Spis treści

    1. Bóg: 1
    2. Pycha: 1

    Uwspółcześnienia: niedowierza -> nie dowierza.

    Elżbieta DrużbackaWiersze światoweNa pysznego, który o sobie wiele trzyma i nad wszystkich się wynosi w doskonałości

    1
    Raz gdy się w pychę Merkuryusz[1] wzbije,
    Chcąc ludzkie zdania o sobie wybadać,
    Wnet takowego sposobu zażyje,
    Ażeby z siebie własną postać składać,
    5
    A inną przybrać, żebraka czy kupca,
    I udać na czas[2] z wymownego, głupca.
    Wchodzi w mieszkanie, pewnego skulptora[3],
    A ten usilnie pilnując rzemiosła,
    Nie myśli, żeby zmyślona pokora
    10
    W dom jego Bogów sprowadziła posła;
    Wycina nosy, oczy, usta, dłotem[4]
    Bożkom, Boginiom i stawia w kąt potem.
    Widzi Merkury misterne posągi
    Marsa z Belloną w cudnej armaturze,
    15
    Jakie gotują do wojny zaciągi,
    W jakiej bohatyr minie i posturze,
    Z jaką Bellona przysługą dla męża
    Trzyma potrzebne do boju oręża.
    Widzi Wenerę z najpiękniejszą twarzą,
    20
    Przy niej Kupida, małego pieszczocha;
    Tu się gołębie całują, tu parzą,
    Tu się co żywo, karesuje[5], kocha,
    I co być może człowiekowi miło,
    Wszystko w tej sztuce wyrażone było.
    25
    Widzi Jowisza, jak na orła wsiada,
    Widzi Junonę, jak z pawiem stoocznym
    Igra, ten jak się do Semeli skrada,
    Ta swe zabawy ma, przy dniu widocznym;
    Argus płaczący, straż porzuca wreście[6],
    30
    To stadło oczu potrzebuje dwieście.
    Widzi statuę myśliwej Dyanny,
    Jak kształtną ręką psy na smyczy trzyma;
    Łuk, kołczan, lance, niosą za nią panny,
    Wiatr jej sukienke[7] nieznacznie poddyma:
    35
    Tu już zwierzyna postrzelana leży,
    Żywa na rozkaz bogini w sieć bieży.
    Widzi Apolla, jak pożarem płonie
    Dla pięknej Dafny, co nim jawnie gardzi;
    Narcyss sam siebie zakochawszy tonie,
    40
    Echo go ściga, ten ucieka bardzi[8]:
    Dwóch amorotów miłość mściwa tropi
    Jednego spali, drugiego utopi.
    Widzi Prokrydę z kochanym Cefalem,
    Jaki pożytek podejrzenie niesie
    45
    Między małżeństwem, co się kończy żalem;
    Gdy żona męża szpieguje po lesie,
    Któż winien, że mąż w kniei zamiast zwierza
    Zabija żonę, co mu nie dowierza.
    Patrzy na kształtną pięknej Ledy postać,
    50
    Jakim jej członki wyrobione tokiem,
    Chciałby niejeden dziś Parysem zostać,
    Byle tak żywej kędy dojrzał okiem;
    Ale że nie masz w nadziei otuchy,
    Przybrać się życzę w łabędziowe puchy.
    55
    Kiedy do woli wzrok napasł Merkury
    W tak pięknych sztukach, widzi też swój własny
    Posąg: więc spyta, w jakiej cenie który,
    Spyta, za co ten w kąt zapchano ciasny,
    W jakim szacunku Jowisz, Wenus, Juno,
    60
    Jazon co z Kolchów uwiózł złote runo.
    Odpowie skulptor, że różność w naturze,
    Nie wszystko dała jednemu, co w skarbie
    Ma swoim; tak też, różność jest w marmurze,
    W białości, w żyłkach, w glansie[9], w żywej farbie[10].
    65
    Kto się zna na tym, sam rozum dyktuje,
    Co marmur, praca, kształt w sztuce kosztuje.
    A żeś ciekawy, opowiem ci o tych,
    Co w jednym rządzie[11] na tej stoją stronie,
    Żadnej od kilku set czerwonych złotych
    70
    Przedać[12] nie myślę, kto zajedzie po nie;
    Ci zaś co pod tą ścianą są zebrani
    W mniejszej są wadze, więc ich oddam tani[13].
    Pycha, BógJeszcze nie dosyć dla Merkuryusza,
    Chce wiedzieć drogość swojego bałwana[14].
    75
    Z bliska przystąpi, ręką, nogą rusza,
    Rzecze: czemu ta sztuka zaniedbana?
    I co by za nią chciał rzemieślnik złota?
    Sądząc, że w cenie wielka zajdzie kwota.
    Opaczną[15] słyszy odpowiedź w te tropy:
    80
    Że gdyby kupiec dziś przybył z trafunku[16],
    Za tego błazna nie chciałbym i kopy,
    Lecz bym go przydał z chęcią w podarunku,
    Bylem się pozbył spraw cudzych cenzora,
    Kassy[17] złodziejów, a Bożków[18] faktora[19].
    85
    Nie w smak to było Merkuremu słuchać
    Bo mu inaczej obiecała pycha,
    Że pod nos śmiele miał każdemu dmuchać,
    Teraz go na łeb ambicya spycha,
    Mówiąc mu w oczy: że ostatni zbrodzien[20]
    90
    W tym charakterze szubienicy godzien.
    Dopiero w myśli sam siebie poznaje,
    Co to za defekt w nim dotąd panował;
    Przeklina stan swój, ambicyi łaje,
    Że tylko siebie nad wszystkich szacował:
    95
    Odtąd przyrzeka, że swój umysł hardy
    Potępi, co go wprowadził do wzgardy.

    Przypisy

    [1]

    Merkuryusz (mit. rzym.) — Merkury, posłaniec bogów, opiekun kupców, podróżników i złodziei. [przypis edytorski]

    [2]

    na czas — czasowo, tymczasem; nie na stałe. [przypis edytorski]

    [3]

    skulptor — rzeźbiarz. [przypis edytorski]

    [4]

    dłoto — dziś popr.: dłuto. [przypis edytorski]

    [5]

    karesować się — pieścić się. [przypis edytorski]

    [6]

    wreście (daw.) — dziś popr.: wreszcie. [przypis edytorski]

    [7]

    sukienke — dziś popr.: sukienkę. [przypis edytorski]

    [8]

    bardzi — dziś popr.: bardziej. [przypis edytorski]

    [9]

    glans — połysk. [przypis edytorski]

    [10]

    farba (daw.) — kolor, barwa. [przypis edytorski]

    [11]

    w rządzie — dziś popr.: w rzędzie. [przypis edytorski]

    [12]

    przedać (daw.) — dziś: sprzedać. [przypis edytorski]

    [13]

    tani — dziś popr.: taniej. [przypis edytorski]

    [14]

    bałwan — tu: posąg przedstawiający bożka. [przypis edytorski]

    [15]

    opaczny — tu: przeciwny, odwrotny. [przypis edytorski]

    [16]

    trafunek — przypadek. [przypis edytorski]

    [17]

    kassa — dziś popr.: kasy. [przypis edytorski]

    [18]

    Bożków — dziś popr. małą literą: bożków. [przypis edytorski]

    [19]

    faktor — pośrednik. [przypis edytorski]

    [20]

    zbrodzien a. zbrodzień — dziś popr. forma: zbrodniarz. [przypis edytorski]