Krzysztof Kamil BaczyńskiJuwenilia II24 XII
1Znowu daleko, smutnie…
śnieg przez szyby pełza
i noc przycichłym wichrem szarpie gwiazdy w więzach,
i znów daleko, smutnie…
5i znowu nie wrócisz z dalekich pól zapachem —
szorstką wonią mrozu,
oczu mi nie zasłonisz ciepłym, słodkim łachem —
— niebem przycichłym łzami i powrotem…
Nie przyjdziesz szeleszcząca ciszą w mgłach drogami
10(wieczór spłynie kolędą daleką, daleką)
Samotnośći będziemy we dwoje tylko, smutni, sami,
ja i mrok beznadziei…
i ty gdzieś nad nami…