Akcja rozgrywa się w gabinecie przewodniczącego sądu powiatowego, sędziego Eskilsona.
Dlaczego nie dzwoniłeś przez ostatnie dwa dni?
3Zabobony, ChorobaTak myślałam! Masz taki zmieniony głos. Posmaruj stopy łojem, a wieczorem, kiedy będziesz kładł się do łóżka, zawiąż wełnianą skarpetę wokół szyi. Tylko pamiętaj, że lewa strona musi być na zewnątrz, inaczej nie pomoże. Zawsze tak robię, kiedy jestem przeziębiona.
4 5Ależ tak, jestem pewna, że się śmiałeś.
6No, dobrze… Wieczorem będę sama w domu. Wszyscy wybierają się na bal.
7Boże drogi, chyba wiesz, że nie mam sukni, która nadawałaby się na bal!
8Tak, Ida też idzie. I notariusz! Bardzo ją adoruje.
9Tak, ona też go lubi, to widać. Wujek okropnie na nią nakrzyczał. Wszystko słyszałam, bo drzwi były uchylone. Mówił, że jej narzeczony jest najlepszym człowiekiem na świecie i że to wstyd, że tak go traktuje.
10Przypuszczam, że zaręczyła się z nim, bo jest bardzo bogaty.
11 12Nie wiem, ale słyszałam, jak dziewczęta o nim rozmawiały. W towarzystwie bywa gburowaty, no i wchodzi do salonu w wielkich butach do konnej jazdy. W ogóle nie jest szykowny.
13Wiesz, co to znaczy „szykowny”?
14Mężczyzna z klasą — jak notariusz. Ida ciągle powtarza, że jest bardzo szykowny.
15Ty? Nie, ty nigdy taki nie będziesz.
16Wstydź się! Czy ja kiedykolwiek coś takiego powiedziałam? Jesteś wysokim chudzielcem z wielkimi uszami i chudymi nogami, ale i tak cię lubię.
17No nie! Nie przyszłoby mi to do głowy. Dokładnie wiem, jak ma wyglądać mój narzeczony. Na pewno nie będzie podobny do ciebie. Ma być miły, mądry i…
18Litości, strasznie się interesujesz tym notariuszem! Tak, wuj mówił, że wkrótce może zostać zastępcą sędziego, a kiedyś nawet ministrem i…
Zaraz się dowiem. Podchodzi do telefonu.. Kto dzwoni? Surowo, do słuchawki. Proszę przestać wydzwaniać, nie mam czasu.
Dobrze. A teraz żegnaj, maleńka. I nie smuć się, że zostajesz w domu. Jesteś jeszcze bardzo młoda, a taki bal to targowisko próżności i głupoty. Lepiej, że zostaniesz tu i będziesz pisać. Twój czas jeszcze nadejdzie. Nie smuć się!
Sto razy ci mówiłam, że jeśli nie odpowiadam, to masz odłożyć słuchawkę. Ale nie wolno ci odejść od telefonu, zanim nie oddzwonię. Znów wydzwaniałeś, kiedy wuj był w gabinecie! To nie może się powtórzyć.
28Gadanie! Jest u was narzeczony Idy?
30Ciekawe. Chciałabym go poznać.
31Jeśli pojedzie na skróty, może być tu za niecałą godzinę. Tylko uprzedź go, że Ida wróci dopiero późno wieczorem.
32Siri droga, możesz wziąć igłę z nitką i przyszyć mi guzik przy rękawiczce? Nikt nie ma czasu. Ależ mi gorąco.
Nic dziwnego, że kiedy jest się młodym, nogi same rwą się do tańca. A ty zostałaś tu sama! Ale mam coś dla ciebie, maleńka.
Zaproponowałam, że przygotuję jakieś przekąski, skoro zostajesz sama w domu, a pan sędzia powiedział: „Im więcej, tym lepiej”. Więc proszę!
