Adam AsnykProśba
1O mój Aniele ty rękę
Daj!
Przez łzy i mękę,
Przez ciemny kraj,
5Do jasnych źródeł ty mnie doprowadź,
Racz się zlitować!
Serce me zwiędło, jak marny
Liść,
Wśród nocy czarnej
10Nie wiem, gdzie iść,
I po przepaściach muszę nocować,
Więc ty mnie prowadź.
To, com ukochał, com tyle
Czcił
15Zdeptane w pyle
Padło bez sił,
Rozpacz i hańbę widząc po drodze,
Stanąłem w trwodze:
Widziałem zbrodni zwycięski
20Szał,
Widziałem klęski
Duchów i ciał;
Więc obłąkany boleścią chodzę
We łzach i trwodze.
25I nie wiem teraz, w co wierzyć
Mam?
Jak dzień mój przeżyć
W ciemności, sam,
Nie wiem, czy zdołam wytrwać niezłomnie,
30Więc ty zstąp do mnie!
Lękam się zstąpić z zwątpieniem
W grób,
I z utęsknieniem
Do twoich stóp
35Chylę się z prośbą i nieprzytomnie
Wołam: zstąp do mnie.
Pokaż mi tryumf w przyszłości
Dniach,
Tryumf miłości
40Kupiony w łzach,
I ludu mego zwycięztwo jasne
Pokaż nim zasnę!
Pokaż mi ciszę wschodzących
Zórz,
45Zmartwychwstających
Królestwo dusz,
A dbać nie będę o szczęście własne,
Spokojny zasnę.