Gustaw EhrenbergDźwięki minionych latMiędzy ziemią a rajem

    1
    O bracia! wyznać nam trzeba,
    I wyrzec słowy świętemi:
    «Że kształty pochodzą z ziemi,
    Przymioty darem są nieba!»
    5
    Patrz! tu dźwięcznie w pustéj ciszy
    Strumyk swe skargi rozwodzi,
    A tu trawka, którą chłodzi,
    Wiosnę czuje, skargi słyszy;
    10
    Ten poważny śpiéw strumyka,
    Ta trawka, co woni majem,
    Zawieszają śmiertelnika
    Pomiędzy ziemią i rajem.
    Bo bracia! wyznać nam trzeba,
    15
    I wyrzec słowy świętemi:
    «Trawa i woda są z ziemi,
    Lecz woń i podźwięk są z nieba!»
    Jak anioł piękna kobiéta,
    20
    Postać jéj wiosną się śmieje,
    Uśmiéch na ustach zakwita,
    I śmielszy w oczach jaśnieje;
    Ta postać, co nas przenika,
    Oko, co śmieje się majem,
    25
    Zawieszają śmiertelnika
    Pomiędzy ziemią i rajem.
    Bo bracia! wyznać nam trzeba,
    I wyrzec słowy świętemi:
    «Że całe ciało jest z ziemi,
    30
    Usta i oczy są z nieba!»
    Twórczéj sztuki arcydzieło
    Duszę w objęcia ujęło,
    I błyszczy perłą zapału,
    35
    Jak wiosna rosą z krzyształu;
    Ta sztuka, co nas przenika,
    Ten zapał, co błyszczy majem,
    Zawieszają śmiertelnika
    Pomiędzy ziemią i rajem.
    40
    Bo bracia! wyznać nam trzeba,
    I wyrzec słowy świętemi:
    «Że sztuka pochodzi z ziemi,
    Zapał odblaskiem jest nieba!»