A jakżeby inaczej! Wychodzi, po czym wraca z pełnym półmiskiem. . Częstuj się, jeśli będziesz miała ochotę. Do widzenia, kruszynko.
Zaprosiłam go do salonu, ale uparł się, że woli przyjść tutaj, żeby mieć z kim rozmawiać. Mówiąc, sprząta jedzenie.. O, jest! Już wychodzę!
Przepraszam, że tak wtargnąłem. Rozumiem, że zostałem już przedstawiony? Czy raczej zapowiedziany.
Proszę więc traktować mnie jak starego znajomego. W tym stroju nie mogę udać się do mojej narzeczonej. Muszę zaczekać, aż wróci do domu.
Jeśli panienka przestanie zaciskać zęby i tak poważnie na mnie patrzeć, to myślę, że moglibyśmy się zaprzyjaźnić.
Nieprawda. Proszę spojrzeć: w piecu pali się ogień, tu stoi niewielki stolik, ja i panienka siedzimy po jego dwóch stronach; jest miło, jakbyśmy byli starymi znajomymi. Wszyscy nas opuścili. Co w tym niemądrego?
A skoro już tu siedzimy, to proszę mi o sobie opowiedzieć. Jak długo panienka tu jest? I…
150Prawdę mówiąc, to ja nic o panience nie wiem. Nawet, jak panienka ma na imię. Chociaż nie, to akurat wiem: Siri. Karl mi powiedział.
Nie ma nic do opowiadania. Mama była zwykłą służącą, więc rodzina taty nie była zachwycona, że się z nią ożenił. Nikt nie chciał mu pomóc. Kiedy mama ciężko zachorowała, z trudem sobie radził. Wydzierżawił gospodarstwo wojewody, mieszkaliśmy w niewielkim skrzydle mieszkalnym. Karl i ja bawiliśmy się razem. Miałam czternaście lat, kiedy mama umarła, a tata odszedł rok temu. Zostałam sama, więc wuj wziął mnie do siebie. Nie miałam się gdzie podziać.
Najpierw muszę się nauczyć wszystkiego, czego mogę się nauczyć tu, w biurze. Jeśli będę się starać, wuj nauczy mnie księgowości. No i wtedy już sobie poradzę.
MarzenieA więc tęskni panienka do świata? Do pięknych strojów, balów. Chciałaby panienka się zaręczyć, dostawać prezenty, być narzeczoną i przyjmować hołdy innych. Bo przecież panienka wie, że tak się dzieje i że jest to przyjemniejsze od siedzenia w biurze!
175Rozumiem to. A potem zostanie panienka żoną, dostanie apanaże[7]. „Nie przędą i nie chodzą do stodoły” — damy nigdy tego nie robią — „ale nawet Salomon w swoich wspaniałych szatach nie był strojniejszy od nich”[8]. To właśnie kobiety mają na myśli, mówiąc o wielkim świecie. Tego panienka pragnie?
PróżnośćKiedy pan mówił, można było odnieść wrażenie, że rzeczywiście tak myślę, a to nieprawda. Dziwnie się czułam, słuchając tego. Jak kiedy mama czasem dawała mi do zrozumienia, że coś źle zrobiłam. Wtedy zawsze coś mnie tu bolało. A ja wcale tak nie myślę. Nie jestem próżna. Chcę być dobrym, prawym człowiekiem. Chociaż to głupio tak mówić…
181Obraz świataNie pan. Tylko o czymś pomyślałam. Okazałam się niewdzięczna. Bo przecież jest mi tu dobrze. Nie miałam zamiaru narzekać — bardzo mi tu dobrze. Ale myślę sobie, że świat to jednak coś znacznie więcej: to dobre i złe rzeczy, i różni ludzie. Chciałbym się tyle dowiedzieć i…
184NudaW biurze wszystkie dni są takie same; człowiek się smuci, kiedy go ganią, a cieszy, gdy go chwalą, ale poza tym nic się nie dzieje. Nigdy nie jest się ani naprawdę smutnym, ani naprawdę radosnym. Wiadomo, że nic się nie zdarzy, że nic nie może się zdarzyć; no i zostaje się starą panną. Tak to jest. Nic się nie wydarzy!
