Spis treści

      Adam AsnykZmierzch melodyi

      1
      Śpiewnej melodyi słodycze,
      Wpółsenne pienia słowicze,
      Serc silniej nie wzruszą już:
      Na gruzach wiary dziecięcej,
      5
      Duch ludzki pożąda więcej
      Wśród walk i burz.
      Nie dość mu tkliwych pobudek:
      Róż zwiędłych i niezabudek,
      I szmeru srebrzystych strug,
      10
      Lecz żąda, by w męskiej nucie
      Dźwięczało głębsze odczucie
      Duchowych dróg.
      Trzeba mu w pieśni odbicia
      Tej walki o prawdę życia,
      15
      Co z niebem rozpoczął wieść,
      Prawda dlań teraz najświętsza,
      Więc chce przeniknąć do wnętrza
      Istnienia treść.
      Te, co nęciły go wprzódy,
      20
      Bańki tęczowej ułudy,
      Straciły dawniejszy czar;
      W chciwej za światłem pogoni
      Od błędnych ogników stroni
      I nocnych mar.
      25
      Myśl niespokojna nań czyha
      Na dnie rozkoszy kielicha
      I z kwiatów odrywa wzrok;
      Nawet miłosne marzenia
      Bezmiarem swoim ocienia
      30
      Zaziemski mrok.
      Wszędzie go ściga myśl: po co
      Z nieznaną ściera się mocą,
      Z potęgą, co wiecznie trwa?…
      I czemu serce ogarnia
      35
      Nieskończoności męczarnia,
      Pod którą drga?…