Adam AsnykPrzychodzisz do mnie

    1
    Przychodzisz do mnie, nie mówisz nic,
    Lecz ukazujesz swe rany,
    Śmiertelną bladość zmartwiałych lic,
    I całun krwią twą zbryzgany!
    5
    Zatapiasz we mnie żałosny wzrok,
    Co w pierś mi wbija swe ostrze,
    Aż grozę śmierci, nicestwa mrok
    Nademną wkoło rozpostrze.
    W duszę mi spływa rozpacz i wstyd,
    10
    I cała konania męka…
    I potępieńców ściga mnie zgrzyt…
    I serce z bólu mi pęka!