1. Cud: 1
  2. Córka: 1
  3. Dziecko: 1
  4. Hańba: 1
  5. Imię: 1
  6. Kondycja ludzka: 1 2
  7. Konflikt: 1
  8. Kłamstwo: 1
  9. List: 1 2
  10. Los: 1
  11. Matka: 1
  12. Miłość: 1
  13. Muzyka: 1
  14. Mąż: 1
  15. Nauczyciel: 1
  16. Niebezpieczeństwo: 1
  17. Ofiara: 1 2
  18. Omen: 1
  19. Opieka: 1
  20. Pozycja społeczna: 1
  21. Poświęcenie: 1
  22. Pożądanie: 1 2
  23. Prośba: 1
  24. Przyjaźń: 1
  25. Przysięga: 1
  26. Starość: 1
  27. Sługa: 1
  28. Władza: 1
  29. Łzy: 1
  30. Śmierć: 1
  31. Żona: 1

Uwspółcześnienia:

Pisownia joty, np.: Ifigenja -> Ifigenia, iljońską -> iliońską, Frygji -> Frygii, Peljonie -> Pelionie, Talthybjos -> Talthybios.

Pisownia łączna/rozdzielna, np.: w tem -> wtem, odemnie -> ode mnie, napróżno -> na próżno, dla tego -> dlatego, niema -> nie ma, nieśmieli -> nie śmieli, niepłakał -> nie płakał, ktokolwiekby -> ktokolwiek by, Któryby -> Który by, coby -> co by, nie dobrze -> niedobrze, nie tajne -> nietajne, z pośród -> spośród, z pod -> spod.

Pisownia wielką literą, np.: wszechhellenów -> Wszechhellenów, mirmidony -> Mirmidony.

Pisownia spółgłosek dźwięcznych i bezdźwięcznych: z pośród -> spośród, z pod -> spod, niśli -> niźli, pelasgijska -> pelazgijska.

Ortografia: druchny -> druhny, ojcoski -> ojcowski.

Interpunkcja: Pominięto przecinki występujące bezpośrednio po myślniku. Wykrzykniki oddające charakter przytaczanej wypowiedzi przesunięto z pozycji za cudzysłowami na pozycje przed nimi.

Fleksja: tem, czem, swem -> tym, czym, swym. -em w narzędniku zmienione na -ym z wyjątkiem pozycji rymowej.

Poprawione błędy źródła: srebrnoślniącym -> srebrnolśniącym; do mnie pierwszej pierwsza przytulona -> do mnie pierwszej. Pierwsza przytulona; Czy w ten sposób ujdzie śmierci z rąk czeredy! -> Czy w ten sposób ujdzie śmierci z rąk czeredy?

EurypidesIfigenia w Aulidzietłum. Jan Kasprowicz

OSOBY DRAMATU:

  1. AGAMEMNON[1], król w Argos i Mycenach
  2. MENELAOS[2], jego brat
  3. ACHILLES[3], syn Peleja i Tetydy
  4. STARZEC, sługa w domu Agamemnona
  5. GONIEC
  6. KLITAIMNESTRA, małżonka Agamemnona
  7. IFIGENIA, córka Agamemnona i Klitaimnestry
  8. CHÓR niewiast chalcydejskich
  9. ARTEMIS, bogini łowów

Rzecz dzieje się w pobliżu miasta Aulis, nad cieśniną Eurypus, dzielącą Beocję od wyspy Eubei.

Namiot Agamemnona.

AGAMEMNON

zbliżywszy się do drzwi namiotu
1
A wyjdź-że, wyjdź-że z namiotu, mój stary!

STARZEC

O, już wychodzę! Jakież ma zamiary
Król Agamemnon?

AGAMEMNON

Wnet się dowiesz o tem.

StarośćSTARZEC

5
Starość nie radość, sen uchodzi lotem
Z powiek, umieją czuwać moje oczy.

AGAMEMNON

Cóż to za gwiazda?

STARZEC

To Syriusz się toczy
Ku siedmiogwiezdnym Plejadom — w połowie
10
ledwie swej drogi.

AGAMEMNON

Cisza, że aż mrowie — —
Ni szumu morza, ani ptactwa głosu.
Wiatru ni śladu śród fal Euriposu.

STARZEC

Cóż cię wygnało z namiotu tak wcześnie,
15
Władco Agamemnonie?
Tutaj, w Aulidzie, wszystko jeszcze we śnie
Spokojnym tonie.
Na murach nawet i straże
Jeszcze nie w ruchu.
20
Wejdźmy.

AGAMEMNON

Zazdroszczę, staruchu,
Zazdroszczę wszystkim, co żyją na świecie
Cicho, nieznani, mniej zaś sobie ważę
Los dostojników — tym już nie zazdrości
25
Ta moja dusza, tych już nie zalicza
Do ludzi wielce szczęśliwych!

STARZEC

W tym przecie
Należy szukać świetności
Człeczego życia!

AGAMEMNON

30
Świetność to zwodnicza,
Słodka, nęcąca, lecz gdy na cię spadnie,
W nieszczęście wprowadza zdradnie.
Tak się to nieraz złoży,
Że albo jakaś chyba w służbie bożej
35
Zaszkodzi doli twej,
Lub na baczności przed ludźmi się miej,
Ponieważ w swojej zawiści
Na proch rozetrą twą cześć.

STARZEC

Trudno mi słowo to znieść
40
Na ustach księcia! Nie na to
Spłodził cię Atrej[4], o królu,
Byś tylko w szczęście opływał bogato,
Żadnego nie znając bólu!…
Śmiertelnyś przecie jest człek!
45
Czy chcesz, czy nie chcesz, to ci się li ziści,
Co postanowią bogowie —
Taki jest rzeczy bieg.
A ty tymczasem w swojej postanowie
Zapalasz lampę i piszesz zawzięcie
50
List na tabliczce, którą i tej chwili
Masz oto w ręce,
Kładziesz pieczęcie
I znów je zrywasz, zacierasz litery,
Tablicę rzucasz o ziemię
55
I ślozy jarzęce
Płyną ci z ócz.
Jakaż cię troska pili?
Jakież dolega ci brzemię,
Że niemal chwyta cię szal?
60
Wyznaj-że, panie, bo i ja bym chciał
Dzielić twój ból.
Niech się nie boi
Mój król,
Prawy i szczery jam człek!
65
Wszak mnie Tyndarej[5], o panie,
Darował ongi we wianie
Małżonce twojej,
Abym jej służył i strzegł.

AGAMEMNON

Trzy dziewki miała Leda[6] przez siebie zrodzone.
70
Thestyesowa[7] córka: Fojbę i mą żonę,
Klytaimnestrę, i siostrę jej, Helenę. O nią
Starając się, gromady zalotników gonią
Z co najprzedniejszych rodów i wzajemnie grożą
Mordami, gdyby który zabrał dziewkę hożą.
75
I wielki żywił kłopot Tyndaros w ojcowskiej
Swej duszy, jak postąpić, by się pozbyć troski
O zachowanie szczęścia — gdy da lub gdy nie da
Swej córki. PrzysięgaWtem myśl taką podsunie mu bieda:
Przysięgę mieli złożyć wszyscy zalotnicy.
80
Dać słowo, potwierdzone podaniem prawicy,
A także i ofiarną dla ognia zalewką[8],
Że bronić będą tego, ktokolwiek by z dziewką
Tyndara się ożenił, a ktoś mu ją z domu,
Z łożnicy jego uwiózł, że dla[9] pomsty sromu[10]
85
Uczynią zbrojny najazd, zebrawszy się razem,
Na kraj uwodziciela, że zniszczą żelazem
Gród jego, czy to będzie Grek, czy człowiek obcy.
Gdy tak ich podszedł Tyndar, gdy zalotni chłopcy,
Słuchając słów przebiegłych starca, utwierdzili
90
Przysięgę wymaganą, córce on tej chwili
Pozwala wybrać tego w zalotników rzędzie,
Co juści dla jej chęci najmilejszy będzie.
I ona — o bodajby nie był brał jej sobie! —
Wybrała Menelaja[11]. I ot w pewnej dobie
95
Pojawił się rozjemca bogiń[12], jak po ziemi
Argiwskiej[13] niosły wieści — szaty kosztownemi
Naodzian, ów frygijski zjawił się niecnota
W lakedajmońskich[14] murach, by, w miłosnym szale,
Helenę oszalałą wziąć w idajskie[15] hale.
100
Menelej, poza domem bawiący, gdy o tem
Dowiedział się, Helladę całą przebiegł lotem
I pamięć dawnych przysiąg, danych Tyndarowi,
Pałając chęcią zemsty, od razu odnowi
I wezwie, aby pomoc dano skrzywdzonemu.
105
I oto czemu porwał się lud Greków, czemu
Przyodział się w zbroice i w tak mnogiej rzeszy
Do portu aulidzkiego z okrętami spieszy,
Zastępy tarczowników i wszelakiej broni
I wozy wiodąc z sobą i to mnóstwo koni.
110
Naczelnym mnie obrano gwoli[16] Meneleja,
Mojego właśnie brata… Czemuż ta zawieja
Nie poruczyła komu innemu godności
Dowódcy?Córka, Ofiara Teraz, kiedy wszystko jak najprościej
Powinno by się darzyć, niedobrze nam idzie:
115
Sprawione nasze wojska, a my tu w Aulidzie
Siedzimy wskutek ciszy bezczynnie. W tej nędzy,
Powiada wieszczek Kalchas, trzeba jak najprędzej
Mą córkę Ifigenję poświęcić w ofierze
Bogini Artemidzie[17], która te rubieże
120
Ma w swojej władzy świętej, gdyż li[18] na tej drodze
Na morze wypłyniemy i zburzymy srodze
Gród Frygów, [że natomiast nic z tej całej sprawy
Nie będzie, gdy ofiary zaniedbamy]. Krwawy
Ten wyrok posłyszawszy, kazałem w te tropy,
125
Ażeby mi Talthybios porozpuszczał chłopy,
Bom przecież nie mógł zabić swojej córki lubej.
Lecz brat mój doprowadził, żem się do tej zguby
Nakłonił, przeróżnymi trapiąc mnie namowy.
List, KłamstwoI otom do małżonki wysłał list gotowy
130
Z rozkazem w jego zwojach, że nadeszła chwila,
Gdzie córka nasza zostać ma żoną Achilla
I że ją ma tu przysłać. Podnosząc zalety
Mężnego oblubieńca, piszę, że niestety
Nie myśli z Achajami wypłynąć na wody,
135
Jeżeli nie dostanie narzeczonej młodej
Do Ftyi. Tom jej dodał. W ten sposób, o całem
Skłamawszy zaślubieniu, skłonić ją mniemałem
Do drogi. W tajemnicę rzecz ta jest spowita
Dla wszystkich Achajczyków. Zna ja li wróżbita,
140
On, Kalchas, Odysseusz[19] i Menelej. W liście
Tym oto pragnę dzisiaj, kroku oczywiście
Żałując poprzedniego, odwołać rozkazy
Pierwotne: Sam widziałeś, żem go tyle razy
Zamykał i otwierał. W nocy, potajemnie
145
Pisany był. Więc, stary, weź-że go ode mnie
I spiesz co tchu do Argos. A co list ten chowa
We wnętrzu, jakie są tam napisane słowa,
Opowiem ci, bo komuż mam tak ufać, komu,
Jak tobie, słudze żony i mojego domu.

STARZEC

150
Mów, iżby była między listem zgoda,
A tym, co język mój poda.

AGAMEMNON

czyta
„Do poprzedniego list dołączam wtóry,
Ty, latorośli Ledy[20]!
Nie posyłaj córy
155
Do tej eubejskiej przystani.
Ku tej aulidzkiej toni,
Po której wichr nie goni.
Przyszlesz ją wtedy —
To lepiej będzie dla niej —
160
Gdy dziecku naszemu przygotujesz może
Ucztę weselną w dogodniejszej porze”.

[STARZEC

A czy Achilles, żony
Tak naraz pozbawiony,
Będzie spokojny? Azali[21]
165
Gniewów w swym wnętrzu strasznych nie rozpali
Przeciwko tobie i małżonce twojej?
Rozważ to sobie,
Czy jakiej klęski nie będzie?

AGAMEMNON

Achill w tej mierze
170
Czynnego udziału nie bierze,
Jedynie
Imię li jego wpleciono w orędzie.
Nie wie o ślubie ani o mym czynie.
Nie wie, że ja mu do łoża
175
Miałem sprowadzić swą córę.]

STARZEC

Na sprawy się ważysz ponure,
Agamemnonie, mój książę!
Pod tą pokrywką, że twa córka hoża
I luba się wiąże
180
Z synem bogini,
Straszną ofiarę czyni
Na rzecz Danaów twój krok.

AGAMEMNON

Biada człekowi, o biada,
Co naraz[22] zmysły postrada!
185
Ajaj!
W jakiż zapadam się mrok!
Skrzydła swym stopom daj
I pędź, niech w tej drodze
Starość nie wstrzyma cię twoja!

STARZEC

190
Pędzę!

AGAMEMNON

A wzbraniam ci srodze,
Byś nie spoczywał u zdroju,
Niech snem się znużenie nie krzepi!

STARZEC

Myśl o mnie lepiej.

AGAMEMNON

195
A zważaj: Jeżeli
Przyjdziesz na miejsce, gdzie się droga dzieli,
Niech pilnie strzegą twe oczy,
Czy jaki się wóz
Na szybkich kołach nie toczy,
200
Który by córkę mą niósł
Do tych aulidzkich wód.
A jeśli w miejscu jakiem
Ujrzysz ten rydwan z orszakiem.
Pochwyć-że lejce w te tropy
205
I zawróć go w gród,
Który nam wzniosły Cyklopy[23]!

STARZEC

Tak zrobię!

AGAMEMNON

A teraz za brony[24]!

STARZEC

Jak znajdzie wiarę ma wieść
210
U twojej córki i żony?

AGAMEMNON

Trzeba ci list tak nieść,
Abyś nie złamał pieczęci!
Niechże się droga twa święci!
Idź! świta!
215
Zorza już w blaskach spowita!
Już na niebiosa
Zajeżdża oto przed nami,
Płomienistymi ziejący ogniami,
Poczwórny zaprząg Heliosa.
220
Kondycja ludzkaUlżyj mej doli!
Nie ma człowieka pod słońcem,
Co by nie spotkał się z końcem
Swej szczęśliwości.
Każdego raz coś zaboli —
225
Ból wszędzie gości!

