Bartels, Artur 2014-10-28 1956 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Marta Niedziałkowska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła. xml http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/bartels-piosnki-i-satyry-pochwala-walca/ pol Fundacja Nowoczesna Polska Domena publiczna - Artur Bartels zm. 1885 Artur Bartels, Piosnki i satyry, Kraków 1888 http://pl.wikisource.org/wiki/Piosnki_i_satyry Wiersz Romantyzm Liryka Pochwała walca text Lhttp://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/3500.jpg Concentric Circular Pattern Floor, brewbooks@Flickr, CC BY-SA 2.0 http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/3500 0.3 Artur Bartels Piosnki i satyry Pochwała walca Mężowie mówią o walcu źle, / Zowią go tańcem bez sensu wciąż, / Nie mają racyi, dalibóg nie, / Czyż kiedykolwiek miał racyę mąż? Bo walc to taniec taki niewinny/ A taki rzewny, melancholiczny, / Rzadko namiętny, częściej dziecinny. / A zawsze miły --- a zawsze śliczny. / I cóż w nim może kobieta, co/ Złego uczynić? największy grzech, / Ze jej do ucha podszepnie kto/ Coś pochlebnego --- lub wzbudzi śmiech. Że ją przytuli do piersi swych, / Że ściśnie rękę w obrotach tych, / Że mową i gestem, / Spojrzeniem, westchnieniem/ Mówi jej bez końca: «Ach jestem! / «Ach jestem z tobą, Aniele mój? / Czemuż nie mogę tak zawsze być? / Wiecznie ubóstwiać ten uśmiech twój/ I u nóg twoich bez końca żyć?»/ I choć męża ciekawy wzrok/ Na wszystkie strony szpieguje mnie, / Radby zbadać każden mój krok/ Nic nie dostrzeże, oj nie, nie, nie! / Pan mąż się gniewa, patrzy ukosem, / Radby co prędzej ztąd wyrwać mnie, / Choć marszczy czoło, choć kręci nosem, / Tańca mi wszakże przerwać nie śmie. A gdy po tańcu, pyta ciekawie, / Co tam ci mówił tamten lub ów, / Ja mu odrębnych rzeczy naprawię/ Lub wręcz mu powiem: Bywaj mi zdrów. / Mężowie mówią o walcu źle/ Zowią go tańcem bez sensu wciąż/ Nie mają racyi, dalibóg nie; / Czyż kiedykolwiek miał racyę mąż?