Na przykład, że zjawi się jakaś bogata starsza pani — taka strasznie bogata — polubi mnie i zabierze ze sobą gdzieś daleko.
Czy wiem? Tak. Można na tym stracić. Nawet wszystko, co się posiada. Podżyrował pan komuś pożyczkę?
Bogactwo, Bieda, Pozycja społeczna, Kondycja ludzka, KobietaNie cierpię bogatych ludzi. Nienawidzę ich!
Taka brzydka i niemądra, że czasem mam ochotę schować się w mysiej dziurze. Bo to ich wina, że nie potrafię grać na pianinie, czytać po francusku czy ładnie wyglądać. Potrafię tylko siedzieć w kącie i się wstydzić.
Wszyscy byli tacy eleganccy, bardzo eleganccy. Chodzili i się puszyli, suknie kobiet szeleściły.
226Pięknie wyglądali, aż przyjemnie było na nich patrzeć.
227Kobiety miały wachlarze. Wachlowały się, mizdrzyły, poprawiały treny sukien. Podchodzili do nich panowie, kłaniali się im; gdyby pan widział, jak wyniośle się one zachowywały.
228Przeszłam przez salę. Miałam na sobie tę sukienkę, co dzisiaj. Tyle że oczywiście była wtedy nowsza. Spojrzałam na siebie w lustrze — wyglądałam jak nieopierzone pisklę wrony. Moje czarne rękawiczki sięgały mi zaledwie dotąd, więc kiedy szłam przez salę, wszyscy mi się przyglądali. Dwie osoby się roześmiały. Jestem pewna, całkowicie pewna, że śmiały się ze mnie! Mają prawo drwić sobie ze mnie tylko dlatego, że nie jestem równie elegancka jak oni?
Przyzwoita i szczera dusza z panienki.
251Wspomnienia, Miłość, Szczęście, Rozczarowanie, Uroda, Pozory, Matka, BezpieczeństwoMam ochotę coś panience powiedzieć. Obiecuje panienka milczeć?
No dobrze, nie będę dłużej panienki dręczył. Proszę usiąść, to coś panience powiem.
258Nie, nie tam. Proszę usiąść tutaj. O tak. I odwrócić się do mnie. Właśnie tak. A teraz proszę słuchać:
259Miałem niespełna dwadzieścia lat, kiedy poznałem Idę; wcześniej nie znałem wielu dziewcząt, więc od razu mnie zafascynowała. Nie wiedziałem, czy jest dobra czy zła, wiedziałem jedynie, że jest najpiękniejszą dziewczyną, jaką widziałem. Poznaliśmy się bliżej dopiero po zaręczynach, a im bardziej się poznawaliśmy, tym mniej zostawało z tego, co pierwotnie brałem za miłość. Ona jest zimna — tak bardzo, że zmroziła i mnie. A ja chcę, żeby ktoś lubił mnie niezależnie od tego, czy jestem biedny czy bogaty, czy stać mnie na prezenty czy nie. Dorośli mężczyźni mają potrzebę czułości tak samo jak małe dzieci.
260Moja mama zmarła, kiedy byłem mały — miałem zaledwie dziewięć lat. Ale dobrze ją pamiętam. Pamiętam jesienne wieczory, kiedy na dworze szalała wichura, a ja naciągałem kołdrę na głowę i byłem przerażony, że dom zaraz runie. Kiedy wyglądałem spod kołdry, miałem wrażenie, że ściany się kołyszą. Jakże bezpiecznie się czułem, kiedy mama podchodziła do mojego łóżka — zawsze cicha i spokojna — i okrywała mnie kołdrą, i całowała moje włosy! Czasem oszukiwałem ją; udawałem, że śpię, a potem nagle się odwracałem i zarzucałem jej ręce na szyję. I się zaśmiewałem! Wszystek strach mijał.