CHÓR NIEWIAST Z CHALCYDY

Przychodzę oto w ten czas
Na sypki Aulidy brzeg,
Przebywszy wąski pas,
Fal Eurypowych ścieg.
230
Rzuciłam ojczysty swój
Chalcydy nadmorski gród,
Co Arethuzy[25] zdrój
Podsyca falą swych wód.
I oto na lądzie tym staję,
235
By zbrojne zobaczyć Achaje,
Skrzydlate nawy półbogów
U tych pobrzeżnych progów.
Jak opowiada
Naszych małżonków rada,
240
Mają te statki się nieść —
Taka powszechna jest wieść —
W całej mnogości swojej
Po mórz topieli do Troi.
Pono stanąwszy na przedzie
245
Płowy[26] Menelej je wiedzie.
I Agamemnon dostojny:
Obaj, gotowi do wojny,
Chcą odbić Helenę: zaloty
Parysa[27], pięknego pasterza,
250
Porwały ją kiedyś z wybrzeża
Zatrzcinionego Euroty[28]
Dar ci to Afrodyty,
Onej godziny zdobyty,
Kiedy z Cyprydą[29] Pallas[30] się i Hera[31]
255
Nad źródłem o piękność spiera.
Przez Artemidy gaj
Ofiarny pędziłam w cwał,
Mojego lica maj
Wstydliwy płomień grzał,
260
Gdym pomyślała, że w lot
Rycerny zobaczę tłum,
Oręże zbrojnych rot
I stada koni, iż szum
Usłyszę obozu w te czasy…
265
I oto obydwa Ajasy
Zasiedli pospołu do rady:
I syn Ojleja, i włady
Syn Telamona,
On, Salaminy korona!
270
Protesilaos[32] też siadł,
Kunsztowi warcabów rad.
Przesuwa z nim razem piony
Wnuk Posejdona rodzony,
Palamed… Tam kręgiem dyska[33]
275
Z lubością Diomed ciska,
Tu ten, co zadziwia ziemię,
Merjones, Aresa[34] plemię,
Między druhami się trzyma,
To znowu Laertiada[35],
280
Co skalnym ostrowiem włada,
Przed mymi staje oczyma.
I ciebie ujrzały me oczy,
Ty Nireusie uroczy —
Większą pięknością któż się może ninie[36]
285
W greckiej pochlubić krainie?
Zdarzyła mi widzieć ta chwila
I szybkonogiego Achilla[37],
Co wichrem skrzydlate ma pięty,
Syna Tetydy[38] bożej,
290
A wychowańca
Chejrona[39]:
Tak mi się złoży,
Iż, w zbroję zamknięty,
Wyścigu oto dokona
295
U krańca
Morskich, krzemiennych wybrzeży.
O palmę nagrody,
Widziałam, bieży
Z poczwórnym zaprzęgiem w zawody.
300
Eumelos, wnuk Feresowy,
Głośnymi zagrzewa słowy
Swoje rumaki bez skazy —
Na tym igrzysku
Biczem wymierza im razy,
305
Tym najpiękniejszym z koni
Z złotym munsztukiem[40] w pysku.
Para, co w środku, wzięta w jarzmo, goni,
Maści jest szronowatej,
Zaś dwa na lejcach powodne bachmaty
310
To dwa kasztany
Z pstrymi u kopyt kosmyki[41].
Tak, w zbroję odziany,
Pędzi Pelida[42] wzdłuż nasady bryki,
Prześciga piasty jej kół.
315
Widziałam dzisiaj i rozliczne statki —
Niewysłowienie to rzadki
Widok dla oka,
Rozkosz głęboka
Na takie patrzeć nawy[43]!
320
Po stronie prawej
Flocie swych łodzi
Bóg Mirmidonów[44] przewodzi,
Który pięćdziesiąt naw
Wysyła wpław
325
Do tej wojny.
A na nich mnogi lud zbrojny
Z ftiockiej prowadzon ziemi.
Na rufie okrętu, u góry,
Nereuszowe córy[45]
330
Świecą się barwy złotemi,
Wojsk Achillowych godła.
I równowioślne argiwskie okręty,
Gotowe pójść na odmęty,
Tuż obok stały.
335
Wódz tej nawały
Syn Mekisteja — od dziada
Wiedzę posiada,
Od Talaosa.
Sthenelos, syn przez niebiosa
340
Kapanejowi dan,
Rusza z nim w tan
Ten krwawy.
Attyckie ustawił nawy —
Sześćdziesiąt — syn Tezeusza:
345
W zaprzęgu skrzydlatych koni
Bogini Pallada goni —
Na szczęście żeglarz wyrusza
W tym znaku okrętowym.
Beockie widziałam też siły:
350
W pięćdziesiąt się naw zgromadziły,
Przyozdobionych pięknie:
Kadmos się smoka nie zlęknie,
Jeno[46] złotego olbrzyma
Na rufie okrętu trzyma.
355
Leithos, ziemioród, przewodzi
Onej gromadzie łodzi.
Zaś z Lokris i ftyjskiej ziemi
Z siły okrętów równemi
Zjawił się szlakiem wód
360
Waleczny syn Oileja…
Zaś z Myken, warowni Cyklopów,
Na czele przezbrojnych chłopów,
W sto statków, do walki gotowy,
Przybył tu syn Atrejowy.
365
U boku mężnego własta[47]
Widziałam także Adrasta:
Jak druh przy druhu, chce razem
Dzielnym odbijać żelazem
Tę, co z ojczyzny zbiegła,
370
Cudzej miłości uległa.
Nestora[48] też liczny jest szyk:
Na rufach, z nogami, jak byk.
Alfeos, bożyszcze kraju.
I ojniańskich okrętów dwanaście
375
Przy królu Guneju, swym właśnie,
Obok nich statki zaś idą
Pod tymi, co rządzą Elidą —
Lud ich Epeje się zowie —
A podlegają głowie
380
Eurytosowi. Dalej
Widziałam na morskiej fali
Zastęp z wiosłami białemi,
Przybyły z tafijskiej ziemi.
Na czele ich Meges wyrusza,
385
Syn Fineusza,
Co z echinadzkich wysp wywodzi ród:
Do jego groźnych wód
Żaden, o żaden z żeglarzy
Z swoim się statkiem nie waży.
390
Swą salamińską rzuciwszy dzierżawę,
I Ajas tam jest, skrzydło prawe
Tworzy przy lewym, swe łodzie
Tuż obok mający na wodzie.
W dwanaście statków on czeka,
395
Zręcznych, płynących z lekka.
Tak o tym wieść się toczy,
Tak wszystko na własne oczy
Widziałam — naw szereg mnogi
I statków tych zbrojne załogi.
400
Do domu już chyba nie wróci,
Jeśli się rzuci
Na nie jakowa cudzoziemska łódź!
Rozkoszna to chuć
Widzieć te siły ogromne —
405
Już tego ja nie zapomnę!

STARZEC

mocując się z Menelajem
Co robić ci nie wolno, czemu robisz? czemu?

MENELAOS

A idź-że, idź! Zbyt wierny jesteś panu swemu!

STARZEC

Że jestem bez zarzutu, zarzut twój dowodzi!

MENELAOS

Wyć będziesz, postępując tak, jak się nie godzi.

STARZEC

410
Otwierać tego listu tobie nie wypada.

MENELAOS

A tobie go zanosić! Greków w nim zagłada.

STARZEC

Zwróć list mi, a z innymi spieraj się w tej sprawie.

List, Sługa, KonfliktMENELAOS

Ja listu ci nie zwrócę!

STARZEC

A ja nie zostawię!

MENELAOS

415
Tą laską krwi ci trochę upuszczę z twej głowy!

STARZEC

Zaszczytnie, gdy dla pana sługa paść gotowy.

MENELAOS

Daj-że go! Jak na sługę język masz za długi.

STARZEC

O panie! Chcą mnie skrzywdzić! Z rąk twojego sługi
Chcą pismo twoje wyrwać. Hej! Agamemnonie,
420
Ja tu przeciw bezprawiu jawnemu się bronię!
Z namiotu wychodzi

AGAMEMNON

Co za zgiełk tu u mych progów?! Niepokoić mnie tym krzykiem!

MENELAOS

Mnie pierwszeństwo się należy przed sługusów twych językiem!

AGAMEMNON

Po co wleczesz go za sobą? Po co ta się kłótnia toczy?

MENELAOS

Zanim zacznę mówić z tobą, wprzód mi, bracie, spojrzyj w oczy!

AGAMEMNON

425
Myślisz, że ja, syn Atreja, spuszczę oczy, drżący z trwogi?

MENELAOS

Widzisz list ten, to narzędzie podłych czynów, zbrodni twojej?

AGAMEMNON

Widzę, owszem, tylko proszę, racz-że mi go oddać wprzódy!

MENELAOS

O, nie oddam, zanim treści nie poznają greckie ludy.

AGAMEMNON

Czegoś wiedzieć nie powinien, wiesz to, zdarłszy me pieczęcie?

MENELAOS

430
Na złość spiski twe odkryłem, ukrywane tak zawzięcie.

AGAMEMNON

wskazując na starca
Gdzież natknąłeś się na niego? O straszliwy ty bezwstydzie!

MENELAOS

Czyhający, czy już z Argos córka twoja k'nam nie idzie.

AGAMEMNON

Więc szpiegujesz mnie? O hańbo! Cóż ja na to powiem tobie?!

MENELAOS

Niewolnikiem twym nie jestem, jak mi chce się, tak też zrobię.

AGAMEMNON

435
Niesłychane! Co? Nie wolno być mi panem w własnym domu?

MENELAOS

Wciąż coś knujesz, dziś i przedtem, o, nietajne to nikomu.

AGAMEMNON

Patrz! dowcipniś! Lecz cóż język, który tylko kąsać umie!?

MENELAOS

Krzywdzi swoich i zawodzi człowiek chwiejny w swym rozumie,
Zaraz o tym cię przekonam, niech no tobą gniew nie targa,
440
Władza, PrzyjaźńNie odwracaj się od prawdy, którą zresztą moja warga
Powściągliwie ci wyłoży. Gdyś się starał o buławę
Naczelnika śród Danaów, ruszających na wyprawę
Iliońską[49], czyś, na pozór obojętny, w rzeczy samej
Pożądliwie prący naprzód, nie otwierał domu bramy
445
Dla każdego spośród gminu? Czyś nie łasił się z pokorą
Wobec wszystkich? Czyś nie schlebiał? Czy twa dłoń nie była skorą[50]
Ściskać ręce lada komu? Nie prawiłeś-że grzeczności,
Czy kto chciał, czy nie chciał słuchać z pozbieranych twoich gości,
Byle tylko od motłochu kupić zaszczyt w taki sposób?!
450
Lecz gdyś dopiął raz już swego, jak wobec tych samych osób
Zmieniły się twe zwyczaje! Przyjaciela utracili
Dawni twoi przyjaciele! Nieprzystępny od tej chwili,
Niewidzialnyś był dla świata, zamykałeś na klucz dźwierze[51],
Człek szlachetny nie na żarty, chociaż i porośnie w pierze,
455
Zachowuje przyjaciołom szczerą przyjaźń; właśnie wtedy,
Gdy najbardziej pomóc może, żyjąc w szczęściu, rad od biedy
Chroni druhów mniej szczęśliwych. Oto, widzisz, grzech twój stary
W pierwszym rzędzie ci wytknąłem, bom jest świadom tej przywary
Nie od dzisiaj. A do Aulis gdyś zawinął na wojsk czele
460
Wszechhelleńskich gdy brak wiatru wszelkie odjął nam wesele,
Kiedy wojsko Danaidów, utraciwszy już ochotę
Czekać dłużej, zażądało, aby precz rozpuścić flotę,
Nie mozolić się daremnie w tej Aulidzie, [zrozpaczony,
Że naw tysiąc masz na próżno, że nie możesz ruszyć w strony
465
Priamowe] mnie przyzwałeś: Co ci powiem, poradzę,
By stąd wybrnąć, by hetmańską uzyskawszy raz już władzę,
Nie utracić wieńca chwały?… A gdy Kalchas w wieszczym słowie
Zapowiedział, że [jeżeli chcą wyruszyć Danaowie,
Artemidzie] córkę twoją trzeba będzie dać w ofierze,
470
Jakeś gotów był poświęcić dziecko swe, ucieszon szczerze!
Dobrowolnie, nie z przymusu — przyznasz chyba — żonie swojej
List pisałeś, by przywiodła tutaj córkę, że się kroi
Niby dla niej ślub z Achillem! Jest nad nami niebo jeszcze,
Które słowa twe słyszało! Aleś potem uczuł dreszcze,
475
Żal ci było i do żony napisałeś list ten wtóry,
By powiedzieć, że nie można być mordercą własnej córy.
Już niejeden tak się spisał, postąpiły tak tysiące,
Gdy nadeszła działań pora. Żądze parły ich gorące
Ku zaszczytom, ale potem jak stchórzyli! Ci nie śmieli
480
Jąć się czynu, bo ich wstrzyma głupi współobywateli
Sąd, zaś tamci się cofają całkiem słusznie, jeśli siły
Zabrakło im, iżby miastem dzielne ręce ich rządziły.
Lecz najbardziej ze wszystkiego żal mi biednej dziś Hellady:
Chce zgnieść nędznych barbarzyńców, pragnie zniszczyć ich posady
485
I dziś tego zrzec się musi tobie i twej córce gwoli[52].
Nigdy bym ja nie powierzył państwa ni też wojska doli
Człowiekowi, by li[53] on miał zyski z tego. Wojsku trzeba
Przezornego dawać wodza. Komu zaś zesłały nieba
Skarb rozumu, ten utrzyma w silnej ręce sprawy miasta.

PRZODOWNICA CHÓRU

490
O jakież to ze sporu braci zło wyrasta!
Rozdwajające bliskich jakże szkodzą waśnie!

AGAMEMNON

Ja nie będę ci urągał, dobrotliwie ci wyjaśnię,
W krótkich słowach, a bezwstydnie nie patrzący z góry na cię,
Boś jest brat mój. Wstyd przystoi zacnym mężom. Powiedz, bracie
495
Czemu gniew cię tak rozsadza, że ci krwią nabiegły oczy?
PożądanieKtóż cię krzywdzi? Czego żądasz? O co się ten spór twój toczy?
O przezacną twą małżonkę? Ja ci zwrócić jej nie mogę,
A tej, którąś miał, źle strzegłeś. Mnie za grzechy niespełnione
Pokutować? Czyż cię razi moja żądza sławy? Żonę
500
Chcesz w objęciach mieć nadobną, za nic sobie ważąc cnotę
I rozsądek? Chuć niegodna znamionuje li hołotę!
Ja szaleję, że rozsądkiem nierozważny krok wetuję?
Raczej ty, gdyż z wolą bożą utraciwszy żonę-szuję,
Chcesz na nowo ją odzyskać? Lekkomyślnie zakochani
505
Poprzysięgli zalotnicy Tyndarowi tylko dla niej —
Popędzała ich Nadzieja, takie bóstwo, które sięga
Nieco dalej, niż ty, bracie, i wszelaka twa potęga.
Bierz ich sobie, gdzie chcesz ruszaj! Pożałujesz po niewczasie
Swego głupstwa. Bóg nie taki bezrozumny, dobrze zna się
510
Na przysięgach wymuszonych, nie mających cnej podstawy!
Z własnych dzieci ja dla ciebie miałbym złożyć datek krwawy?
I dla twego również dobra nie uczynię, by cię z sprosną
Złączyć znowu nierządnicą! Nigdy oczy me nie posną,
Płakać będą w dnie i noce, jeśli tak się najniegodniej
515
Na swej własnej krwi dopuszczasz tej haniebnej, strasznej zbrodni!
Tom pokrótce ci wyłożył, jasno, prosto, zrozumiale.
Gdy ty nie chcesz mieć rozumu, to ja jeszcze cię ocalę!

PRZODOWNICA CHÓRU

Inaczej się ta mowa, niż poprzednia, świeci!
I słuszność ma, kto swoje rad oszczędza dzieci.

MENELAOS

520
Więc nie mam już przyjaciół! O ja człek bez rady!

AGAMEMNON

Masz, tylko na przyjaciół nie ściągaj zagłady!

MENELAOS

Że jednej krwi my oba, w czas się to pokaże.

AGAMEMNON

Rozsądne poprę kroki, nie szaleństwo wraże!

MENELAOS

Przyjaciel z przyjacielem winien dzielić znoje.

AGAMEMNON

525
Twa dobroć niech mnie jedna, nie szaleństwo twoje.

MENELAOS

Nie myślisz znosić trudów w Hellady potrzebie?

AGAMEMNON

Bóg jakiś snać[54] opętał Helladę i ciebie!

MENELAOS

Idź, zdradzaj swego brata, dumny z swej buławy!
[Ja innych pójdę szukać środków dla mej sprawy
530
I innych też przyjaciół!
Na scenę wchodzi

GONIEC

O Agamemnonie!
Ty wodzu Wszechhellenów! Jestem tu w tej stronie
Z twą córką, którąś w domu nazwał Ifigenią.
I mać z nią idzie również, którą ludzie mienią
535
Twą żonę Klytaimnestrą. Jest syn razem z niemi,
Orestes, by ci radość, że tak dawno z ziemi
Ojczystej wyruszyłeś, sprawiło spotkanie.
Po długiej tej podróży siadły nasze panie
Przy zdroju, chłodzą nogi. Konie na murawę
540
Puszczono, iżby sobie poszczypały trawę.
Ja zaś przybiegłem naprzód, pragnący cię o tem
Uprzedzić. Już wiadomo pod każdym namiotem,
Że córka twa przybyła — z taką się szybkością
Rozniosła wieść. I wszystko tłoczy się ku gościom,
545
By córkę twą zobaczyć. Na szczęśliwych bowiem
Świat patrzy z uwielbieniem i podziwem. Mrowiem
Obiegłszy ją, pytają: „Zaślubiny może?
Czy może Agamemnon to dziewczątko hoże
Sprowadził ta z tęsknoty za córką?” A idzie
550
I taka wieść po ludziach, że ją Artemidzie
Poświęcić chcesz, patronce aulidzkiej, i wszędzie
Pytają, jaki ją też oblubieniec będzie
Prowadził, tę bogini cną oblubienicę?
Lecz dalej! Niech co żywo przed królewskie lice
555
Ofiarne zniosą kosze! Uwieńczcie swe czoła,
Ty również, Menelaju! Niech zabrzmi dokoła
Radosny hymn weselny! Niech do dźwięku fletni
Przytupywanie nogą tę chwilę uświetni,
Albowiem dzień to szczęsny dla naszej królewny.

AGAMEMNON

560
LosNo, idź-że do namiotu, idź-że i bądź pewny,
Że wszystko dobrze będzie, jeśli los pozwoli.
Ach! Cóż ja mam uczynić w tej nieszczęsnej doli?!
Jak straszne konieczności brzemię dźwigać muszę!
Zły duch mnie oto podszedł i spętał mą duszę
565
I wszystkie me podstępy obrócił dziś na nic,
Sam będąc podstępniejszy. Pozycja społecznaJakżeż to bez granic
Szczęśliwszy jest człek prosty! On się i wywnętrzy
Do woli, i wypłacze. Zasię człowiek więtszy,
Szlachetniejszego rodu, na tym wciąż utyka:
570
Niewolnik obyczajów, lęka się języka
Ludzkiego i w ten sposób ulega gminowi,
W nieszczęście, ach! popadłem! Byłoby najzdrowiej,
Ażebym się wypłakał, a wstyd mi zabrania!
Lecz mniejsza z tym!… Cóż powiem w chwili powitania
575
Małżonce? Jak ją przyjmę? Jak jej spojrzę w oczy?
Tym większe jeszcze dzisiaj nieszczęście mnie tłoczy,
Że jest tu, niewezwana! Lecz słusznie zrobiła,
Zjechawszy na ślub córki. Wydać skarb ten, siła
Najdroższy w domowinie, przybywa, a oto
580
Spostrzeże, w jakie dzisiaj wciągnąłem je błoto!
A ona, nieszczęśliwa dziewka, co prawię? —
Dziewica? Wszak za chwilę, dzięki mej obławie,
Zaślubi się z Hadesem!…. Cóż ja biedny zrobię?
„Zabijasz mnie?” tak jęknie — „niechże, ojcze, tobie
585
I wszystkim twoim drogim przypadnie w udziele
To samo, jakie dzisiaj sprawiasz mnie, wesele!”
Obecny Orest krzyknie coś niezrozumiale —
Lecz ja zrozumiem dobrze te dziecięce żale!
Do jakiej-ż mnie okrutnej przywiodły zaguby
590
Heleny i Parysa Priamidy śluby!

