Adam Asnyk Pigmalion Pani Maryi i Maryanowi Sokołowskim Jam cię wydobył z marmurów spowicia, Gdzie spoczywałaś bez kształtów na wieki, Nie powołana przez bogów do życia; Jam sercem cień twój odszukał daleki, Błądzący w istot niestworzonych rzędzie; Ja cię przeniosłem przez ciemne krawędzie Snu i nicestwa na ten świat słoneczny, Twojej piękności dając wyraz wieczny. Stworzyłem ciebie swojej piersi tchnieniem… I moja dusza w marmur moc przelała, Ażeby martwym przestał być kamieniem, I przybrał powab dziewiczego ciała, I zadrżał drżeniem bijącego łona, I tchem rozkoszy, którym zżywiona Zdajesz się na świat wybiegać z ukrycia, Spragniona blasków, miłości i życia. Dałem ci senne i spokojne trwanie, I słodkich wzruszeń dałem wdzięk zwodniczy, Przeczucie szczęścia, miłości zaranie, Uśmiech i wyraz niebiańskiej słodyczy, Wszystko ci dałem, wszystko co potrzeba, Prócz jednej iskry życiodajnej z nieba, I oto teraz zgryzota mnie kruszy, Że dając tyle, nie mogłem dać duszy. Bóstwa, co sięgnąć śmiertelnym nie dadzą Po tajemniczą, boską moc tworzenia, Karząc mnie zaraz, nieprzepartą władzą Do twej postaci przykuły z kamienia, I moje serce miłością wybucha Do tego kształtu, co stanął bez ducha, I burza uczuć namiętna i wrząca O twe kamienne stopy się roztrąca. Przy tobie każda inna piękność blednie, Jako noc w chwili, gdy świta poranek. Nie dla mnie teraz rozkosze powszednie, Nie dla mnie zwykłe pieszczoty ziemianek, Nie dla mnie żywa usteczek wymowa, Ni uśmiech, który w rumieńcu się chowa: Bo tu na ziemi i w ciemnym Erebie Nie będę żadnej kochał, oprócz ciebie. Lecz próżno chciwie wyciągam ramiona, I próżno wszystkie powtarzam zaklęcia… Bo ty nie zstąpisz drżąca i stęskniona, I nie upadniesz w otwarte objęcia; Ogniem się piersi twoje nie zapalą, I nie poruszą żywą pragnień falą, W twych oczach płomień nie zabłyśnie świeży, I serce na mem sercu nie uderzy. Usta, co chylić zdają się tak skromnie, Czekając pierwszych pocałunków świtu, Te się miłośnie nie przybliżą do mnie, Nie zleją z memi w jedną pieśń zachwytu! Ty nie odpowiesz, choć jesteśmy sami, Dreszczem rozkoszy, rumieńcem i łzami, I nie zanurzysz duszy mej widomie W wspólnego szczęścia świetlanym ogromie. Zawsze stać będziesz nieruchoma, cicha, W marzeniu z łona martwości wysnutem, I sercu memu, co z pragnień usycha, Na skargi niemym odpowiesz wyrzutem: Że cię z nicości przywoławszy czarnej, Dałem istnienia tylko pozór marny! Będziesz mi wiecznie przypominać winę, Za którą cierpię, szaleję i ginę. Lecz niech tak będzie! Żałować nie mogę, Żem ciebie stworzył i ukochał razem, Bom twoim kształtom w przyszłość wytknął drogę, Ukrywszy płomień pod milczącym głazem… I po mej śmierci twa pierś marmurowa Całą mą duszę weźmie i przechowa I przystęp twórczym natchnieniem otworzy Dla przyszłych wieków nadchodzącej zorzy. Więc jako światło w grobowcu płonące Zniknionych światów zabłyśniesz urodą, I w ciemność iskier rozrzucisz tysiące, Któremi ludzkość poobdzielasz młodą. W czasach pokrytych barbarzyństwa cieniem Ty będziesz niebios jasnem objawieniem, Przed którem dzikie plemiona uklękną Czcząc w tobie, boskie, nieśmiertelne piękno. Piękność wystąpi jako nowa siła, Co ponad żądzę zmysłową, namiętną, Serca pokoleń będzie podnosiła Kładąc pragnieniom szlachetniejsze piętno, I wschodząc w ciała czystości dziewiczej Krąg przeobrażeń przejdzie tajemniczy, Aż w ludzkich uczuć i czynów dziedzinie Wieczyste ducha piękności rozwinie. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/asnyk-pigmalion/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Adam Asnyk, Pisma, tom III, wydanie nowe zupełne, w układzie i z objaśnieniami F. Hoesicka, nakładem Księgarni F. Hoesicka, Warszawa 1924. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła.