Spis treści

      Wioletta GrzegorzewskaOrinokoBlue Velvet

      1
      Żyłam w czyśćcu Tartak, w Biznes Centrum,
      Tam piwo pieniło się jak tutejsze morze,
      barman był kulawy, otwierały się sezamy
      pod stołem dla cierpiętników wszelkiej maści,
      5
      święta była przemiana kostek lodu w wodę.
      Absolut nas rozgrzeszał. Półnagie czekałyśmy
      w narożnikach, peruki pachniały sianem,
      w rękach starego Wadima wszystkie jak aksamit
      polskie laski, bułgarskie sokowirówki i rosyjskie wydry.
      10
      Teraz, gdy nie patrzę na swoją twarz w gablotach,
      chciałabym tam wrócić, kląć po polsku, obgryzać tipsy