Spis treści

      Dominik Bielecki***

      1
      Tej nocy to już się zaczęło. Był huk, a gdy
      podeszłam do okna, inwalida z parteru
      mknął w gwiezdną dal na swoim wózku;
      a gdy się obudziłam, oni już tam byli
      5
      w aucie z napisem. Szukałam okularów.
      Powiedzieli — nabierzcie wody! — aż zamigotało,
      coś podważyli i stali w półkolu jak nad grobem,
      a mój świętej pamięci niemal znów się mylił,
      że to rura, rura. Jednak nabrałam wody
      10
      do miednicy, cebra i butelki po mleku.
      Do wiadra nie nabrałam wody, tylko syk.
      Kto biegł po schodach w ciężkich butach?
      Zdążyłam ujrzeć plecy. Zmieniłam kapcie
      i szłam do mojej palmy z butelką po mleku.