Bartels, Artur
2014-10-28
1956
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Marta Niedziałkowska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła.
xml
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/bartels-piosnki-i-satyry-hurko/
pol
Fundacja Nowoczesna Polska
Domena publiczna - Artur Bartels zm. 1885
Artur Bartels, Piosnki i satyry, Kraków 1888
http://pl.wikisource.org/wiki/Piosnki_i_satyry
Wiersz
Romantyzm
Liryka
Hurko
text
L
0.3http://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/3481.jpg
texture #104, Asja.@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/3481
Artur Bartels
Piosnki i satyry
Hurko
Otóż Bałkany! --- Z tej strony pokryte/
Śniegiem i lodem, lecz po tamtej stronie/
Pola różami jak dojrzeć okryte/
Piękne kobiety, i stroje i konie. /
I Stambuł pyszny i Bosfor błękitny, /
I sława temu, który je zdobędzie/
Siłą oręża i na aksamitnéj/
Ławie z Sułtanem do kawy zasiędzie. /
Ej Hurko, Hurko, zawrzała krew w tobie/
Pradziadów twoich leżących już w grobie. /
Oj znali oni Turków, wzajem Turki, /
Znali ich dobrze groty i pancerze, /
Bo inni byli całkiem wtedy Hurki, /
Nie niewolnicy, jak ty, lecz rycerze, /
Nie rozbójnicy jak ty, lecz wyznawcy/
Zasad wolności i rycerskiej wiary, /
Nie napastnicy ludów, ale zbawcy, /
Nie katy dzikie, lecz szczytne ofiary! /
Ej Hurko, Hurko, nie chwal się przed nikiem/
Przodkami twymi! --- jesteś niewolnikiem. /
Lecz mimo carskiej, którą nosisz skóry, /
Co rozum, serce i sumienie głuszy, /
Polskiej nie zmienić odrazu natury, /
I na moskiewską nie przemienić duszy! /
Z kordem człek w dłoni polakiem się czuje, /
I w środek szyków jako piorun wpadnie,/
Ale bezbronnych ludzi nie morduje, /
I po moskiewsku bezczelnie nie kradnie. /
Ej Hurko, Hurko, co chcesz gadaj sobie, /
Jeszcze cokolwiek polskiego jest w tobie. /
Kto poledz zacnie już się nie spodziewa/
Za kraj swój własny, niech będzie gotowym/
Zginąć za Cara, i za Ignatiewa/
I za panslawizm z dzikim Aksakowem. /
Wpierod rabiata! Hurra! za Bałkany/
Bez naszej garstki świat ten nie przepadnie, /
Każdy niech idzie przed sobą jak piany, /
Przejdzie to przejdzie, a padnie to padnie! /
Ej Hurko, Hurko, a nuż jakim trafem/
Ty, polski szlachcic, carskim będziesz grafem. /
I przeszli Bałkan, przeszli go bez strzału, /
A choć tysiące na drodze zostało/
Ofiar niewoli lub wściekłego szału, /
Który u głupich nazywa się chwałą, /
Przeszli go w imię tej niby swobody, /
Niesionej ludom przez białego Cara, /
Pod hasłem, którem dotychczas narody/
Durzyć się zwykły: Ojczyzna i Wiara! /
Oj Hurko, Hurko, wszak ty wiesz co znaczą/
Te słowa, wbite nahajką kozaczą. /
To też choć cudów odwagiś dokazał, /
I choć cię za to grafem mianowano, /
Los ci tryumfów odmówił, a kazał/
Jak lokajowi stanąć w San Stefano; /
Gdzie w przedniej straży gwałtu i rozboju, /
Na dobre imię nawet nie zasłużysz, /
Bo sługa płatny w brudnym przedpokoju, /
I nędznej sprawie, i złym panom służysz. /
Ej Hurko, Hurko, postawiłeś nisko/
Piękne twe stare szlacheckie nazwisko! /