Czechowicz, Józef
Sen
http://www.wolnelektury.pl/lektura/Nic więcej
Zając, Hanna
Dug, Katarzyna
Niedziałkowska, Marta
Choromańska, Paulina
Fundacja Nowoczesna Polska
Dwudziestolecie międzywojenne
Liryka
Wiersz
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.".
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/nic-wiecej-sen
http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=21909
Józef Czechowicz, Nic więcej, wyd. Księgarnia F. Hoesicka, Warszawa 1936.
Domena publiczna - Józef Czechowicz zm. 1939
2010
xml
text
text
2011-12-16
polhttp://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/3913.jpg
Strange Land, Maggie-Me@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/3913
Józef Czechowicz
nic więcej
sen
Uwspółcześniono:
pisownię joty:
burgundja -> burgundia; emalją -> emalią;
pisownię łączną i rozdzielną:
wpoprzek -> w poprzek; wgłąb -> w głąb; wgórze -> w górze;
fleksję:
wielkiem -> wielkim; niemi -> nimi.
Ziemiaziemio wonna winna i łunna/
bita mrokiem nocy szklannej/
Senśpiewem dzwonów dzwonna burgundiaBurgundia --- kraina historyczna i region administracyjny we Francji./
durzy czarem snów porannych
Strachbył ciemny po niwach tupał ulewą/
potem bębnił bębnił w napiętą przedmieść pustkę/
a wymykał się zwinnie lampom cieniom/
wieloręcznym drzewom/
sypiąc bezdźwięczny pieniądz/
szklisty boraksboraks --- minerał stosowany m.in. w przemyśle szklarskim, kosmetyce i lecznictwie. lęku złego łuskę
jeżeli nie podbiegnie do wodotrysku nie/
samo mu się nachyla lustrzane dno kwiaciarni/
a on obuchemobuch --- tępo zakończona część niektórych narzędzi (np. siekiery) położona po przeciwnej stronie niż ostrze. w szybę/
gwizdnęły gwiazdy w szkle/
uch pękło i to jak w poprzek w głąb i wzdłuż
no teraz jeszcze czarniej/
tyle tylko że w zapachu róż
tancerkę skąd znów tancerka wiatrem wysoko nad bruk/
tancerka właściwie tancerz ministrant w złotogłowiuzłotogłów --- jedwabna, ze złotą nicią, tkanina. chłopię/
ten ciemny ten dudniący potoczył mu się do stóp/
snopem/
Świtpo obydwu szedł blask bo to był kwadrans rosy/
w rosie w blasku ptaki krakały jak podpalony las/
nie wstaniesz nie będziesz mógł
złotogłów coraz wyżej słabo jaśnieje w górze/
i dobrze tak fala półkolami zalewała miasto emalią/
piana u klamek i szyb i biały szum na marmurze/
będzie gdzie rosnąć koralom/
gdy firmamentfirmament --- niebo. od wód oddzieli struna/
smuga cienia wiotszawiotsza --- popr.: bardziej wiotka. niż tego snu konstrukcje
na wysokości świetlany punkt świetlik ministrant frunął/
na toni chyba już nic aha płatek nasturcji
ziemia dzwonna głosami dzwonnic/
dźwięki w stuleciach niezmienne/
sny nad ranne bory sosenne/
pod brzaskiem przedświtu goni
a ja gdzie jestem ja pod siecią promienistą/
która pulsuje łagodnie wówczas gdy światło przygasa/
leżę na złotej ikonie/
Krewna łono przyjął mnie chłodne porfirogenetaporfirogeneta (z gr. porphýra: purpura oraz gennētós: urodzony) --- tytuł w greckojęzycznym Cesarstwie Wschodniorzymskim (ze stolicą w Konstantynopolu), nadawany synowi urodzonemu po wstąpieniu ojca na tron. chrystus/
wielkim znużeniem rubinów opasał/
rubiny nieszlifowane ciekną po dłoniach po skroni/
w przepaściach cisz odrywa się pierwszy kształt/
jest to obraz człowieka i snu i słowa wyśpiewanego/
dlaczego leżę tu i razem odpływam wzwyż/
dlaczego on będzie tam a ja na blachach ikony/
w głębinie cisz/
na piersi czy naprawdę na piersi ciemnolicego
Śmierć, Duchodpływa nowy mój kształt znów jeden znowu znów/
tak właśnie banie powietrza płyną z dna stawu pod nów/
byłżebym leżąc tak pełen duchów jak spichrz/
w niezrozumiałej z nimi żyjąc paraleliparalela --- podobne cechy również ich zestawienie; paralelny: równorzędny, równoczesny./
patrzę słucham bledsze się stają blaski powietrze głusza/
rubinowy urasta liść/
nie w gąszczu na bandaża bieli
głowa głowa/
Ziemia, Przyroda nieożywionapo nocy słońce na oczach muskało brew/
brew ziemi sennej w kołysance drzew/
ziemi sennej w drzewach gonnychgonny --- tutaj: wysoki, prosty. stupokłonnych
od szkarłatu obłoków tak łunna/
szklannym brzękiem cudów podchmurna/
w winnobraniach budzi się wonnych
ziemia