Grabiński, Stefan Zielone Świątki Sekuła, Aleksandra Choromańska, Paulina Krzak, Ania Kopeć-Gryz, Aleksandra Fundacja Nowoczesna Polska Dwudziestolecie międzywojenne Epika Nowela Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/grabinski-ksiega-ognia-zielone-swiatki/ Stefan Grabiński, Księga ognia. Nowele, Nakład Księgarni Narodowej, Łódź [1922]. Domena publiczna - Stefan Grabiński zm. 1936 2007 xml text text 2021-04-08 pol Fantastyka i sci-fi https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/use/6795.jpg Zstąpienie do otchłani, Naśladowca Hieronimusa Boscha (ca 1450-1516), nieznany, domena publiczna http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/6795/ Informacja o zmianach redakcyjnych. I. Poprawiono błędy źródła: słumionym -> stłumionym (Biały Wyrak), pod stopniach > po stopniach (Gebrowie); chwli -> chwili; Przejnaświętszy -> Przenajświętszy; otłarzowej -> ołtarzowej; skanzją > stancą; stygmaty podejrzanej wartości lub wprost fałszywe pozostały niemal i teraz > (...) pozostały niemi i teraz > (...) pozostały nimi i teraz; zażyte > zażyłe; zabrawszy z sobą podobizną ,,biskupa" > (...) podobiznę ,,biskupa" (Muzeum dusz czyśćcowych); pażaru > pożaru (Pożarowisko), podniół > podniósł, pieneje > pierzeje (Zielone Świątki) Zdecydowano się wprowadzić następujące drobne uzupełnienia tekstu: każdy budynek choćby jak lichy > każdy budynek choćby nie wiem jak lichy (Pożarowisko); / Wszak czwartek, wiadomo, od wieków dniem piorunowładnego Jowisza > Wszak czwartek, wiadomo, od wieków był dniem (...) (Zemsta żywiołaków);/ choćby i jak ciężką był nawiedzony chorobą > choćby nie wiadomo, jak ciężką był nawiedzony chorobą (Zielone Świątki). Z powodów logicznych poprawiono szyk zdania: Przeprowadzone śledztwo nader surowo i ściśle nie wykazało winy podsądnej > Przeprowadzone nader surowo i ściśle śledztwo nie wykazało winy podsądnej (Czerwona Magda). II. Wprowadzono uwspółcześnienia w zakresie: 1. fleksji, np.: nad partią warcab > (...) warcabów; powoji > powojów; żakieta > żakietu; w lustrze wypukłem > (...) wypukłym, za czemś wielkiem i trwałem > za czymś wielkim i trwałym; pożarnego kaska > (...) kasku; kając > kajając; plecyma > plecami; wysiąkiem > wysiękiem; 2. składni, np.: biedną była > biedna była; Najciekawszym był > Najciekawszy był, okazała się niebezpieczną, może nawet zgubną > (...) niebezpieczna, może nawet zgubna; możliwą jest egzystencja > możliwa jest (...); że będzie ostrożnym > (...) ostrożny; To pewna, że > To pewne, że; 3. pisowni łącznej/rozdzielnej, np.: nie rozwiązaną zagadką > nierozwiązaną (...); z pod > spod; zdala > z dala; niekażdy > nie każdy, nic nie mówiących > nic niemówiących; gdzieindziej > gdzie indziej; Poczekajno > Poczekaj no; możeby > może by; oślepiającobiałym > oślepiająco białym; To też > Toteż (= więc); groteskowodiabolicznym > groteskowo-diabolicznym; Niemniejsze > Nie mniejsze; 4. pisowni joty, np.: linją > linią; bibljotecznych > bibliotecznych; mirjadem > miriadem > miriadą, profylaksy > profilaksy; baterje > baterie; Mezopotamji > Mezopotamii; fijołkowych > fiołkowych; symfonje > symfonie; szejka w Arabji > szejka w Arabii; 5. pisowni wielką/małą literą, np.: Dominikanów > dominikanów; Wam, Panie > wam, panie; Króla Jegomości > króla jegomości; Panie Mistrzu > panie mistrzu; Renesansu > renesansu; Odrodzenia > odrodzenia; Ciekawe! ciekawe! > Ciekawe, ciekawe!; 6. Inne zmiany ortografii i zapisu, np. Kappadocji > Kapadocji; doktór > doktor; poobiedną > poobiednią; zadawalając > zadowalając, zasiągnięte > zasięgnięte; we fantomie > w fantomie kurytarzy > korytarzy; kuloarach > kuluarach;p. > pan, pani; t. zw. > tzw.; Avesty > Awesty, Mithry > Mitry, Athrarvan > Atrarwan; między godziną 4--5 po południu > między godziną 4 a 5 po południu; 42 lat temu > 42 lata temu; 10 > dziesięć; 30 > trzydzieści; nuance > niuanse, we willi > w willi; we falangi > w falangi; ponsowe > pąsowe; pp. > państwa; kurytarz > korytarz. Ponadto zmodernizowano interpunkcję zgodnie z obowiązującymi obecnie zasadami, zaś zapis (w tym użycie znaków interpunkcyjnych) akapitów dialogowych dostosowano do przyjętych standardów WL. Zapis w ramach akapitu narracyjnego --- przykład modernizacji: Gdyby go spytano na spowiedzi: --- Sierżancie pożarny, Piotrze Szponar --- czy córka twoja jest winną? --- odpowiedziałby, że nie, o ile chodzi o jej własne sumienie i pełną ludzką świadomość. >/ Gdyby go spytano na spowiedzi: ,,Sierżancie pożarny, Piotrze Szponar, czy córka twoja jest winna?" --- odpowiedziałby, że nie, o ile chodzi o jej własne sumienie i pełną ludzką świadomość. Zapis w ramach akapitu dialogowego --- przykład modernizacji: --- Dobrze. Hej, chłopcy! --- krzyknął, zajmując stanowisko na jednym z wozów --- komu w drogę, temu czas! / --- Dobrze. Hej, chłopcy! --- krzyknął, zajmując stanowisko na jednym z wozów. --- Komu w drogę, temu czas! Stefan Grabiński Księga ognia Zielone Świątki Parafraza Informacja o zmianach redakcyjnych. I. Poprawiono błędy źródła: słumionym -> stłumionym (Biały Wyrak), pod stopniach > po stopniach (Gebrowie); chwli -> chwili; Przejnaświętszy -> Przenajświętszy; otłarzowej -> ołtarzowej; skanzją > stancą; stygmaty podejrzanej wartości lub wprost fałszywe pozostały niemal i teraz > (...) pozostały niemi i teraz > (...) pozostały nimi i teraz; zażyte > zażyłe; zabrawszy z sobą podobizną ,,biskupa" > (...) podobiznę ,,biskupa" (Muzeum dusz czyśćcowych); pażaru > pożaru (Pożarowisko), podniół > podniósł, pieneje > pierzeje (Zielone Świątki) Zdecydowano się wprowadzić następujące drobne uzupełnienia tekstu: każdy budynek choćby jak lichy > każdy budynek choćby nie wiem jak lichy (Pożarowisko); / Wszak czwartek, wiadomo, od wieków dniem piorunowładnego Jowisza > Wszak czwartek, wiadomo, od wieków był dniem (...) (Zemsta żywiołaków);/ choćby i jak ciężką był nawiedzony chorobą > choćby nie wiadomo, jak ciężką był nawiedzony chorobą (Zielone Świątki). Z powodów logicznych poprawiono szyk zdania: Przeprowadzone śledztwo nader surowo i ściśle nie wykazało winy podsądnej > Przeprowadzone nader surowo i ściśle śledztwo nie wykazało winy podsądnej (Czerwona Magda). II. Wprowadzono uwspółcześnienia w zakresie: 1. fleksji, np.: nad partią warcab > (...) warcabów; powoji > powojów; żakieta > żakietu; w lustrze wypukłem > (...) wypukłym, za czemś wielkiem i trwałem > za czymś wielkim i trwałym; pożarnego kaska > (...) kasku; kając > kajając; plecyma > plecami; wysiąkiem > wysiękiem; 2. składni, np.: biedną była > biedna była; Najciekawszym był > Najciekawszy był, okazała się niebezpieczną, może nawet zgubną > (...) niebezpieczna, może nawet zgubna; możliwą jest egzystencja > możliwa jest (...); że będzie ostrożnym > (...) ostrożny; To pewna, że > To pewne, że; 3. pisowni łącznej/rozdzielnej, np.: nie rozwiązaną zagadką > nierozwiązaną (...); z pod > spod; zdala > z dala; niekażdy > nie każdy, nic nie mówiących > nic niemówiących; gdzieindziej > gdzie indziej; Poczekajno > Poczekaj