PRZODOWNICA CHÓRU

I mnie nieszczęście króla okrutnie dopieka,
Choć dla was jam niewiasta obca i daleka.

MENELAOS

O pozwól mi się, bracie, dotknąć dłoni twojej!

AGAMEMNON

Tu masz! Zwycięstwo tobie, mnie zaś rozpacz stoi!

MENELAOS

595
Przysięgam na Pelopsa, który był rodzicem
I mego i twojego rodzica, z tym licem
Otwartym na Atreja, co nas spłodził obu,
Zaklinam się, że, mówiąc, użyję sposobu
Szczerego, bez obłudy, że li to przytoczy
600
Mój język, co mam w serca. Widząc twoje oczy
Spłakane, jam się wzruszył, samem też o mało
Nie płakał. Odwołuję, co się powiedziało,
Bo nie chcę wobec ciebie postępować srodze.
I jam twojego zdania i ja się z tym godzę,
605
Byś córki nie zabijał i we wyższej cenie
Mojego nie miał szczęścia. Bo jakżeż, nadmienię,
Ma być, abyś ty płakał, a jam się weselił,
By twoich chłonął śmierci mrok, a mym się bielił
Dzień boży? Czegóż pragnę? Jeśli pragnę żony,
610
Nie mogęż dostać innej, wielce wyróżnionej?
Więc brata mam poświęcić, co najmniej wypada,
Dla kogo? Dla Heleny? Nad dobro nie lada
Przenosić zło wierutne? Byłem-ci ja młody
I płochy[55], ale teraz, korzyści i szkody
615
Wszelakie rozważywszy, widzę, co to znaczy
Zabijać własne dziecko. Lituję się raczej
Nad losem biednej dziewki, zwłaszcza, jeśli wspomnę,
Że moją jest krewniaczką ta, co tak ogromne
Ponosić ma nieszczęście, co ma paść w ofierze
620
Dla mojej miłośnicy. Zresztą, powiem szczerze,
Cóż córkę twą obchodzi Helena? Więc dalej!
Niech wojsko się z Aulidy do domu przewali!
Ty zasię łzy obetrzyj, bo i oczy moje
Gotowe, bracie drogi, łez wypłakać zdroje!
625
Jeżeli ciebie tyczy wyrok, na twą córę
Wydany, niechże na mnie losy jej ponure
Bynajmniej nie padają. Mego w tym udziału
Na twą się zrzekam korzyść. A że już pomału
Ochłodłem w swym zapale, dobra jest ta zmiana,
630
Bo serce moje bratu wróciła. Wybrana
Jest dusza, gdy najlepszych rad słuchać gotowa.

PRZODOWNICA CHÓRU

Potomka Zeusowego godne są te słowa,
Tantala szczepu godne, nie zawstydzą przodka!

AGAMEMNON

W niemałej u mnie cenie twoja dobroć słodka,
635
Że słowem, godnym ciebie, tak niespodziewanie
Umiałeś mnie zaszczycić. Jak to? Czyż powstanie
Niezgoda między braćmi dla pustej kobiety,
Albo z chciwości grosza? Dla tych, co niestety!
We waśni są, acz krewni, zawsze mam pogardę,
640
Lecz przyszły na mnie chwile konieczności twarde,
Że muszę na swej córce mord wykonać krwawy.

MENELAOS

Któż zmusza cię mordować? Dla jakiejże sprawy?

AGAMEMNON

Zmuszają mnie te wojska, wszyscy ci Achaje!

MENELAOS

Nie zmuszą, gdy w argiwskie odeszlesz je kraje.

AGAMEMNON

645
To dałoby się ukryć, tamto zaś się nie da —

MENELAOS

Uginasz się przed tłumem? Cóż znowu za bieda?

AGAMEMNON

Kalchas całemu wojsku roztrąbi wyrocznię.

MENELAOS

A jeśli żyć przestanie? Łatwo sobie spocznie!

AGAMEMNON

Tak! Niecne, tak rozgłosu chciwe wieszczków plemię!

MENELAOS

650
Nicpotem, darmozjady, jeno[56] hańbią ziemię!

AGAMEMNON

Co przyszło mi tu na myśl, ciebie nie zatrwoży?

MENELAOS

Od razu mów, odgadnąć będzie chyba gorzej.

AGAMEMNON

Wie o tym i Syzyfa plemię to nieboże.

MENELAOS

A w czymże nam Odyssej[57] dziś zaszkodzić może?

AGAMEMNON

655
O, chytra to gadzina i z pospólstwem w zmowie.

MENELAOS

Ambicja go pożera, to licho mu w głowie —

AGAMEMNON

Dlatego, wierz mi, stanie śród argejskich ludzi
I wszystkich Kalchasową wyrocznią podjudzi,
Żem przyrzekł Artemidzie ofiarę, a potem
660
Złamałem dane słowo. Za sobą on lotem
Pociągnie Argejczyków i zmusi rozkazem,
Ażeby mnie i ciebie z moją córką razem
Zamordowali tutaj. Gdybym do Argosu
Chciał uciec, i tam swego nie uniknę losu:
665
Dopędzą nas i razem z murami Cyklopów
W proch zetrą, a zaś ziemia będzie przez tych chłopów
Przezbrojnych zamieniona w żałobną pustynię.
Już taka jest ma dola! Ach! Cóż ja uczynię,
Nieszczęsny, dzięki niebu w tej żyjący grozie?!
670
To jedno, Menelaju, gdy będziesz w obozie:
Niech o tym się nie dowie Klytaimnestra, żona.
Dopóki moja córka, śmierci poświęcona,
Nie będzie w rękach Hadu. Chciałbym, biedny człowiek,
Jak najmniej wylać dzisiaj gorzkich łez spod powiek…
675
Ty masz zapobiec temu. Do chóru: A wam zasię wara!
O wszystkim tym niech język twój milczeć się stara!

CHÓR

Szczęśliwy człowiek, co w mierze
Do twej rozkoszy się bierze,
O Afrodyto ma święta!
680
Co o tym zawsze pamięta,
Że rozpasanie złej chuci
Spokój mu z serca wyrzuci!
Albowiem chciały tak losy,
Miłość, Pożądanie, NiebezpieczeństwoŻe Eros, ten bóg złotowłosy.
685
Dwóch łuków naciąga cięciwy:
Z jednego nam żywot szczęśliwy,
Z drugiego nieszczęście zaś spływa!
Dlatego nie bądź mi krzywa[58],
Cudna Kiprydo[59], i drugi
690
Ów pocisk trzymaj od sługi
Swojej z daleka! Niech do mnie
Ma przystęp li żądza, co skromnie
I z miarą używa rozkoszy,
Bezwstydna niech precz mi się płoszy!
695
Różne są ludzkie natury
I różny obyczaj, lecz z góry
Mądrością zawsze i wszędzie
Prawdziwa zacność już będzie.
Zadatek cnoty już chowa
700
Nauka obyczajowa.
Mędrzec jest ten, kto w swej duszy
Poczucia wstydu nie głuszy,
Nagrodę też wielką bierze
Powinność, spełniona szczerze:
705
Niezwiędły tu wieniec sławy
Zyskuje wszelki człek prawy.
Zaszczytem jest gonić za cnotą,
Niewiasta to spełnia, z ochotą
Wstydliwą czcząc Afrodytę,
710
Zaś mąż, kiedy dobro zdobyte
Swojej ojczyzny pomnaża,
Skrzętnego przykład włodarza.
Rosła wraz z tobą zagłada,
Kiedyś, Parysie, swe stada
715
Wypasał srebrzystowełne
Pośród idajskich hal,
Gdy trzoda mleka pełne
Miała wymiona
Na bujnych łąkach karmiona,
720
MuzykaTy zasię w dal
Na swej frygijskiej trzcinie,
Udając, że przecie
Grasz na Olimpu flecie,
Swe cudzoziemskie tony
725
W okras po wszystkieś strony
Słał!
I poniósł cię szał:
Ku wielkiej biedzie
Spór bogiń do Grecji cię wiedzie,
730
Do komnat z słoniowej kości,
Gdzie żarnem okiem miłości
Helena spojrzała na cię,
A tyś odpowiedział jej wzajem!
Cóż stąd dziś macie?
735
Waśń! Waśń! Hellada
Z całym swym zbrojnym krajem
Na gród trojański wypada,
Statków z nią płynie gromada!
Na widok wjeżdżającej na scenę Klytaimnestry z Ifigenią i Orestesem:
O haj! O haj!
740
Jakież to szczęście wielkie
Dla wielkich zawsze jest pewne!
Widzicie oto królewnę.
Widzicie Ifigenię?
Widzicie tę rodzicielkę
745
Jej —
O, Klytaimnestrę, córkę Tyndareja!?
Możne ich pokolenie,
A oto błoga nadzieja
W możniejszy prowadzi je ród!
750
Ci, co śród szczęsnych swych progów
Mają dobytku w bród,
Uchodzą zawsze za bogów
U mniej szczęśliwych rzesz.
[Spiesz się, w Chalcydzie wychowane plemię,
755
Spiesz-że się, spiesz!
Stańmy tu, bądźmy gotowe
Wysadzić z wozu królowę[60],
By nie potknęła się czasem,
Schodząc na ziemię.
760
Uprzejmie podajmy im ręce!
Niechże się serce dziewczęce
Agamemnona córy,
Tak pięknie
Przybyłej w nasze te mury,
765
Nie zlęknie!
Tym naszym obcym hałasem
Nie budźmy trwogi
U tych, przybyłych z drogi
Do naszych włości.
770
Obcych nam gości!]

KLYTAIMNESTRA

Za dobrą ja to sobie poczytuję wróżbę
Tę waszą przyjacielskich słów serdeczną służbę.
Nadzieję również żywię, i że nie na szkodę
Do ślubu przegodnego córkę swą powiodę.
do służby
775
Co tchu mi teraz z wozów znieść dziewicy wiano
I aby je w namiocie dobrze poskładano!
do Ifigenii
Ty, dziecko, wyjdź z kolasy, ostrożnie na ziemi
Stawiając delikatną nóżkę. Do Chóru: Wy ją swemi
Ramiony[61] podeprzyjcie, by ma córka młoda
780
Bez szwanku wyszła z wozu. I mnie też niech poda
Kto rękę swą, bym mogła i ja wysiąść cało.
[A komuś przy zaprzęgu stanąć by się zdało.
Gdyż Omenkonie są strachliwe i ustać nie mogą —
Wzrok mają niespokojny. Tę dziecinę drogą,
785
Agamemnona syna, Oresta, niech druhny
Zaniosą do namiotu. Jeszcze jest młodziuchny.
Uśpił cię turkot wozu, ty mój synku luby!
Ot zbudź się! Na radosneś przybył siostry śluby.
Ach! sam z rodu dostojnych, wchodzisz przez to stadło
790
W krewieństwo wielce godne — tak nam dziś wypadło,
Że wiązem się z rycernym wnukiem Nereusza,
Dorównującym bogom.
do Ifigenii, widząc zbliżającego się Agamemnona
Szczęśliwa ma dusza
Tej chwili! Przyjdźże ku mnie, moja córko słodka!
795
O tutaj, Ifigenio! Niechże ma pieszczotka
Przy matce tutaj stanie, obok tego grona
Białogłów cudzoziemskich, i niechże mi ona
Powita kochanego ojca! Już przybywa!

IFIGENIA

Zapewne, matko luba, nie będziesz mi krzywa[62],
800
Jeżeli pierś ma spocznie na ojcowskiem łonie.]

KLYTAIMNESTRA

Największa moja chlubo, cny Agamemnonie!
Posłuszne twym rozkazom, jesteśmy przy tobie!

IFIGENIA

A ja w tej, ojcze drogi, upragnionej dobie
Po takim długim czasie rzucam się o, w twoje
805
Objęcia! Ócz twych żądna, tęsknotę swą koję!…
Nie gniewaj się!…

KLYTAIMNESTRA

I owszem, ze wszystkich mych dzieci
Ku ojcu zawsze serce twe najbardziej leci…

IFIGENIA

Po takim czasie, ojcze, cóż to za wesele!

AGAMEMNON

810
I moje! I ja z tobą to uczucie dzielę.

IFIGENIA

Jak dobrze, żeś mi kazał wybrać się w tę drogę!

AGAMEMNON

Czy dobrze lub niedobrze, wyznać się nie mogę.

IFIGENIA

Spoglądasz na mnie ojcze, smutno i nieswojsko.

AGAMEMNON

Ma troski król i hetman, prowadzący wojsko.

IFIGENIA

815
Dziś, ojcze, bądź li[63] ze mną, porzuć wszystkie troski!

AGAMEMNON

A, z tobą, z nikim innym jest mój duch ojcowski.

IFIGENIA

Więc wygładź-że te zmarszczki, patrz na mnie wesoło.

AGAMEMNON

Bóg jeden wie, jak cieszę się, widząc twe czoło.

IFIGENIA

A jednak, jednak łzami zaszła ci powieka.

AGAMEMNON

820
Zbyt długie nas obojga rozłączenie czeka.

IFIGENIA

Ja nie wiem, mój tatusiu, nie wiem, co to znaczy.

AGAMEMNON

Gdy mówisz tak do rzeczy, jest mi smutniej raczej.

IFIGENIA

Więc powiem coś od rzeczy, weselej ci będzie.

AGAMEMNON

Jak milczeć dłużej!… Miła zawsześ jest i wszędzie.

IFIGENIA

825
Zostańmy, ojcze, razem, ty i twoja dziatwa.

AGAMEMNON

O chcę! Lecz chcieć nie wolno! To mi życie gmatwa!

IFIGENIA

Zgiń, wojno, zgiń-że razem z Menelaja winą!

AGAMEMNON

Jam zginął już, lecz wprzódy jeszcze inni zginą.

IFIGENIA

Tak długo już, mój ojcze, zabawiasz w Aulidzie.

AGAMEMNON

830
I ciągle nam z wojenną wyprawą nie idzie!

IFIGENIA

A gdzież to, mój tatusiu, te frygijskie ziemie?

AGAMEMNON

Gdzie zrodził się, niestety, Parys, nędzne plemię.

IFIGENIA

W świat ruszasz, mój tatusiu! Opuszczasz mnie w świecie?

AGAMEMNON

I ty to samo zrobisz, co twój ojciec, dziecię.

ŚmierćIFIGENIA

835
Popłynąć z tobą razem chciałabym ogromnie!

AGAMEMNON

Popłyniesz tam, ma córko, gdzie pomyślisz o mnie.

IFIGENIA

Czy z matką, czy też sama w tę podróż popłynę?

AGAMEMNON

Bez matki i bez ojca, me dziecko jedyne!

IFIGENIA

Czy myślisz, mój tatusiu, przenieść w dom mnie inny?

AGAMEMNON

840
Daj spokój! Panny o tym wiedzieć nie powinny.

IFIGENIA

Tatusiu, spraw się w Frygii i wróć w progi stare.

AGAMEMNON

Nasamprzód jeszcze muszę złożyć tu ofiarę.

IFIGENIA

Rozpocząć trzeba każdy czyn z ofiarą w zgodzie.

AGAMEMNON

Przekonasz się, gdy staniesz przy święconej wodzie.

IFIGENIA

845
Czy pójdziesz w tan, tatusiu, naokół ołtarza?

AGAMEMNON

na stronie
Zazdroszczę ci, że sobie nic nie wyobraża
Twa dusza… do Ifigenii: Teraz idź-że do namiotu. Trzeba
Pokazać się dziewicom. Dajże mi, na nieba,
Tę rękę, złóż ten gorzki pocałunek! Losy
850
Na długo rozłączają cię z ojcem! O włosy
Złociste! O ty, piersi, o wy, skronie lube!
Ach! jakąż nam frygijski gród zgotował zgubę
Do spółki z tą Heleną!… Idź w namiot!… A ciebie
Przepraszam, córko Ledy, żem cię w tej potrzebie
855
Rozczulił ponad miarę, mając za Achilla
Wydawać naszą córkę. Zaszczytna to chwila
Oblubienicę z domu wyprawiać, lecz przecie
Ból wielki też dla ojców, co chowali dziecię
Z niemałym juści trudem, a teraz je muszą
860
Wysyłać w cudze progi. To targa mą duszą.

KLYTAIMNESTRA

Nie jestem-ci tak zimna, ażebym, bez twojej
Uwagi, nie odczuła, jaki mnie uznoi
Ból straszny, kiedy będę córkę prowadziła
Pośród weselnych hymnów. Lecz myślę, że siła
865
Nawyku ból ten z czasem złagodzi. Z nazwiska
Znam męża wybranego dla córki, lecz bliska
Nie jestem jego sprawom, więc bym wiedzieć rada,
Z jakiego wyszedł domu, gdzie ród jego włada.

AGAMEMNON

Aigina, Azoposa to dziecko rodzone —

KLYTAIMNESTRA

870
Któż z bogów czy też ludzi pojął ją za żonę?

AGAMEMNON

Zeus; spłodził z nią Ajaka, ojnońskiego pana.

