1. Anioł: 1 2
  2. Czas: 1
  3. Gwiazda: 1
  4. Koń: 1
  5. Marzenie: 1
  6. Naród: 1
  7. Ojczyzna: 1
  8. Poezja: 1
  9. Pogrzeb: 1
  10. Polak: 1
  11. Polska: 1
  12. Praca: 1
  13. Ptak: 1
  14. Sen: 1
  15. Trup: 1
  16. Vanitas: 1
  17. Śmierć: 1
  18. Życie snem: 1

Józef Czechowicznic więcejdom świętego kazimierza[1]

1
Czasspokojnie miękko świeci chwila bez godziny
twarz opada nad książką rosa może granat
widzę zawsze samotny łuskę wód w złocie gliny
Gwiazdabór iskrzy się sosnami patrz gwiazda źródlana
5
gwiazda źródlana innych
o wszystkie mosty paryża serce się tłukło i tłukło
brooklyn[2] przydeptał ręce spłynęły pasma krwi
notre dame[3] we snach dygotała zbliżała twarz wypukłą
Sen, Marzenie, Życie snem, Polakkrzyknąć polska zbudzić się powieki smutne odwinąć
10
mógł sen lat wielu minąć ten także musi minąć
zamknięte drzwi
drzwi
poranek płoty naprzeciw szyn kolejowych plątowisko
dzwon gasnący z kościoła wśród nawałnicy drzew
15
zakonnic śpiew
płacz dzieci
chyba już wszystko
nie można chwiać się jak tamta sosna pod gwiazdą
palce na piórze zwinięte cierpko cierpiąco
20
grają niby na flecie naszą syberię nasz dom
gonią przed oczy śniadą pól naszych gorącość
Ojczyznakraju bliski tak bliski że całujesz
setką ludzi ty chodzisz od skroni do skroni
bocianich gniazd żałujesz
25
i chleba kruszyny nie ronisz
kraju
fabryki ciepło ryczą do pracy łzę płoszą zaranną
nie można chwiać się jak sosna pod gwiazdą źródlaną
Polska, Naródnaród czeka i nie wie
30
stoi w adama głosie
sypia w juliusza śpiewie

Pogrzeb, Trupprzerwa przeczuwa finał ubogim karawanem
za miasto do montmorency
wsuwa się trumna w ulicy cień od liści pstry
35
w deskach czemu nie są z sosny
palec srebrnym pierścionkiem chudy i żałosny
uderza w sęki na wybojach
jedyna zbroja
a miasto jeszcze mosty tętnią
40
Śmierć, Vanitasprzeczucie chłodne jak dół wskazuje dłonią tę drogę
na wspólnej bratniej mogile wieńców nie będzie nie zwiędną
z bogiem prochu wielkości z bogiem

Poezjapołudnie przechodzi tędy śpieszy się na zachód
zapominajcie okna o kadzidlanym zapachu
45
on jest wszystkim i niczym trzepocze lekki gołąb
stąpa ciężko po ziemi przeobrażalny jak blask
cięży progom zydlom[4] stołom
on gdy szyby tej celi zasłania na płask
wielkie oblicze
50
wierszom daje imiona z kształtu trudu wyliczeń
smugami tęczowymi wiją się zwitki papieru
z niebieska smutne łaskawe lecz gorące
parzą i palą czoło jak bryzgi eteru
wychodzą niespodziewane strofy
55
wołają podnosząc dłonie
chaosu dosyć
linia koło koniec
zrywają się
Końpamiętasz konie
60
na antycznym łuku wspinające się prychające brązem
spadają
milczy bruk
także bez wieńców i wstąg
leżą na kamieniach w krąg
65
gruzy piorunami pobite
myśli ładu i spękanych rąk
korabiami na falach błękitnych kartek
jakże daleko stąd
jak daleko od lat 80-tych
70
są źrenice na paryż otwarte
Anioł, Pracabywa że pośród czadu czarnych lokomotyw
gdy ludzie chcą ułożyć linię szyn bardzo prosto
serafin schodzi z chmury z matowej pozłoty
pomagać dłoniom pierwszym aniołowym siostrom
75
pochyla się i blaknie to wola to i mus
a gdy prostował się nad stalą
rósł
kolorem się zapalał
pisząc na stołku w słońcu które ciosa izbę
80
ustaną palce także siostry serafinów
palce rozprute marzeniem ociekające przez liczbę
ku dołom rozkopanym ku rudawym glinom
linią inną
ach patrz duch młot upuścił na szyny i szpały
85
duch w skrzydłach jęczy z nagła taje w atmosferze
przy dzwonie rękopisy polskę obsiewały
Aniołkto anioła wyzwolił z obłoku sam nie żył
spokojnie miękko świeci chwila bez godziny
Ptakostrzą się na kamieniu zórz lotki jaskółkom
90
bramo przytułku okna przytułku
tej nocy łuski sekwany zabrzękną
norwid
brzęk wszerz niemieckiej krainy
do wisły doleci
95
a tam struny w fortepianach pękną

Przypisy

[1]

Dom Świętego Kazimierza — nazwa przytułku założonego w 1846 r. przez polskich emigrantów w Paryżu, znajdującego się przy rue du Chevaleret 119 i od początku do teraz prowadzonego przez szarytki (polskie siostry zakonne Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia); u schyłku życia mieszkał w nim i tamże zmarł Cyprian Kamil Norwid. [przypis redakcyjny]

[2]

Brooklyn — dzielnica Nowego Jorku, położona na zachodnim cyplu wyspy Long Island. [przypis redakcyjny]

[3]

Notre Dame (z fr. nasza pani) — katedra w Paryżu pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, jedna z najstarszych świątyń Francji i zarazem najdoskonalsze dzieło wczesnego gotyku, budowana od 1163 r. do 2 poł. XIII w. [przypis redakcyjny]

[4]

zydel (przestarz.) — jednoosobowy mebel do siedzenia najczęściej drewniany, stołek. Znany już od starożytności. [przypis redakcyjny]