no; możeby > może by; oślepiającobiałym > oślepiająco białym; To też > Toteż (= więc); groteskowodiabolicznym > groteskowo-diabolicznym; Niemniejsze > Nie mniejsze; 4. pisowni joty, np.: linją > linią; bibljotecznych > bibliotecznych; mirjadem > miriadem > miriadą, profylaksy > profilaksy; baterje > baterie; Mezopotamji > Mezopotamii; fijołkowych > fiołkowych; symfonje > symfonie; szejka w Arabji > szejka w Arabii; 5. pisowni wielką/małą literą, np.: Dominikanów > dominikanów; Wam, Panie > wam, panie; Króla Jegomości > króla jegomości; Panie Mistrzu > panie mistrzu; Renesansu > renesansu; Odrodzenia > odrodzenia; Ciekawe! ciekawe! > Ciekawe, ciekawe!; 6. Inne zmiany ortografii i zapisu, np. Kappadocji > Kapadocji; doktór > doktor; poobiedną > poobiednią; zadawalając > zadowalając, zasiągnięte > zasięgnięte; we fantomie > w fantomie kurytarzy > korytarzy; kuloarach > kuluarach;p. > pan, pani; t. zw. > tzw.; Avesty > Awesty, Mithry > Mitry, Athrarvan > Atrarwan; między godziną 4--5 po południu > między godziną 4 a 5 po południu; 42 lat temu > 42 lata temu; 10 > dziesięć; 30 > trzydzieści; nuance > niuanse, we willi > w willi; we falangi > w falangi; ponsowe > pąsowe; pp. > państwa; kurytarz > korytarz. Ponadto zmodernizowano interpunkcję zgodnie z obowiązującymi obecnie zasadami, zaś zapis (w tym użycie znaków interpunkcyjnych) akapitów dialogowych dostosowano do przyjętych standardów WL. Zapis w ramach akapitu narracyjnego --- przykład modernizacji: Gdyby go spytano na spowiedzi: --- Sierżancie pożarny, Piotrze Szponar --- czy córka twoja jest winną? --- odpowiedziałby, że nie, o ile chodzi o jej własne sumienie i pełną ludzką świadomość. >/ Gdyby go spytano na spowiedzi: ,,Sierżancie pożarny, Piotrze Szponar, czy córka twoja jest winna?" --- odpowiedziałby, że nie, o ile chodzi o jej własne sumienie i pełną ludzką świadomość. Zapis w ramach akapitu dialogowego --- przykład modernizacji: --- Dobrze. Hej, chłopcy! --- krzyknął, zajmując stanowisko na jednym z wozów --- komu w drogę, temu czas! / --- Dobrze. Hej, chłopcy! --- krzyknął, zajmując stanowisko na jednym z wozów. --- Komu w drogę, temu czas! Zielone Świątki. Parafraza --- Et ego rogabo Patrem et alium Paraclitum dabit vobis, ut maneat vobiscum in aeternum spiritum veritatisEt ego rogabo Patrem et alium Paraclitum dabit vobis, ut maneat vobiscum in aeternum spiritum veritatis (łac.) --- fragment Ewangelii wg św. Jana: ,,Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze, Ducha Prawdy (...)" J 14, 16-17.. --- Non relinquam vos orpharos, venlam ad vosNon relinquam vos orpharos, veniam ad vos (łac.) --- fragment Ewangelii wg św. Jana: ,,nie zostawiam was sierotami, przyjdę do was" J 14, 18..(Lekcja VII i IX i Brewiarza Rzymskiego --- na Wielką Sobotę przed Wielkanocą). Była godzina dziesiąta nad ranem, w pięćdziesiąty dzień po święcie Paschy --- czas pogodny, słoneczny. Od Góry Oliwnej spływały w podmuchach porannego wiatru zapachy rozkwieconych drzew i biły w miasto upojną falą z głębin doliny Cedronu. Nad szczytami domów unosiła się lekka zasłona z mgły, rozpylana od czasu do czasu pod silniejszym powiewem wiatru w złotordzawy kurz... Zbudzona ze snu Jerozolima szemrała porannym gwarem. Tłumy pobożnych, którzy przywędrowali do miasta na święto Pięćdziesiątnicy ze wszystkich stron świata, gromadziły się już rojnie koło chramuchram (daw.) --- świątynia. Salomona. W zgiełku głosów mieszały się bezładnie narzecza z odległej krainy Partów i Medów, przeciągło-śpiewna