Józef Czechowicz dzien jak co dzien ranek zaczęło się wiotko po pierwsze w mętnym tętnic szumie popłynęły bladawe koła srebrem lazurem się mieniąc na wylot skroś nocy słodkiej krzyknął tego nie umiem zawisły każde koło brzęknęło jak pieniądz po drugie wyjawiło się słowo *koncerka* płonęło wśród kół samotne we dwójkę z troską tego też nie znał więc ukradkiem na biurko zerkał tam słownik puchł i malał i znowu rosnął po trzecie niepodobna było wytrzymać tak gdy znienacka się zapadł w węże czarnych sprężyn trzepotał rękami tonąc na wznak zbudził się w oknie trwał księżyc trzecia rano godziny siwe i nowe zwyciężyć tak a jeśli wstać trudno auto poniosło na dworzec ciężką głowę potem pociągu pudło oczy senne a koła kołacą jawą wagon niski miażdży szyny śliskie na puszyste śniegowe stawy padały dziurkami czerwone iskry czytał się w ciemnościach węsząc jak zwierzę nurt mruczał powiewem przeżyć ale mącił zagubiał kluczył nie tak łatwo czytać siebie i nauczyć a tym bardziej że za okno wybiegał patrzył na śnieg ziemię płaską obłok jutrzni puszyste zero po lasach ją głaskał za obłokiem księżyc jeszcze semafor ale czego kieszeń notes reflektorem wytrysły notowania giełdowe cyfry znaki lilpop bank dyskontowy huta gryf starachowice a i słońce wzeszło czerwoną ławicą więc potem na cały dzień przestał być tajemniczym ptakiem ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/dzien-jak-co-dzien-ranek. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Józef Czechowicz, Dzień jak codzień, F. Hoesick, Warszawa, 1930 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marta Niedziałkowska, Magdalena Paul, Aleksandra Sekuła.