Mariusz GrzebalskiDrugie dotknięcieKrety

    1
    Irracjonalna potrzeba ciepła,
    kiedy pół autobusu
    opuszcza powieki
    na przekrwione białka.
    5
    Mężczyźni śpią,
    kobiety stoją.
    Na szybach para
    i wilgotne powietrze
    jak papierowe ciasto
    10
    klei się w ustach.
    Patrzymy przez siebie
    na zewnątrz.
    Na chmury
    odsłaniające brakujące miejsca,
    15
    na dziury po dymie.
    Czas sobie nic z tego,
    nie oferuje nic w zamian.
    Odkrywa bloki
    o brudnych dziąsłach,
    20
    po wyjściu strzela
    w żyły zielenią,
    na stołach zostawia kurz
    i wezwania
    ze znienawidzonych urzędów.