1. Księżyc: 1
  2. Noc: 1

Theodor DäublerSekrettłum. Stefan Napierski

1
KsiężycPełnia księżyca poprzez stopnie strome
Szybko się wspina nad gałęzie drzew,
Jak zwierzę martwe zwisa ponad domem:
Czyj ptak? I pióro? Czyja srebrna krew?
5
NocI oto luna łagodnie się toczy
Nad tynkowane biało twarze ludzi.
Błysną robaczki, jak uśpione oczy,
I woń jaśminów ku śmierci nie zbudzi.
Aż znów w wiejących krzewach krzyknie zwierzę,
10
Schrypnięte strasznie. Teraz jeno wiew[1]
I księżyc wraca na pradawne leże,
Usypia w gaju posrebrzany krzew.
Jako ptak ongi[2] wzbił się lekkopióry,
Wysłannik, który koi wszelki żal!
15
Gołębie białe opadły z wichury:
Nie wróci w Boga dłonie. Kona w dal.

Przypisy

[1]

wiew — podmuch, powiew. [przypis edytorski]

[2]

ongi a. ongiś — kiedyś, dawniej. [przypis edytorski]