mowa Elamitów i synów Mezopotamii, gwara Żydów miejscowych i z okolic Judei. Wśród tłumu wiernych przesuwały się tęczową wstęgą kolorowe szaty pątników z Kapadocji i Pontu, białe turbany Arabów, powiewne płaszcze dzieci Sahary, Libii i Egiptu. Od czasu do czasu morze głów rozpadało się na dwie kotłujące połowy, by środkiem przepuścić setnię legionistów zstępującą w pełnym marszu od strony Nowego Miasta lub oddział jeźdźców z prefektem w drodze ku Wieży Stratona. Potem znów obie pierzeje zwierały się w jeden pstrokaty kłąb, co szumiał szmerem świątalnychświątalnych --- dziś: świątecznych a. świątynnych. modłów, porannych pozdrowień, prośbami wędrownych żebraków... Zewsząd ciągnęły ku świętemu miastu tysiące pielgrzymów: cesarskim traktem od Sychem, Cezarei i Liddy z północy, gościńcem do Gazy z zachodu, drogą do Betleem i Morza Martwego z południa. Centurionowie i naczelnicy straży przy bramach mieli dnia tego pracę nader uciążliwą, tym bardziej, że namiestnik przykazał surowo przestrzegać porządku i nie wpuszczać w obręb murów podejrzanych włóczęgów. Zwłaszcza koło bramy zwanej Porta Antonia w północno-wschodniej części miasta natłok panował okropny. Blizkość cudownej sadzawki Betsaidy o pięciu krużgankach była tego przyczyną. Tysiące chromych, ślepych i porażonych dusiło się wkoło, czekając na swą kolej. W czas bowiem święta zstępował do sadzawki Anioł Pański i burzyła się woda; kto zaś po jej poruszeniu zanurzył się i obmył schorzałe ciało, wychodził krzepki i zdrowy, choćby nie wiadomo, jak ciężką był nawiedzony chorobą. Przeto cisnęli się tu ludzie najwięcej, hałasem okrutnym napełniając miejsce... W jednym z zaułków Górnego Miasta, na zachód od pałacu arcykapłana Kajfasza stał budynek niepokaźny z wyglądu, obwiedziony starym, zwietrzałym już murem; duże palmy figowe u wejścia niby wierne czatyczaty --- tu: straż, strażnicy. pieściły zielenią spławów przydaszki murowe. Był to dom Marii, matki Marka, stryjecznego Barnaby. Tu był wieczernik uczniów Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego na Górze Stracenia dni temu 53. Tu schronili się w trwodze przed żydami po Jego pogrzebie, tu spędzali długie godziny na modlitwie i krzepieniu serc, gdy Mistrza nie stałonie stało (daw.) --- zabrakło., gdy odszedł od nich, pozostawiając samych w bólu i żałobie bez miary. I dziś zgromadzili się potajemnie, by naradzić się pospołu nad tym, co czynić i dokąd zwrócić umęczone pościgiem stopy. Bo wieści, jakie przyniósł z miasta Nikodem, członek Sanhedrynu, zaniepokoiły wielce, zwłaszcza trwożliwych z natury. Starsi bowiem z żydowskiej Rady, bojąc się kary za ukrzyżowanie Mistrza, rozsiewali oszczercze pogłoski o Jego uczniach i apostołach, odgrażając się, że wytępią wszystkich mocą swej zwierzchniej władzy lub oczernią przed rządem cesarskim jako buntowników i wrogów rzymskiego imperium. Więc struchleli co słabsi i z trwogą garnęli się pod skrzydła Piotra niby pisklęta po schron, opiekę, pociechę... Przy bramie w murze u wejścia stało dwóch strażników i nie wpuszczało nikogo do wnętrza, jeśli nie wykazał się znaczkiem tesserątessera (z łac.) --- kostka, płytka; pojedynczy element mozaiki. zwanym. Na dziedzińcu przed domem odmawiało kilku wiernych poranne modlitwy, inni, którzy już pokrzepili dusze rozmową z Panem, gwarzyli przyciszonym głosem lub spoglądali w górę ku oknom wierzchniego piętra, gdzie w wieczorniku obradowali apostołowie. A był z nimi i Józef z Arymatei, ten sam, co się o grób dla Pana wystarał