1. Dziecko: 1
  2. Kobieta: 1
  3. Ksiądz: 1
  4. Matka: 1
  5. Starość: 1

Jan KochanowskiFraszki, Księgi pierwszeNa Barbarę[1]

1
Kobieta, StarośćJakoś mi już skaczesz słabo,
Folguj sobie, miła Barbaro, proszę cię.
Czart rozskakał tego swata,
Nie dba nic, choć kto ma lada co przed sobą.
5
Okazuje swoje sztuki,
Alboć nie wie, że masz w Nuremberku[2] towar?
KsiądzAle ty wżdy nie bądź głupia,
Nieznajomym nie daj dudkować przed sobą.
Nie zwierzaj się leda komu,
10
Nie puszczaj mnichów do dobrego mieszkania.
I kapłanów się wystrzegaj,
Raczej sama zawżdy letanije śpiewaj!
A chcesz li mię słuchać dalej,
Moja Barbaro, nie szacuj dobrych ludzi!
15
Zawżdy raczej szukaj zgody,
Niech za cię skacze, kto młotem dobrze robi.
Możesz odpruć i te wzorki,
Czyście tak nama z paciorkowym biczykiem.
A nie dufaj w żadne czary,
20
I pod pierzem szpetny staroświetski bieret.
Wiedzże, co masz czynić z sobą,
Bo lisi ogon[3] za towar nie uchodzi.
A łotrowie, co to widzą,
W oczy pięknie, w kącie szykują swe draby.
25
Domyślajże się ostatka,
Dziecko, MatkaWszakeś już swym dziatkom marcypan rozdała.

Przypisy

[1]

Fraszka o temacie u Kochanowskiego pospolitym (zob. I 7 Na starą). Dowcip polega na sztuczce rymowej, wiersze bowiem parzyste zamiast wyrazu oczekiwanego wprowadzają całe zwroty, rzekomo maskujące drwiny z podstarzałej zalotnicy. Owe wyrazy oczekiwane to: babo, lata, wnuki, dupia, do domu, legaj, szalej, młody, paciorki, stary, za tobą, szydzą, matka. [przypis redakcyjny]

[2]

Nuremberk — Norymberga. [przypis redakcyjny]

[3]

Lisi ogon nosił u spodni błazen. [przypis redakcyjny]