Spis treści

    1. Cisza: 1
    2. Piekło: 1
    3. Świt: 1

    Krzysztof Kamil BaczyńskiTego dnia

    1
    Cisza, PiekłoTego dnia, gdy wracałem do piekła
    przez ulicę jak ciężar powietrza,
    przez tę ciszę, gdy wzrok mi już uwiądł,
    przez tę ciszę, gdy płacz mi już wietrzał,
    5
    powracałem po tęczy do piekła…
    Z napęczniałych chmur cmentarnianych
    łoskot werbli żałobnych mnie owiał
    tego dnia, gdy wracałem do piekła,
    a zabrakło już złota na słowach,
    10
    przechodziłem od chmur cmentarnianych…
    Po kolumnach drzew świtem różowych…
    parki gęsto omszyły łuk ulic,
    taktem nocy schodziłem na przestrzał
    w ciężkiej barwie wypukłych dni-kuli
    15
    przez brzeg morza od świtu różowy…
    Zieleń parą błękitną wybuchła,
    czułem ciszę czerwoną i gładką
    tego dnia, gdy wracałem do piekła,
    wybarwiłem ostatni raz: «Matko!»,
    20
    kiedy zieleń jak opar wybuchła…
    Świti stanąłem na świtu krawędzi,
    który dzwony rozcinał na struny,
    tego dnia, gdy wracałem do piekła,
    dzień widziałem huczący jak łunę
    25
    i stanąłem na świtu krawędzi…