Adam AsnykZ obcych stronVIII. Trimurti

    P. Karolowi Potkańskiemu

    1
    Przed pagodą trójgłowe bezkształtne bożyszcze…
    Pod niem zaś napis: «Stwarzam, utrzymuję, niszczę».
    Troje głów i sześć ramion splątanych przedemną
    Przykuwa myśl potęgą zagadkową, ciemną…
    5
    Zarazem mnie odpycha i nęci i drażni
    Ów fantastyczny utwór dzikiej wyobraźni.
    Gdy tak stoję i wlepiam nieruchome oczy
    W bóstwo, co wciąż mi rośnie i ogromem tłoczy;
    Jakby duch, siwy bramin zjawia się nieznacznie
    10
    I zagadkową postać tak objaśniać zacznie:
    «Ta głowa, co w pośrodku, to przedwieczny Brahma,
    Najwyższa osobowość, moc duchowa sama,
    Bóg słońca poza światem, który z swego łona,
    Świadomy celu, wywiódł wszech bytów nasiona.
    15
    Ta twarz druga, to Wisznu: wyobraża władzę
    Utrzymującą cały wszechświat w równowadze,
    Bóg rozlany w naturze i będący zatem
    Jednocześnie i Bogiem i samym wszechświatem.
    A twarz trzecia, to Sziwa, potęga złowroga
    20
    Ślepych zniszczeń: to wszechświat pojęty bez Boga,
    Co bezcelowo próchnem istnienia wciąż świeci
    I nieczuły na mękę, pożera swe dzieci.
    Te wszystkie trzy pojęcia w nieustannej bójce
    Stanowią razem jednę, nierozłączną trójcę,
    25
    Uzmysłowiony symbol, ciosany niezdarnie,
    Tej mocy, której ludzki umysł nie ogarnie».