261Pamiętam to do dzisiaj, chociaż to było tak dawno temu. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że jest ktoś, kto kocha cię ponad wszystko na świecie. Cóż to było za szczęście przytulić się do niej, zaufać jej, wierzyć, że może zrobić wszystko i że zawsze taka będzie, że nie może się zdarzyć nic, co sprawiłoby, że się zmieni.
262Zawsze marzyłem o tym, że poznam kobietę, która pokocha mnie tak mocno, że w porównaniu z uczuciem, które nas połączy, wszystko inne stanie się nieważne. Nie chciałbym, żeby było jej smutno, że chodzi ubrana najgorzej ze wszystkich, ani że inni nią gardzą czy że musi pracować — tylko dlatego, żebyśmy mogli być razem. Proszę pomyśleć, jakby to było nie mieć na świecie nic poza moją miłością i tą nudna pracą, której panienka tak nienawidzi! Jest na świecie kobieta, która byłaby w takiej sytuacji szczęśliwa?
Ale ta kobieta związałaby się ze mną! Byłaby skazana nie tylko na monotonną pracę, ale też na siedzenie w kącie, jak to się przytrafiło panience na urodzinach wuja.
Czy to nie zabawne? Wszyscy wyjechali, zostawiając nas dwoje samych w domu… z powodu braku balowego stroju.
StrachNie. Dobrze, że pan przyszedł. Mam wrażenie, jakbyśmy się znali sto lat. Już w ogóle się pana nie boję.
Owszem! Moja pierwsza myśl była taka, że przyszedł pan i popsuł moje przyjęcie. Tak właśnie pomyślałam. Ale teraz siadajmy do stołu! Jestem gospodynią. Zawsze wyobrażałam sobie, że to cudowne uczucie… Stać przy stole i nalewać herbatę.
Chciałem powiedzieć, że do chłodu, który zauważyłem u Idy, doszła ostatnio zwykła nieuprzejmość. Przyjechałem tu, by uzyskać wytłumaczenie. Co mi panienka radzi, teraz, kiedy już wie, jak sprawy się mają.
Dlaczego pan ciągle do tego wraca? Nie mógł pan zaczekać, aż wypiję herbatę? Teraz nie jestem w stanie nic zjeść.
Proszę posłuchać! Podjąłem decyzję, że zanim stąd wyjadę, zostawię tu to. Pokazuje pierścionek zaręczynowy.. Niezależnie od tego, co panienka powiedziała bądź czego nie powiedziała.
Na pewno nie jest to moja wina. Ja nic nie powiedziałam. Dzwoni telefon..
299Przeklęty chłopak! Biegnie do telefonu, odbiera.. Oszalałeś, Karl!
300Tak, tak, ale to nie powód, żeby robić tyle zamieszania! Poza tym mam gościa. Do Birgera, który próbuje przerwać jej rozmowę.. Nie, chwileczkę, muszę go zganić. Do słuchawki.. Co ty wyprawiasz? Dzwoniłeś, kiedy w gabinecie był wuj.
301Kłamstwo, Podstęp, ŻartNie dzwoniłeś? Co ty mówisz? I… Patrzy na Birgera.. Nie, to głos Karla, a wcześniej…
To był pana głos. Do słuchawki. Dobranoc, Karl. Nie mam już czasu. Odkłada słuchawkę i odwraca się do Birgera.. Nie, to był… to był… Tego się po panu nie spodziewałam. Przestawił się pan jako Karl. I mówił do mnie na ty!
Karl był lekko przeziębiony i matka zmusiła go do pozostania w łóżku. Kiedy szedłem do sądu, żeby zadzwonić i dowiedzieć się, czy jest tu Ida, Karl powiedział, że telefon na pewno odbierze Siri. I żebym przekazał jej, że jest chory i dlatego nie dzwonił przez ostatnie dwa dni.
