Nie wiem, czy jakiś zazdrosny biblioman troskliwie schował ją w żelaznej szafie pod potrójnym zamkiem, czy też pleśnieje na strychu jakiegoś nieuka. Drżę na myśl, że może jej wyrwane kartki służą jakiejś zapobiegliwej gosposi do obwiązywania słojów z ogórkami”.
2 3Zwalniałem kroku, znużony duszącym upałem. Szedłem wzdłuż murów północnego wybrzeża. W chłodnym cieniu antykwarskie magazyny, pełne starych książek, rycin i starożytnych mebli, bawiły mój wzrok i przemawiały do umysłu.