Spis treści

      Krzysztof Kamil BaczyńskiJuwenilia IIChore myśli

      1
      Są takie zjawy dalekie, odległe
      (kartki wydarte z dziecięctwa i wspomnień),
      W snach gdzieś powstały i teraz nadbiegły,
      żeby się w ciszę wgryźć i wrócić do mnie…
      5
      Są takie zjawy dalekie i znane,
      które wracają w jaźni odrodzone,
      które wracają (i wierzę w nie święcie),
      w zmierzchu srebrzysty uwikłane więcierz[1]
      . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
      10
      Dni wymyślone w pół-ciemnych pokojach
      (drżą ciemną krepą[2] firanki wiejące)
      i w szarym pyle zgęstniałego kurzu
      tarza się ciemne, zmierzchające słońce…
      Pokój jest stary, cichy, staroświecki
      15
      (wiszą portrety jakichś znanych twarzy,
      na który widok serce w piersi tłucze
      i których oczy wrzątkiem serce parzą).
      Cicho brzęczące stare fortepiany
      grają dostojnie, cicho i powoli,
      20
      a po portretach w ścianę wprasowanych
      łzy kapią szare…
      łzami serce boli…
      Pod wieczór świece się palą w lichtarzach,
      żółte jak tego dnia (którego? nie wiem)
      25
      i ręce, noce witające bledzią,
      brodzą po kurzu nieustannym siewie.
      Potem przychodzi długi cień po ścianie,
      w starym cylindrze gość nieokreślony,
      przyjdzie znów bębnić noc na fortepianie
      30
      i wstawiać kwiaty japońskie w wazony.
      jesień 38 r.

      Przypisy

      [1]

      więcierz — rodzaj sieci rybackiej. [przypis edytorski]

      [2]

      krepa — rodzaj tkaniny o lekko pomarszczonej fakturze, kojarzonej z żałobą. [przypis edytorski]