Spis treści

      Krzysztof Kamil BaczyńskiPsalm 3. O łasce

      J. Andrzejewskiemu
      1
      Cóż mi, Panie, żem lepszy od cieni? W ich tłumie
      ognia Twoich objawień rozróżnić nie umiem
      od cieni, które we mnie i wśród których błądząc
      jestem sercem ciemności i ciemności żądzą.
      5
      Kiedy przeze mnie wołasz, jakże ja ostaję,
      kiedym jest sam dla siebie obiecanym krajem?
      I cóż mi, żem szkatuła, w której nic już więcej
      ponad głos w niej zamknięty i złoto uświęceń?
      Ja nie okrętem Tobie, bo gdzie by mi unieść
      10
      Twój czas nienazywany, Twoje sny — zrozumieć.
      Ja sam we śnie płaczący, skuty małym strachem,
      przybity niebem znaków jak zwalonym dachem.
      Ja sam w tym śnie rzucając ramionami w ciszę,
      sam swoich dni nie umiem, swych ramion nie słyszę.
      15
      Przywróć mi, Panie, siłę zamyśleń skupionych,
      gdzie mimo trwóg świadomość — ręce są jak dzwony
      poważne, morzem brzmiące, a światem serdeczne,
      co choć w nim, to ponad nim blaskiem — ostateczne
      dn. 20. XII. 41 r.