Krzysztof Kamil Baczyński [Świat — kryształowa kula…] «Powiadam wam, kto zgorszy jednego z tych maluczkich, nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego». Świat — kryształowa kula, gdzie ogromne raki poruszają wąsami zwiększone przez szkło, gdzie burze naprężone twarde runo trą o mleczne bramy, a gwiazdy jak ptaki spadają, zanim spojrzysz, już dotknęły czasu i dźwięcząc przygniatają ramiona atlasów. A te barw kawalkady jak palety morza rozwierające obraz — liście wieków wstecz, a ten anioł o świcie, który kładzie miecz, co się widzącym zdaje jako pożar i co oślepia czasem, a czasem gna w ogień tabuny dusz rozgrzanych, nim się staną Bogiem. A te lwy niewidoczne, o ślepiach jak waga, które unoszą czyny pomieszane snem i z rzek człowieczych — czarno gorejącą krę, aż oczyszczony płomień staje się i naga prawda jak słup do góry uderza i łamie skamieniałe niebiosa na światło i kamień i po nocach ogniska, co z wysoka są jak anielskie pochody wskazujących rąk, a z bliska trzaskiem polan i chlebem człowieczym lub przeciw szukającym jak strzegące miecze małej sprawy i małych, pokurczonych oblicz, które wokoło stoją tym ogniom podobne. A ty gdzie stoisz? Czy cię w skos ukropów wrzących w kadziach sklepienia złote grzywy niosą, czy w dole zaplątany w motowiska włosów, czy śliskich wodorostów dudniących potopów? czy może geniusz srebrny o dłoniach, co światłem, niesie cię między czasem a jego zwierciadłem? O koro ludzka, że Bóg w tobie począł, nic to. Bóg w siódmym dniu stworzenia spoczął, a ty czym jesteś w ziemi wznoszący kolumny, ty cieślo boskiej myśli, cieślo nierozumny? Że duch był i że w tobie — to nie w dłoni twojej, która jest jeno martwym ducha niepokojem. Jeśli ręka niezdarna tak ufna jest w sobie, o, niechże choć postawi krzyż na swoim grobie. O ty, któremu dano żyć. Cóż więcej można!? Dłoń boska zbyt rozrzutna jeszcze, nieostrożna, że jeden kwiat ty pojąć możesz, a swą żądzą potrafisz zabić tysiąc tych, co jak ty błądzą. Dłoń boska zbyt ci hojna, jeśli ten kwiat dała, a na pojęcie blasku jego ręka twa za mała, jeśliś zapomniał głosu, głosu rozpoznania, i jeśliś nie przypomniał, żeś jest snem czekania. Ty cieślo boskiej myśli, co gdy już nie umiesz być choć patrzącym na ogień i blask, czynisz braci na obraz wypalonych miast, aby jeśli być marnym musisz — to choć w tłumie. Ty, kiedyś już przegniły strąk wielkiego drzewa, kiedyś pominął napomnienia głos, ślepe szczenięta ludzkie prowadzisz na stos, aby pokazać im, jak Bóg się gniewa, a pokazujesz przejrzysty łuk blasku pokryty twoją dłonią — chimerami z piasku, a rączki szukające napełniasz swą smołą, by z nich nie wypadł miecz i biały gołąb. Ale z nich są anioły-mściciele, co głosy takie w górę uniosą, że zbieleją włosy, i nim w topór z ołowiu zmienią się i runą, będą oczom podobne boskim — stu piorunom, będą wtedy krążące, pozbierane z ust, z ust skarżących jak płomień i ognisty nóż, a maluczcy, co niosą krzyż zwalony na nich, wstaną w blasku. A straszne będzie zmartwychwstanie. Wstaną w Bogu. A straszny będzie ten czas kary, kiedy kora bez duszy wybuchnie pożarem i pozostanie popiół, jeno garść popiołu, jako ślad tych, co skradli lok złoty — aniołom. początek maja 42 r. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/baczynski-swiat-krysztalowa-kula. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Krzysztof Kamil Baczyński, Poezje, wybór K. Wyka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1977. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paweł Kozioł, Maciej Rajski. Publikację wsparli i wsparły: Katarzyna Walichnowska, Tomasz Kolinko, zby, sroczka, Piotr Skirski, animal, Jan Marcinkiewicz, Sławomir Czarnecki, Joanna Stępień, Alkina, Daga, Justyna Sławik, 10, Beata i Gabrysia Wcisło, Agnieszka Bielawska.