Bukowiński, Władysław Na greckiej fali Dug, Katarzyna Żak, Agnieszka Rawska, Aneta Choromańska, Paulina Żak, Agnieszka Fundacja Nowoczesna Polska Modernizm Liryka Wiersz Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów Łukasza Jachowicza. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.". http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/bukowinski-na-greckiej-fali Młoda Polska. Wybór poezyj, oprac. Tadeusz Boy-Żeleński, wyd. drugie, Wydawnictwo Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich, Wrocław 1947. Domena publiczna - Władysław Bukowiński zm. 1927 1998 xml text text 2013-01-15 polhttp://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/3888.jpg Curl Curl going off!!, tarotastic@Flickr, CC BY 2.0 http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/3888 Władysław Bukowiński Na greckiej fali Uwspółcześniono: pisownię łączną i rozdzielną: zwolna -> z wolna. MorzeBłękitna Morza Egejskiego fala,/ Wzburzona lekko, nęci jak kochanka./ Olimpu śnieżny szczyt majaczy z dala./ Odpędzam troskę, która, jak duch Bankaduch Banka --- z tragedii Szekspira Makbet.,/ Staje przede mną z szekspirowskim gestem,/ I --- modra falo --- znowu twoim jestem! PodróżKochanko! Okręt czeka nas gotowy,/ I dym z komina jak z wulkanu bucha.../ Tesalonicki brzegutesalonicki brzeg --- port w Salonikach (dawne Tessalonika). bywaj zdrowy/ Do statku łódka poniesie nas krucha,/ A na parowcu tym... Ach! Świat szeroki ---/ Przed nami przestwór, nad nami --- obłoki! Wsiadamy. Nie czas żałować rozstania/ Z obcym drobiazgu ludzkiego mrowiskiem./ Olimpu szczyty obłok już przysłania,/ Słońce ostatnim swym żegna nas błyskiem/ I ton liliowy rzuca na wybrzeża.../ Godzina, wieki pragniona, uderza! Świst jeden, drugi, przeciągły, chrapliwy.../ Zazgrzytał łańcuch i okręt już rusza./ Z kajut na pokład wybiega kto żywy/ I pod osłoną dymu pióropusza/ Raz jeszcze żegna bliskich garstkę drogą./ Lecz my --- na brzegu nie mamy nikogo. Życie jako wędrówkaTym lepiej! Cały świat niesiemy z sobą.../ Choćbyśmy nigdy nie wrócili z drogi,/ Niczyjej duszy nie zmroczym żałobą,/ Niczyjej drzemki spokój cenny, błogi,/ Zniknieniem naszym zmącony nie będzie.../ A więc --- do śmierci razem, razem wszędzie! OkrętNiby ptak młody, lotny, śnieżnopióry,/ Przed chwilą z mrocznej wypuszczony klatki,/ Okręt przez morskie szybuje lazury,/ Drobne po drodze wymijając statki./ HelleńskaHelleńska --- grecka. flaga w powietrznym przestworze/ Igra --- dziób statku głębię wodną porzeporać (daw.) --- pruć.. Płyniemy. Przystań odsuwa się z wolna,/ Zlewając kształty z zachodu liliami./ PtakTylko gromadka śnieżnych mew swawolna/ Jak gdyby w pogoń wyrusza za nami/ I za okrętem, jak chorągiew biała,/ Ciągnie, na pokład wpadając bez mała. Lecz już i one wydążyćwydążyć (daw.) --- zdążyć. nie mogą./ Żałosnym krzykiem żegnają nasz statek,/ Jakby nam stały w mrok, przed długą drogą,/ Jakieś lamenty sióstr, kochanek, matek.../ Zniknęły --- tylko jedna z mew, uparta,/ Czuwa nad nami wciąż jak wierna warta. Patrząc tak na nią wśród powietrznej sieci/ Gdy, niby gwiazda, blask rzucała z góry,/ Myślałem, że to duch twój biały leci,/ Przecudne ciała rzuciwszy marmury,/ I że wnet, kształty przybrawszy anioła,/ I mnie w powietrzny taki lot powoła...