Spis treści

      Krzysztof Kamil Baczyński[Oddycha miasto ciemne długimi wiekami…]

      1
      Oddycha miasto ciemne długimi wiekami,
      spowiada miasto ciemne dawnych grobów żałość;
      rozrąbane żelazem, utulone snami,
      nie nasycone płaczem, nie spełnione chwałą.
      5
      Nie wierz, jeżeli ci się ulice pogłębią
      i staną się jak otchłań, w której śmierć się przyśni,
      powierz swą myśl mieniącym się nad nią gołębiom
      i obłokom kwitnącym jak gałęzie wiśni,
      i chmurom, które zawsze te same tam, w górze,
      10
      jak oblicze tęsknoty wykutej w marmurze.
      Nie wierz nawet pragnieniom, jeśli cię zawiodą
      nad brzeg spalonych domów i każą ci skoczyć
      przez wytłuczone okno do czarnych ogrodów,
      ażeby na zhańbione prochy — zamknąć oczy.
      15
      Ale uwierz tym głazom, co z kamieni bruku
      jak psy zdeptane wyją i krwią ludu chluszczą,
      i rwą się nie pomszczone, i o bramy tłuką.
      O! niech ci one będą jako słowa ustom,
      niech ci wydrapią czułość z wzroku i krew z rany,
      20
      abyś kochając wieki, sam był pokochany.
      O pij, pij te ciemności z zawalonych ruder,
      przyjmij w siebie to miasto gromów, które biją,
      tych Kilińskich, Okrzejów, jak oskardy trudu,
      i kiedy runą w bruki — niech w tobie ożyją.
      25
      Stań się krzywdą i zemstą, miłością i ludem.
      O, chwyć za miecz historii i uderz! i uderz!
      II. 43 r.