To był impuls. Cała sytuacja wydała mi się komiczna; miałem zadzwonić do panienki, wiedząc jedynie, że ma panienka na imię Siri, i przekazać wiadomość od Karla. Pierwsze, co mnie uderzyło, to głos panienki. Był taki piękny, że uznałem, że chcę go usłyszeć ponownie. Potem wpadłem na szatański pomysł: doszedłem do wniosku, że chciałbym się dowiedzieć, o czym tak codziennie ze sobą rozmawiacie.
Nie, to wcale nie straszne. I jestem panience wdzięczny. Moje ostatnie wątpliwości zostały rozwiane i…
Tak. I jeszcze jedno — na pewno będzie mnie panienka nienawidzić, jeśli okaże się, że nie jestem biedny?
Drogi chłopcze! Dobry wieczór, dobry wieczór. A więc jesteś tu. Okropna sprawa. Dowiedziałem się o wszystkim dopiero dzisiaj wieczorem. Podżyrowałeś pożyczkę! Wszyscy na balu o tym rozmawiali. Kiedy o tym usłyszałem, poczułem się chory. Nie byłem w stanie nic przełknąć. Nie mogłem tam dłużej zostać, po prostu nie mogłem. No i jeszcze Ida do tego wszystkiego! Boże drogi, ludzie poszaleli! Ile jesteś winien?
Dzięki Bogu, dzięki Bogu! Dobrze, że przyjechałeś. Tak się cieszę, że jesteś. Woła.. Ida!
327Zamierzałem dzisiaj do ciebie napisać. Nie mogłem zaznać spokoju na tym okropnym, przeklętym balu. Woła ponownie.. Ida! Słyszysz mnie? Ida!
328Zjawiłeś się jak na życzenie, chłopcze. Dobrze, że tu jesteś…
329Cóż za dziwni ludzie Podchodzi do drzwi, woła.. Czy notariusz byłby tak dobry i przekazał Idzie, że ma tu przyjść?
330Znakomity prawnik, ale straszny człowiek. Zaraz sam…
Ach tak, więc przyjechałeś tu!
332Współczucie, Pozory, PieniądzTo dla mnie trudne… Wuj zamierzał napisać do ciebie. Nie miałam o niczym pojęcia. Okropnie się zmartwiłam.
Jestem bardziej poruszona, niż jestem w stanie to wyrazić. Może mi nie wierzysz, ale… to dla ciebie… To znaczy… Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale to dla mnie okropnie ciężkie!
Niektórzy twierdzili, że chodzi o sześćdziesiąt tysięcy, inni, że o połowę sumy kupna i że stracisz cały swój majątek.
Drogie dziecko, nie musisz wpadać tu z takim impetem, żeby mi to powiedzieć! Nie jestem chyba aż tak straszny?
Nie, ale… wstyd mi, że tak niewiele zrobiłam. Tylko to chciałam wujowi powiedzieć, więc jutro rano…
Ha, ha, ha! Tylko ktoś tak szalony jak ty wpadłby na pomysł, żeby powiedzieć mi o tym o tej porze! Ale możesz spać spokojnie.
Chyba pora sporządzić listę naszych drobnych grzeszków? Może się przydać. Podsłuchiwać pod drzwiami — nieładnie!
Miłość, Marzenie, PodróżDziękuję! Podaje jej rękę.. Dobranoc. No i życzę nam, żebyśmy oboje śnili o… Włoszech?
Królewski Teatr Dramatyczny — najważniejszy szwedzki teatr dramatyczny (szwedz. Dramaten), założony w Szrokholmie w 1788 roku. [przypis edytorski]
Nie przędą i nie chodzą do stodoły — damy nigdy tego nie robią — ale nawet Salomon w swoich wspaniałych szatach nie był strojniejszy od nich — cytat pochodzi ze szwedzkiej młodzieżowej wersji Biblii. [przypis edytorski]