężczyzna, Kobieta, Dziecko, StrachTo dzieciństwo; jakiś rodzaj przeczucia, które by mogło zastraszyć kobietę. HORACY Jeżeli dusza twoja, panie, czuje wstręt jakowy, bądź jej posłuszny. Pójdę ich wstrzymać od przybycia tu; powiem, że się, książę, nie czujesz usposobiony. HAMLET Los, Obraz świataDaj pokój; drwię z wróżb. Lichy nawet wróbel nie padnie bez szczególnego dopuszczenia Opatrzności. Jeżeli się to stanie teraz, nie stanie się później, jeżeli się później nie stanie, stanie się teraz; jeżeli nie teraz, to musi się stać później; wszystko polega na tym, żeby być w pogotowiu, ponieważ nikt nie wie, co ma utracić, cóż szkodzi, że coś wcześniej utraci? Król, Królowa, Laertes, dworzanie i słudzy z floretami, i inne osoby wchodzą na scenę. KRÓL Synu Hamlecie, weź tę dłoń z rąk moich. łączy rękę Laertesa z ręką Hamleta HAMLET Szaleniec, Szaleństwo, WrógPrzebacz mi, waćpan, krzywdęmkrzywdęm ci wyrządził (daw.) --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: krzywdę ci wyrządziłem. ci wyrządził;/ Lecz przebacz jako honorowy człowiek./ Wszyscy tu wiedzą i pan sam wiesz pewnie,/ Jak ciężka trapi mię niemoc umysłu,/ Oświadczam przeto, iż to, com uczynił/ W grubiański sposób ubliżającego/ Twojemu sercu, czci twej lub stopniowi,/ Nie było niczym innym jak szaleństwem./ Czyliż to Hamlet skrzywdził Laertesa?/ Nie; Hamlet bowiem nie był samym sobą./ Skoro więc Hamlet nie sam był krzywdzącym,/ Więc Hamlet temu nic nie winien; Hamlet/ Zaprzecza temu. Któż więc temu winien?/ Jego szaleństwo. W takim razie Hamlet/ Sam raczej także został pokrzywdzony;/ Szaleństwo jego było jego wrogiem./ Oby to moje wyparcie się jawne/ Wszelkiej złej względem waćpana intencji/ Mogło mię w jego szlachetnym uznaniu/ Tak uniewinnić, jak gdybym był na wiatr/ Wypuścił strzałę, która poza domem/ Trafiła brata mojego. LAERTES Dość na tym/ Mojemu sercu, które by mię było/ W tym razie głównie skłaniało do zemsty;/ Wszakże stosując się do praw honoru,/ Muszę się z dala mieć od pojednania,/ Dopóki starsi mężowie, uznanej/ W rzeczach honoru powagi,/ Nie upoważnią mię do tego kroku/ I nie wyrzekną, że sławy mej żadna/ Nie kazi plama. Tymczasem atoliatoli --- jednak./ Przyjmuję, panie, ofiarę twych uczuć/ Jako prawdziwą i uwłaczać onej/ Nie myślę. HAMLET Z serca dziękuję waćpanu./ Swobodnie mogę teraz ten braterski/ Zakład rozegrać. Podajcie mi floret. LAERTES Podajcie i mnie także. HAMLET Laertesie,/ Biegłość twa wobec mojego fuszerstwafuszerstwo --- niefachowe a. niedbałe wykonywanie czegoś./ Jak gwiazda błyszczeć będzie wpośród nocy. LAERTES Żartujesz ze mnie, książę. HAMLET Nie, na honor. KRÓL Podaj im, Ozryk, florety. Hamlecie,/ Znasz już warunki zakładu? HAMLET Znam, panie./ Wasza królewska mość zawarowałeś/ Forfor --- rzeczownik występujący w języku polskim raczej w lm: fory, tj. uprzywilejowane warunki stworzone dla słabszego przeciwnika w celu wyrównania jego szansy na zwycięstwo. słabszej stronie. KRÓL Nie skutkiem obawy:/ Widziałem dawniej was obu. Laertes/ Postąpił odtąd, dlatego for daję. LAERTES Ten jest za ciężki dla mnie, dajcie inny. HAMLET Ten mi do ręki. Sąlisąli (daw.) --- konstrukcja z partykułą -li w funkcji wzmacniającej i pytającej; znaczenie: czy są. to florety/ Równej długości? OZRYK Równej, mości książę. KRÓL WinoPostawcie kubki z winem tu na stole./ Gdy Hamlet zada pierwszy cios lub drugi,/ Lub gdy zwycięsko odparuje trzeci,/ Niech wtedy działa zagrzmią z wszystkich wałów;/ Król spełni toast za zdrowie Hamleta/ I w puchar jego wrzuci perłę droższą/ Niż te, co czterech z rzędu duńskich królów/ Diadem zdobiły. Przynieście puchary./ Niech trąby kotłom, a kotły armatom,/ Armaty niebu, a niebiosa ziemi/ Oznajmią grzmiącym echem, że król pije/ Na cześć Hamleta. Zaczynajcie teraz;/ A wy, sędziowie, baczcie pilnym okiem. HAMLET PojedynekDalej więc! LAERTES Jestem w pogotowiu, panie. Składają się. HAMLET To raz. LAERTES Nie. HAMLET Niechaj sędziowie rozstrzygną. OZRYK Dotknięcie było jawne. LAERTES Dobrze; dalej! KRÓL Stójcie! Hej! wina! Ta perła do ciebie/ Należy, synu; piję za twe zdrowie./ Oddajcie puchar księciu. Odgłos trąb i huk dział. HAMLET Poczekajcie:/ Niech się załatwię pierwej z drugim pchnięciem./ Dalej! Składają się. To drugi raz; cóż waćpan na to? LAERTES Dotknąłeś, mości książę; nie zaprzeczam. KRÓL Nasz syn wygrywa. KRÓLOWA Matka, Syn, OpiekaOn tłustej kompleksji/ I tchu krótkiego. Hamlecie, masz chustkę./ Obetrzyj sobie czoło; matka pije/ Za powodzenie twoje. HAMLET Dobra matko. KRÓL Gertrudo, nie pij. KRÓLOWA Chcę pić. Wybacz, panie. KRÓL na stronie Zatruty był ten kielich; już za późno. HAMLET Nie mogę teraz pić, pani, za chwilę. KRÓLOWA Czekaj, obetrę ci twarz. LAERTES do Króla Teraz, panie,/ Ja go ugodzę. KRÓL Powątpiewam o tym. LAERTES na stronie Lecz jest to niemal wbrew memu sumieniu. HAMLET No, Laertesie; żarty ze mnie stroisz./ Proszę cię, natrzyj z całą gwałtownością./ Bo mógłbym myśleć, że mię masz za frycafryca --- ktoś początkujący, nowicjusz, debiutant, żółtodziób.. LAERTES Sam tego żądasz, książę; dobrze zatem. Składają się. OZRYK Chybione z obu stron. LAERTES Pilnuj się teraz. Laertes rani Hamleta; po czym w zapale przemieniają florety i Hamlet rani Laertesa. KRÓL Hola, rozdzielcie ich, zbyt się zaparli. HAMLET Nie; jeszcze, jeszcze. Królowa pada. OZRYK Patrzcie, co się dzieje/ Z królową. HORACY Z obu krew ciecze. O! panie,/ Tyś ranny. OZRYK ZdradaJestżeśjestżeś --- czy jesteś. ranny, Laertesie? LAERTES Jak bekas w własne złowiłem się sidło;/ Słusznie ofiarą padam własnej zdrady. Śmierć, TruciznaHAMLET Cóż to królowej? KRÓL Omdlała z przestrachu,/ Widząc cię rannym. KRÓLOWA Nie, nie, ten to napój./ Ten napój, drogi Hamlecie! ten napój.../ Jestem otruta. umiera HAMLET SprawiedliwośćO podłości! Hola!/ Pozamykajcie drzwi! Szukajcie zdrajcy! Laertes pada. LAERTES Oto tu leży. Zgubionyś, Hamlecie./ Nie uratująćnie uratująć --- skrót od: nie uratują cię. żadne leki świata;/ I pół godziny życia nie ma w tobie./ Narzędzie zdrajcy sam trzymasz w swym ręku./ Nie przytępione i zatrute. Wpadłem/ W ten sam dół, którymktórym wykopał --- który wykopałem. wykopał pod tobą./ Już nie powstanę, królowa otruta;/ Nie mogę więcej mówić, król, król winien. HAMLET Więc i to ostrze zatrute? Trucizno,/ Dokończ swojego dzieła. przebija Króla OZRYK I INNI Zdrada! Zdrada! KRÓL Ratujcie! to nic, nic, draśniętymdraśniętym --- skrót od: draśnięty jestem. tylko. HAMLET Wszeteczny, zbójczy, przeklęty Duńczyku,/ Wysącz ten kielich. A co? jest w nim perła?/ Idź w ślad za moją matką. Król umiera. LAERTES Sprawiedliwą/ Śmierć poniósł; on to sam jad ten przyrządzał./ Przebaczmy sobie wzajem, cnycny --- zacny, szlachetny. Hamlecie,/ Niech duszy twojej nie cięży śmierć moja/ I mego ojca --- ani twoja mojej! umiera HAMLET Niechaj ci nieba jej nie pamiętają!/ ŚmierćZaraz za tobą pójdę. O Horacy!/ Umieram. Żegnam cię, matko nieszczęsna!/ Wam, co stoicie tu bladzi i drżący,/ Tylko jak niemi widzowie tragedii,/ Mógłbym ja, gdybym miał czas, wiele rzeczy/ Powiedzieć, ale śmierć, ten srogi kapral,/ Stoi nade mną. Pamięć, SłowoUmieram, Horacy./ Ty pozostajesz. Wytłumacz mą sprawę/ Tym, co jej z bliska nie znają. HORACY Nic z tego,/ Więcej mam w sobie krwi rzymskiejWięcej mam w sobie krwi rzymskiej --- aluzja do praktykowanego w staroż. Rzymie obyczaju honorowego odbierania sobie życia w szczególnie dramatycznych okolicznościach. niż duńskiej./ Jeszcze tam trochę jest wina! HAMLET Człowieku,/ Jeśli masz serce, oddaj mi ten kielich!