KLYTAIMNESTRA

A komuż po Ajaku była władza dana?

AGAMEMNON

Wziął Pelej, mąż Tetydy, córki Nereusza.

KLYTAIMNESTRA

Z rąk bożych bierze żonę, czy przemocą zmusza?

AGAMEMNON

875
Przez Zeusa dała mu ją ojca ręka boża.

KLYTAIMNESTRA

A gdzież się ślub ich odbył? Czy w głębinach morza?

AGAMEMNON

Gdzie Chejron na Pelionie był, tam ich złączono.

KLYTAIMNESTRA

Więc tam, gdzie ród Centaurów[64] przemieszkiwał pono?

AGAMEMNON

Na ślubie Pelejowym bóstwa ucztowały.

NauczycielKLYTAIMNESTRA

880
U matki czy też ojca chował się syn mały?

AGAMEMNON

Wziął Chejron, by w nim ludzkie nałogi uśmierzył.

KLYTAIMNESTRA

Mistrz mądry, jeszcze mędrszy ten, co mu go zwierzył.

AGAMEMNON

Więc taki mąż ma zostać małżonkiem twej córy.

KLYTAIMNESTRA

I owszem. Ale w której władnie ziemi, w której?

AGAMEMNON

885
W ftiockiej, tam, gdzie płyną Apidanu zdroje.

KLYTAIMNESTRA

Więc tam on zaprowadzi dziecię twe i moje?

AGAMEMNON

To kłopot jest już tego, który ją posiędzie.

KLYTAIMNESTRA

Na szczęście im! Lecz kiedyż ślub się ich odbędzie?

AGAMEMNON

Gdy księżyc w całej pełni zabłyśnie śród nieba.

KLYTAIMNESTRA

890
Ofiarę czyś już złożył bogini, jak trzeba?

AGAMEMNON

Mam zamiar. Teraz właśnie ku temu się biorę.

KLYTAIMNESTRA

Wesele więc wyprawić chcesz w późniejszą porę?

AGAMEMNON

Złożywszy już ofiarę, której bóstwo rade.

KLYTAIMNESTRA

A my gdzie urządzimy dla niewiast biesiadę?

AGAMEMNON

895
O tu, u pięknorufych tych achajskich łodzi.

KLYTAIMNESTRA

To zło, ale konieczne — o, niech nie zaszkodzi!

Mąż, ŻonaAGAMEMNON

Wiesz, żono, co masz zrobić? Czy żona mnie słucha?

KLYTAIMNESTRA

A co? Na twe rozkazy wszak nie bywam głucha.

AGAMEMNON

Więc tu my, gdzie twej córki bawi[65] oblubieniec —

KLYTAIMNESTRA

900
Bez matki chcecie córce ślubny złożyć wieniec? —

AGAMEMNON

W obliczu wojsk danajskich wydamy twe dziecię.

KLYTAIMNESTRA

A mnie gdzie być, gdy miejsce matki wy zajmiecie?

AGAMEMNON

Do Argos wróć i dziewcząt pilnuj-że tam godnie.

KLYTAIMNESTRA

Mam rzucić córkę? Któż jej poniesie pochodnię?

AGAMEMNON

905
Pochodnię, jak się godzi, ja tu im zapalę.

KLYTAIMNESTRA

Nie taki u nas zwyczaj. Czcić go nie chcesz wcale?

AGAMEMNON

Niepięknie ci przebywać, gdzie tych wojsk nawała.

KLYTAIMNESTRA

Lecz pięknie, iżby córkę matka zaślubiała.

AGAMEMNON

Dziewczęta nie powinny być w domu bez matki.

KLYTAIMNESTRA

910
O, dobrze tam ich strzegą panieńskie komnatki.

AGAMEMNON

Masz słuchać!…

KLYTAIMNESTRA

Nie! Na bóstwo, co w Argosie włada!
O wszystkim, co za domem, juści twoja rada,
Lecz w domu mnie zachodzić koło narzeczonej.
Wchodzi do namiotu.

AGAMEMNON

915
Ach! Próżne me zabiegi! Na wszystkie się strony
Rozwiała ma nadzieja! Pragnąłem tej chwili
Małżonkę stracić z oczu. O, jak się też sili
Mój podstęp przeciw wszystkim, co mi są rozkoszą
W mym życiu, a porażki ciągle tu odnoszą
920
Zabiegi moje chytre! Jeszcze ja do wróża
Kalchasa chcę się udać w sprawie, co mnie nurza
W żałobie, co dla Grecji taką jest zagubą,
A co się tak podoba bogini!… Dobrze jest mieć lubą
Małżonkę i posłuszną, lub też mądry człowiek
925
Na żadną nie powinien podnosić swych powiek.
Znika.

CHÓR

Hellenów siły zbrojne,
Co wyruszyły na wojnę,
Staną ze swymi okręty,
Gdzie srebrne toczy odmęty
930
Simoisowa rzeka.
Przybywszy hen! z daleka.
Zawiną ze swymi nawy
W Fojba trojańskie dzierżawy,
Gdzie, jako chodzą głosy,
935
Kasandra[66] swe jasne włosy,
We wieniec strojne laurowy,
Rozpuszcza,
Kiedy ją bóstwo poduszcza
Wiecznymi natchnienia słowy
940
Przemawiać.
Hej! Na trojańskim murze
Gromadzą się Troi stróże,
Gdy Ares[67] im spiżotarczy
Wojenną wrzawą zawarczy,
945
Gdy na pokładzie swych łodzi,
Wiosłami głębię powodzi
Prujący morskiej, ku fali
Simoisowej się zwali.
Ażeby mogli Achaje
950
Wrócić z Heleną w swe kraje,
Wyrwawszy ją groźnym przebojem
Z tych murów,
Siostrzycę cnych Dioskurów[68],
Płonących tak światłem swojem
955
Na niebie!
[Pergamu kamienne mury
Ares otoczy ponury,
Troję rozburzy srodze,
Ciała pogrzebie w pożodze
960
I krwi.
Wszelakie głowy pościna,
Zapłacze frygijska dziewczyna,
Zapłacze żona Priama[69]!
I ona zapłacze sama,
965
Helena, córka Zeusowa,
Że była za onych dni
Gotowa
Porzucić męża dom!]
Niech mnie i dzieciom mych dzieci
970
Nigdy się tak nie stanie,
Niech nigdy nie spadnie ten grom.
By trwożne oczekiwanie
Miało nas nękać, jak nęka
Ta męka
975
Lydii i Frygii żony!
Każda nad swymi wrzeciony
Bogatym złotem świeci,
A jedna pyta się drugiej:
„Któż mnie powlecze za włosy?
980
Któż mnie, lejącą łez strugi,
Z ginącej ojczyzny wypędzi?!
Dla ciebie to, płodzie łabędzi,
Takie mnie dotkną losy,
Z taką się spotkam biedą!
985
Zali[70] tak będzie, że z Ledą
Zeus ciebie spłodził, w postawie
Długoszyjego ptaka
Zbliżywszy się ku niej, lub jaka
Prawda się mieści
990
W tej sprawie?
Może to wieści
Na pierydzkich[71] spisane tablicach?
Może to pieśnie
Baśń tę niewcześnie[72]
995
Po ludzkich rozniosły dzielnicach?”…
Jawi się

ACHILLES

Gdzież znajdę ja achajskich zastępów hetmana?
A który ze sług swego zawiadomi pana,
Że Achill, syn Peleja, wartuje u bramy?
Nie wszyscy my czekania jeden powód mamy
1000
W cieśninie Eurypowej. Jedni, nieżonaci,
Dom pusty zostawiwszy, u tej tu połaci
Nadbrzeżnej obozują; inni żony swoje
I dzieci porzucili, by ruszyć na boje,
Snać[73] Bóg ich parł, że z siedzib swych z innymi wyśli[74]
1005
Więc słuszna, bym powiedział wszystko, co znam w myśli,
A komu tylko wola, niech się również zwierzy.
Przybyłem do tych ciasnych Eurypa wybrzeży,
Farsalos zostawiwszy i ojca Peleja,
I słaba mi w tej ciszy śmieje się nadzieja,
1010
Zmuszony-m też wstrzymywać swoje Mirmidony,
Co wciąż mnie nagabują: „Kiedyż my te strony
Rzucimy, Achillesie? Ileż jeszcze trzeba
Czekania, aby ruszyć na Troję?… Na nieba!
Co chcesz, to czyń, lub wojska zaprowadź do domu,
1015
A nie daj się Atrydom brać, jak nie wiem, komu!”…
Z namiotu wychodzi

KLYTAIMNESTRA

O ty, co masz za matkę boską Nereidę,
Jam głos twój usłyszała i naprzeciw idę.

ACHILLES

O święta wstydliwości! Jakiejż to uroczej
Kobiety kształt wspaniały widzą moje oczy?

KLYTAIMNESTRA

1020
Przenigdyś mnie nie widział, nie żadne więc dziwy,
Że nie znasz mnie. Lecz cześć ci za ten gest wstydliwy.

ACHILLES

Kto jesteś? Skąd się wzięłaś w Danaidów zborze?
Kobieta pośród zbrojnych czy przebywać może!?

KLYTAIMNESTRA

Kto jestem? Córka Ledy, Klytaimnestra, żona
1025
Dowódcy wojsk achajskich, tak, Agamemnona.

ACHILLES

W pięknych, a krótkich słowach rzekłaś, co należy.
Przestawać z kobietami nie rzeczą młodzieży.

KLYTAIMNESTRA

Pozostań! Przecz uciekasz? Uściskaj mi rękę
Na zakład szczęśliwego małżeństwa i dziękę.

ACHILLES

1030
Ja rękę twą uścisnąć? Na wstyd to zakrawa!
Cóż rzekłby Agamemnon mnie, co nie mam prawa?

KLYTAIMNESTRA

Ma prawo, kto się oto z moją córkę żeni!
Tak, synu Nereidy z morskich wód przestrzeni.

ACHILLES

Ja — żenić się! O pani! Chyba oniemieję!
1035
W szaleństwie, widać, mówisz! Co za dziwne dzieje!

KLYTAIMNESTRA

Tak bywa, gdy człek stanie w świeżych druhów gronie:
Na wzmiankę o zalotach zaraz wstydem płonie.

ACHILLES

O rękę-m się twej córki nie starał, królowo!
Nie rzekłem nic Atrydom, nie padło me słowo!

KLYTAIMNESTRA

1040
Na Boga! Cóż to znaczy? Czekam niecierpliwie!
Ty dziwisz się mym słowom, ja się twoim dziwię.

ACHILLES

Rozjaśnij-że to sobie i ja ci rozjaśnię —
A może ktoś chciał zadrwić, puściwszy te baśnie?

KLYTAIMNESTRA

Zelżono mnie okrutnie! Małżeństwo kojarzę
1045
Widocznie urojone. Wstyd i hańba w parze!

ACHILLES

Ktoś ze mnie zażartował i z ciebie! Najlepiej
Nie zważać na te głupstwa! Rana się zasklepi.

KLYTAIMNESTRA

Bądź zdrów! Już ci nie zdołam spojrzeć śmiało w oczy,
Tak strasznie mnie to kłamstwo i ta drwina tłoczy.

ACHILLES

1050
Bądź zdrowa i ode mnie! Teraz w namiot dążę.
Gdzie mąż twój, chcę zobaczyć, Agamemnon, książę.

STARZEC

we drzwiach namiotu
Zacny gościu, Ajakido, czekaj chwilę — jedno słowo,
I ty, córko boskiej Ledy, racz się wstrzymać, ma królowo!

ACHILLES

Któż tam we drzwiach odchylonych? Któż przemawia tak nieśmiało?

STARZEC

1055
Sługa jestem, toć się słudze zbytnio puszyć nie przystało.

ACHILLES

Czyj? Nie mój! Z Agamemnonem wspólnej służby my nie mamy.

STARZEC

Z rąk Tyndara tej poddany, która stoi tu u bramy.

ACHILLES

Mów! Stoimy! Czego żądasz? Przecz[75] wstrzymujesz przed namiotem?

STARZEC

A czy samiście u wrótni? Upewnijcie wprzód mnie o tem.

ACHILLES

1060
Sami! Gadaj! Przecz z namiotu nie wychodzisz? Zbliż się! Dalej!

STARZEC

Tych, co pragnę, niechże szczęście i ta baczność ma ocali!

ACHILLES

To przyszłości się dotyczy. Jeno[76] w słowie twoim trwoga.

KLYTAIMNESTRA

Na prawicę twą! Nie zwlekaj! Mów, co mówić chcesz, przez Boga!

STARZEC

Wiesz, jak dobrze tobie życzę, jak twym dzieciom ja oddany.

KLYTAIMNESTRA

1065
Wiernyś sługa mego domu! Lepszych któreż mają pany?

STARZEC

Wiesz, że wziął mnie Agamemnon, razem, pani, z twą wyprawą.

KLYTAIMNESTRA

Do Argosu-ś przybył ze mną, służbęś pełnił mi łaskawą.

STARZEC

Wielce byłem oddan tobie, mniej twojemu zaś mężowi.

KLYTAIMNESTRA

Wyjaw wreszcie, co zamierzasz? Niech się język twój wysłowi.

STARZEC

1070
Córkę twą chce ojciec zabić! Chce ją ręką sprzątnąć własną!

KLYTAIMNESTRA

Pluń-że, stary, na to słowo! Chyba ci już zmysły gasną!

STARZEC

Mieczem przetnie nieszczęśliwej córki twojej białą szyję.

KLYTAIMNESTRA

Więc małżonek mój oszalał! Co za dola! Już nie żyję!

STARZEC

Zdrów! Oszalał li[77], gdy idzie o twę córkę i o ciebie.

KLYTAIMNESTRA

1075
Co za powód? Opętany przez złe duchy, dom nasz grzebie?!

STARZEC

By wyruszyć mogło wojsko. Z wróżb Kalchasa tak wypada!

KLYTAIMNESTRA

Dokąd? Biada mnie i córce, co z rąk ojca ginie, biada!

STARZEC

W kraj Dardanów, by Menelaj mógł odebrać swą Helenę.

KLYTAIMNESTRA

Ifigenia więc ma umrzeć za powrotu tego cenę?

STARZEC

1080
Wiesz już wszystko! Ojciec córkę chce poświęcić Artemidzie.

KLYTAIMNESTRA

Wszak dla ślubu on nas tutaj ściągnął z domu! O co idzie?

STARZEC

Byś przybyła do nas rada, że z Achillem będą śluby.

KLYTAIMNESTRA

Ach! Dla ciebie, córko moja, i dla matki dzień to zguby!

STARZEC

Straszna juści wasza dola, straszne męża twego kroki.

KLYTAIMNESTRA

1085
O ja biedna! Jak powstrzymać te płynące łez potoki?!

STARZEC

Że dziecięcia swego płacze, matce za złe brać nie można.

KLYTAIMNESTRA

Lecz ty, starcze, skąd wiesz o tym? Skąd ci znana rzecz ta zdrożna?

STARZEC

Po tym pierwszym liście króla list ci miałem zanieść wtóry —

KLYTAIMNESTRA

Nakazywał czy też nie chciał przyprowadzać na śmierć córy?

STARZEC

1090
Nie chciał, nie chciał, bo już wówczas zmysł odzyskał utracony.

KLYTAIMNESTRA

Mając list ten, przecz go, powiedz, nie oddałeś do rąk żony?

STARZEC

Wydarł mi go Menelaos, w nim tej klęski jest przyczyna.

KLYTAIMNESTRA

Słyszysz? Pytam się Peleja i Tetydy cnego syna —

ACHILLES

Słyszę, słyszę o twej doli! Sam obrażon jestem wielce!

KLYTAIMNESTRA

1095
Ślubem z tobą mnie złudziwszy, biorą córkę rodzicielce.

ACHILLES

I jam krzyw mężowi twemu, nie tak łatwo gniew poskromię!

KLYTAIMNESTRA

padając do kolan Achillesa
ProśbaO nie wstydzę się bynajmniej, że przypadam tak widomie[78]
Do twych kolan — ja, śmiertelna, do stóp syna cnej bogini.
Czym się zresztą puszyć tutaj? I któż matkę też obwini,
1100
Że nie widzi nic droższego nad swe dziecko? Błagam ja cię,
Syna bóstwa, zlituj-że się! Bądź miłościw mojej stracie
I tej biednej, którą zwano, acz niesłusznie, twoją żoną.
Ja przywiodłam ci ją tutaj, wieńcem ślubnym uwieńczoną,
A dziś widzę, żem przywiodła ją na śmierć! O wstyd ci będzie,
1105
Gdy nie zechcesz jej dopomóc. Obwołano cię już wszędzie
Oblubieńcem mojej córki, choć was śluby nie spoiły.
Na prawicę, na twą brodę, na imię twej matki miłej
Błagam ciebie! Imię twoje mą dziś zgubą, niech się stanie
Mą obroną! Gdzież mój ołtarz, jeśli nie u stóp twych, panie!
1110
Nie mam żadnych tu przyjaciół, a jest znany ci okrutny,
Czelny zamysł mego męża! Jam niewiasta w ciżbie butnej
Tych niesfornych wojsk żeglarskich, których żądza złego łechce,
A zaś dobrych tylko wówczas, jeśli im się być tak zechce!
Ocalejem, skoro tylko ręka twoja nas obroni,
1115
Zaś zginiemy, gdy nam zbraknie zbawiającej twojej dłoni.

