Goethe, Johann Wolfgang von Ptaszki podług Arystofanesa Kożuchowski, Leszek Kotwica, Wojciech Sekuła, Aleksandra Kotwica, Wojciech Choromańska, Paulina Fundacja Nowoczesna Polska Romantyzm Dramat Komedia Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Fundację Nowoczesna Polska. Wydano z finansowym wsparciem Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Eine Publikation im Rahmen des Projektes Wolne Lektury. Herausgegeben mit finanzieller Unterstützung der Stiftung für deutsch-polnische Zusammenarbeit. http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/goethe-ptaszki-podlug-arystofanesa http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=236446&from=FBC Johann Wolfgang von Goethe, Ptaszki podług Arystofanesa, tłum. Leszek Kożuchowski, Kraków 1860. Domena publiczna - Johann Wolfgang von Goethe zm. 1832 1903 xml text text 2014-01-10 pol http://redakcja.wolnelektury.pl/media/dynamic/cover/image/2777.jpg Edgings, Bird Embroidery, 1951, DominusVobiscum@Flickr, CC BY-SA 2.0 http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/2777 http://wolnelektury.pl/media/book/pdf/goethe-ptaszki-podlug-arystofanesa.pdf ISBN-978-83-288-0234-6 ISBN application/pdf https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/goethe-ptaszki-podlug-arystofanesa.html ISBN-978-83-288-1293-2 ISBN text/html http://wolnelektury.pl/media/book/txt/goethe-ptaszki-podlug-arystofanesa.txt ISBN-978-83-288-2248-1 ISBN text/plain http://wolnelektury.pl/media/book/epub/goethe-ptaszki-podlug-arystofanesa.epub ISBN-978-83-288-3230-5 ISBN application/epub+zip http://wolnelektury.pl/media/book/mobi/goethe-ptaszki-podlug-arystofanesa.mobi ISBN-978-83-288-4316-5 ISBN application/x-mobipocket-ebook Dramat Johann Wolfgang von Goethe Ptaszki podług Arystofanesa Uwspółcześnienia: Pisownia łączna/rozdzielna, np.: nierozpadłeś się -> nie rozpadłeś się, niezaznaliśmy -> nie zaznaliśmy, niebyło -> nie było; patrzno -> patrz no; nienajlepsze -> nie najlepsze; kędyby -> kędy by, któremby -> którem by; nielada -> nie lada, nietylko -> nie tylko; bezwątpienia -> bez wątpienia, codzień -> co dzień, dla tego -> dlatego, w obec -> wobec, odrazu -> od razu, zwolna -> z wolna; Wać Pan -> waćpan; w pośród -> wpośród; w skutek -> wskutek. Pisownia spółgłosek dźwięcznych i bezdźwięcznych, np.: ścieszka -> ścieżka, znaleść -> znaleźć, zkąd -> skąd, zpożyć -> spożyć, zkądże -> skądże, zwycięztwa -> zwycięstwa; gałąskach -> gałązkach. Pisownia małą/wielką literą: Wać Pan -> waćpan, Bogowie -> bogowie, Rusałki -> rusałki, Nieba -> nieba; (...) Panowie! -> panowie!; wielkiego Męża -> wielkiego męża; Nasze dzieje w tych krótkich zawarte słowach: Nie było sposobu dłużej osiedzieć się w mieście -> Nasze dzieje (...) słowach: nie było (...); Losom i Przodkom -> losom i przodkom. Pisownia joty: korespondencye -> korespondencje; entuzyazm -> entuzjazm itp.; Aristofanesa -> Arystofanesa; aryję -> arię. Inne: Oh -> Och; Oj jej! -> Ojej!; wziąść -> wziąć; ochydnych -> ohydnych; Hanibal -> Hannibal, szklannookiego -> szklanookiego; dzieciencą -> dziecięcą; odpowiedne -> odpowiednie; passya -> pasja; jakiem przedmiocie -> jakim przedmiocie (w oryg. źle rozpoznany rodzaj); WPan -> waćpan; przyśli -> przyszli; nieprzyjaźnymi -> nieprzyjaznymi; po zauszka -> poza uszka; zapewnie -> zapewne; zwię -> zwę; bezprzecznie -> bezsprzecznie. Zapis: (1) oby cię bogowie! zaprzepaścili! -> oby cię bogowie zaprzepaścili! (2) To zdrowo; schodząc ręczę ci, żeśmy w właściwem miejscu. -> To zdrowo. schodząc Ręczę ci, żeśmy w właściwem miejscu. (3) Lineusza(!) -> Linneusza. Uwspółcześniono interpunkcję, podporządkowując ją zasadzie gramatycznej w miejsce daw. retorycznej, z wyjątkiem emocjonalnego zapisu charakterystycznego dla epoki (np. wykrzyknik w środku zdania). Zmieniono m.in. zakończenia zdań o budowie zdania pytającego z kropki na pytajnik itp. Pozostałe zmiany: Rozwinięto skróty imion postaci w kwestiach i didaskaliach: B. = Burzycki, D. = Dudas. W wielu miejscach źródła, szczególnie w końcówce występuje błędnie ,,P." zamiast ,,B." (Burzycki). Zmieniono podpowiedź (,,zajęcie") podaną do słowa ,,zabawa" w formie podobnej do didaskaliów na przypis. Poprawiono błędy źródła: jakie to prześliczne muzy -> (...) mury; on wszystko rozbiera, osądza, a to mi wcale nie na rękę, bo już ja tego nie potrzebuję robić [logiczny błąd] -> (...) a to mi wcale na rękę (...) tego nie potrzebuję robić; wieńczączch -> wieńczących; po porównaniu z innymi wydaniami zmieniono osobę wypowiadającą kwestię zaczynającą się od słów ,,Właśnie to jest jego forsą (...)" z ,,Papuga" na ,,Burzycki"; to nagłe, do niechybnej zaguby wiodące postanowienie wstrzymajcie rozwagę -> (...) wstrzymajcie rozwagą; to także chce wam powiedzieć -> to także chcę (...); Ze skok -> Że skok. Osoby Burzycki Dudas Puchacz Papuga Chór ptaków Dolina otoczona lasem i skałami, na których szczycie ruiny. DUDAS z jednej strony na wierzchu skały Och! niebezpieczna ścieżka ---! o! nieszczęsna droga! BURZYCKI z drugiej strony skały --- ukryty Pst! znów go słyszę! Hop! DUDAS odpowiada Houp! BURZYCKI Na jakążeś zbłąkał sięna jakążeś zbłąkał się --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika oraz partykułą wzmacniającą -że- (skróconą do -ż-); inaczej: na jaką zabłąkałeś się; na jakąż zabłąkałeś się. skałę? DUDAS Oj! biedażbiedaż --- konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że, skróconą do -ż. mi, bieda! BURZYCKI Cierpliwości! mój przyjacielu! DUDAS Utkwiłem w cierniach i głogu! BURZYCKI Tylko powoli! DUDAS O jakiż śliski, zwodniczy ten mech! zawraca mi się głowazawraca mi się głowa --- dziś popr.: mam zawroty głowy.; spadnę w przepaść! BURZYCKI Tylko spokojnie! spuść się na dół! Tu widzę łączkę! DUDAS Spadam --- lecę! BURZYCKI Tylko cicho! Zaraz idę! DUDAS Ojej! spadłem! BURZYCKI Poczekaj! ja cię podźwignę! DUDAS leżąc na ziemi O zwodzicielu! Włóczęgo-Szyjołomie, oby cię bogowie zaprzepaścili! BURZYCKI Czemu wrzeszczysz? DUDAS Przeklinam cię! BURZYCKI raczkuje na szczycie skały Otóż tu jest Muscus cyperoides politrichocarpomanidoidesMuscus cyperoides politrichocarpomanidoides --- łac. nazwa sugerująca gatunek mchu (łac. Muscus: mech), niewystępująca we współczesnej klasyfikacji.. DUDAS Dobije mnie! BURZYCKI A ta Lichen canescens figerrimusLichen canescens figerrimus --- łac. nazwa sugerująca gatunek porostu (łac. Lichenes: porosty), niewystępująca we współczesnej klasyfikacji., co za nędzna figura! DUDAS Potrzaskałem wszystkie kości! BURZYCKI Widzisz, jaką pociechą i podporą jest umiejętność! I w nadpowietrznych sferach i na najszorstszejnajszorstszy --- dziś: najbardziej szorstki. skale człowiek umiejętny znajdzie zabawęzabawa (daw.) --- zajęcie (zaproponowane przez tłumacza zamiennie inne określenie).. DUDAS Obyś na dnie morskiemmorskiem --- daw. forma przymiotnika określającego rzeczownik w rodzaju żeńskim a. nijakim (tu: dno); dziś ujednolicona do formy daw. męskiej: morskim. układał zbiór muszli, a ja tam był, skąd przyszedłem. BURZYCKI Słabyżeśsłabyżeś (daw. forma) --- jesteś słaby.! a przecież tak czyste, tak lekkie jest to górskie powietrze. DUDAS Ani je pierśmipierśmi --- dziś: piersiami. zachwycić. BURZYCKI Zauważałeś, jaki przecudny widok? DUDAS Cóż mi on pomoże? BURZYCKI Zimnyśzimnyś (daw. forma) --- skrócone: zimny jesteś. jak głaz. DUDAS Gdy mnie dreszcz przejmie: teraz całymcałym (daw. forma) --- skrócone: cały jestem. w potach. BURZYCKI To zdrowo. schodząc Ręczę ci, żeśmy w właściwemwłaściwem --- daw. forma przymiotnika w N.lp określającego rzeczownik w rodzaju żeńskim a. nijakim (tu: miejsce); dziś ujednolicona do formy daw. męskiej: właściwym. miejscu. DUDAS Wolałbym, żebyśmy byli na dole. BURZYCKI Wszakżeśmy szli najbliższą drogą. DUDAS Najprostsza, ale o kilka godzin dłuższa. Z utrudzenia i bólu ani się ruszyć mogę! Ach! ojojoj! BURZYCKI Przecież nie rozpadłeś się w kawałki. podnosi go BURZYCKI Oby każdy szukający szczęścia w zmianach, takie jak ja zrobił doświadczenie! BURZYCKI Upamiętaj sięupamiętaj się (daw.) --- dziś: opamiętaj się.! Upamiętaj się! DUDAS Przynajmniej mieliśmy co jeść i pić. BURZYCKI Umhu!Umhu! --- daw. dźwiękonaśladowczy wyraz oznaczający potwierdzenie; dziś raczej: mhm. Z cudzej kieszeni lub z cudzego stołu! DUDAS W zimie nie zaznaliśmy chłodu. BURZYCKI Dopókiśmy w łóżkach leżelidopókiśmy (...) leżeli --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: dopóki leżeliśmy.. DUDAS Ani trudów; a pewnym ludziom gorzej było jak nam, co jak szaleni uganiamy po świecie, by jakieś urojone dziwadła w najdziwaczniejszy sposób pochwycić. BURZYCKI ku widzom Nasze dzieje w tych krótkich zawarte słowach: nie było sposobu dłużej osiedzieć się w mieście. Bo chociaż wcale skromnemi były nasze żądania, to i tych nawet nie zaspokajano; --- prace nasze płacono sowicie, lecz my tem potrzeb naszych pokryć nie mogli. Żyliśmy właściwym nam trybem, a rzadko znaleźć mogliśmy odpowiednie nam towarzystwo. Słowem wzdychaliśmy do jakiej nowej krainy, kędykędy (daw., gw.) --- gdzie. by była inna postać rzeczy. DUDAS A idąc tą drogą przedziwnieśmy sobie byt polepszyliprzedziwnieśmy (...) polepszyli (daw.) --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: przedziwnie polepszyliśmy.! BURZYCKI Skutek uwieńcza zabiegi. Wielkie zasługi w nowszych czasach rzadko już zostają w utajeniu; --- są dzienniki, które bezzwłocznie każdy czyn wzniosły unieśmiertelniają. --- Słyszeliśmy, że na szczycie tej niebotycznej góry puszczyk mieszka, którego wszystkowszystko --- zaleca się stosowanie podwójnego zaprzeczenia: wszystko zadowala a. nic nie zadowala. nie zadawalniazadawalniać (daw.) --- dziś: zadowalać.; dlatego mu też ogromne przyczytujemprzyczytywać --- dziś: przypisywać. umiejętności. --- W całym kraju słynie pod imieniem: ,,Krytyka". Całe dnie przesiaduje w domu, badając to, co wczoraj inni zdziałali, a zawsze nierównienierównie (daw.) --- o wiele bardziej. rzutniejszy jak każdy wracający z sali obrad publicznych. --- Domniemywamy siędomniemywać się --- dziś: domyślać się czegoś a. domniemywać coś., że wszystkie miasta, chociaż w nocy tylko, jak ów diabeł kulawy --- zapewne zwiedził, a więc będzie nam mógł wskazać miejsce, kędy by się przyjemnie żyć dało. --- Patrz! patrz no tam, jakie to prześliczne mury! Istotnie! jakby je rusałki wyczarowały! DUDAS Już znowu się unosisz nad kupą starych kamieni? BURZYCKI Nieochybnienieochybnie --- dziś: niechybnie. on tam mieszka. --- He! he! puszczyku! he! he! panie puszczyku! Nie masz nikogo w domu? PAPUGA występuje i gada chrapliwie Panowie! Moi panowie! Jak mam zaszczytjak mam zaszczyt --- w znaczeniu: czemu zawdzięczam waszą wizytę.? skąd przybywacie? Jakaż miła niespodzianka? BURZYCKI Przychodzim poznać pana Puszczyka. DUDAS Prawieśmy karki poskręcali, by pozyskać zaszczyt służenia mu. PAPUGA Czegóż się nie czyni dla poznania tak wielkiego męża? Miłem będzie panu mojemu, przybycie wasze. --- Jakkolwiek tego nie okazuje, bardzo lubi, by go odwiedzano. BURZYCKI Czy waćpan u niego w obowiązkubyć w obowiązku u kogoś --- być u kogoś na służbie.? PAPUGA Tak to, dopóki mi się zdawaćzdawać się (daw.) --- tu: mieć ochotę. będzie. DUDAS A jakże się waćpan zowie? PAPUGA Zowią mnie: Postępowiczem. BURZYCKI Postępowiczem?! PAPUGA A z rodu jestem --- papuga! BURZYCKI To bym się łacniej domyślił. DUDAS Kontentże waść z pana swego? PAPUGA Ot tak, tak. --- Już tośmy jakby stworzeni jeden dla drugiego. --- On po całych dniach bez ustanku myśli --- a ja --- zupełnie nic nie myślę; on wszystko rozbiera, osądza, a to mi wcalewcale --- tu: zupełnie. na rękę, bo już ja tego nie potrzebuję robić. --- A jeśli mnie co tak serdecznie cieszy --- jeżeli się tego na pamięć wyuczę i przez cały dzień z tem noszę, to też wieczorem idę do niego i pytam go: a warteż to co? BURZYCKI Ależ się tu musicie okropnie nudzić? PAPUGA A gdzież tam, my tu o wszystkiem wiemy. DUDAS Ale co porabiacie przez dzień cały? PAPUGA Ej! tak oczekujem przyjścia wieczora. BURZYCKI To zapewne macie jeszcze jakie osobiste pasyjki, zamiłowania? PAPUGA Już to moja pasja --- słowiki --- skowronki i wszystkie ptasie śpiewaki! Całe godziny --- w dzień i w nocy stoję i słucham ich śpiewu, a takim szczęśliwy, tak się unoszę, że niekiedy myślę, iż mi pióra ulatują. --- Na nieszczęście i pan mój przepada, za temi stworzeńkami --- tylko w inny sposób; --- kędy które z nich dopadnie; łaps! trzyma za łebek i skubie. --- Zaledwo na usilne me prośby dozwolił, by tu na górze żyło ich kilkoro, a właśnie te nie najlepsze. BURZYCKI Wypadałoby remonstrowaćremonstrować --- przedstawić odmienny punkt widzenia; zwrócić uwagę na niesłuszność czegoś.. PAPUGA To nic nie pomoże, gdy on głodny. DUDAS Więc mu waść inny żer podsuń. PAPUGA I to się robi, o ile można, i z tem też właśnie moja bieda. Gdyby to zawsze myszy dostać można! --- On znajduje, że myszy równie delikatne jak skowronki, a najpiękniejszego skowroneczka połknie jak myszkę. DUDAS I czemuż mu waść służy? PAPUGA Kiedy już jest moim panem. BURZYCKI Ja bym go tu zostawił na górze w tem jego pustkowiu, a tam na dole wyszukałbym sobie takie ładne, lube cieniste drzewko --- pełne słowików, nad którem by setki skowronków unosząc się śpiewało; i tam żyłbym sobie rozkosznie. PAPUGA Ach! żeby to tak już było! DUDAS To uwolńuwolń --- dziś popr.: uwolnij. się od niego. PAPUGA Jakże to sobie począć? BURZYCKI Czy tak doskonale karmi, że kędy indziejkędy indziej --- gdzie indziej. lepszej znaleźć nie można strawy? PAPUGA Uchowaj Boże! ja tę odrobinę --- sam sobie wyszukać muszę. --- Gdybym ja kości i szkielety mógł spożywać; bo te tylko z swoich zostawia obiadów. BURZYCKI Otóż to zowię posadą nie lada! --- Lecz wreszcie chcielibyśmy poznać tego pana, co godny mieć tak wiernego sługę. PAPUGA Tylko cicho, cicho, byście go nie obudzili! bo w marzeniach zaniepokojony jak dzieciuch kaprysi --- lecz zwykle jest wcale poważnym mężem. --- Otóż słyszę, że się właśnie przebudziwszy z drzymkidrzymka --- dziś: drzemka. poobiedniej trzepocze; --- więc w dobrym będzie humorze; --- zaraz go zawiadomię. --- Mój drogi panie! uniżenie proszę, przybyło tu parę arcy uprzejmych przybyszów! --- Niebo osłonione chmurami nie będzie razić wzroku. PUCHACZ występuje W jakim przedmiocie żądają panowie usłyszeć me zdanie? BURZYCKI Nie tak zdanie; jak radę! PAPUGA To właśnie jego forsaforsa (daw.) --- siła, przewaga; przemoc.. --- Nie zdarzyło mi się widzieć, aby on każdemu --- cokolwiek zrobi --- potem własnym jego nosem nie wskazał co lepszego. PUCHACZ Dobrej rady chcecie, moi panowie? DUDAS Albo i wiadomości --- jak to tam pan nazwać woli. PAPUGA Tem będzie mógł panom służyć; on o wszystkiem zawiadomiony. PUCHACZ Tak jest, ja mam korespondencje z wszystkimi malkontentami całego świata; otrzymuję więc najskrytsze wiadomości --- papiery i dokumenta; i z rozmów takich tylko ludzi można się szczerej prawdy dowiedzieć. BURZYCKI Naturalnie! DUDAS Bez wątpienia. PAPUGA O! niezawodnie. PUCHACZ Trwożyć ptastwo to serdeczna moja rozkosz! I każdemu z nich jakoś ckliwo, gdy mnie i z najdalsza zwietrzy. Wtenczas to wrzaski, piski, krakanie, a jak gwarliwe stare baby, ani się ruszą z miejsca, kędy ich kto droczy. --- Ale też ten i ów wie dokładnie, żem mu jego pisklęta zanatomizowałzanatomizować --- przeprowadzić analizę budowy ciała (anatomii)., by mu okazać, że należało im mniej wiotkie lota, silniejsze dzióby i kształtniejsze łapki sprawić. DUDAS Więc my szczęśliwie dobry skład zdybali; boć Państwo, Władzaszukamy --- miasta, państwa, kędy by nam lepiej było jak w owem, z któregośmy przybyli. PUCHACZ Jeśli się dowiedzieć chcecie, kędy jest gorzej, to bym mógł łacniej tem służyć. Bądźcie przekonani, że żaden naród na całym świecie nie umie sobie postąpić, a żaden król rządzić. BURZYCKI A przecie wszyscy jakoś żyją. PUCHACZ To właśnie najgorzej! Ale cóż was wypędziło z ojczyzny? BURZYCKI To wcale nieznośne urządzenie. Uważuważ --- daw. forma trybu rozkazującego; dziś: zwróć uwagę, zauważ. waćpan. Czyśmy w domu siedząc luleczkęluleczka --- fajeczka. kurzyli, czy poszli łyknąć dobrego starego winka; --- to zupełnie nikt naszych trudów wynagrodzić nam nie chciał. Co byśmy robić największą mieli chętkę, to najsurowiej było zakazane, a było tylko spróbowaćbyło tylko spróbować --- wystarczyło tylko spróbować. --- to za najlepsze chęci jeszcze nas karano. PUCHACZ Ależ bo to moi panowie! zdajecie się mieć jakieś dziwne pojęcia. DUDAS O bynajmniej! największa część naszych przyjaciół podziela to nasze zdanie! PUCHACZ Ależ jakiegoż to miasta szukacie właściwie? BURZYCKI Niezrównanego! takiego co by to było miękko, dobrze wyścielone; kędy by zawsze było błogo, szczęśliwie! PUCHACZ Ależ, bo są różne rodzaje szczęścia. BURZYCKI A więc szukamy miasta, kędy by co dzień nieochybnie na wyborne obiadki zapraszano. PUCHACZ Hm. DUDAS Takiego miasta, kędy by znamienici ludzie korzystne położenie swoje z nami, pospolitszemi, chętnie podzielać chcieli. PUCHACZ He! BURZYCKI Właśnie takiego miasta, kędy by rządzący czuli, co lud, co biedaków dolegaco lud, co biedaków dolega --- dziś popr. z C.: co ludowi, co biedakom dolega.. PUCHACZ Dobrze! DUDAS Tak jest! takiego miasta, kędy by majętni ludzie chętnie odsetki płacili, by tylko ich kapitały wziąć --- do przechowania. PUCHACZ Tak! BURZYCKI Miasta, kędy entuzjazm żyje, kędy by człowiek, skoro raz co dobrego zrobił albo dobrą książkę napisał, natychmiast uzyskał prawo żądania przez resztę żywota, by mu wszystko, co pragnie, bezpłatnie dostarczano. PUCHACZ Waćpan literatem, pisarzem jesteś? BURZYCKI A! zapewne. PUCHACZ Waćpan też? DUDAS Tak jest! jak wszyscy moi współobywatele. PUCHACZ Więc przed mój trybunał należycie! DUDAS Gdybyś pan zechciał użyć wpływu swego, by nam lepiej płacono. PUCHACZ Nie troszczę się o to. BURZYCKI By z dzieł naszego nakładu przedruków nie robiono. PUCHACZ To mnie nie obchodzi. DUDAS Miasta, kędy by ojciec i matka tak okropnie się nie krzywili, gdy się człek do ich nadobnych zbliży córeczek. PUCHACZ Jak? BURZYCKI Miasta, kędy by małżonek o utrapieniach życzliwego, bezżennego młodzieńca miał przecie zdrowe pojęcia! PUCHACZ Co? DUDAS Miasta, w którem szczęśliwy autor, ni szewcom, ni krawcom, ni rzeźnikom, ni szynkarzom opłacać by się nie potrzebował, w którem by się nadobna lubcia z wdziękami swemi gwałtem narzucała, bo tam kiedyś serduszko jej wzruszyłem. PUCHACZ A cóż wy to sobie myślicie? Do kogo żeście to przyszli? BURZYCKI Jak to? PUCHACZ Kędyż znajdę słowa, któremi bym swawolę waszą zdołał wyrazić? DUDAS Kędy indziej, był na doręczu zapas