Charles Baudelaire Kwiaty zła Spleen tłum. Antoni Lange 1. W gniewie na całą ziemię tchnienie Marca słotne, Z urny swej szerokimi strugami wytryska, Zimny swój wylewając mrok na cmentarzyska, A śmiertelność tyfusu na przedmieścia błotne. Mój kot szuka barłogu na ziemi kamiennej, Dygocząc chudym ciałem, które świerzba dręczy; Duch starego poety w jęku rynny jęczy Ochrypłym z przeziębienia głosem mary sennej. Syczący falset drzazgi sadzą zadymionej, Wlewa się w ton zegaru kół zakatarzony, Wokół tchnie nieprzyjemna jakichś woni gama, Dziedzictwo po prababce na puchlinę chorej, A w nich niżnik kierowy i pikowa dama, Złowieszczo wspominają zmarłe swe amory. 2. Tyle mam wspomnień, jakbym tysiąc lat miał z górą. Mniej tajemnic ukrywa pełne szuflad biuro, Gdzie są listy miłosne, wiersze i bilanse, Kwity, włosy kochanek, rachunki, romanse, Niżeli moja smutna mózgownica stara. Ach, jest to piramida, olbrzymia pieczara, Kędy trupów jest więcej, niż w ogólnym rowie. Jam — nienawistne gwiazdom cmentarne pustkowie, Gdzie, jak wyrzuty grzechu, długie czerwie żyją, I ciałem mych najmilszych nieboszczyków tyją. Jam jest stary buduar, pełny róż zwiędniętych, Gratów pełny niemodnych i sukien pomiętych, Kędy blade pastele w swej ramie złoconej, Jedyne tchną zapachem jak puste flakony. Nic w długości nie zrówna kulawego biegu, Mych dni, gdy pod ciężkimi całunami śniegu, Nuda — nieciekawości drętwej owoc szary — Zda się nieśmiertelności przyjmować rozmiary. Odtąd, już tyś mi tylko, o materio żywa, Jako granit, co przestrach błędny go okrywa, Uśpiony w mgłach Sahary, owity w tumany! Tyś jest sfinks, beztroskiemu światu niedojrzany, Zapomniany na mapie! A twój duch ponury Śpiewa tylko, gdy słońce zachodzi za chmury! 3. Jam jest niby król państwa dżdżu i niepogody, Bogaty, lecz nie mocny; stary, chociaż młody, Który, gardząc pochlebczą dworzan swych pokorą, Nudzi się z swymi końmi i psów gończych sforą. Nic go nie rozwesela: sokół ani łowy, Ani lud, co umiera u bramy zamkowej. Próżno mu śpiewa błazen śmieszne swe ballady, Nic nie zdoła rozchmurzyć jego skroni bladej. Kwiatowe jego łoże ma dlań woń mogiły, Damy zaś, którym każdy książę bywa miły, Nie umieją w dość nagiej błysnąć tualecie, Aby uśmiech wywołać w tym młodym szkielecie. Mędrzec, co mu wytapia z gliny kruszec złoty, Nie wypalił zgnilizny z ran jego istoty. I nawet w krwawych łaźniach tych rzymskich cesarzy, O których w dniach starości każdy władca marzy, Nie budzi się w tym trupie dusza znieczulona, Gdzie miast krwi — woda Lety toczy się zielona. 4. Gdy niebo ołowiane cięży jak pokrywa, Nad duchem, co się wije w nudów wiecznej mocy; I gdy, mrocząc widnokrąg ta chmura straszliwa, Zsyła nam dzień czarniejszy i pustszy od nocy; Gdy świat podobnym turmie staje się ponurej, Gdzie gasnąca Nadzieja na kształt nietoperza, Bojaźliwymi skrzydły trzepoce o mury, I głowę o spróchniałe posowy uderza; I gdy deszcz, rozlewając strugi swe wilgotne, Staje się niby krata olbrzymiej ciemnicy; I gdy tłumem milczącym pająki stokrotne, Przędą zabójcze sieci w naszej mózgownicy: Nagle, jak gdyby furie, uderzają dzwony I rzucają bolesne wycia swe ku niebu, Jako błędny chór duchów z ziemi swej rodzonej, Wygnany i jęczący jękami pogrzebu. I długie karawany bez dźwięku muzyki, Z wolna suną w mej duszy.Nadzieja w cmentarną Noc pada we łzach. Zimnej Rozpaczy duch dziki, Nad czołem mym zawiesza swą chorągiew czarną. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/kwiaty-zla-spleen. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Karol Baudelaire, Kwiaty grzechu, tłum. Adam M-ski [Zofia Trzeszczkowska] i Antoni Lange, H. Cohn, Warszawa 1894 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marta Niedziałkowska, Aleksandra Sekuła, Wojciech Szczęsny, Weronika Trzeciak.