Julia FiedorczukTlenczęść trzecia: MiejscaDobranoc

    1
    bo gęstnieją dźwięki.
    soczyste szepty w liściach szczupłych brzóz,
    ciemne się zbiera w zagłębieniach ciała,
    nas porasta,
    5
    nam odejmuje słowa ku uciesze dłoni,
    bo żywe tłoczy się w parterze i węszy,
    głodne.
    czas małych myśliwych o porożach w kształcie gałęzi.
    ciemne nas wypełnia aż po marginesy,
    10
    jeż upolował żuka.
    żaba upolowała ważkę:
    là la la là la là la,
    là la la la la là la là la:
    tuż-tuż, na wyciągnięcie ręki, żywy pępek snu.