Spis treści

      Agnieszka FrączekWielbłąd

      1
      Żółw się zaśmiał: — Ale heca!
      Na wielbłąda wielkich plecach
      jakieś dwie wyrosły góry!
      Toż to wybryk jest natury!
      5
      Jeśli ja bym był garbusem,
      to bym przykrył grzbiet obrusem!
      Albo namiot bym w trymiga
      uszył i na plecach dźwigał,
      zamiast biegać jak ten dziwak!
      10
      Na to wielbłąd się odzywa:
      — Niech pan skończy, drogi panie,
      nierozsądne swe gadanie.
      Dla wielbłąda bowiem garby
      to są najprawdziwsze skarby!
      15
      Gdyby zamiast tego nosił
      pióra oraz puchu stosik
      albo łuski — jak u ryb —
      to dopiero byłby wstyd!
      Wielbłąd z oburzenia sapnął,
      20
      prychnął, zębiskami kłapnął…
      O!
      Kopytkiem teraz tupie!
      A gdzie żółwik?
      Znikł w skorupie…