Spis treści

      Justyna BargielskaDwa fiatyPole bawełny

      1
      To musiał być dzień Bożego Ciała. Starsza kobieta
      wiodła za sobą okazałą downicę: córciu, córciu,
      gdy umrę, co się z tobą stanie. A ja nie mogłam ci
      starsza obiecać kobieto, że jej nie zjemy, niedokładnie znam zwyczaje
      5
      mojego gatunku, nie na tyle dokładnie.
      Widuję nas, jak przystajemy na rogach ulic,
      wyjmujemy z portfeli zdjęcia budynków krytych złotymi kopułami
      i pokazujemy je sobie nawzajem, mężczyźni i kobiety,
      starzy i młodzi, ale czy tęskniąc, czy grożąc, nie wiem.
      10
      To musiał być ten dzień, wzdłuż torów
      albo skrajem parku szedł mężczyzna w brązowej marynarce,
      niósł piłkarzyki główkami do dołu
      i nic na to nie poradzę, ale słońce, ono chyliło się ku zachodowi.