i wyprosił u Piłata pozwolenie na pogrzeb, i Natanael z Kany galilejskiej Bartłomiejem przez uczniów przezwany, i Maria Kleofasowa, matka Jakuba i Józefa, i kilka innych pobożnych niewiast, co były przy zgonie Jezusa. A wszystkich razem w świetlicy wraz z tymi, co stali na podwórzu lub czekali w sieni domu, było ludzi stu i dwudziestu, uczniowie sami i wierni wyznawcy Chrystusa... W przestronnej, wapnem na biało pociągniętej izbie stał stół długi i szeroki, zasłany lnianym obrusem, a wkoło niego 13 siedliszczsiedliszcze --- siedzisko, miejsce do siedzenia.. Jedno z nich w pośrodku było puste. Tam dni temu 53 zasiadł Mistrz ukochany, by po raz ostatni spożyć z uczniami wieczerzę. Odtąd miejsce to stało pustką. Nie śmiał go nikt zająć po Nim; ani sam Piotr nawet, pierwszy z apostołów... Chrystus, Uczeń, Śmierć, SpotkanieDziś w wieczorniku panowało dziwne milczenie; siedzieli zadumani jacyś i pełni szczególnych przeczuć. Aż Szymon, Piotrem zwany, spostrzegłszy ich zamyślone twarze, przerwał ciszę. --- Bracia moi, cóżeście tak smutni i stroskani? Zaprawdę radować się nam, nie smucić przystoi. Wszakże zmartwychwstał Pan, jako przyrzekł, dnia trzeciego i wstąpił w chwałę Ojca Swego. Lecz widzę, że są tu wpośród was jeszcze ludzie słabego ducha i małej wiary, co wątpiąc w prawdę słów Jego, potrząsają głowami. ,,Zaprawdę, zaprawdę", powiedział Pan, ,,stokroć szczęśliwsi ci, co nie widzieli a wierzą". I zawstydzili się niektórzy z obecnych i nabrawszy ducha, zaczęli pogodniej spoglądać na siebie. Aż jeden z uczniów, imieniem Kleofas, wystąpił z gromady i głosem pełnym radości jął opowiadać, jako wraz z drugim towarzyszem spotkał Jezusa zmartwychwstałego w drodze do Emmaus. I podniósł bardzo swą opowieścią upadłe już serca, bo gwar się wnet uczynił w świetlicy radosny, gdy zaczęli przypominać i dalsze zjawienie się Pana. Więc świadczyli Andrzej i Mateusz, takoż Filip i Bartłomiej i inni z apostołów, jako tegoż wieczora przez zamknięte drzwi wszedł Pan do świetlicy i pozdrowił strapionych i smutnych słowem pokoju. I Tomasz niewierny teraz żarliwie przytwierdzał, jako osiem dni potem wkładał sam rękę w bok Mistrza i palec w blizny dłoni Jego. I znów po raz czwarty ujrzeli Go nad brzegiem Genezaretu, gdy usiadłszy do łodzi samoczwartsamoczwart z Szymonem --- we czworo; Szymon z trzema towarzyszami (towarzyszkami). z Szymonem, zarzucać mieli więcierze. W końcu ze smutkiem, ale i z otuchą lepszego jutra przywiedli na pamięć przedziwną chwilę na Górze Oliwnej, gdzie po raz ostatni zjawił się Mistrz w blasku nadziemskiej Swej chwały i odszedł w zaświaty ze słodką obietnicą na ustach: --- Nie opuszczę was sierotami, lecz innego wam poślę Ducha prawdy, Parakleta, by pozostał z wami do skończenia wieków. Przeto podnieśli głowy i pokrzepieni na sercach oczekiwali --- na coś wielkiego. Jakiś nowy duch wstąpił w nich i rozniecił ogień zapału i wiary. Nawet i ci najsłabsi, co uchodzić już chcieli z Jerozolimy przed zemstą żydów, teraz wstydzili się przed sobą i drugimi, postanawiając czekać na znak od Pana. Szymon gorliwiec i Jan Zebedeuszowy zanucili pieśń cichą a słodką jak smutek budzącej się wiosny, tę samą, co ją śpiewali wraz z Mistrzem po ostatniej wieczerzy. Za ich przewodem poszli i inni i rozbrzmiała świetlica chórem głosów jasnych i czystych. Szedł z wieczornika ten śpiew na miasto i rozlegał się echem przedziwnie wzmocnionym pomiędzy domami, że przystawali na ulicach przechodnie i, rozglądając się zdumieni wkoło, pytali: --- Cóż to za pieśń słodka i smętna zarazem? I nasyciwszy uszy, odchodzili, kiwając głowami. Nagle Galilejczycy umilkli. Duch, SłowoPo twarzach rozlała się błoga cisza pogody i podnieśli w niebo oczy pełne nadziemskiego szczęścia i mocnej, wyczekującej spełnień nadziei. I była długa chwila głębokiej ciszy. Zdawało się, że świat cały zamilkł na mgnienie czasu i przytaił oddech... Wtem rozległ się szum ogromny jakby zrywającego się wichru i napełnił dom cały. Lica apostołów pojaśniały dziwnym blaskiem, oczy wypatrywały coś w dali zaświatowej, gdy Boży wiatr łopotał w ich szatach i wichrzył włosy na głowach. I wtedy pojawiły się w wieczerniku ogniste języki i czerwonym różańcem spoczęły po jednym nad każdym z nich z osobna. Wszystkich też spłomienił Duch Boży, że pełni świętego żaru i gorliwości wyszli z domu na ulice miasta i zaczęli przemawiać do tłumu rozmaitymi językami... A byli wtedy w Jerozolimie wyznawcy zakonu Mojżesza z wszelakich szczepów i narodów pod niebem, którzy przyszedłszy tu ze wszystkich stron świata na święto Paschy, wciąż jeszcze przebywali w mieście. Ci tedy, zarówno jak i inni, obcy i zamieszkali, posłyszawszy wrzawę nagle powstałą wśród ludu, zbiegli się wielką rzeszą i osłupieli z podziwu, gdyż każdy słyszał apostołów mówiących w ich własnym języku. Więc zdumieni patrzyli jedni na drugich i pytali: --- Żaliżali a. zali (daw.) --- czyż, czyżby. ci ludzie podobni natchnionym prorokom lub opętanym przez duchy szaleńcom nie są Galilejczykami? --- Jakże więc to się dzieje, że każdy z nas słyszy własny swój język i mowę, do której przywykł od dziecka? A byli wśród tłumu i brunatni od słońca mieszkańcy ziem libijskich niedaleko Cyrery, dzielni synowie Frygii i Pamfilii, niebieskoocy wyspiarze kreteńscy i Medowie o ciemno-oliwkowej barwie skóry. Wszyscy ci, aczacz (daw.) --- choć. językami i mową różni, rozumieli mówiących do rzesz dwunastu dziwnych mężów. I jedni dziwili się, z czcią kłoniąc głowy jako przed ludźmi świętymi --- inni zaś o umysłach miałkich i przyciemnych naśmiewali się, mówiąc: --- Ci się moszczem popili. Słysząc te słowa obelżywe, Piotr podniósł głos swój i przemówił: --- Mężowie Judei i mieszkańcy Jerozolimy! Zaprawdę powiadam, nie są ci pijani, jako wy sądzicie, ile żeile że (daw.) --- jako że, ponieważ. dopiero trzecia godzina dniatrzecia godzina dnia --- daw. trzecia godzina od wschodu słońca.; ale tu się iszcząiścić się --- realizować się, urzeczywistniać się. słowa proroka Joela, który przepowiedział obietnicę Pana: ,,W dzień spełnień wyleję Ducha Mego na wszelkie ciało i będą prorokowali". --- Mężowie izraelscy! Rękoma bezbożnych ukrzyżowaliście i zgładziliukrzyżowaliście i zgładzili (daw.) --- konstrukcja, w której końcówka fleksyjna pierwszego czasownika ma zastosowanie również dla kolejnego (kolejnych); dziś: ukrzyżowaliście i zgładziliście. Jezusa z Nazaretu. Tego Jezusa Bóg wskrzesił, czego świadkami jesteśmy. I tak prawicą Bożą podwyższony spełnił obietnicę nam daną i wylał Ducha Świętego, którego widzicie i słyszycie. Przeto wiedzcie o tym każdy niechybnie, że ów Jezus, którego ukrzyżowaliśmy, postawion jest przez Boga Panem naszym i Mesjaszem. Co usłyszawszy, rzesze zlękły się wielce i pytać zaczęły apostołów, co im czynić należy. Wtedy Piotr przykazał im czynić pokutę i przyjąć chrzest. --- Ratujcie się bracia --- mówił w słowach prostych jak zwykle a mocnych --- ratujcie się spośród tego przewrotnego plemienia! I nawróciło się dnia owego około trzy tysiące dusz.