Denis Diderot To nie bajka… Od tłumacza Omawiając swego czasu Kubusia fatalistę, zwróciłem uwagę na pewne znamienne cechy twórczości Diderota. Niezmordowany ten pracownik pióra, jeden z najgłośniejszych i najbardziej wpływowych pisarzy ówczesnej Europy, nie zostawił po sobie *dzieła*; nie zostawił żadnego utworu, w którym by się w pełni wyraził jako myśliciel i jako artysta. W namiętnej gorączce bezpośredniego działania słowem, kształtowania nim form życia, szedł przed siebie jako wojownik nowych idei, nauczając, walcząc, popularyzując. Najlepszą część sił utopił w olbrzymim przedsięwzięciu Encyklopedii, płodnym jako wpływ, ale niewdzięcznym jako przejaw indywidualnej twórczości; wszystko inne było dlań tylko wytchnieniem w tej pracy, którą uważał za cel swego życia. I w tych swoich „wczasach”, ot tak, od niechcenia, rzucił Diderot podwaliny pod krytykę malarską (Salons), pod teorię sztuki dramatycznej (Paradoxe sur le comédien); przeczuł wiele pojęć z zakresu filozofii przyrody (pojęcie ewolucji); otworzył dziełami swymi scenicznymi (mimo iż one same są dziś bezwartościowe) nowe drogi teatrowi; wreszcie zostawił garść powiastek, dialogów, fragmentów, zaliczonych dziś do klejnotów francuskiego piśmiennictwa. Z utworów tych żaden prawie nie ukazał się drukiem za życia autora; przyczyną tego były w części obawy pisarza, aby zwracając na siebie uwagę rządzących, nie ściągnąć represji na Encyklopedię, częścią beztroska, z jaką odnosił się do tych drobiazgów, stanowiących dziś najżywotniejszą jego spuściznę. I tak, nawet większe utwory Diderota, jak Kubuś fatalista i jego pan, jak Bratanek mistrza Rameau, błąkały się w odpisach po Europie, przechodząc najosobliwsze koleje, zanim wreszcie ukazały się w druku; tym bardziej i te drobiazgi, które w formie nawet zachowały na wpół prywatną cechę. Jedne z nich to opowiadania, oparte na rzeczywistych faktach zaczerpniętych z paryskiego towarzystwa, tylko *zagęszczone* niejako, udramatyzowane talentem pisarza, który bierze je za punkt wyjścia głębokich spostrzeżeń psychologicznych: łatwo zrozumieć, iż te nie mogły się pojawić w druku bez jaskrawej niedyskrecji wobec żyjących osób. Inne to fantazje filozoficzne, w których ten anarchista ducha daje swobodny upust swym rojeniom; a od tych rojeń dziś jeszcze mogłyby niejednemu powstać włosy na głowie (Przyczynek do podróży Bougainville'a). To, iż ten utwór, jak również owa tak spokojna i uśmiechnięta w swoim zuchwalstwie Rozmowa filozofa nie mogły krążyć swobodnie pod rządami ostatnich Ludwików, dostatecznie jest zrozumiałe. Wszystkie te drobiazgi noszą znamiona twórczości Diderota, znane już czytelnikom i amatorom Kubusia fatalisty: jego żywość inteligencji, tak pobudzającą do myślenia, tak ciekawie, a niespodzianie oświetlającą każdą kwestię z rozmaitych stron; jego zamiłowanie paradoksu, niecofającego się przed ostatnimi konsekwencjami; jego zdolność czucia, która miejscami przechodzi w znamienną dla swej epoki, a rażącą nas nieco czułostkowość; wreszcie ową — również swoistą dla XVIII w. — pieprzną zaprawę, która nieraz w osobliwy sposób miesza się z filozoficznymi tematami. Mam nadzieję, że jeszcze będę miał sposobność powrócić do twórczości Diderota i oświetlić ją bardziej wyczerpująco; tych kilka słów wystarczy może dla „wprowadzenia w świat” tomiku drobnych pism, strzepniętych z pióra twórcy Encyklopedii, gwoli własnej jego rozrywki i wytchnienia. Kraków, w lipcu 1920 ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/diderot-to-nie-bajka-od-tlumacza. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Denis Diderot, To nie bajka, tłum. Tadeusz Boy-Żeleński, wyd. M. Arct, Bibljoteka Boy'a, Warszawa [1931] Wydawca: Fundacja Wolne Lektury Publikacja wydana w ramach biblioteki Wolne Lektury (wolnelektury.pl). Opracowanie redakcyjne i przypisy: Wojciech Kotwica.