PRZODOWNICA CHÓRU

Matka, DzieckoO, rodzić, ból to wielki, choć urok w tym rzadki,
Dlatego to dla dzieci chętnie cierpią matki.

ACHILLES

Podniosły duch mój rad jest wzbijać się na wyże.
Cierpliwie, gdy wypadnie, znosi wszystkie krzyże[79],
1120
Umiarkowanie także rozkoszy zażywa,
Bo tylko ta jedynie mądrość nie jest krzywa,
Co ludziom zawsze każe chodzić jak najprościej.
Lecz czasem jest nam lepiej bez zbytku mądrości,
Niekiedy znów rozwaga niezbędna, li ona
1125
Przez życie nas powiedzie. Ja w domu Chejrona
Chowany przezacnego, proste mam zwyczaje.
Atrydom, gdy chcą dobrze, zawsze folgę daję,
Lecz słuchać ich nie myślę, gdy na złe powiodą.
I tutaj i tam, w Troi, idąc za swobodą,
1130
Chcę, ile sił mych starczy, zarabiać na sławę
Wojenną… Co do ciebie, którą takie krwawe
Z rąk bliskich ma nawiedzić nieszczęście, to, ile
Młodzieńczość ma pozwoli, chętnie się wysilę,
Ażeby cię obronić. Nigdy też nie zginie
1135
Z rąk ojca ta dziewica, którą miano ninie[80]
Poślubić mnie. Imię, HańbaJa nie dam, aby mnie wplątano
W knowania tego męża. Moje wszakże miano
Zabiłoby twe dziecię, jakkolwiek żelaza
Nie wydobyłem z pochew. I mnie dotknie zmaza,
1140
Choć sprawcą twój małżonek, gdyby tak nikczemną
Śmierć ponieść miała dla mnie i dla ślubów ze mną
Ta biedna twoja córka, gdyby ją zelżono
W niezasłużony sposób. Juścić byłbym pono[81]
Najostatniejszym tchórzem w Argejczyków tłumie
1145
Tak! niczym, zaś Menelaj — o, to się rozumie —
Mężczyzną całą gębą! Nie Peleja synem,
Jeno jakiegoś licha, gdybym miał się z czynem
Agamemnona zgodzić, który tak jest rączy,
Że mord ten oto dzisiaj z mym imieniem łączy.
1150
O nie! Na Nereusza, na mojego dziada,
Co spłodził matkę moją Tetydę i włada
Nad morskich wód głębiami, Agamemnon książę
Nie targnie się na życie twej córki! Snać zdążę
Zapobiec, że się palcem nie dotknie jej szaty!
1155
O, prędzej się Sypilos zmieni w gród bogaty,
To miasto barbarzyńskie, skąd się wyprowadza
Ród wodzów, zasię Ftyja i mojego władza
Imienia pójdą raczej w niepamięć! Ofiarna
Zakiśnie, mówię, woda święcona i ziarna
1160
Jęczmienne się zmarnują, zanim ty, Kalchasie,
Ty, wróżu, ty, rozpoczniesz swe obrzędy! Zasię
Co znaczy taki wieszczek? Prawdy-ć powie mało,
A za to fałszu wiele, ot, jak mu się zdało —
Na chybił-trafił, juści! Jeśli się wydarzy,
1165
Że chybi, to i wówczas łże ten ród wróżbiarzy!
Nie gwoli tego ślubu ja mówię — tysiące
Polują przecież na mnie, mej ręki łaknące —
Lecz przeto, że mnie zelżył Agamemnon srodze.
Sam winien był mnie prosić, jeśli na tej drodze
1170
Na lep chciał złowić córkę, jeśli ręki mojej
Pragnęła dla niej żona i jeśli dla Troi
Potrzeba było tego. Dla naszej wyprawy
Poświęciłbym ją Grekom, tej przysługi krwawej
Nie umiałbym odmówić tym, z którymi społem
1175
Z ojczyzny wyruszyłem. Teraz z jakiem czołem
Mam stanąć wobec wodzów? Jestem dzisiaj niczem,
A oni z obojętnym przyjmują obliczem,
Czy źle, czy dobrze robią. Niebawem w tej sprawie
Rozstrzygnie to żelazo, które ja zakrwawię,
1180
Nim stanę wobec Frygów. Jeżeli kto w świecie
Zapragnąłby mi dzisiaj wydrzeć twoje dziecię,
Uspokój się! Potężny bóg ja w twej potrzebie,
A chociaż nim nie jestem, będę nim dla ciebie!

PRZODOWNICA CHÓRU

Pelido[82], godna ciebie jest słów twoich siła
1185
I godna pani morza, która cię zrodziła.

KLYTAIMNESTRA

O jakżeż nie za wielkim słowem ci zapłacić.
Lecz także nie za małym, by twych łask nie stracić?!
Szlachetnych bowiem ludzi rażą usta człecze,
Chwalące ich zanadto. Zresztą wstyd mnie piecze
1190
Wyrzekać na swą mękę w obliczu człowieka,
Któremu ona-ć męka zawsze jest daleka.
OpiekaOzdobą jest to przecież dostojnego męża,
Jeżeli dla pomocy siły swe wytęża,
Niesionej choćby obcym. Ty się naszej doli
1195
Ulituj! Gdyż, nasamprzód, to mnie wielce boli,
Że zwiodła mnie nadzieja, by cię nazwać zięciem.
A potem złej to wróżby może być pojęciem
Dla ciebie i dla przyszłych twoich ślubów, panie,
Jeżeli moja córka dzisiaj żyć przestanie.
1200
Dlatego też, powiadam, przed tym się należy
Uchronić. Najwspanialej zbawiał mnie z obieży[83]
Początek twojej mowy i koniec. Jeżeli
Ty zechcesz, nikt się córki zabić nie ośmieli.
Czy chcesz, aby, do kolan padłszy ci, błagała
1205
Twej łaski? O, dla panny nie jest-ci to chwała,
Lecz przyjdzie, gdy zażądasz, w wstydliwości swojej
Z pogodną, jasną twarzą. Gdy zaś uspokoi
Mnie słowo twe dziś bez niej, niech zostanie w domu,
Dziewiczy niechaj srom[84] się nie pozbywa sromu!
1210
Wstyd jednak dobry tylko, o ile jest w porę.

ACHILLES

Córki tu nie sprowadzaj: pod uwagę biorę,
Aby jej nie narazić na ludzkie obmowy.
Tłum wojska, pozbawiony swej troski domowej,
Złośliwość wszelką lubi i wszelkie potwarze.
1215
A zresztą, obojętne, jak się to okaże,
Czy wy mnie tu prosicie, czy też nie. Co prędzej
Użyję wszelkich środków, aby was z tej nędzy
Wybawić. To słyszawszy, wiedz, że nie ma we mnie
Ni krztyny jakichś fałszów. Mówię niedaremnie,
1220
Że raczej wolę umrzeć, niźli się uciekać
Do kłamstwa i drwić z ciebie! Ale nie daleka-ć
Jest chwila, że twą córkę zbawię, by żyć dalej.

KLYTAIMNESTRA

Bądź szczęśliw, że dla biednych twe serce się pali.

ACHILLES

Posłuchaj więc, by sprawa dobry obrót wzięła.

KLYTAIMNESTRA

1225
Mym obowiązkiem słuchać! Jak się brać do dzieła?

ACHILLES

Starajmy się jej ojca przywieść do rozumu.

KLYTAIMNESTRA

Tchórzliwy jest, ponadmiar[85] lęka wojsk się tłumu.

ACHILLES

Zasadę pokonuje i zbija zasada.

KLYTAIMNESTRA

Zbyt słaba ma nadzieja — Jaka na to rada?

ACHILLES

1230
By dziecka nie zabijał, ty go błagaj wprzódy.
Jeżeli się sprzeciwi i daremne trudy,
Przyjdź do mnie. [Bo nie trzeba mojego wstawienia,
Jeżeli prośba twoja zamiary pozmienia:
Zbawiona twoja córka i ja z moim druhem
1235
Na lepszej będę stopie. Wojsko też z obuchem
Nie może wpadać na mnie, żem sprawę tę w drodze
Rozwagi, a nie gwałtu załatwił. Niebodze
Twej córce oraz tobie będzie też przyjemnie
Po dwakroć, gdy szczęśliwie pójdzie to beze mnie].

KLYTAIMNESTRA

1240
O, mądrze-ś to powiedział! Jak każesz, tak zrobię.
Lecz gdyby tak nie poszło, jak ja życzę sobie,
Gdzież mogę cię zobaczyć? Gdzież ja twojej ręki
Mam szukać, co mnie zbawi z tej okrutnej męki?

ACHILLES

Ja, stróż twój, przyjdę k'tobie z mą pomocną stróżą,
1245
Ażeby nikt nie widział, z jaką trwogą dużą
Przebiegasz tłumny obóz Danaów. Ty domu
Swych przodków nie znieważaj, boć takiego sromu
Nie godzien jest Tyndarej, mąż wielki w Helladzie!

KLYTAIMNESTRA

Rozkazuj! Niewolnica przed tobą się kładzie!
1250
Jeżeli są bogowie, wart jesteś nagrody,
Jeżeli zaś ich nie ma, to na co zachody?
Odchodzą każde w swoją stronę.

CHÓR

Jakież to hymny radosne
Przy wtórze libijskiej lutni,
Jak coraz chutniej
1255
Melodie płynęły taneczne
Z strun gęśli
I z onej fujarki trzcinowej!
Jakże z uciechy się trzęśli
Goście weselnej zabawy,
1260
Jaki radosny był szum,
Jakie rozwarty się śluzy
Wielce serdeczne,
Kiedy do górskiej dąbrowy,
Do peliońskiej dzierżawy
1265
Przybył Pieryd[86] pięknowłosy tłum —
Gdy roztańczone te Muzy
Pozłocistymi sandały
Ledwie że dotykały
Ziemi,
1270
Gdy te dziewice
Na onej Centaurów górze,
Gdzie peliońska szumi knieja,
Pieśniami wielbiły głośnemi,
Przy dźwięcznych narzędzi wtórze,
1275
Cne zaślubiny Peleja,
Tetydę, oblubienicę,
I jego, syna Ajaka!
A Dardanida, Zeusowa pieszczota,
Towarzysz jego łoża,
1280
Ta chłopca postać boża,
Ganimed[87], Frygii syn,
Do przekosztownych czar
Ze złota
Ofiarny przelewał żar,
1285
Niebiański płyn.
I była radość taka,
Kiedy na srebrnolśniącym piasku,
Śród godowego oklasku
I na tych godów cześć
1290
Nie poprzestawał w krąg się w tańcu nieść
Ów pięćdziesięciu cór
Nereuszowych chór.
Na czołach strojny wieńcami,
Z gałęzi jedliny w dłoni,
1295
O jakże goni,
Jakąż na koniach nawałą
Wypada
Hufiec Centaurów, gdzie ona
Wesoła szumi biesiada.
1300
Gdzie krążą Bachowe[88] dzbany
Śród ucztujących tych gron!
Potężne krzyki się wznoszą
Nad oszalałą
Rzeszą biesiadną: „O, z łona
1305
Twego, Nereja córko, wyjdzie on,
Co dla Tessalii rozkoszą.
Co wielkim światłem będzie.
Bo takie jest orędzie
Feba!”
1310
A zaś mądrości
Świadomy Chejron[89] zawoła:
„Przyjdzie ten czas, że na Troję
Będzie wyruszyć mu trzeba,
Kiedy, pustosząc dokoła,
1315
Te Mirmidony on swoje,
Tych nieproszonych gości,
Na ziemię Priama powiedzie,
Tak przez Hefajsta[90] cudnie ozdobiony
Przywdziawszy na się rynsztunek.
1320
Macierzy podarunek,
Tetydy[91], od której brał
Wspaniały żywot swój,
Te gony
Rozpocznie słynne, bój,
1325
Wojenny szał!”…
Na onej tak biesiedzie,
Takie sprawiając ucztowanie,
Sławili wówczas niebianie
Owy pamiętny czas.
1330
Gdy pierworodny, pełny bożych kras
Nereja morskiego cud
Pelej do ślubu wiódł.
A tobie Achajów ręce —
Tak chciały losy —
1335
Na piękne położą włosy,
Na twe kędziory dziewczęce,
Wieniec przepłony,
By[92] jałowicy onej,
Która swój skalny porzuciła żleb!…
1340
Żelazo szyję ci przetnie,
Ludzka-ć popłynie krew,
Tobie ach!, coś się chowała
Nie tam, gdzie pastusze brzmią fletnie,
Nie przy szeleście drzew,
1345
Pod górskich sklepiskiem nieb,
Jeno u matki łona,
Na świetny ślub przeznaczona
Z którymś z potomków Inacha.
Wstydu oblicze,
1350
Cnoty potęga cała
Cóż oto znaczy,
Jeżeli czyny zbrodnicze
Takie dziś mają znaczenie u świata,
Jeśli ku dobra rozpaczy
1355
Człek nim pomiata.
Jeśli bezprawiu musi ulec prawo,
Jeżeli nikt się nie stracha,
By, mszcząc się złych jego dróg,
Nie chciał ukarać go krwawo
1360
On, Bóg!…

KLYTAIMNESTRA

Wychodzę, by zobaczyć, co się z mężem dzieje.
Od dawna już gdzieś poszedł za domu wierzeje,
A córka moja biedna ciągle we łzach tonie,
Narzeka, łka i szlocha, odkąd o swym skonie
1365
Z rąk ojca usłyszała. Lecz nadchodzi właśnie
I on, ten mój małżonek, Agamemnon. Jaśnie[93]
Pokaże się wnet na nim, jak bezbożnie sobie
Postąpił wobec dziecka własnego!

AGAMEMNON

Na dobie[94]
1370
Spotykam cię, ty płodzie Ledy. Za plecami
Dziewczęcia chcę-ć poruczyć[95] — tylko między nami —
To, czego nie powinna słyszeć narzeczona.

KLYTAIMNESTRA

Dlaczego ta ci pora tak jest upatrzona?

AGAMEMNON

Z namiotu wypraw córkę, niech ze mną pobieży.
1375
Gotowa jest już woda i ziarno już leży,
By w żar oczyszczający je rzucić; już stoją
Jałówki, co krew czarną mają wylać swoją,
Zarżnięte przed weselem na cześć Artemidzie.

KLYTAIMNESTRA

Brzmią pięknie słowa twoje, ale jeśli idzie
1380
O czyny, to ja nie wiem, co powiedzieć na to.
Wyjdź, córko ma z namiotu, wiesz, jak cię bogato
Przystraja dzisiaj ojciec. Owiń też rańtuchem[96]
Braciszka Orestesa i tutaj go duchem[97]
Przyprowadź.
Ifigenia wchodzi wraz z Orestesem.

KLYTAIMNESTRA

1385
Oto jest już, posłuszna twej woli.
Posłuchaj teraz tego, co ją i mnie boli.

AGAMEMNON

Przecz[98] płaczesz? Spuszczasz oczy? Przecz zakrywasz czoło?

KLYTAIMNESTRA

Od czego, ach! mam zacząć? Wszystko mi do głowy
Od razu tak się ciśnie [i gdzie mej osnowy
1390
Początek, środek, koniec, to rzecz obojętna].

AGAMEMNON

Dlaczegóż to i jedna i druga tak smętna?
We waszych widzę oczach lęk i przerażenie.

KLYTAIMNESTRA

Odpowiesz-że mi szczerze na to, co nadmienię?

AGAMEMNON

Chcę, abyś się pytała. Napomnień nie trzeba.

KLYTAIMNESTRA

1395
Chcesz zabić córkę moją i twoją? Na nieba!

AGAMEMNON

Ha! Straszne rzekłaś słowo! Mówię-ć: nie na czasie
Są twoje podejrzenia!…

KLYTAIMNESTRA

Uważaj-że na się
I nie kwap się! Na pierwsze odpowiedz pytanie.

AGAMEMNON

1400
Gdy słuszna, juści zadość twej woli się stanie.

KLYTAIMNESTRA

Wciąż pytam o to samo, ty nie zbaczaj z drogi!

AGAMEMNON

O straszne bóstw wyroki! O mój losie srogi!

KLYTAIMNESTRA

I mój, i twojej córki, nieszczęśni my troje!

AGAMEMNON

Któż krzywdzi cię?

KLYTAIMNESTRA

1405
Ty pytać śmiesz o krzywdy moje?
Mądrości snać twe słowo mądre nie posiada.

AGAMEMNON

Zdradzona tajemnica! Zginąłem, o biada!

KLYTAIMNESTRA

Wiem wszystko! Tak! Słyszałam, jaką tej godziny
Wyrządzić chcesz nam krzywdę! Wyznaniem twej winy
1410
Są wszystkie twe westchnienia! Nie trudź się daremnie!

AGAMEMNON

Już milczę! Ach! Do tego, co tak bije we mnie,
Czelnością miałbym jeszcze wojować i kłamem?!