nie lada! --- PUCHACZ Haniebnie! a co gorzej szkaradnie! a co jeszcze gorzej bezbożnie! a co najgorzej głupiogłupio --- jako wariant do tego określenia tłumacz podał też: bezrozumnie.! BURZYCKI Na najwyższym stanął szczeblu. PUCHACZ Dla was nie ma innej drogi, tylko albo do domu --- wariatów --- albo do domu poprawy. odchodzi PAPUGA Ależ na Boga! Panowie! co robicie? Tak rozsądnymi ludźmi być się zdajecie, a mój pan taki rozsądny mąż! BURZYCKI Toteż rozsądni ludzie właśnie najmniej się między sobą zgodzić mogą. PAPUGA Taki poważny mąż ptak --- ptaków! BURZYCKI O! tak! on? istny dudek, bo się w błocie gnieździ. DUDAS Raczej kukułka, bo w cudzem gnieździe jaja niesie. PAPUGA Moi panowie! okropnie cierpię. BURZYCKI My także --- głód i pragnienie. PAPUGA Ach! cierpienia moje, nierównie są sroższemi! bo są cierpieniami duszy. Czyż to być nie może, by tak zacni, tyloma darami wyposażeni, tak znamienici mężowie, w jednym celu działać i połączeni Dobre, Doskonałe utworzyć zdołali? BURZYCKI Jakoś się to tam zrobi. --- Myślę atoli, tymczasem ratując honor domu, co nam przedstawicie. PAPUGA Panowie zdają się być szczególnymi znawcami. Nie zechcąż mi łaskawie pozwolić, bym się z swojemi słowiczkami i skowroneczkami mogłamogła --- osoba wcześniej nazwana Postępowiczem i tytułowana ,,pan", tu mówi w rodz. żeńskim jako papuga. popisać. DUDAS Wiatr i piana! PAPUGA No! usłyszycie moich lubych, najmilejszych, chwile nasze wieczną radością wieńczących śpiewaków. BURZYCKI Postępowiczu, kochany Postępowiczu! PAPUGA O ty mój maleńki, ruchliwy, lekkoskrzydlny, świergoczący --- czystodźwięczny skowroneczku, ty gościu świeżo zoranej grzędy, niech usłyszym twój głosik, wzbudź w nas podziw i radość! BURZYCKI Doskonały do napisania ody na cześć miernej śpiewaczki. Za sceną śpiewa skowronek --- tymczasem Papuga swe uniesienie, a słuchacze zdziwienie okazują PAPUGA Dzięki ci! niezmierne dzięki! BURZYCKI Głód niezmierny głód! DUDAS Pragnienie, niezmierne pragnienie! Nie masz tu gdzie w pobliżu jakiego źródła? BURZYCKI Nie masz tu kędy borówek, malin, czernic --- choćby głogu, by czemkolwiek zapełnić otchłań mego żołądka? PAPUGA Posłuchajcie no jeszcze słowiczka mojego, błogo czarującego śpiewaka, ożywiciela nocy! Wzbudź, wywołaj uśpione uczucia! ożyw rozkoszą puch każdy i przetwórz mnie od szpony do dzioba w istne uczucie! DUDAS Czy tylko nierozwlekłe będą te trele? BURZYCKI Właśnie to jest jego forsąforsa (daw.) --- tu: siła, przewaga.. --- Jak się słowiczek rozśpiewa, --- to mu chyba kark trzeba skręcić, chcąc przerwać urocze tony. Słowik za sceną, śpiewa długo tkliwą arię PAPUGA Brawo! brawo! mój słowiczku! To mi wyraz! rozmaitość! BURZYCKI Istna komedia niemiecka! końca jej trudno doczekać! DUDAS Wcale ładny jego głosik --- chciałbym go też z bliska zoczyćzoczyć (daw.) --- zobaczyć.. PAPUGA Na dobitek jeszcze rondeaurondeau --- rondo; forma w muzyce (również w poezji i tańcu), której konstrukcja opiera się na wielokrotnych powtórzeniach tematu. najmilszego skowroneczka. W jego śpiewie, ręczę panom, jest coś humorystycznego. W ciągu śpiewu skowronka Burzycki takt wybija --- wreszcie tańczyć zaczyna PAPUGA Na Boga! któż takt wybija? na wyraz uważać trzeba! BURZYCKI W muzyce takt tylko słyszę, to jedno nogi porusza. Śpiew nie ustaje, Burzycki skacze DUDAS Głód mnie już w szaleństwo wprawia. Dudas poczyna skakać, Puchacz występuje wołając PUCHACZ Nie skończążenie skończąże --- konstrukcja z partykułą -że; znaczenie: czy nie skończą. się te wrzaski? Burzycki pochwyca Puchacza, Dudas Papugę i zmuszają ich tańczyć; gdy skowronka śpiew skończony, Burzycki i Dudas klaszczą w dłonie wołając DUDAS, BURZYCKI Brawo! brawo! Za sceną powstaje wrzawa DUDAS Cóż ja słyszę! jakiż to wrzask! jakie szumy! BURZYCKI Wszystkie gałęzie ożyły. DUDAS Słyszę piski i krakania, widzę niezliczoną zgraję ptastwa się skupiającego. Niebawem ptastwo występuje BURZYCKI Jakaż to pstra, śmieszna gawiedź! Same błyszczaki! Zwietrzyły nocnego wroga swego, potężnego krytyka! DUDAS Cóż to za dziwaczny grzebień! jak się to stworzenie gapi! BURZYCKI Ów się śmieszniej wyczupirzył, toteż pocieszniej wygląda. DUDAS Patrz! ów trzeci jaki sensatsensat (daw.) --- człowiek przesadnie poważny, silący się na uczoność.! Już walną składa radę. BURZYCKI Zanim na jedno się zgodzą, to dobre nastaną czasy. DUDAS Biada! tłum się mnoży, skupia; złowrogim przylot drobiazgu! Jak to dryptadrypta --- dziś: drepcze., jak się dziwi, podskakuje, płoszy, wraca! Biada nam! biada! przepadniem! Cóż to za zgraja stworzeń szkaradnych! Jakże ohydna śmierć nam zagraża, od nieprzyjaciół plugawychplugawych --- w tym miejscu tłumacz zaproponował zamiennie określenie: obmierzłych.. BURZYCKI Co ci się marzy. Mnie chętka bierze spożyć kilkoro. DUDAS Śmiałki zawsze kończą smutnie. Historia przykład podaje. I ty zginiesz, i ja zginę, nie doznawszy z tego i najmniejszej przyjemności. BURZYCKI Czytałeś RegulaRegulus --- Marek Atyliusz Regulus, żyjący w III w. p.n.e. rzym. konsul i przywódca wojskowy w czasach I wojny punickiej, bohater rzym., stawiany za wzór patriotyzmu i cnoty, przede wszystkim wierności danemu słowu; doprowadziwszy do zwycięstwa Rzymian nad Kartagińczykami dostał się do niewoli, następnie uwzględniony w wymianie jeńców podczas układów pokojowych, obiecał wrócić do niewoli, jeśli układy nie przyniosą skutku, zaś dotarłszy do Rzymu, odradzał zawarcie traktatu, ponieważ korzystniejsze dla jego ojczyzny było wznowić wojnę; zgodnie z danym słowem powrócił do Kartaginy, gdzie miał być uwięziony w skrzyni, którą nabijano gwoździami; jego dzieje opisane zostały przez Appiana, Senekę, Tertuliana, Diodora i in., nie wszystkie jednak źródła potwierdzają legendę męczeńskiej śmierci Regulusa. dzieje? DUDAS Niestety! BURZYCKI A CiceronaCiceron --- Marcus Tullius Cicero (106--43 p.n.e.), polityk i mówca rzymski, zamordowany z powodu mów (tzw. Filipik) wygłoszonych przeciw Markowi Antoniuszowi. ? DUDAS Czytałem! BURZYCKI Nie każdy mąż wielki naturalną śmiercią umierać musi. DUDAS Gdybyś mi pierwej był to powiedział! BURZYCKI Zawsze jeszcze dosyć wcześnie. DUDAS Na to żeś mi dawał takie nauki? Zawsześ mnie upominał, że człowiek tak