Adam Asnyk W loży Kiedy się na was zdaleka patrzę Z okna mojego poddasza, Myślę, że jestem w loży w teatrze, Lecz sztuka nudzi mnie wasza. Muszę się dziwić, że scena świata Takich ma nędznych aktorów, Że gdzieś przepadły dawne dramata, Tęczowych pełne kolorów. Widzę, że artyzm w życiu upada, Że zamiast sztuki klasycznej, Ciągnie się farsa nędzna i blada, Godna gawiedzi ulicznej. Pierwszych kochanków niema na scenie, Ci są dziś anachronizmem, Młodość straciła swoje płomienie I żyje modnym cynizmem. I bohaterów niema w zapasie, Nie dla nich te wieki prozy: Gdyby się zjawił który w tym czasie, Poszedłby prosto do kozy. I niema nawet tragicznej maski, Niema wyniosłych zbrodniarzy, Więc trzeba tylko sypać oklaski Najzręczniejszemu z kuglarzy. Choć kto przywdzieje klasyczne stroje, Daremny zachód i praca: Nic nie pomogą togi lub zbroje, Znać przebranego pajaca. Brutus w kawiarni gniewem się pieni I ostrzy pióra na panów… Zjadłszy w pałacu kawał pieczeni, Staje się jednym z baranów. A utyceński posępny Kato, Dawnej tradycyi naprzekór, Chce się ożenić bardzo bogato I poszukuje synekur. Koryolan za to broni zażarcie Konserwatywnych swych zasad, A pokonany żebrze o wsparcie W przedsionkach obcych ambasad. Grachus na chwilę nigdy nie spocznie, W górę zadarty ma nosek, Wspięty na palcach stawia corocznie Przerażający swój wniosek: „By wszyscy mieli wybierać prawo, Nawet najniżsi z narodu, Czy chcą na drugich pracować krwawo, Czy wolą umierać z głodu“. Inny przybrawszy Focyona pozę, Odkrywa duszy swej wnętrze, Kreśląc przewrotnych dążności grozę, Co burzą wszystko najświętsze; Nad rodem ludzkim szaty rozdziera, Biadając: że cnota ginie! I spieszy, gdzie go czeka hetera, Albo na karty w kasynie. Ten hardy Rejten wyższe ma chęci, Nie pójdzie w służbę koteryi, I nawet dobro kraju poświęci, By zyskać poklask galeryi. Tamten przywdziewa zbroję Gotfryda, Prawdziwym krzyżowcem się mieniąc, Na niewiernego wyruszył żyda, Rosnąc w znaczenie i pieniądz; I wyzyskuje siew nienawiści, Jako kondotier-demagog, Gdyby zaś większe widział korzyści, Na żołdby przeszedł synagog. A bohaterscy Machabeusze, Gdy ich przypadkiem sąd schwytał… Bez zalęknienia oddadzą duszę Za swoje bóstwo — kapitał! Socyalistyczny trybun Pankracy, Co w karczmie stały ma pobyt, Naucza rzesze, że im mniej pracy, Tem większy będzie dobrobyt. Sokrates nową etykę stawia Dla tych, co słuchać go warci, Wielbi w niej wzniosłą wolność bezprawia, Jeżeli nikt jej nie skarci. Wstręt w nim powszednia moralność budzi, I tłum do taczek przykuty… Więc się wciąż truje w gronie nadludzi Absyntem, w braku cykuty. Tyrteusz wielki, natchniony epik, Co wiódł spartanów do boju, Założył modnych towarów sklepik W najświeższym guście i kroju. Kilku Hamletów duma przy flaszce, I nie wie, gdzie się przyłączyć… Gdyby mózg mieli w swej pustej czaszce, Tragicznie mogliby skończyć! Tymczasem świeczka po świeczce gaśnie, Brzydko rzępoli muzyka, Publiczność chrapie, a kto nie zaśnie, Odwraca oczy i syka. 1896 ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/asnyk-w-lozy/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Adam Asnyk, Pisma, tom III, wydanie nowe zupełne, w układzie i z objaśnieniami F. Hoesicka, nakładem Księgarni F. Hoesicka, Warszawa 1924. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła.