Spis treści

      Darek FoksWiersze o fryzjerachWodowanie

      1
      Goethe dotyka ramienia Schillera,
      słyszę szept: „Fryderyku, popatrz
      przez chwilę tam, gdzie patrzy
      ten młody człowiek, co, nie zważając
      5
      na niepogodę, zdecydował się
      zamoczyć spodnie, by posiedzieć
      u naszych stóp”. Fryderyk jednak
      nie odrywa oczu od gęstych chmur
      nad Weimarem, a Johann Wolfgang
      10
      jest w błędzie: tak naprawdę
      tylko on przybrał dobrą pozę.
      Nie patrzę w obiektyw, bo patrzę
      na dużego faceta z teczką, który
      przerwał dobrze opłacany marsz
      15
      przed Deutsches Nationaltheater,
      żeby zmierzyć moje zwisające,
      bezczynne ręce. Robi to okiem
      kogoś, kto ma na zbyciu dwa solidne
      wiosła, i ostatecznie może mi je
      20
      sprzedać za pół ceny, a nawet,
      jeśli posiedzę tu dostatecznie długo,
      oddać za darmo. Jest 1984 rok,
      handel wiosłami kwitnie, więc
      mówię: „Spływamy”. I spływamy.