żyć powinien, jakby stu lat chciał dożyć? że zawsze porządnym, umiarkowanym --- powściągliwym i pod wszelkim względem skromnym być powinien? Nie przyrzekłeś mi prawej i nadobnej żonki, jeśli się tak sprawować będę, jak się nasi panicze nie sprawują? A teraz tak haniebnie mam zaginąć? Gdybym pierw był o tem wiedział, to bym tę odrobinę mej młodości przecie jakoś był użył. BURZYCKI Nie żałuj, żeś był cnotliwym! DUDAS Knują zdradę, ostrzą dzioby, ścieśniają szeregi --- uderzą na nas. BURZYCKI Zabezpieczże sobie plecy, ściągnij czapkę na uszy broń się --- rękawem. Każdy zwierz i błazen, każdy otrzymał od bogów właściwe sobie środki obrony. PTAK PIERWSZY Nie traćcie ni chwili! To oni! najniebezpieczniejsze wrogi nasze! To ludzie! PTAK DRUGI Ptaszniki? Nie przebaczcie żadnemu z nich uderzcie na nich rączo; połączonemi siły. CHÓR PTAKÓW Wykłujcie, wydrapcie, rozrwijcie, rozdróbcie/ Rozrzućcie, rozszarpcie zapamiętałym,/ Przeklętym ptasznikom/ Niezwłocznie oczy bezecne! Potem uderzcie i bijcie lotami/ Ich lice i niecne ich usta,/ Co nas na zgubę wabiły;/ Tłuczcie, mordercze ich skronie,/ Aż się słaniając powalą./ Zazdroszcząc jeden drugiemu,/ Drzyjcie się, szarpcie łakomie,/ O te ich oczka ponętne!/ Miotając temi kąskami,/ Powoli je spożywajcie!/ Dalejże za tym przysmakiem./ Szczęśliwy, kto go skosztuje! DUDAS Któż tej zgrai opór stawi? BURZYCKI Jużci nie gołemi dziesięcio palcamidziesięcio palcami --- dziś: dziesięcioma palcami.. Najlepsi jenerałowie wielbią okopy. Oto tu, mój przyjacielu! jest zbrojownia naszego starego wielko i szklanookiego krytyka. Te sprzęty i zbroje właśnie nam pożądane. Oto jedna, druga i trzecia bella. Burzycki i Dudas księgi i belle jedna po drugiej znoszą i wystawiają rodzaj barykadówbarykadów --- dziś popr. D.lm: barykad.. Na bellów zewnętrznej stronie napisane być może jakiego oddziału umiejętności są w nich dzieła Wszystko nowe dzieła! które powonieniem krytycznie rozbierał. --- Oto wielkie encyklopedyczne słowniki, istne kramy literackie, z których każdy w potrzebie w porządku abecadłowym za szelążka nabyć może. --- Z dołuśmy zabezpieczeniz dołuśmy zabezpieczeni --- skrócone: z dołu jesteśmy zabezpieczeni., bo te drobne napastniki zdają się chcieć na nas uderzyć z najniebezpieczniejszej strony Trzymaj! trzymaj silnie. DUDAS Czy jeszcze mam znosić? Ej! powoli się szańcujem wobec naszych nieprzyjaciół. BURZYCKI Milcz no milcz! to homerycznie! Niżej wyrażone przedmioty, powinny być kolosalne i wpadające w oczy, szczególniej pióro i kałamarz Najprzód weź ten kij sękaty, którym krytyk młode owady od razu tłucze na miazgę! Weź ten batog, którym on uzbrojony przeciw swawoli, grubiaństwo grubiańszem czyni! Weź tę dmuchawkę, która szanownym osobom gdy ich dosięgnąć nie może, do ich peruk kulki gliniane poseła. Tem się więc broń przeciw każdemu w sposób właściwy. Weź ten kałamarz i to wielkie pióro, i pierwszemu jasnopióremu, gdy się do ciebie zbliży, pomaż skrzydła; bo kto się nie lęka niebezpieczeństwa, obawia się być obryzganym. Trzymaj się tego! Nic się nie bój, a jeżeli weźmiesz cięgi, pomnij, że tak mężnym jak i tchórzom pewną ich porcję bogowie wydzielili. DUDAS Jam cały sercem. CHÓR Wykłujcie, wydrapcie, rozrwijcie, rozdzióbcie./ Rozdrapcie, rozszarpcie zapamiętałym/ Przeklętym ptasznikom/ Bezzwłocznie oczy bezecne. PAPUGA Rozważcie przyjaciele moi! Usłuchajcie słów rozumu. PTAK PIERWSZY I tyś tu? Rozedrzeć najpierw zdrajczynię! PTAK WTÓRY Ona ich wprowadziła; wraz z niemi umierać musi. PTAK TRZECI Przeklęta gaduło! Dziobiąc odpędzają Papugę BURZYCKI Zdają się nie zgadzać. Nie można im dać odetchnąć. DUDAS Dalejże! dalej. BURZYCKI Ta nacja w dzieciństwie jeszcze. Wiem to od żeglarzów, że podobne ludy pozornąpozorną --- tłumacz zaproponował zamiennie określenie: ułudną. szlachetnością najłacniej oszukać można. Ja kij rzucę i ty rzuć batog! Widzisz, jak spoglądają, jak się dziwią? DUDAS Widzę, jak dzioby ku nam zwracają; i grożą srogiem rozszarpaniem. BURZYCKI Składam pióro --- odsuwam kałamarz --- burzę warownie! DUDAS Czyś oszalał? BURZYCKI Wierzę w ludzkość. DUDAS Między ptakami? BURZYCKI Najpierw. DUDAS Co z tego będzie? BURZYCKI Tajnoż citajnoż ci --- konstrukcja z partykułą -że-, skróconą do -ż; znaczenie: czy jest ci tajne., że obecność wielkiego męża zjedna mu wszystkich nieprzyjacielinieprzyjacieli --- dziś popr. B.lm: nieprzyjaciół.. DUDAS Jeżeli są głupcami! BURZYCKI Dlatego właśnie ja też spróbuję. DUDAS A więc wreszcie rozpoczynaj! BURZYCKI występuje Tylko na chwilkę, to nagłe, do niechybnej zaguby wiodące postanowienie wstrzymajcie rozwagą, a wieczną okryjecie się sławą, skrzydlate narody! wy szczególniej, którzy wśród waszego rodu tem się chlubnie odznaczacie, że nie tylko z krzykiem, z wrzaskiem tam i sam latając, powietrze zapełniacie, ale obdarzeni będąc niebiańskim darem mowy i wyrazów zrozumiałych zgromadzać się --- wspólnie naradzać i działać zdołacie. Dar to wielki starej parki, każde przedsięwzięcie bezrozważne, na zgubę znajomych czy nieznajomych podjęte, może nas okryć zakałą, przeciwnie wielce chwalebnie, chociażbyśmy postanowienia nasze za słuszne uznawali, słuchać upomnienia tych, którzy dokładniej obeznani z tajnemi nam okolicznościami rączym postanowieniom naszym korzystniejszy kierunek nadać umiąumią --- dziś popr. 3.os.lm: umieją.. PTAK PIERWSZY Dobrze mówi. PTAK DRUGI Wcale ładnie! PTAK TRZECI Raczej treści niż słów słuchajcie! DUDAS Tu tak zupełnie się dzieje, jak kiedy Francuz wpośród nasnas --- Niemców (wg. objaśnienia tłumacza). się zjawi. BURZYCKI Albo wirtuoz wśród dyletantów. PTAK TRZECI Nie dajcie im prawićprawić (daw.) --- mówić.! pełńcie postanowienie wasze. Kto słucha wywodów --- podaje się w niebezpieczeństwo ustąpienia. DUDAS do Burzyckiego To ci nic nie pomoże. BURZYCKI Posłuchaj, jak im zaśpiewam. do ptaków Ten szkodą goni, kto czyni co nagle. Jesteście w oczywistem niebezpieczeństwie wyrządzenia sobie samochcąc ogromnej szkody --- bo wskutek nieporozumienia zamierzacie zabić waszych krewnych, waszych najlepszych przyjacieliprzyjacieli --- dziś popr. forma B.lm: przyjaciół.. PTAK PIERWSZY Z nikim z ludzi nie mamy ni pokrewieństwa, ni przyjaźni. Zginiecie; dobrześmy