KLYTAIMNESTRA

Posłuchaj. I ja również będę z takim samem
Otwartym mówić sercem. Zaraz na początku
1415
Zagadek ja poniecham i w tym pierwszym wątku
Mojego przemówienia skieruję-ć, w bawełnę
Nie obwijając sprawy, te zarzutu pełne
Wyrazy, żeś mnie gwałtem, położywszy trupem
Tantala, mego męża, wziął za żonę, z łupem
1420
Niemowlę połączywszy, które mi od piersi
Przemocą oderwałeś. Potem — jak najszczersi
Bądźmy ze sobą dzisiaj — najechali ciebie,
Dosiadłszy swych rumaków, dwaj w mojej potrzebie
Występujący bracia, matki mojej dzieci
1425
I Zeusa. Lecz mój rodzic, Tyndarej, poleci,
Wzruszony twymi prośby, by ci spokój dano
I pozostawiono żonę. Sam przyznasz, że miano
Małżonki miałam zacnej, zgodziwszy się w domu
Zamieszkać twym, że, pomna niewieściego sromu,
1430
Wierności-m dochowała, żem ci szczęścia błogi
Dobytek pomnożyła. Wchodziłeś w swe progi
Szczęśliwy i szczęśliwy wychodziłeś, panie!
Mężowi taka żona rzadko się dostanie.
Zaś złą nietrudno spotkać. Trzym ci dała córy
1435
Przed synkiem tym, z nich jednej chcesz mnie w tej ponurej
Godzinie ach! pozbawić na zawsze! Jeżeli
Kto spyta, przecz[99] zabijasz, jakiej-ż mu udzieli
Twa warga odpowiedzi? Azali[100] ja może
Odrzeknąć mam za ciebie? Dla tego nieboże,
1440
Ażeby Menelaos odzyskał Helenę?!
Ha! Pięknie! Dawać dziecko swe za taką cenę,
Za cenę złej kobiety! Najdroższą ty rzeczą
Opłacasz najpodlejszą! Cóż z mą duszą człeczą —
Jak myślisz? — dziać się będzie, gdy ty ruszysz w boje,
1445
A ja zostanę sama? Jak ja się odstoję,
Naokół mając pustki, pustki w tej niewieściej
Komnacie?! Sama-ć ja tam siedząc w mej boleści,
Narzekać będę z łzami: „O me dziecko lube,
Własny cię zgładził ojciec, nie kto inny zgubę
1450
Sprowadził twą, lecz rodzic! Nie inne cię ręce,
Lecz jego mordowały! Taką nam w podzięce
Nagodził[101] on zapłatę, nam, cośmy zostały
W tym domu!” O zaiste! Lada pozór mały
Wystarczy, byś przeze mnie i resztę twej dziatwy
1455
Przyjęty był przyjęciem, na jakieś w tak łatwy
Zasłużył sobie sposób! Nie zmuszaj, na Boga!
Ażebym ja się miała stać dla ciebie wroga,
I sam źle nie postępuj!… Dalej: przy ofierze
Swej córki jak ty będziesz mógł się modlić szczerze?
1460
Cóż będziesz mógł dobrego wyprosić od nieba,
Mordując własne dziecko? Gdy ci będzie trzeba
Powracać, jakże wrócisz, jeśli tak nikczemnie
Wyruszasz dziś? A może ma na cię przeze mnie
Błogosławieństwo spłynąć? Może ja w tej sprawie
1465
Mam modlić się za ciebie? Otwarcie wyjawię,
Że niebu zalecając mej córki mordercę,
Przestanę chyba wierzyć w rozum bóstw. Czyż serce
Mieć będziesz, by, wróciwszy do Argos, swe dziatki
Uścisnąć? Nie masz prawa! I one w tak gładkiej
1470
Nie mogą przecież drodze spojrzeć tobie w oczy,
Gdy jedno z nich zgładziłeś!… Myśl ta cię nie tłoczy?
A może cię jedynie hetmańska buława
Obchodzi? Należało ci swojego prawa
Przed Argiwami bronić, rzeknąć im: „Achaje!
1475
Jeżeli we frygijskie chcecie ruszyć kraje,
Losujcie, czyja córka ma iść na ofiarę!”
Tak słuszność ci kazała, a nie, abyś parę
Wstrzymywał w swojej gębie i dziecko rodzone
Poświęcał Danajczykom. Mógł był Hermionę
1480
Menelaj zamordować dla matki, boć przecie
O jego idzie sprawę. Ja mam stracić dziecię,
Małżonką będąc wierną, a ta zalotnica
Ma, pilnie strzegąc w Sparcie młódki swojej lica,
Zażywać szczęścia w domu? Powetuj-że sobie,
1485
Jeżeli ci zarzuty nieprawdziwe robię.
Lecz jeśli mówię słusznie, miej-że rozum ninie[102],
Niech z rąk twych me i twoje to dziecko nie ginie!

PRZODOWNICA CHÓRU

Agamemnonie, słuchaj! Nikt snać[103] nie zaprzeczy,
Iż dziecko swe zachować każe rozum człeczy!

IFIGENIA

1490
ŁzyO, gdyby głos mój, ojcze, siłę Orfeusza[104]
Posiadał, moc, co głazy, mówiono, porusza —
O, gdybym ja wiedziała, że każdego nagnę
Swą sztuką czarodziejską, kogo tylko pragnę,
Chwyciłabym się tego. Lecz ja wiem jedynie,
1495
Że oto z oczu moich łzawy potok płynie —
Tak, płakać to ja umiem, poza tym nic więcej!
Nie różdżką ja oliwną w swej prośbie dziecięcej
Dotykam się twych kolan, a tylko tym ciałem,
Co ona je w swym łonie nosiła! Zbolałem
1500
Upraszam ciebie słowem: Nie gub-że mnie młodej,
Gdyż słodko jest oglądać światło boże! Szkody
Ty nie czyń mnie, nie zmuszaj schodzić do mogiły.
Ja pierwsza-ć rzekłam: „Ojcze!” I „córko!” mówiły
Twe usta do mnie pierwszej. Pierwsza przytulona
1505
Do kolan twych, niejednej u twojego łona
Pieszczoty ja zaznałam. Częstoś mawiał do mnie:
„Ach! dziecko, czy ja ciebie szczęśliwą ogromnie
Zobaczę, jak się godzi mej córce, bogato
Żyjącą śród domostwa małżonka?” Ja za to,
1510
Na szyi twojej wisząc, której się tą ręką
Błagalną dziś dotykam: „A ja czy z podzięką
Przyjąwszy cię radosną na twe lata stare,
Wypłacę się godziwie za wszystką ofiarę,
Za wszystkie trudy twoje, mój tatusiu słodki?”
1515
Do dzisiaj tkwią te słowa w głowie twej pieszczotki,
Ty o nich zapomniałeś, gotujesz zagładę!
O, błagam na Pelopsa, na Atreja kładę
Do duszy ci tę prośbę, na matkę, co przecie
Bolała już nade mną i którą przygniecie
1520
Znów boleść! Cóż Helena obchodzić mnie może?
Jej miłość z Aleksandrem[105] dlaczegóż ma, Boże!,
Być dla mnie dzisiaj zgubą?!… Spojrzyj na mnie mile,
Pocałuj mnie, ażebym, kładąc się w mogile,
Zabrała tę pamiątkę ze sobą [, gdy zguby
1525
Me słowo nie odwróci!]. Mój braciszku luby,
Podporąś ty mi słabą, jednak proszę ciebie,
Płacz za mną, błagaj ojca, niech mnie tak nie grzebie,
Mnie, siostrę twą. Współczucie mają niemowlęta —
Patrz, ojcze, jak cię jego milczące oczęta
1530
Błagają! Więc się zlituj, zostaw życie moje!
U kolan oto prosi cię twych dziatek dwoje —
Dorosła i niemowlę, twój synek jedyny.
W tej jednej snać się wszystkie skupiają przyczyny:
Najsłodsza rzecz dla ludzi to światłość słoneczna,
1535
A niczym dla nich grób jest. Chęć to niedorzeczna,
Jeżeli ktoś pożąda śmierci. Smutne życie
Jest lepsze niż skon piękny. Oto, co słyszycie!

PRZODOWNICA CHÓRU

Heleno ty nieszczęsna! Widzisz, przez twą miłość
Spotyka ród Atrydów ta losu zawiłość.

AGAMEMNON

1540
Gdzie litość jest potrzebna, a gdzie jej nie trzeba,
Wiem dobrze i swe dzieci kocham, boć, na nieba!,
Szalony byłbym wówczas. Straszna to odwaga
Wykonać czyn podobny, strasznie, gdy się wzdraga
Dokonać go duch ludzki, wiedz to, moja żono!
1545
Konieczność nakazuje, aby go spełniono.
Spojrzyjcie na te statki, co na morzu stoją.
Na greckich patrzcie wodzów, naodzianych zbroją!
Warowni Ilionu nie wezmą ich ręce,
Jeżeli, jak chce Kalchas, ciebie nie poświęcę —
1550
O nie, nie pękną nigdy trojańskie wrzeciądze,
Helleński hufiec nagle dziką odczuł żądzę
Zapuścić swe zagony w barbarzyńskie kraje,
Ażeby już nie śmiano — przy tym on obstaje —
Porywać greckich niewiast. Pospólstwo Argosu
1555
Zabije moją córkę, nie oszczędzi losu
Krwawego mnie i tobie, jeśli się ofierze
Bogini dziś sprzeciwię. Wierz mi, dziecko, szczerze:
Nie żaden Menelaos narzuca swe chęci.
Nie jego mnie zachcianka do tego przynęci —
1560
Nie! Grecji to pragnienie, bym cię wiódł na drogę
Tej śmierci, chcę, czy nie chcę!… Oprzeć się nie mogę
Żądaniu, sił mi na to nie staje. Wypada
To zrobić mnie i tobie, ażeby Hellada
Swobodę swoją miała, by nie był gotowy
1565
Porywać barbarzyńca greckiej białogłowy…
Ucieka.

KLYTAIMNESTRA

O wy kobiety!
Biedna ja, biedna! Bez śladu
Giniesz! Uchodzisz w grób!
Ojciec ucieka! O rety!
1570
Na Hadu
Rzuci cię, córko, łup!

IFIGENIA

O rety! Matko! Ten sam
Przypadł w udziele nam,
I mnie i tobie, los!
1575
Już-ci ja stoję u końca,
Nie ujrzę już blasku słońca!
Ten cios! Ten cios!
O ty, frygijski lesie,
śniegiem pokryty!
1580
O wy idajskie szczyty,
Gdzie ongi Priam swe dziecko wyniesie,
Od piersi matki porwane.
Iżby zginęło na wieki
W puszczy dalekiej,
1585
Tego Parysa, co go Frygów lud
Parysem z Idy zwie —
Tak! z Idy Parysem zwie go od tej chwili…
Bodajby nigdy nie były te dnie,
Gdzie on, chowany śród trzód,
1590
Wypasujący polanę,
U szklistych przebywał wód.
Nimf zdroje tam srebrem się mienią,
Łąka się mili
Bujną zielenią,
1595
Złociste płoną kwiaty
I hiacyntem, i różą,
Które boginiom służą,
Iżby je ręce ich rwały…
Przed laty
1600
Na tej wspaniałej
Polanie
Trzy boskie zjawiły się panie:
Pallas i chytra Kipryda[106]
I Hera[107], z nią razem
1605
Hermes[108], posłaniec boży —
Jedna, że włócznią włada,
Pallada[109],
Druga, że za jej rozkazem
W sercach się miłość tworzy,
1610
Trzecia dlatego, iż jest poślubioną
Władcy Zeusa żoną.
Przywiódł je spór,
Która piękniejszą się wyda
Z tych nieba cór.
1615
Dla mnie stąd nastał dzień skonu,
Zaś dla Danaów ma urosnąć sława —
Wymaga tego ich zbrojna wyprawa
Do Ilionu,
Że mnie w ofierze,
1620
Niewiasty! Słyszycie? —
Artemis[110] bierze!
O śmierci! O życie!
O matko moja, o matko!
Jak gładko
1625
Odbiega mnie ojciec mój!
Po cóż tak srodze, tak srodze
Stanęła mi w drodze
Owa nieszczęsna Helena?
Ach! Już na wieki odchodzę!
1630
Bezbożny ojcze, stój!
Bezbożnie mnie gubi twój miecz!
Po co, za jaką cenę
Te statki spiżodzióbe
Do tej aulidzkiej przybiły przystani,
1635
Tych łodzi sosnowych roje,
Wydanych, by zburzyć Troję?!
Kondycja ludzkaPo co na moją zgubę
Zeus wichry zesłał tu wraże
U Eurypowych wybrzeży?
1640
Wszak, gdy mu na tym zależy,
Mają swą rozkosz żeglarze,
Wichry im bowiem łagodzi
Pośród wzburzonej powodzi…
Tak sprawia niebios się król,
1645
Że jeden zgryzotę i ból
Ma z swej żeglugi,
A zasię radość drugi —
Jednemu fale,
Drugiemu żale,
1650
Tamten opływa,
Ten się obywa!
Źle, źle jest z dolą nas znikomych ludzi!
Więc po cóż jeszcze
Ach! w doli tej
1655
Nowe bolesne wynajdywać dreszcze?!
Po co się człowiek trudzi!?
Ojej! Ojej!
Jakiż to znój i trud,
Jakaż to męka mąk
1660
Spływa z Heleny Tyndarowej rąk
Na ten Danaów lud!…

PRZODOWNICA CHÓRU

Lituję się twej doli, co cię w smutku grzebie,
A która nie powinna była spotkać ciebie.

IFIGENIA

Tłum się mężów, widzę, zbliża, o ty, matko moja miła!

KLYTAIMNESTRA

1665
Syn bogini, dla którego jam cię tutaj przywoziła.

IFIGENIA

Otwórz-że mi namiot, służba! Chcę się ukryć! Dalej! Dalej!

KLYTAIMNESTRA

Przecz uciekasz, dziecko moje?

IFIGENIA

Przed Achillem wstyd mnie pali.

KLYTAIMNESTRA

A dlaczego?

IFIGENIA

1670
Ślub nieszczęsny takim wstydem dziś mnie poi.

KLYTAIMNESTRA

Nie pieść-że się, córko, z sobą, to nie pora w doli twojej.
Zostań! Zostań! Tu przed pychą nie ucieknie nasza bieda.

ACHILLES

O nieszczęsna córko Ledy!

KLYTAIMNESTRA

Tak, zaprzeczyć to się nie da.

ACHILLES

1675
Straszne wrzaski śród Argiwów!

KLYTAIMNESTRA

Powiedz-że mi, czego wrzeszczą?

ACHILLES

Idzie im o córkę twoją.

KLYTAIMNESTRA

Wieść przynosisz mi złowieszczą.

ACHILLES

Chcą koniecznie, by umarła.

KLYTAIMNESTRA

1680
Nikt nie broni jej od zguby?

ACHILLES

Sam popadłem w zatarg z tłumem.

KLYTAIMNESTRA

W jaki? Powiedz, druhu luby!

ACHILLES

Chcieli mnie ukamienować!

KLYTAIMNESTRA

Żeś ratował moje dziecię?

ACHILLES

1685
Tak!

KLYTAIMNESTRA

Któż śmiał się dotknąć ciebie? Któż tak czelny jest na świecie?

ACHILLES

Wszyscy Grecy.

KLYTAIMNESTRA

A gdzież twoi podzieli się Mirmidoni?

ACHILLES

Oni pierwsi bunt podnieśli.

KLYTAIMNESTRA

1690
Nikt nas, córko, nie obroni.

ACHILLES

Podwikarzem[111] mnie nazwali.

KLYTAIMNESTRA

Cóż od ciebie usłyszeli?

ACHILLES

Że swej przyszłej zabić nie dam —

KLYTAIMNESTRA

Słusznieś złajał krzywdzicieli.

ACHILLES

1695
Którą ojciec mi obiecał —

KLYTAIMNESTRA

I z Argosu przysłał tobie.

ACHILLES

Ale wrzask ich mnie przygłuszył!

KLYTAIMNESTRA

Podła rzecz jest tłum! Cóż zrobię?

ACHILLES

Uratuję was!

KLYTAIMNESTRA

1700
Co? Jeden chcesz się rzucić na tysiące?!

ACHILLES

Widzisz zbrojnych?

KLYTAIMNESTRA

Niechże dzięki spadną na cię przegorące!

ACHILLES

Spadną, owszem!

KLYTAIMNESTRA

Więc nie pójdzie na ofiarę córka moja?

ACHILLES

1705
Nie z mą wolą.

KLYTAIMNESTRA

A więc czyja z moich rąk ją wyrwie zbroja?

ACHILLES

Są tysiące! Przede wszystkiem Odyss.

KLYTAIMNESTRA

Co? Syn Syzyfowy?

ACHILLES

Nie inaczej.

KLYTAIMNESTRA

1710
Czy ma rozkaz wojsk, czy może z własnej głowy?

ACHILLES

Wybrano go, bo tak pragnął.

KLYTAIMNESTRA

Niecny wybór, by mordować!

ACHILLES

Nie pozwolę!

KLYTAIMNESTRA

Chcą ją gwałtem wziąć? O Boże! Ty nas prowadź!

ACHILLES

1715
Tak jest! Gwałtem! Za włos jasny!

KLYTAIMNESTRA

Cóż ja mam uczynić wtedy?

ACHILLES

Czep się córki…

KLYTAIMNESTRA

Czy w ten sposób ujdzie śmierci z rąk czeredy?

ACHILLES

Wszystko ci na jedno wyjdzie.