/ Oddaj, na Boga! Sława, Pamięć, Obraz świataJak upośledzone/ Imię by po mnie pozostało, gdyby/ Ta tajemnica nie miała wyjść na jaw!/ O, mój Horacy! Jeśli kiedykolwiek/ W poczciwym sercu twoim miałem miejsce,/ Wyrzecz się jeszcze na chwilę zbawienia/ I ponieś trudy oddychania dłużej/ W zepsutej atmosferze tego świata/ Dla objaśnienia moich dziejów. Marsz w odległości i wystrzały. Król, ZwycięstwoCóż to/ Za zgiełk wojenny? OZRYK To młody Fortynbras,/ Wracając z polskiej wojny, daje salwy/ Angielskim posłom. HAMLET Żegnam cię, Horacy;/ Potęga jadu mroczy zmysły moje./ Już się angielskich posłów nie doczekam!/ Lecz przepowiadam ci, że wybór padnie/ Na Fortynbrasa. Za nim, konający,/ Głos daję; powiedz mu to i opowiedz,/ Co poprzedziło. Reszta jest milczeniem. umiera Sen, ŚmierćHORACY Pękło cne serce. Dobranoc, mój książę;/ Niechaj ci do snu nucą chóry niebian! Marsz za sceną. Po co ten odgłos aż tu? Fortynbras i posłowie angielscy z orszakiem swoim wchodzą. FORTYNBRAS Niech zobaczę/ Na własne oczy! HORACY Cóż to chcecie widzieć?/ Chcecielichcecieli ujrzeć (daw.) --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -li; znaczenie: jeśli chcecie ujrzeć. ujrzeć coś nadzwyczajnego/ Lub żałosnego nad wszelkie wyrazy,/ Przestańcie szukać dalej. FORTYNBRAS Czy zniszczenie/ Tron tu obrało sobie? Dumna śmierci,/ Jakież dziś święto w twym ciemnym królestwie./ Żeś tak morderczo za jednym zamachem,/ Tyle książęcych głów ścięła! PIERWSZY POSEŁ Ten widok/ Zbyt jest okropny. Spóźniony nasz przyjazd./ Głuche są uszy tego, który miał nam/ Dać posłuchanie, aby się dowiedzieć,/ Że zadość stało się jego żądaniu/ I że Rozenkranc wespół z Gildensternem/ Straceni; któż nam podziękuje za to? HORACY Nie on zapewne, chociażby ku temu/ Miał odpowiednie warunki żywota;/ Nigdy on bowiem ich śmierci nie pragnął./ Lecz skoro po tych fatalnych wypadkach/ Wy z polskiej wojny, a wy z granic Anglii/ Tak bezpośrednio przybywacie, każcieżkażcież (daw.) --- konstrukcja z partykułą -że skróconą do ; znaczenie: każcie zatem, każcie koniecznie.,/ Aby te zwłoki wysoko na marach/ Na widok były wystawione; mnie zaś/ Pozwólcie i wszem wobec, i każdemu/ Nieświadomemu prawdy opowiedzieć,/ Jak się to stało. Przyjdzie wam usłyszeć/ O czynach krwawych, wszetecznych, wyrodnych,/ O chłostach trafu, przypadkowych mordach,/ O śmierciach skutkiem zdrady lub przemocy,/ O mężobójczychmężobójczy (daw.) --- morderczy, zabójczy; por. daw. mąż w znaczeniu: obywatel, człowiek (na wzór łac. vir). planach, które spadły/ Na wynalazcy głowę. O tym wszystkim/ Ja wam dać mogę wieść dokładną. FORTYNBRAS Pilno/ Nam to usłyszeć. Niechaj się w tym celu/ Niezwłocznie zbierze czoło waszych mężów./ Co się mnie tyczy, z boleścią przyjmuję,/ Co mi przyjazny los zdarza; mam bowiem/ Do tego kraju z dawien dawna prawa,/ Które obecnie muszę poprzeć. HORACY O tym/ Będę miał także coś do powiedzenia,/ Zgodnie z życzeniem tego, co już nigdy/ Nie wyda głosu, ale pierwej muszę/ Wypełnić tamto, aby obłęd ludzki/ Więcej tymczasem klęsk i niefortunnych/ Przygód nie zrządził. FORTYNBRAS Śmierć bohaterskaNiech czterech dowódców/ Złoży Hamleta, jako bohatera,/ Na wywyższeniu, niewątpliwie bowiem/ Byłby był wzorem królów się okazał,/ Dożywszy berła; a gdy orszak ciało/ Jego niosący postępować będzie,/ Niechaj muzyka i salwy rozgłośnie,/ Czym był, zaświadczą. Podnieście te zwłoki./ Bo nie to miejsce, lecz pobojowisko/ Godne oglądać takie widowisko./ Każcie dać ognia z dział. Marsz pogrzebowy. Wychodzą unosząc zwłoki, po czym huk dział słyszeć się daje.