to rozważylidobrześmy to rozważyli --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika: dobrze to rozważyliśmy.. BURZYCKI A przecie się mylicie; jużci by zupełne niepodobieństwo przewidzieć i rozważyć, tego od żadnej rady spodziewać się nie można. My tu zdajemy się być wam nieprzyjaznymi, a istotnie jesteśmy najlepszymi, najszlachetniejszymi, najbezinteresowniejszymi przyjaciółmi. My nie jesteśmy ludźmi --- my jesteśmy ptakami! PTAK DRUGI Wy ptaki? Co za bezczelne kłamstwo? Kędyżkędyż --- gdzież; konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że, skróconą do -ż. macie pióra? BURZYCKI Pierzym się właśnie. Wszystkieśmy postradali. PTAK CZWARTY Do któregoż rodzaju liczyć się śmiecie? BURZYCKI Żeglarze przywieźli nas od południowego zwrotnika. Ten oto jest... otahaitski pośmieciuch podług Linneusza Monedula riparocandula; a ja jestem z Wysp Przyjaźni, krzykuń wielki, jest i mniejszy, ale tamten wcale nie tak rzadki. PTAK PIERWSZY do innych Jak wam się to zdaje? PTAK TRZECI Wygląda zupełnie jak --- kłamstwo. PTAK CZWARTY A jednak może być prawdą. BURZYCKI Ludzie nam wolność wydarli! --- Niegdyś siadywaliśmy, kołysaliśmy się na gałązkach, odziobywali ananasy --- gryźli pestki z wisien --- łakociki pisango i siemię. PTAK PIERWSZY Ach! jakież to smaczne być musi. BURZYCKI Wrzuceni do klatek ohydnych! na nudnych okrętach! Towarzystwem naszem, kapitan ponury i majtki gbury, strawa zła, smutno, tajemną zawiść podsycające życie. PTAK DRUGI Pożałowania godni. BURZYCKI Przybywszy do Europy --- jakby potwory byliśmy podziwiani --- od osób znamienitych podług upodobania --- od mieszczan za cztery czeskie, od dzieci za cztery centy --- od uczonych i artystów --- gratis. PTAK TRZECI I mnie też już raz tak mieli! BURZYCKI Mniemali, żeśmy obłaskawieni, bośmy, złamani głodem, nie tak jak z razu dziobali i drapali, lecz migdałki i orzeszki z rąk ślicznych dam przyjmowali, i poza uszka z wolna skrobać się im pozwalali. PTAK CZWARTY To też zapewne przyjemne. BURZYCKI Próżne zabiegi! My w sercu jak Hannibal lub jak zemsty chciwy na scenie angielskiej, nieugięci uciskiem, bez uczucia wdzięczności dla tyrańskich dobroczyńców knuli podwójny, tajemniczy wielki zamiar --- względem naszej wolności i ich zagłady. --- Jeśli wolno skromności zwrócić uwagę na własne czyny; o! to mi pozwólcie napomknąć, że każdy skrzydlaty więzień szczęśliwym się czuje, skoro się drzwiczki jego więzienia otworzą i nić wstrzymująca go pęknie --- a on chyżym polotem oczom się wrogów usunie. --- Lecz my, innego będąc sposobu myślenia gardziliśmy łacną sposobnością zyskania wolności. --- Inne zamysły zapełniały piersi nasze i czekając, pełni otuchy siedzieliśmy spokojnie na bancikach naszych. DUDAS Pióra rość mi poczynają, jeżeli wkrótce nie zakończysz, to się w ptaka przeistoczę. BURZYCKI Kto chce zmyślać, powiadają, musi pierw to w siebie wmówić! do ptaków A co codziennie w oczy nam wpadało, była ich zarozumiałość, ich głupota, ich niezdatność do przedsięwzięcia czegokolwiek, ich próżniactwo, ich rubaszne gwałtownictwo, ich niezgrabne oszustwo. Ach! jakżeśmy często w skrytości wzdychali. Mażemaże (...) nadużywać --- konstrukcja z partykułą -że; znaczenie: czy ma nadużywać. to plemię niegodne, by go ziemia żywiła, zdradą Prometeusza zyskanego panowania nadużywać i nie oddać je pradawnym panom --- najpierwszemu narodowi? PTAK PIERWSZY Kto jest tym pierwszym narodem? BURZYCKI Wy nim jesteście! Ptaki są najpierwszym, prastarym rodem, przeznaczonym od losu być panami nieba. PTAKI Nieba? BURZYCKI I ziemi! PTAKI I ziemi? BURZYCKI Nie inaczej! Tak jest! PTAKI Jak to? BURZYCKI Bo nie tylko ludzie, ale i bogowie zatrzymują wam prawnie należącą spuściznę waszą. --- Oni zasiedli ojców waszych trony, a wy tymczasem, biedni wygnańce, jakby pojedyncze odrośla starego korzenia, na własnej ziemi, jakby w obcym ogrodzie, jakoby chwast we wzgardzie i poniewierce. PTAK DRUGI Rozczula mnie. BURZYCKI Poglądając na was, łzawią mi się oczy. --- Królewicz, którego rodzice tronu i korony pozbawieni zostali, a on dla osobistego bezpieczeństwa w walącej się lepiance rybackiej żyć nędznie zmuszony --- szczęśliwym przypadkiem, przyjacielowi domu --- zacnemu jenerałowi został odkryty; a ten śpieszy, by go wyszukał --- rzuca mu się do nóg --- o! nie! nie z większem wzruszeniem uścisnąłbym kolana zapoznanego wzniosłego tego dostojnika, nie z większym prawdziwszym zapałem ofiarowałbym mu życie, wierność i mój majątek, jak się ku wam zbliżam, i od dawnego czasu po raz pierwszy, pełen otuchy i nadzieje zbolałe me serce odsłaniam. DUDAS Milczą. Łkają doprawdy, ocierają sobie oczy. --- Jeszcze rozczulić się dadzą! Takie publikumpublikum (z łac.) --- publika, publiczność, słuchacze. warte --- całusa. PTAK PIERWSZY Niespodzianie nas oświecasz. DUDAS Takie zupełnie stroją miny, jak bażanty, gdy je przy latarni strzelają. --- Jak się ty wywiniesz; w ladacoladaco (...) sprawę --- tłumacz proponuje tu również inne określenie: trudną sprawę. wplątałeś się sprawę. BURZYCKI Uważaj, nauczysz się czegoś! --- do ptaków Wiadomo wam będzie, zapewneście czytalizapewneście czytali --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: zapewne czytaliście.! PTAKI Myśmy nic nie czytali. BURZYCKI pochwyca tok mowy w tym samym tonie Ptak, Bóg, Obraz świata, WładzaZapewneście nie czytali, ani wam też wiadomo, że w skutek odwiecznego losu ptaki są najstarszymi. PTAKI Jak nam to dowiedziecie? DUDAS Ja sam ciekawym. BURZYCKI Wcale nietrudny dowód! --- Wieszcz Periplectomenes, opisując początek wszechpoczątków, tak mówi: ,,I na łonie praświata wewnętrznie pełnem porodów, leżało jaje początku, ruchu i życia czekając". A więc skądże się wzięło jaje, jeśli je ptaki nie zniosły. PTAK TRZECI Ogromne musiało być to jaje. DUDAS Oczywiście ptaka roka lub latającego smoka. BURZYCKI Nie na tem jeszcze koniec, słuchajcie dalej: ,,A na noc oczekującą --- miłość pierwotna i ciepła. Spuszcza się lekko na skrzydłach i mnóstwo jestestw się lęgnie". Jasno więc widzicie, bo skądże by miłość skrzydeł dostała, jeżeli nie od ptaków? --- a znowu jakże od ptaków, gdyby ich pierwej nie było? --- a jeśli pierwej istnieli, są od miłości