1. Bieda: 1
  2. Modlitwa: 1
  3. Pieniądz: 1
  4. Pobożność: 1 2
  5. Praca: 1
  6. Taniec: 1
  7. Śpiew: 1

Jacob i Wilhelm GrimmMali czarodziejetłum. Bolesław Londyński

1

Bieda, PobożnośćPewien szewc nie z własnej winy tak zubożał, że nic mu już nie zostało, jak tylko trochę skóry na jedną parę trzewików[1]. Razu pewnego, wieczorem, przykrajał skórę i chciał nazajutrz z rana wziąć się do roboty, a że miał czyste sumienie, położył się przeto spokojnie do łóżka, Bogu się polecił i zasnął.

2

Modlitwa, PobożnośćZ rana, zmówiwszy pacierz, chciał zacząć robotę, patrzy, a tu na stole oba trzewiki stoją zupełnie wykończone. Zdziwił się i nie wiedział, co ma o tym sądzić. Wziął trzewiki do rąk, ażeby je z bliska obejrzeć; były wykonane tak porządnie, iż żaden ścieg nie był błędny; było to po prostu arcydzieło kunsztu szewskiego. Wkrótce potem znalazł się amator, a ponieważ trzewiki bardzo mu się spodobały, zapłacił przeto[2] więcej niż zwykle, a szewc mógł za te pieniądze kupić skóry na dwie pary trzewików.

3

PieniądzPrzykrajał je wieczorem i chciał nazajutrz wziąć się z zapałem do roboty, ale było to zbyteczne, gdyż wstawszy z łóżka, znalazł trzewiki gotowe, a i kupcy zjawili się też niebawem i dostał tyle pieniędzy, że mógł nabyć skóry na cztery pary trzewików. Te cztery pary nazajutrz z rana były także wykonane wzorowo i tak działo się ciągle. Cokolwiek przykrajał z wieczora, to było wykończone z rana, tak że znowu przybrał wygląd stateczny i wyszedł na porządnego człowieka.

4

Pewnego wieczora przed samem Bożym Narodzeniem, przykrajawszy skórę, szewc rzekł do żony:

5

— Jak myślisz? A może byśmy tej nocy nie spali, ażeby się przekonać, kto też przychodzi nam z taką pomocą?

6

Żona przystała na ten projekt i obsadziła świecę; potem oboje schowali się w jednym z kątów pokoju za ubraniem, które tam wisiało.

7

PracaO samej północy przyszło czterech maluteńkich, ładniutkich, nagich mężczyzn, zasiadło do warsztatu szewca, wzięło w ręce przykrajaną skórę i jęło[3] swymi paluszkami tak zręcznie i prędko kleić, zeszywać, przybijać i przyklepywać, iż szewc nie mógł oczu oderwać z podziwu. Nie przestali dopóty, dopóki wszystko nie było gotowe; po czym trzewiki zrobione postawili na stole i uciekli.

8

Nazajutrz z rana rzecze majstrowa:

9

— Ci mali ludzie zbogacili[4] nas, trzeba im za to wdzięczność okazać. Biegają nadzy, nie okryci, więc musi im być zimno. Wiesz co? Ja uszyję dla nich koszulki, kurtki i spodeńki[5], a także zrobię dla każdego po parze pończoszek; zróbże ty dla każdego po parze trzewików.

10

Szewc odparł:

11

— Chętnie zgadzam się na to.

12

I wieczorem, gdy skończyli wszystko, ułożyli prezenty na stole zamiast przykrajanej skóry i schowali się znowu, ażeby zobaczyć, jak się też mali ludzie zachowają.

13

O północy zjawili się malcy i chcieli niezwłocznie przystąpić do pracy, gdy jednak zamiast skóry znaleźli piękne ubranka, zdziwili się zrazu, po czym jednak okazali nadzwyczajną radość.

14

ŚpiewUbrali się jak najpiękniej, śpiewając:

„Może nie ładni chłopcy z nas?
Więc szewstwo już porzucić czas!
15

TaniecZ tymi słowy jęli klaskać w ręce, tańczyć, skakać po stołkach i ławkach. W końcu doskakali do drzwi.

16

Od tego czasu już się nie pokazywali, ale szewcowi szło dobrze aż do końca życia i we wszystkim mu się powiodło, cokolwiek przedsięwziął.

Przypisy

[1]

trzewik — sznurowany but z cholewką. [przypis edytorski]

[2]

przeto (daw.) — wobec tego. [przypis edytorski]

[3]

jąć (daw.) — zacząć. [przypis edytorski]

[4]

zbogacić (daw.) — wzbogacić. [przypis edytorski]

[5]

spodeńki — dziś popr.: spodenki. [przypis edytorski]