Spis treści

      Artur BartelsPiosnki i satyryKłótnia Mociumdzieja z Mociadziką

      1
      Wasan starzeć się zaczynasz,
      To wcale nieprzyzwoicie,
      Czy Asindzij przypominasz
      Dawne nasze dobre życie,
      5
      Ja go zwałam: Bartłomieju!
      Aść mnie przecudną Moniką;
      Czy tak Moci Dobrodzieju?
      — Tak jest, Mocia Dobrodziko!
      Aść przystojnym był ułanem,
      10
      Ja byłam hożą dziewczyną,
      Ty zgodnie ze swoim stanem
      Lubiłeś karty i wino,
      Wszak raz na hrabi Pocieju
      Wygrałeś folwark Sonico;
      15
      Czy tak Moci Dobrodzieju?
      — Tak jest, Mocia Dobrodziko!
      Zgrabnym Aść byłeś tancerzem,
      A jakimż trzpiotem do tego,
      20
      To bywało, jak się zbierzem,
      Tańcujem do upadłego.
      Pamiętasz «mio amico»
      Anglez na balu w Oświeju?
      — Pomnę, Mocia Dobrodziko
      25
      — I ja pomnę Moci Dzieju!
      — Dawne czasy, Mocia Dziko,
      — Dobre czasy, Moci Dzieju!
      Jak to my z tym czasem lecim,
      30
      Czy to Wasan obliczyłeś,
      Wszakże to w osiemset trzecim
      Afekt mi swój oświadczyłeś
      Przed całą naszą publiką
      W tydzień po świętym Andrzeju.
      35
      — Tak jest Mocia Dobrodziko,
      — Widzisz Wacan Moci Dzieju!
      Mimo damskiej moderacyi,
      I nagabania wszelkiego,
      40
      Trzeba było warjacyi
      Wyjść za wisusa takiego;
      Dowiodłam nie brak oleju
      Widząc w tem własne ryzyko,
      — Poszłeś z kwitkiem Moci Dzieju,
      45
      — Poszłem z kwitkiem Mocia Dziko,
      — Poszłeś z kwitkiem, Moci Dzieju!
      — Tak niestety Mocia Dziko!
      Potem przepadłeś bez wieści
      50
      I długie minęły lata,
      Bo lat z górą ze trzydzieści,
      Używałeś sobie świata:
      Dziś powrócić masz myśl dziką
      Do dawnego przywileju.
      55
      — Zgoła. Mocia Dobrodziko!
      — Tak, tak, Moci Dobrodzieju.
      — Kłamstwo, Mocia Dobrodziko,
      — Prawda święta, Moci Dzieju!
      Przewąchałeś nosem worek,
      60
      Nie źle zgoła napełniony,
      I porządny w mieście dworek,
      I folwarczek opatrzony.
      Gore czapka na złodzieju,
      Byłoby na wdowę Cliquot,
      65
      Czy tak Moci Dobrodzieju?
      — Kłamstwo Mocia Dobrodziko!
      — Tak, tak, Moci Dobrodzieju,
      — Nie, nieprawda Mocia Dziko.
      70
      Ależ ja wzajem Imości
      Przypomnę niektóre grzechy:
      Kto po śmierci jegomości
      W miłostkach szukał pociechy?
      Kto choć pości na oleju,
      75
      Lubi baliki z muzyką?
      — Kłamstwo, Moci Dobrodzieju,
      — Prawda szczera, Mocia Dziko!
      — Głupiś, Moci Dobrodzieju?
      — Mądraś wielce Mocia Dziko!
      80
      Pozwól dokończyć nauki:
      Kto w tym wieku się sznuruje,
      Czarnej używa peruki.
      Nawet brwi sobie farbuje,
      85
      A na twarzy róż na kleju
      I chemia z całą fizyką…
      — Głupiś Moci Dobrodzieju!
      — Mądraś wielce Mocia Dziko?
      — Precz mi z oczu Moci Dzieju!
      90
      — Do nóg padam Mocia Dziko!