Gajcy, Tadeusz
Przesłanie
Dug, Katarzyna
Kotwica, Wojciech
Kotwica, Wojciech
Choromańska, Paulina
Fundacja Nowoczesna Polska
Współczesność
Liryka
Wiersz
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.".
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/gajcy-przeslanie
Z rodu Anhellich. Liryka pokolenia wojennego, oprac. S. Stabro, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1991.
Domena publiczna - Tadeusz Gajcy zm. 1944
2015
xml
text
text
2015-01-15
polhttp://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/3877.jpg
Liberation, jar ()@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/3877
Tadeusz Gajcy
Przesłanie
Wywiodę noc wiosenną przed zwalony dom/
--- nad nim biała stoi NiedźwiedzicyNiedźwiedzica --- chodzi o jedną z konstelacji północnego nieba, Wielką lub Małą Niedźwiedzicę. struna/
jak dymu wędka piękna albo kształt pioruna ---/
i bieg ciepłego nieba otworzę pod rąk/
promieniem pełnym łaski. Przez pejzażu próg/
odejdę rózgi olszyn zginając jak pasterz/
na traw spokojny deseń, jezior sady płaskie,/
tam kwiat ukośny błyska jak krzemienny zdrój./
Pamięć, WojnaOpowiem wszystkie dzieje raz jeszcze wargą pełną,/
przywrócę ogień ścianom, ziemi rozpacz ciał/
i łzę jak krwi kruszynę zawieszę pod powieką/
jak On planety bryłę w księżyca zmienił kształt./
Byście na niebo patrząc poznali ognia szyszkę/
i ziemię z nim spojoną i twarz człowieczą w nim/
i rąk muzykę niemą jak strun rozbitych skrzypiec,/
gdy ołów w serce mierzył jak topór srebrny w pień./
Byście przymknięciem oczu mówili: właśnie tutaj,/
gdzie namiot sosny burej i ornat wąskich rżysk/
łamali siwą młodość łagodni tak i smutni/
w płomieniu dom budując jak szafot albo krzyż. ---/
PokójNie my, samotni w czasie, ujmiemy w rękę twardą/
obłoków kontur cenny i ziemi ufnej kwiat,/
jak rzeźba wpół-złamana ale miażdżąca prawdą/
jest trudne słowo nasze i krótki męski płacz./
Wywiodę ton ostatni w tej wiosennej nocy/
pod Niedźwiedzicy posępnej sercem,/
byście mówili: narodzeni z miłości/
nie chcemy więcej.