Spis treści

    1. Artysta: 1
    2. Kara: 1
    3. Kondycja ludzka: 1
    4. Ojciec: 1
    5. Piekło: 1
    6. Przemijanie: 1
    7. Seks: 1
    8. Starość: 1
    9. Śmierć: 1

    Tadeusz Boy-ŻeleńskiPiosenki „Zielonego Balonika”Pochwała ojcostwa

    Pieśń napisana na uczczenie radosnego zdarzenia w rodzinie dyrektora „Zielonego Balonika”, a poprzedzona dwiema strofkami treści ogólnofilozoficznej.

    Nuta: Danse du ventre[1]

    1
    to zwykły kawał,
    Lecz on nie jest tak prosty,
    jak by się zdawał,
    5
    Ledwie się wyznasz na niem,
    Jużeś jest starym draniem:
    Kiedyś taki rozumny,
    Właźże do trumny…
    Jednakowo dla wszystkich
    10
    świat ten się kręci,
    W mózgu zasad przybywa,
    a w żyłach rtęci…
    Reumatyzmy już łupią,
    Coraz bardziej jest głupio,
    15
    Czują już nasze kości
    Przedsmak wieczności…
    Z czymże staniesz przed Stwórcą,
    miły Stasinku,
    Gdy napełnisz niebiosa
    20
    zapachem kminku?
    Tam już skończy się blaga,
    Rozbiorą cię do naga,
    Nikt się tam nie przestraszy
    Białych kamaszy…
    25
    Na początek spróbujesz
    łgać na potęgę;
    Wówczas Pan Bóg otworzy
    ogromną księgę:
    Stanisław Sierosławski —
    30
    Odkrycia, wynalazki,
    I kobiece ramoty
    Każdej soboty…
    Kara, PiekłoI Stwórca wyda wyrok
    zwięźle i krótko:
    35
    Mój Stasinku, właściwie
    to jest malutko,
    Za to żeś żył tak marnie,
    Będziesz cierpiał męczarnie,
    Robił numer niedzielny
    40
    W prasie piekielnej.
    Rozpłacze się Stasinek
    jak małe dziecię,
    Zacznie bąkać coś z cicha
    o kabarecie
    45
    Na to przyskoczą diabły
    I po twarzy wybladłej
    Lizać go zaczną, przy tem
    Głaszcząc kopytem…
    Jeden ciągnie za nogę,
    50
    drugi za ucho,
    Wówczas widząc Stasinek,
    że już z nim krucho,
    Ojciec, ArtystaKrzyknie głosem straszliwym:
    «Byłem ojcem szczęśliwym!
    55
    Sił przelałem ostatek
    W siedmioro dziatek!
    Jedni czynią swe dzieła
    farbą na płótnie,
    Inni się nad marmurem
    60
    pocą okrutnie,
    Lub gdy żądza ich zbierze,
    Smarują na papierze,
    Aby krew swych męczarni
    Sprzedać w księgarni!
    65
    Laury takie nie skuszą
    duszy mej hardej,
    Nie mam dla tych igraszek
    nic prócz pogardy,
    Ja, z przeproszeniem waszem,
    70
    Byłem nowym Fidiaszem,
    Rzeźbiłem żywe ludzie
    W niemałym trudzie!
    Właśnie kwili w kolebce
    siódma dziecina,
    75
    Poprzysiągłem nie spocząć
    niżej tuzina,
    Seks, ŚmierćNiestety, śmierć zdradziecka
    Przerwała wyrób dziecka,
    Wydarła mnie, zbyt skora,
    80
    Służbie Amora!»
    Jeden okrzyk podziwu
    w krąg się rozlegnie,
    By oglądać herosa
    niebo się zbiegnie,
    85
    I w wielkiej chwale siędzie
    I dumne jego lędźwie
    Sławić będą hen z góry
    Anielskie chóry.
    I w wielkiej chwale siędzie
    90
    I płodne jego lędźwie
    Sławić będą hen z góry
    Anielskie chóry!!

    Pisane w r. 1908.

    Przypisy

    [1]

    Nuta: Danse du ventreDanse du ventre (fr.: taniec brzucha), utwór rozrywkowy, popularny pod koniec XIX w. Autorem melodii jest Sol Bloom (1870–1949), muzyk, później polityk amerykański. W wydaniu źródłowym podano tu melodię w zapisie nutowym. Tadeusz Boy-Żeleński pisze: Melodie zamieszczone w tym zbiorku zaczerpnięte są bądź z naszych popularnych, bądź też z paryskich motywów. [przypis edytorski]