starszymi; --- a nawet wielu to twierdzi, że miłość sama jest ptakiem. --- I cóż wy na to? Co więcej prastarych bogów i boginie, Noc, Ereba, Ziemię przedstawiają wieszcze z skrzydłami; a jeśli który tak ich nie przedstawia to się oczywiście myli; bo jeśli, jak wam to właśnie dowiodłem, od ptaków pochodzą, to jużci muszą mieć skrzydła. DUDAS I jasno, i zwięźle. PTAK O nauko oczywista! o pomniku naszej chwały! BURZYCKI Skrzydła ma też Czas! to jest Saturnus! --- Wtóry ród bogów panujących z waszego pochodzi plemienia; jego żona zapewne nie miała skrzydeł, tak też powstały ostatnie bastardy, Jowisz i jego rodzeństwo, i dzieci. --- Nie byli obdarzeni skrzydłami, a losy i ptaki nienawidzili ich! --- Te więc bastardy jęły się pochlebstwa, biorąc ptaki za swych ulubieńców; by zapomnieli, że mają prawo panowania; Jowisz wziął orła, Junona pawia, kruka Apollo, Wenera gołębia. --- Ukochanemu synaczkowi swemu, słynnemu szalbierzowi Merkuremu sam Jowisz dwie pary skrzydeł wynegocjonował. --- Umieli się też postarać o skrzydła, dla ZwycięstwaZwycięstwo (mit. gr.) --- tu: bogini Nike (w mit. rzym. Wiktoria)., dla HorówHory (mit. gr., mit. rzym.) --- trzy boginie, będące uosobieniem pór roku, strzegące zgodności między porządkiem świata ludzi i rytmem natury; nadano im imiona znaczące: Eunomia: praworządność, Dike: sprawiedliwość i Ejrene: pokój. i SnuSen (mit. gr.) --- Hypnos, bóg snu a. Morfeusz, bóg marzeń sennych.. DUDAS To prawda; jam ich wszystkich widział tak wyobrażonych. BURZYCKI Co więcej? Amorka, tego to ptaszka nie lada, zdobiła para tęczowych skrzydełek. --- On, co jest panem i bogów, i ludzi, bezsprzecznie jest ptakiem. --- On dzierży pradawną władzę plemienia waszego. --- A tak więc tylko od ptaków miłość swą wzięła potęgę; --- a co jeszcze uwagi godniejszem --- to także chcę wam powiedzieć. PTAK TRZECI Mów dalej! Nie zostawiaj nas w niepewności. DUDAS To zwę prostotą dziecięcą! --- Ei! sieci tylko sieci --- żaden z nich by mi nie umknął. BURZYCKI Gdyby Prometeusz, jako mądry przezorny ojciec miastomiasto (daw.) --- tu: zamiast. słynnemu słomieńkowi, swemu człeku był dał skrzydła, nierównie większą krzywdę byłby bogom wyrządził! ale też i wam, przyjaciele moi! Dlatego też dziękujcie losom i przodkom waszym, że zćmili zmysły jego; bo jakkolwiek w przeróżnych sztukach celowali ludzie, to sztuka latania --- jest dla nich daremnem życzeniem, próżnem usiłowaniem; --- Niepomni wszystkich swych zalet, stają z rozdziawionemi gębami, gapią na was i zazdroszczą wam, gdy się z niebotycznych skał wznosząc nad nieprzejrzanemi bujacie lasami. --- Wody nie wstrzymają kochanków, z rybami pójdą w zawody, lecz wasze państwo dla nich nieprzystępne, a umiejętności waszych nikt z śmiertelników nie pojmie. --- Największą dla nich rozkoszą, gdy we śnie latać mniemają; a tkliwsi z każdego kąta wśród westchnień ciągle wołają: ,,Gdyby ptaszkiem być --- dwoje skrzydeł mieć!" --- ale nic z tego. PTAK CZWARTY Wrogi nasze zazdroszczą nam. DUDAS Każdy zazdrośnik wrogiem. BURZYCKI Ale w głębi ich serca przewaga zaszczytów waszych niestarcie wyryta; i każde ich pokolenie, nie wiedząc sami o tem, gnie się kornie przed pradawnem prawem wszechwładzy waszej, przynajmniej figurycznie. PTAK DRUGI Nie praw nam zagadek! Jasnego chcemy wyrażenia; nie lubim namyślać się i zgadywać. BURZYCKI Tak jest! Wszystkie ludy oddają wam zgodnie cześć bogom i królom należną. --- Mniemają, że niezmiernie wiele mają wyobraźni; a jeśli najcelniejszych wśród siebie z czemś godnem chcą porównać, to się wyżej nie wzniesą jak do --- orła. Zwiedziwszy prawie świat cały powinniście wiedzieć... PTAKI My nic zgoła nie wiemy. BURZYCKI Nigdy żeście nie słyszeli, o owem potężnem mieście? Zawojowało ono świat cały potenczas znany, --- a w mieście tem mieszkali tak doskonali ludzie, że każdy późniejszy bohatyr i każdy mąż wielki, życzył sobie, któremu z ich burmistrów, a przynajmniej ławników --- być podobnym; --- Rzym to, ów wolny Rzym co królewskiego nad sobą nie ścierpiał panowania, na drągu usadowił orła, a u stóp jego senat z ludem w pokornym napisienapis --- tłumacz proponuje tu również zamiennie inne określenie: monogram.! --- Tego to orła na drągu nosili Rzymianie przed wojskiem i szli za nim z odwagą i uszanowaniem, jak jego syny i słudzy. Tak zaszczytnie postępują z wami, a wy --- równie jak młodziuchny następca tronu --- zdajecie się nie pojmować wcale, jakiemi to wrodzonemi zaszczytami wyposażyli was bogowie. Pozwólcie więc łaskawie, że dla wskazania wam tego, użyję na wskazówkę --- waszych nosów. PTAKI Czyń co i jak chcesz. BURZYCKI Dawnoć to, bardzo dawno, jak z potęgi Rzymu i jego świetności zaledwo kilka cegieł pozostało. --- Ale inne narody hołdy wam tej czci oddają, która was nigdy minąć nie może. --- Na północy jest teraz wyobrażenie orła, w najwyższej czci i uszanowaniu, wszędzie je zoczyć możecie; jakby przed świętym lud korne bije pokłony, choć go byle bazgracz namaże lub byle partacz ustruże. Czarny --- korona na łbie, rozdziawił dziubas, wywiesił język czerwony i parę gotowych szponów wyciąga. Tak broni dróg i jest postrachem przemytników i zbiegów. --- Ktokolwiek nań spojrzy, wnet go dreszcz zgrozy przejmuje. --- Cóż dopiero mam mówić o dwugłowym? PTAK PIERWSZY Nie prawcie tak zaszczytnie o tym orle, my za nim nie przepadamy wcale. BURZYCKI Zaszczyt to wspólny wam wszystkim. --- Bo gdy książęta i królowie siebie i swoich od reszty pospolitszych szczególniej chcą wyróżnić, to wybierają jakiego ptaka i wyszywszy postać jego złotem i srebrem, na piersi noszą. --- A nawet, przymocowują was na złote lub diamentowe krzyże (największa to chwała jakiej ktokolwiek dostąpić może) i noszą was przyczepiwszy do dziurki guzikowej w bliskości serca. PTAK DRUGI Cóż nam nada ta cześć doczesna, to próżne uszanowanie, przez które raczej samych siebie niż nas wysławiają? Bogi i ludzie posiedli państwo nasze, a my jak obcy przybysze błąkamy się pomiędzy niebem i ziemią. BURZYCKI Bynajmniej, moje dziateczki! Władzęście im zostawiliwładzęście (...) zostawili --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: władzę zostawiliście.; lecz ojczyzny waszej --- lecz państwa waszego zająć nie zdołają. --- Wolne są jeszcze, jak były pierwotnie. PTAKI Wskaż je nam. BURZYCKI Idę z wami. PTAKI Wiedź nas tam! PTAK TRZECI Jest że tam siemię? są że migdałki? PTAK CZWARTY Wszak i robaczków przecie nie braknie? CHÓR Wiedź nas tam, wiedź!