Poprawiono błąd źródła: nad -> I nad.
Adam AsnykW albumie dla Zagrzebia
1Niegdyś, niegdyś z pod Wawelu
Młódź rycerska biegła w zbroi,
Do jasnego biegła celu,
Nadstawiając piersi swojej.
5Przy zakonie stojąc twardo,
I przy prawie swem człowieczem,
Z męską śmierci szła pogardą
Chrześcijaństwa bronić mieczem;
I w orężnej świata dobie,
10W której wszystko krwią się płaci
Wywalczała chwałę sobie,
A ochronę słabszej braci.
Ten rycerskiej dzień wysługi
Już się skończył, już obrońce
15Na spoczynek poszli długi,
I nad niemi zaszło słońce.
Przeszłość cała, jasna żywa,
Zatonęła w nocną ciszę,
Lecz w podziemiach, gdzie spoczywa
20Młode dziecię znów kołysze.
I choć jeszcze chmurno, mroczno,
Już się sercem budzą młodzi,
Czuć już jasność niewidoczną,
Czuć, że nowy dzień nadchodzi.
25Dzień nadchodzi, w którym ludy
Rozdzielone krwią przelaną,
Nienawiścią zbrojne wprzódy,
Do bratniego koła staną.
I na gruzach krwawej pychy,
30I plemiennych walk szaleństwa,
Wzniosą w niebo ołtarz cichy
Zwycięskiego człowieczeństwa.
W tym dniu nową zbroję włożym,
I na serca walczyć będziem,
35I miłości duchem bożym
Świat ogarniem i zdobędziem.
Dziś już z pierwszym świtu brzaskiem
Wyciągamy do was ręce,
Słowem, pieśnią i obrazkiem,
40Składać dary pacholęce.
Wyczekując końca nocy
Do jasnego dążym celu,
I niesiemy dar sierocy
Pacholęta z pod Wawelu.