IFIGENIA

1720
Matko, słuchaj, co ci powiem:
Gniewasz się na swego męża; gniew daremny, trudno bowiem
Poprzeć to, co niemożliwe! Wielce godna też pochwały
Ta gorliwość przyjaciela, przecież baczmy, by nie miały
Wojska k'niemu żadnej złości! Dla nas korzyść stąd niewielka,
1725
A na sztych się on wystawia! Niech posłucha rodzicielka,
Co poddała mi rozwaga. Takie me postanowienie,
Że chcę umrzeć i że piękną śmierć ja sobie bardzo cenię —
Więc też z duszy pragnę dzisiaj wygnać wszelką myśl nikczemną.
Zali[112] słuszny jest mój zamiar, zważ to, matko, razem ze mną.
1730
PoświęcenieCała wielka nasza Grecja na mnie dzisiaj oczy zwraca,
Ja to sprawię, że się ruszą nasze statki i że praca
Nie na próżno, że frygijską zniszczą ziemię, że napady
Barbarzyńskie w kraj nie pójdą, że z szczęśliwej nam Hellady,
Mszcząc Heleny odebranie, nikt porywać się nie waży
1735
Naszych niewiast, jak to ongi śmiał uczynić Parys wraży.
Przez mą śmierć to wszystko będzie, Grecję naszą ja wybawię,
A zaś szczęsne moje imię będzie żyło w błogiej sławie,
Zresztą nie ma po co życie zbytnio kochać: boć to przecie
Nie dla siebie li jedynej porodziłaś mnie, swe dziecię,
1740
Lecz dla całej Grecji naszej! Jeśli dzisiaj te tysiące
Zbrojnych mężów i wioślarzy — jeśli w czasy te gorące
Wszyscy pragną ruszyć w pole, by ramiony pomścić swemi
Krzywdy Grecji, aby polec dla ojczystej naszej ziemi,
Zali temu ma przeszkodzić jedno marne moje życie?
1745
Co? Czy prawdy ja nie mówię? Cóż wy na to przytoczycie?
Po tym jeszcze jedno słowo: Jakim to ma stać się cudem,
Aby mąż ten dla kobiety z całym się poświęcił ludem,
Aby miał tu ginąć dla niej? Wszak wiadomo: Od tysięcy
Głów niewieścich, które żyją na tym świecie, wart jest więcej
1750
Mąż li jeden!… A ponadto, jeśli chce się Artemidzie
Mego życia, czyż się oprę ja, śmiertelna?… Nie! Nie idzie!
Życie oddam za mą Grecję! Zabijajcie, byle Troję
Zniszczyć, zburzyć! To uwieczni moją pamięć! To są moje
Zaślubiny, moje dzieci, to ma chwała w każdym czasie!
1755
Grecy mają barbarzyńcom rozkazywać, a nie zasię
Barbarzyńcy ludom greckim! Ludem wolnym są Grekowie,
Zaś sługami barbarzyńcy: Tak jest w słusznej ustanowie!…

PRZODOWNICA CHÓRU

Dowodem zacnej duszy twe zamiary,
Jednak zbyt wielkiej żąda los ofiary.

ACHILLES

1760
Agamemnona córko, jakież by mi szczęście
Przyniosło z woli bożej twe ze mną zamęście!
Zazdroszczę cię Helladzie, a Hellady tobie,
W szlachetnym o ojczyźnie mówiłaś sposobie.
[Zrzekłszy się walk z niebami, które się nie zlękną,
1765
Z tej losu konieczności rzecz wybrałaś piękną.]
Zajrzawszy dziś w twe wnętrze, tym większą ja muszę
Uczuwać k'tobie miłość! Szlachetną masz duszę,
Więc zważ: Ja chcę ci dobrze uczynić i w progi
Domostwa mego zawieść. Jaki los mnie srogi
1770
Przyciśnie, jeśli wojsku nie stawiwszy czoła,
Nie zbawię cię, wie Tetys… Rzecz to niewesoła —
Rzecz straszna zejść do grobu… Rozważ-że te skutki!

IFIGENIA

To jedno jeszcze powiem [bez żadnej ogródki]:
Dość rzezi, dość mężobójstw Tyndaryda[113] wszczęła
1775
Pięknością swego ciała… Więc się tego dzieła
Nie imaj, nie narażaj się na śmierć i dla mnie
Nie ściągaj jej na innych. Snać radzę niekłamnie!
Mnie pozwól, bym, gdy zdołam, Helladę zbawiła.

ACHILLES

O duszo przewspaniała! Jeśli taka siła
1780
Twej woli, ja sprzeciwiać chyba się nie mogę.
Szlachetnie umiesz myśleć i szlachetnąś drogę
Wybrała [bo dlaczego nie mam rzec ci prawdy?]
Lecz swoich tych zamiarów możesz jeszcze zawdy[114]
Żałować, [przeto umysł twój niechże rozważy
1785
Me słowa:] Ze zbrojnymi stanę u ołtarzy,
Nie, aby nie dopuścić do ofiary twojej,
Lecz aby jej zabronić i użyciem zbroi!
[Skorzystasz może jeszcze z słów mych, gdy twe oczy
Miecz ujrzą ponad szyją, zanim krew cię zbroczy.
1790
Przenigdy nie pozwolę, byś w swej nierozwadze
Ginęła! Więc co prędzej do świątyni radzę
I przyjścia twego czekam z wojskami moimi.]
Odchodzi.

IFIGENIA

Dlaczego zraszasz lice, matko, łzy cichymi?

KLYTAIMNESTRA

Azali do żałości nie mam dziś przyczyny?

IFIGENIA

1795
Nie wzruszaj! Sfolguj[115] jeszcze tej prośbie jedynej.

KLYTAIMNESTRA

Mów, córko, wszak ode mnie nie doznasz odmowy.

IFIGENIA

Nie ścinaj sobie, proszę, matko, włosów z głowy
I w żadnej mi żałobnej nie chodź po mnie szacie.

KLYTAIMNESTRA

Czegoż ty żądasz, córko? Jak to? Po twej stracie?

IFIGENIA

1800
Nie strata to! Żyć będę, okryję cię sławą.

KLYTAIMNESTRA

Co mówisz? Tak bez żalu mam znieść śmierć twą krwawą!

IFIGENIA

Bez żalu. Nie usypie nikt mi grobu przecie.

KLYTAIMNESTRA

Czyż śmierć a grób nie jedno? Gdzież ty legniesz, dziecię?!

IFIGENIA

Zeusowej córki ołtarz grobem moim będzie.

KLYTAIMNESTRA

1805
Usłucham cię, me dziecko! Słuszność masz w tym względnie.

IFIGENIA

Szczęśliwa śmierć jest moja. Dla ojczyzny ginę!

KLYTAIMNESTRA

A siostrom co polecasz w tę smutną godzinę?

IFIGENIA

I one niechaj również nie chodzą w żałobie.

KLYTAIMNESTRA

Lecz jakie miłe słowo zostawiasz po sobie?

IFIGENIA

1810
Pożegnaj je! Na męża wychowaj mi brata.

KLYTAIMNESTRA

Uściskaj go! Ostatni raz to! Schodzisz z świata!

IFIGENIA

Najdroższy! Druhem byłeś mi według swej siły.

KLYTAIMNESTRA

W Argosie czy ci spełnić jaki przekaz miły?

IFIGENIA

Dla ojca, a małżonka twego, nie miej wzgardy.

KLYTAIMNESTRA

1815
Dla ciebie stoczy ze mną niejeden bój twardy.

IFIGENIA

Że ja Helladę zbawię, pchała go nadzieja.

KLYTAIMNESTRA

Postąpił sobie chytrze, niegodnie Atreja.

IFIGENIA

Za włosy nim pochwycą, któż tam pójdzie ze mną?

KLYTAIMNESTRA

Ja z tobą —

IFIGENIA

1820
O nie, matko! Twoja chęć daremną.

KLYTAIMNESTRA

Szat twoich się uczepię!

IFIGENIA

O nie! Nie uczepi
Twa ręka mej się sukni! Dla mnie tak najlepiej.
A także i dla ciebie! Jeden z ojca służby
1825
Powiedzie mnie przed ołtarz, gdzie się spełnią wróżby.

KLYTAIMNESTRA

Odchodzisz, moja córko?

IFIGENIA

Tak, i już nie wrócę!

KLYTAIMNESTRA

Porzucisz rodzicielkę?

IFIGENIA

Nie bez chwały rzucę.

KLYTAIMNESTRA

1830
Pozostań! nie porzucaj!

IFIGENIA

Po co łez tych zdroje?
A wy zaś razem ze mną, młode panie moje,
Pieśnię[116] zanućcie radosną
W cześć Artemidy, córki Zeusowej!
1835
Sprawcie waszymi to słowy,
Niechaj-że dobrze z nich wróżby wyrosną
Dla Danajczyków! A teraz już, proszę,
Potrzebne przynieście kosze,
Oczyszczające ziarna
1840
Niech już pochłonie
Płomieni fala ofiarna!
Ojciec po prawej niech stronie,
Jako się godzi,
Ogień obchodzi!
1845
Idę już bowiem, już szyję swą kładę,
Aby wybawić Helladę!
Wiedźcie mnie zatem
Na drogę skonu,
Mnie, pogromczynię Ilionu
1850
I kraju Frygów! Me czoło
Przystroicie wieńcem wokoło,
Warte ci ono,
Iżby je uwieńczono,
Iżby święconą je wodą
1855
Skropiono,
Tę skroń moją młodą!
To wasze grono
Niech w taniec idzie
W cześć Artemidzie,
1860
Niech skocznym tu kręgiem otoczy
Świątynię,
Niech płynie
Pląs wasz ochoczy
Wokół bożego ołtarza!
1865
Gdy tak potrzeba,
Chcę ułagodzić nieba,
Chcę, iżby krwi mej potoki
Mogły przebłagać wyroki
Boże!
1870
O święta, prześwięta macierzy!
Tutaj ja złożę
Łzy swe w ofierze,
Boć łza twój ołtarz znieważa —
Płakać mi nie należy,
1875
Gdy wejdę w świątynne dźwierze!
O haj! O haj!
Niech razem ze mną, dziewice,
Hymn wasz pobieży
W cześć Artemidy,
1880
Co tu naprzeciw chalcejskich wybrzeży
Ma właść[117] swą i święty swój gaj,
Tu, gdzie me widzą źrenice,
Jak z mej przyczyny ninie
W wąskiej cieśninie
1885
Aulidy
Bezczynne gnuśnieją dzidy!…
Chwała ci ziemio pelazgijska, chwała!
Chwała-ć, Mykeno wspaniała,
Ty, coś mnie na świat wydała!…

CHÓR

1890
Wspominasz Perseja gród,
Wybudowany przez Cyklopów lud!

IFIGENIA

Nie nadaremnie
Wydałaś we mnie
Światłość Hellady:
1895
Za jej chwalebny tron
Chętnie dziś idę na skon!

CHÓR

Nigdy nie zgaśnie
Twa sława!

IFIGENIA

O haj! O haj!
1900
O ty, pochodnio dnia!
O wy, słoneczne jaśnie!
W innym ja spocznę bycie,
Inne już, inne życie
Przed mymi oczyma stawa,
1905
W inny odchodzę kraj!
Żegnaj, światłości ma!
O haj! O haj!

*

CHÓR

Patrzcie! już idzie
Po drodze skonu
1910
Ta pogromczyni Ilionu
I kraju Frygów! Jej czoło
Zdobi już wieniec wokoło —
Warto ci ono,
Iżby je uwieńczono,
1915
Iżby święconą je wodą
Skropiono!
Tę szyję swą młodą
Niebawem pono
Skrwawioną złoży
1920
W świątyni bożej,
Tę ciała pięknego krasę.
Ros zdroje,
Na twoje
Przyjście tak łase,
1925
Już tam czekają gotowe.
Ręka rodzica
Skropi ci słodkie twe lica.
Czekają wojska już greckie,
By zburzyć miasto zdradzieckie.
1930
Dalej!
Niechże niebiosów Kniahinię[118]
Język wasz chwali!
Ku Artemidzie
Ślijmy słów naszych osnowę,
1935
By poszczęściła godzinie,
Gdy wojsko na Ilion idzie!
O przenajświętsza Pani!
Ty, coś jest rada,
Gdy ci przynoszą w dani
1940
Ludzkie ofiary!
Spraw, by ta zbrojna Hellada,
W frygijskie ruszywszy obszary,
Podstępny zburzyła gród!
Niech Agamemnon mężny
1945
W tej krwawej
Walce orężnej
Ozdobi koroną sławy
Swój grecki lud!
I oby w bitewnej pogoni
1950
I dla swej własnej skroni
Zwycięski wieniec splótł!
Wchodzi

GONIEC

Z namiotu wyjdź co prędzej, córko Tyndarowa,
Posłuchaj, co ci moje opowiedzą słowa!

KLYTAIMNESTRA

Wołana, usłyszałam! Wloką się me nogi,
1955
Przychodzę nieszczęśliwa, drżąca, pełna trwogi.
Czy może jeszcze świeżej nie dodasz boleści
Do cierpień mych obecnych.

GONIEC

O córce mam wieści —
Niezwykłe, istne cuda, że ginąć w zadziwie!

KLYTAIMNESTRA

1960
Nie zwlekaj! Mów co prędzej! Czekam niecierpliwie!

[GONIEC

Natychmiast, droga pani, zadość ci się stanie.
A zacznę od początku, jeśli pomieszanie
Mych zmysłów i języka mojego nie zmierza,
W te tropy, kiedy nasza zjawiła się rzesza
1965
Śród gaju Artemidy, córki niebios pana,
Gdzie cudną lśni zielenią kwiecista polana,
Gdzie wojsko się achajskie zebrało — tej chwili,
Kiedyśmy twoją córkę, mówię, sprowadzili,
Od razu nas argiwski zbrojny tłum otoczył.
1970
A skoro twoje dziecko Agamemnon zoczył,
Zajęknął i zakrytą odwróciwszy głowę,
Jął[119] strasznie zraszać łzami te swoje ojcowe
Oblicze, w fałdach płaszcza schowane. I ona,
Od razu przystąpiwszy do Agamemnona,
1975
Poczęła doń przemawiać: „Ojcze mój, przychodzę,
Ażeby życie swoje oddać na tej drodze
Dla Grecji, mej ojczyzny. Z własnej ci je chęci
Oddaję onej rzeszy, która mnie poświęci,
Przywiódłszy do ołtarze, gdy tak pragną nieba.
1980
Przeze mnie więc szczęsnego zażywając chleba,
Ruszajcie w bój, ażeby zwyciężywszy, potem
Na ziemi swej ojczystej zjawić się z powrotem.
A proszę, niech mnie ręce nie tkną się niczyje,
W milczeniu i bez trwogi sama oddam szyję!”
1985
To rzekła. Zasię wszystkim, którzy to słyszeli,
Dla męstwa tej dziewicy podziw się udzieli,
Dla duszy jej przezacnej. I jako przystoi,
Talthybios, wystąpiwszy, w moc godności swojej
Pobożne wszemu wojsku nakazał milczenie.
1990
Wróż Kalchas wówczas miecza dobędzie i wżenie
Do kosza go złotego i uwieńczy czoło
Dziewicy. Syn Peleja, obiegłszy wokoło
Bogini święty ołtarz, w ręku mając wodę
Święconą i ofiarny kosz, tak rzekł: Ofiara, Cud„Na młode,
1995
Nadobne spojrzyj dziewczę, ty córo Zeusa,
Zwierzobójczyni boża, przez którą się rusza
Ta światłość w mroku nocnym, i przyjmij-że w dani
Tę czystą krew z jej szyi, którą tu zebrani
Wodzowie Achajczyków wraz z Agamemnonem
2000
Składają ci, i sprawże, aby z niezmęczonem
Ruszyły wojskiem statki i by nasze dzidy
Zburzyły twierdzę Troi. To niech Artemidy
Zarządzi nam łaskawość!” I wszyscy Atrydzi
Spuścili na dół oczy i wojsko się widzi,
2005
Jak wryte, stało w miejscu, w jednym zbite rzędzie.
I kapłan się pomodli i miecza dobędzie
I szyi się przygląda, gdzie by mógł tym mieczem
Ugodzić jak najlepiej. I w mym sercu człeczem
Ból zrodził się niemały. Czekałem bez ruchu,
2010
Gdy nagle cud się zjawił. Dla każdego słuchu
Wyraźne było każde uderzenie noża,
Dziewica zaś jak gdyby znikła gdzieś w przestworza…
Wtem głośno wrzasnął kapłan, a śladem kapłana
Wrzasnęło całe wojsko. Rzecz niespodziewana,
2015
Albowiem zoczyliśmy, przy ołtarzu blisko,
Niezwykłe, juści z nieba zesłane zjawisko:
Nikt oczom nie dowierzał z zbrojnego zebrania,
Ujrzawszy, jak leżąca tuż na ziemi łania
O kształtach przecudownych i rosłej postawy
2020
Broczyła ołtarz bóstwa strumieniami krwawej
Posoki. Wówczas Kalchas — niech ci się nie zdaje,
Ażeby nie radośnie — zawołał: „Achaje!
Wojsk wspólnych naczelnicy! Widzą wasze oczy
Ofiarę, tę z kniej górskich łanię, która broczy
2025
Ten ołtarz? Tak, bogini zesłała ją sama.
Jest milsza jej od dziewki, snać nie chce, by plama
Szlachetnej krwi dziewiczej zbryzgała świątynię.
Nikt wątpić tu nie może, że w tym swoim czynie
Wskazała, iż ofiarę przyjmuje radośnie.
2030
Bo zsyła wiatr pomyślny, który już nam rośnie,
Abyśmy mogli ruszyć na Troję. Więc dalej!
Co tchu trzeba nam spieszyć tam ku morskiej fali,
Żeglarze, hej! Skierować ku statkom swe kroki!
Albowiem jeszcze dzisiaj z aulidzkiej zatoki
2035
Ruszymy, by pruć głębie Egejskiego morza”,
A gdy Hefajstowego ognia siła boża
Do szczętu już pożarła ofiarę, wróż wtedy
Jął błagać, by do końca uniknęła biedy
Ta naszych wojsk wyprawa. Mnie tutaj ku tobie
2040
Śle książę Agamemnon, by ci w twej żałobie
Powiedzieć, jakie losy twa córka zyskała
Od bóstw i jaka w Grecji niespożyta chwała
Wyrosła dzisiaj dla niej!… Ja, naoczny świadek
Zdarzenia, mówię tobie: Ten dziwny wypadek
2045
Wskazuje, że twa córka chyba wprost do nieba
Dostała się cudownie. Więc porzucić trzeba
Te smutki, niech cię serce na męża nie judzi:
Niespodziewanie bóstwa nawiedzają ludzi
I tym, których miłują, niosą wybawienie.
2050
Patrzały dzisiaj na to jasne dnia promienie,
Jak marła twoja córka i jak szła znów w blaski.

PRZODOWNICA CHÓRU

Raduję się, gdy słyszę z gońca tego łaski,
Że córka twoja żyje i że bawi[120] w niebie.

KLYTAIMNESTRA

O córko, któryż z bogów dzisiaj uniósł ciebie?!
2055
Jak do cię mówić mam?!
Czy to nie wymysł? Nie kłam,
Którym tumanią morderce,
By uspokoić me serce?

PRZODOWNICA CHÓRU

O, idzie Agamemnon, z ust Książęcej Cześci
2060
Zapewne takie same będziesz miała wieści.
Wchodzi

AGAMEMNON

Przez córkę błysło szczęście, małżonko, nad nami!
W istocie, już dziś ona pomiędzy bóstwami…
A teraz, wziąwszy z sobą młodego jelonka, wskazuje na Orestesa
Niech wraca do ojczyzny ma droga małżonka.
2065
Już wojsko ruszyć myśli… Więc żegnaj! Niestety
Nie prędko wrócę z Troi, by lubej kobiety
Uścisnąć dłoń, powitać cię znowu… Bądź zdrowa!

CHÓR

Niech Bóg, Atrydo, w szczęściu cię zachowa!
Płyń do frygijskiej ziemi
2070
I z zdobyczami świetnemi
Do tej dzierżawy swojej
Powracaj z Troi!…]

Przypisy

[1]

Agamemnon (mit. gr.) — syn Atreusa, króla Myken, wódz greckiej wyprawy przeciw Troi, brat Menelaosa, którego żona, Helena, została porwana przez Trojan, co dało początek wojnie. [przypis edytorski]

[2]

Menelaos — syn Atreusa, król Sparty; jego żona Helena została porwana przez Parysa, co doprowadziło do wojny trojańskiej. [przypis edytorski]

[3]

Achilles — legendarny bohater grecki, syn Peleusa, króla Ftyi, i Tetydy, boginki morskiej, uczestnik wojny trojańskiej. [przypis edytorski]

[4]

Atreus (mit. gr.) — król Myken, ojciec Agamemnona i Menelaosa. [przypis edytorski]

[5]

Tyndareus (mit. gr.) — król Sparty, mąż Ledy. [przypis edytorski]

[6]

Leda (mit. gr.) — córka Testiosa, króla Etolii, żona Tyndareusa, króla Sparty. Ze związku miłosnego z Zeusem, który chcąc ją uwieść przybrał postać łabędzia, zrodziła się piękna Helena, małżonka Menelaosa, oraz dwaj synowie, Kastor i Polluks. [przypis edytorski]

[7]

Thestyes (mit. gr.) — brat Atreusa, stryj Agamemnona i Menelaosa. [przypis edytorski]

[8]

zalewka — libacja, wylanie części wina z kielicha w ofierze dla bóstw. [przypis edytorski]

[9]

dla (daw.) — z powodu. [przypis edytorski]

[10]

srom (daw.) — wstyd. [przypis edytorski]

[11]

Menelaos — syn Atreusa, król Sparty; jego żona Helena została porwana przez Parysa, co doprowadziło do wojny trojańskiej. [przypis edytorski]

[12]

rozjemca bogiń — Parys, syn Priama i Hekabe, królewicz trojański, poproszony przez Afrodytę, Herę i Atenę, by wskazał najpiękniejszą z nich. [przypis edytorski]

[13]

argiwski — grecki. [przypis edytorski]

[14]

lakedajmoński — spartański. [przypis edytorski]

[15]

idajski — przymiotnik od Idy, pasma górskiego w pobliżu Troi. [przypis edytorski]

[16]

gwoli (daw.) — ze względu na. [przypis edytorski]

[17]

Artemida (mit. gr.) — dziewicza bogini łuczniczka, opiekunka zwierzyny łownej. Bliźniacza siostra Apollina. Jej strzałom przypisywano nagłą śmierć kobiet. [przypis edytorski]

[18]

li (daw.) — tylko. [przypis edytorski]

[19]

Odyseusz (mit. gr.) — ulubieniec bogów, awanturnik, mężny, a przede wszystkim sprytny wojownik. Król Itaki, mąż Penelopy. Bohater Odysei, która opisuje jego dziesięcioletnią podróż powrotną spod Troi. [przypis edytorski]

[20]

Leda (mit. gr.) — córka Testiosa, króla Etolii, żona Tyndareusa, króla Sparty. Ze związku miłosnego z Zeusem, który chcąc ją uwieść przybrał postać łabędzia, zrodziła się piękna Helena, małżonka Menelaosa, oraz dwaj synowie, Kastor i Polluks. [przypis edytorski]

[21]

azali (daw.) — czy. [przypis edytorski]

[22]

naraz (daw.) — nagle. [przypis edytorski]

[23]

Cyklop (mit. gr.) — przedstawiciel mitycznego szczepu jednookich olbrzymów-ludożerców. [przypis edytorski]

[24]

brona (daw.) — brama. [przypis edytorski]

[25]

Arethuza (mit. gr.) — nimfa, która zmieniła się w źródło, chcąc uniknąć zalotów boga rzeki Alfejosa. [przypis edytorski]

[26]

płowy — (o kolorze włosów) blond. [przypis edytorski]

[27]

Parys — syn Priama i Hekabe, królewicz trojański. Porwał Helenę, żonę władcy Myken Menelaosa, co było bezpośrednim powodem rozpoczęcia wojny trojańskiej. [przypis edytorski]

[28]

Eurotas — rzeka w Sparcie. [przypis edytorski]

[29]

Cypryda (mit. gr.) — przydomek Afrodyty, bogini miłości, która urodziła się z piany morskiej w pobliżu Cypru. [przypis edytorski]

[30]

Pallas (mit. gr.) — przydomek Ateny, bogini mądrości i sprawiedliwej wojny. [przypis edytorski]

[31]

Hera (mit. gr.) — bogini niebios i macierzyństwa, żona i siostra Zeusa. [przypis edytorski]

[32]

Protesilaos (mit. gr.) — jeden z zalotników Heleny, uczestnik wojny trojańskiej; wg mitu po śmierci ubłagał Hadesa, by ten pozwolił mu spędzić jedną noc z małżonką Laodamią. [przypis edytorski]

[33]

dyska — dziś popr. forma D.lp: dysku. [przypis edytorski]

[34]

Ares (mit. gr.) — bóg wojny i szału bojowego. [przypis edytorski]

[35]

Laertiada — przydomek Odyseusza (syn Laertesa). [przypis edytorski]

[36]

ninie (daw.) — teraz. [przypis edytorski]

[37]

Achilles (mit. gr.) — legendarny bohater grecki, syn Peleusa, króla Ftyi, i Tetydy, boginki morskiej, uczestnik wojny trojańskiej. [przypis edytorski]

[38]

Tetyda (mit. gr.) — jedna z Nereid (boginek morskich, córek Nereusa), matka Achillesa. [przypis edytorski]

[39]

Chejron a. Chiron (mit. gr.) — znany z mądrości centaur (tj. pół człowiek a pół koń), wychowawca wielu spośród mitologicznych bohaterów. [przypis edytorski]

[40]

munsztuk — drążek wkładany do pyska konia, by nim kierować, część uprzęży. [przypis edytorski]

[41]

kosmyki — dziś popr. forma N.lm: kosmykami. [przypis edytorski]

[42]

Pelida (mit. gr.) — przydomek Achillesa (syn Peleusa). [przypis edytorski]

[43]

nawa (daw.) — okręt. [przypis edytorski]

[44]

Mirmidonowie — wojowniczy, bezlitosny w walce naród, poddani Peleusa, króla Ftyi, ojca Achillesa. [przypis edytorski]

[45]

Nereuszowe córy — Nereidy, boginki morskie. [przypis edytorski]

[46]

jeno (daw.) — tylko. [przypis edytorski]

[47]

włast (daw.) — władca. [przypis edytorski]

[48]

Nestor — król Pylos, najstarszy uczestnik wojny trojańskiej, symbol wieku i związanego z nim doświadczenia. [przypis edytorski]

[49]

ilioński — trojański. [przypis edytorski]

[50]

skory (daw.) — szybki. [przypis edytorski]

[51]

dźwierze (daw.) — wrota. [przypis edytorski]

[52]

tobie i twej córce gwoli (daw.) — ze względu na ciebie i twoją córkę. [przypis edytorski]

[53]

li (daw.) — tylko. [przypis edytorski]

[54]

snać a. snadź (daw.) — widocznie. [przypis edytorski]

[55]

płochy (daw.) — niestały w uczuciach. [przypis edytorski]

[56]

jeno (daw.) — tylko. [przypis edytorski]

[57]

Odyseusz (mit. gr.) — ulubieniec bogów, awanturnik, mężny, a przede wszystkim sprytny wojownik. Król Itaki, mąż Penelopy. Bohater Odysei, która opisuje jego dziesięcioletnią podróż powrotną spod Troi. [przypis edytorski]

[58]

krzywy (daw.) — niechętny. [przypis edytorski]

[59]

Kipryda (mit. gr.) — przydomek Afrodyty, bogini miłości, która urodziła się z piany morskiej w pobliżu Cypru. [przypis edytorski]

[60]

królowę — dziś popr. forma B.lm: królową. [przypis edytorski]

[61]

ramiony — dziś popr. forma N.lm: ramionami. [przypis edytorski]

[62]

krzywa (daw.) — niechętna. [przypis edytorski]

[63]

li (daw.) — tylko. [przypis edytorski]

[64]

centaur (mit. gr.) — stworzenie z ludzkim tułowiem na końskim korpusie. [przypis edytorski]

[65]

bawić (daw.) — przebywać. [przypis edytorski]

[66]

Kasandra (mit. gr.) — córka Priama; zakochany w niej Apollo dał jej dar jasnowidzenia, lecz gdy odrzuciła jego zaloty, sprawił, że nikt nie wierzył w jej wróżby. [przypis edytorski]

[67]

Ares (mit. gr.) — bóg wojny i szału bojowego. [przypis edytorski]

[68]

Dioskurowie (mit. gr.) — Kastor i Polluks, bracia Heleny. [przypis edytorski]

[69]

Priam (mit. gr.) — władca Troi, ojciec Hektora, jej najdzielniejszego obrońcy, i Parysa, który porwaniem Heleny doprowadził do wybuchu wojny trojańskiej. [przypis edytorski]

[70]

zali (daw.) — czy. [przypis edytorski]

[71]

pierydzki — związany z Pierydami / Muzami. [przypis edytorski]

[72]

niewcześnie (daw.) — nie w porę. [przypis edytorski]

[73]

snać a. snadź (daw.) — widocznie. [przypis edytorski]

[74]

wyśli — dziś popr. forma 3.os.lm. cz. przeszł.: wyszli. [przypis edytorski]

[75]

przecz (daw.) — dlaczego. [przypis edytorski]

[76]

jeno (daw.) — tylko. [przypis edytorski]

[77]

li (daw.) — tylko. [przypis edytorski]

[78]

widomie (daw.) — widocznie. [przypis edytorski]

[79]

krzyż — tu: cierpienie. [przypis edytorski]

[80]

ninie (daw.) — teraz. [przypis edytorski]

[81]

pono (daw.) — podobno. [przypis edytorski]

[82]

Pelida (mit. gr.) — przydomek Achillesa (syn Peleusa). [przypis edytorski]

[83]

obieża (daw.) — zasadzka (dosł.: sieć używana przy polowaniu). [przypis edytorski]

[84]

srom (daw.) — wstyd. [przypis edytorski]

[85]

ponadmiar — nadmiernie. [przypis edytorski]

[86]

Pierydy (mit. gr.) — córki króla Pierosa, współzawodniczące z Muzami w śpiewie, niekiedy z nimi utożsamiane. [przypis edytorski]

[87]

Ganimedes (mit. gr.) — królewicz trojański, ukochany przez Zeusa, który porwał go na Olimp i uczynił podczaszym bogów. [przypis edytorski]

[88]

Bakchos (mit. gr.) — bóg wina, znany też jako Dionizos; w mit. rzym.: Bachus (Bacchus). [przypis edytorski]

[89]

Chejron a. Chiron (mit. gr.) — znany z mądrości centaur (tj. pół człowiek a pół koń), wychowawca wielu spośród mitologicznych bohaterów. [przypis edytorski]

[90]

Hefajstos (mit. gr.) — kulawy bóg-kowal, patron rzemiosł. Wyrabiał misterne przedmioty o niezwykłych właściwościach, głównie dla bogów olimpijskich i bohaterów. [przypis edytorski]

[91]

Tetyda (mit. gr.) — jedna z Nereid (boginek morskich, córek Nereusa), matka Achillesa. [przypis edytorski]

[92]

by (daw.) — jak. [przypis edytorski]

[93]

jaśnie — dziś popr.: jasno. [przypis edytorski]

[94]

na dobie (daw.) — w porę. [przypis edytorski]

[95]

poruczyć (daw.) — powierzyć. [przypis edytorski]

[96]

rańtuch — haftowany szal lub chusta. [przypis edytorski]

[97]

duchem — szybko. [przypis edytorski]

[98]

przecz (daw.) — dlaczego. [przypis edytorski]

[99]

przecz (daw.) — dlaczego. [przypis edytorski]

[100]

azali (daw.) — czy. [przypis edytorski]

[101]

nagodzić (daw.) — przygotować. [przypis edytorski]

[102]

ninie (daw.) — teraz. [przypis edytorski]

[103]

snać a. snadź (daw.) — widocznie. [przypis edytorski]

[104]

Orfeusz (mit. gr.) — poeta tracki, który potrafił poruszyć za pomocą swej muzyki nawet rzeczy nieożywione. Kiedy zmarła jego żona Eurydyka, udał się do podziemi i tak oczarował Hadesa, że uwolnił on Eurydykę pod warunkiem, że Orfeusz nie odwróci się, dopóki nie wyjdą na ziemię. Kiedy już mieli postawić swe stopy na ziemi, Orfeusz odwrócił się i Eurydyka natychmiast zniknęła. Ogromny żal Orfeusza po powtórnej stracie żony tak rozwścieczył trackie kobiety, że w czasie jednej z orgii z okazji bachanaliów rozerwały go na strzępy. [przypis edytorski]

[105]

Aleksander — tj. Parys. [przypis edytorski]

[106]

Kipryda (mit. gr.) — przydomek Afrodyty, bogini miłości, która urodziła się z piany morskiej w pobliżu Cypru. [przypis edytorski]

[107]

Hera (mit. gr.) — bogini niebios i macierzyństwa, żona i siostra Zeusa. [przypis edytorski]

[108]

Hermes (mit. gr.) — bóg kupców i złodziei, posłaniec bogów. [przypis edytorski]

[109]

Pallada (mit. gr.) — przydomek Ateny, bogini mądrości i sprawiedliwej wojny. [przypis edytorski]

[110]

Artemida (mit. gr.) — dziewicza bogini-łuczniczka, opiekunka zwierzyny łownej, bliźniacza siostra Apollina; jej strzałom przypisywano nagłą śmierć kobiet. [przypis edytorski]

[111]

podwikarz — kobieciarz. [przypis edytorski]

[112]

zali (daw.) — czy. [przypis edytorski]

[113]

Tyndaryda — przydomek Heleny (córka Tyndareusa; jej prawdziwym ojcem był jednak Zeus). [przypis edytorski]

[114]

zawdy (daw.) — zawsze. [przypis edytorski]

[115]

sfolgować (daw.) — pozwalać na coś, pobłażać czemuś, tu: zgodzić się na coś. [przypis edytorski]

[116]

pieśnię — dziś popr. forma B.lp: pieśń. [przypis edytorski]

[117]

właść — dziś popr.: włość. [przypis edytorski]

[118]

kniahini (rus.) — księżna. [przypis edytorski]

[119]

jąć (daw.) — zacząć. [przypis edytorski]

[120]

bawić (daw.) — przebywać. [przypis edytorski]