/ Tam będziem skakali,/ Pełni radości,/ Łakocąc furgali;/ O szczęśliwości!/ Migdałki chrupać/ I siemię łupać,/ Dzióbać robaczki,/ Oto nie fraszki!/ Wiedź nas tam wiedź! BURZYCKI Wszak w niem jesteście! PTAKI On szydzi z nas bezczelnie! BURZYCKI Przystąpcie bliżej! --- Stańcie tu! a teraz obejrzyjcie się! Spojrzyjcie do góry! Cóż tam w górze widzicie? PTAK PIERWSZY Obłoki i rozpostarte niebo odwieczne. PTAK TRZECI Wszakże ono nie od wczoraj? DUDAS I ja tak sądzę! Nie lękam się też jeszcze o niego. BURZYCKIPaństwo, Ptak Tam na wysokościach, jak to jest wszystkim wiadomo, od wielu tysięcy lat mieszkają bogowie. --- Spoglądnijcie na dół cóż tu widzicie? PTAK DRUGI Między niebem i ziemią? BURZYCKI Nie inaczej. PTAKI No! cóż? jużci --- nic nie widzim. BURZYCKI Nic nie widzicie! a toście prawie tak ślepi jak ludzie! --- Nie widzicież tej bezmiernej przestrzeni rozleglejszej niż górne i dolne sfery --- tego ogromnego kraju, który z wszystkiem graniczy, tego powietrzno-wodnego jeziora, które wszystko otacza, tego eterycznego przybytku, tego wśród światów ogromu umieszczonego państwa? PTAKI Cóż to wszystko ma znaczyć? BURZYCKI A cóż ma znaczyć? Powietrze! --- Któż je zamieszkiwa, jeżeli nie wy? kto w niem żegluje? któż buja w tym przestworze, wzlatując z miejsca na miejsce? --- komuż, jeżeli nie wam, należy? PTAKI Ani nam to na myśl padło. BURZYCKI A latacie w niem. PTAKI Ależ jak to począć sobie? BURZYCKI ,,Połączonemi silami" to wielkie dzieło rozpocząć należy, założyć miasto, mocnym murem cały eter otoczyć, utworzyć wojsko regularne; dobrze obsadzić granice, zaprowadzić cła, akcyzę i tak wyżywienie bogom i ludziom utrudnić. DUDAS Tam będzie mnóstwo urzędów do rozdania; będę mógł wszystkich mych przyjacieliprzyjacieli --- dziś popr. forma B.lm: przyjaciół. i krewnych umieścić. PTAK DRUGI Ale Jowisz grzmieć będzie! BURZYCKI Nie damy mu błyskawic z Etny, chyba za ogromną opłatą wywozową, a zbudujem też wieżę piorunową. --- Dla orłów rzecz to wcale nie nowa. --- Nie przepuścim i kadzeń ofiarnych bez opłaty cła przewozowego. PTAK TRZECI Ale czy oni spokojnie na to patrzeć będą? BURZYCKI Wy nie wiecie, co się tam w górze dzieje. --- Ubezpieczeni staremi od dawna nienaruszonemi prawami siedzą ospale na tronach swoich, odwykli od wszelkich trudów i stawienia odporu, znienacka więc napaść i łacno pokonać ich można. PTAK CZWARTY Lecz ludzie? ich proch, kule, sieci? BURZYCKI Ludzie? Oni w kłopotach nie lada! Między nimi wojen, utarczek, szykanad bez liku; nikt z nich dalej nie sięga myślą jak do dzisiaj; --- a choć który z ich sąsiadów ubezpiecza się i zbroi, niełacno dostrzega w tem coś złego. --- --- Jeśli się nam sprzeciwią to ich przemożem, jeśli się poddadzą --- to wcale dobrze dziać się im będzie; lepiej niż teraz! --- Postąpim sobie z niemi jak każdy zdobywca, żyjących zabijem dla dobra ich potomstwa. PTAK CZWARTY A przystanąż na to? BURZYCKI W naszym są ręku. --- Odkupim od bogów deszcz, założym wielkie cysterny i pojedynczo wynajmować je będziem ziemianom w czasie posuchy, ile który z nich do pola lub ogrodu potrzebować będzie. To jest tylko zarys planów mych wielkich; --- bo szczegóły nieprzejrzane. --- Krótko mówiąc, będziecie panami! --- Z bogami postąpim sobie jak z starymi krewnemi --- którzy z wygnania wrócili, z ludźmi, --- jak z zawojowanym krajem, z zwierzętami --- szczególniej z insektami, które w państwie naszem żyć muszą, jak z niewolnikami np. tak jak Turcy z Rajasami; --- Anglicy z Indianami. PTAKI Tylko natychmiast --- natychmiast. BURZYCKI Zaraz, zaraz! ale to tak prędko nie da się uskutecznić. Rozważcie dobrze! Wybierzcie z tuzin lub ile chcecie z grona waszego, na wasz koszt, którzy by to wielkie dzieło ,,połączonemi siłami" dokonać się podjęli. PTAKI Bynajmniej! Tyś nam plan podał, ty go wykonaj! --- Bądź nam doradcą, przewodnikiem wodzem! BURZYCKI Zawstydzacie mnie. DUDAS Namyślasz się? BURZYCKI Bądź spokojny, los nasz już zabezpieczony. PTAKI wskazując Dudasa A ten? co po nim? Mażmaż --- tu: konstrukcja z partykułą -że, skróconą do -ż; znaczenie: czy ma. tu zostać? Przydaż się on na co? BURZYCKI On jest niezbędnym! PTAKI Cóż ty umiesz ---? w czem lud przewyższasz? DUDAS Umiem świstać! PTAKI Ślicznie, ślicznie! o jakiż to przedziwny --- niezbędny obywatel. --- Od dziś my ludem szczęśliwym! --- do Burzyckiego Ty nami rządź, a on niech śwista! Już nam na niczem nie zbywa! BURZYCKI zawstydzony Czy tak być ma? PTAKI Przyjmujesz? BURZYCKI kłania się CHÓR Dotrzymaj słowa!/ Dzierż kraj panowanie,/ My twoimi poddanymi,/ Uczyń nas dumnym bogom,/ Dumniejszym ludziom równymi. Epilog Pierwszy, co treść tej pociesznej gawędy/ Arcydowcipnie na scenę wprowadził,/ Był Arystofan, Gracyj pieszczoch psotny./ Jeśli zaś wieszcz nasz, który szczerze pragnie,/ W podobny sposób i śmiech na godzinkę,/ Jak i na chwileczkę rozwagę w was wzbudzić,/ W tem albo owem niechcący przewinił,/ To was najszczerzej, ustami mojemi/ O przebaczenie łaskawe uprasza./ Będąc słusznymi, przyznać mu zechcecie,/ Że skok z Atenów aż do Etherburga/ Jest istnem salto mortale./ Oraz zapewnia was, że osławione/ Żarty owego znanego psotnika/ Z taką skromnością i dobrodusznością/ Wznowił, że pewną nadzieję mieć może,/ Zyskania waszych najłaskawszych względów./ Chciejcież rozważyć, wszak rozwagi chwilka/ Każdemu z ludzi przydatną być może;/ Że równa sprawa z żartem jak i raną,/ Którą zadając, mimo szczerych chęci,/ Rozmiaru, ściśle oznaczyć nie można./ Teraz w krótkości poniekąd wstęp tylko/ Teraz w krótkości poniekąd wstęp tylko (...) --- fabuła urywa się sporo przed zakończeniem Ptaków Arystofanesa, na których autor bazuje; stąd wprowadzony przez Goethego ,,Epilog" zawiera uwagi, że jest to ,,wstęp", ,,próbka" oraz zapowiedź ewentualnej kontynuacji.Całego dzieła, na próbkę podajem;/ Ale jeśli się podobać wam będzie,/ Nie omieszkamy, ile zdolność starczy,/ Dalszy tok sprawy tej, jakkolwiek dziwnej,/ Jednak istotnej --- obszerniej wyłożyć.